Skocz do zawartości

Pomarszczenie, Co Z Nim Teraz Veitchii


koma

Rekomendowane odpowiedzi

Mam Nepenthes veitchii x maxima. Na początku wszystko było z nim ok...po jakimś czasie wyjechałem na 3 dni było upalnie kolega się nie popisał

.... ucierpiał i stracił dzbanki udało go się uratować... dużo światła i pryskania....

Potem dzbanki nie chciały się odrodzić przez jakieś 2 miesiące ....

doszedłem że go przeniosę do łazienki wilgotność tam jest taka, że na ścianach jest grzyb.. światła miał dosyć sztucznego, kontakt zablokowałem, wisiał pod lampą z kloszem mlecznym - dużo rozproszonego światła .

Ostatnio jednak, jest z nim coraz gorzej....

--- sczerniały2 dolne liście-- odcięto

---- całość wygląda na pomarszczoną

---- gdzieniegdzie blaszkowe brązowe plamy

---- liście się zwijają, jednocześnie jakby rósł nowy dzban i nie usychał

-- nie podejrzewam braku wody

 

Teraz moje pytanie, czy to może być efekt nadmiaru wilgoci? tego że para spod prysznica pobliskiego jest wysoka ?

Może miał za dużo światła i nie miał jak oddychać ( no nie pamiętam jak to jest z oddychaniem roślin- taka moja teoria) , pryskam do demineralizowaną co najmniej 2 razy dziennie, z rzadka kilka prysknięc w samą doniczkę -- lekkie nawilżenie..... teraz go przeniosłem, nad zlew do suchszego pomieszczenia jak go ratować ...?.

 

Rosiczki i muchołówki rosną jak na drożdżach a on ....

imgp0963gv1.jpg

post-1625-1190663180.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wygląda on najlepiej...Moim zdaniem ma za mało światła i za mokro lub sucho. Powiedz jak często go podlewasz, ile światła mu zapewniasz.

 

Wisi w łazience jak pisałem, tam jest dużo wilgoci (może za dużo) , pryskam go 2-6 razy dziennie- demineralizowaną wodą.

Wisiał pod żarówką z 20 cm,lampa łazienkowa, za mało światła raczej wykluczam, bo żarówka nad nim paliła się non stop, czasami tylko wyłączałem na noc.

 

 

Przeniosłem go w inne miejsce...tylko teraz nie wiem jak często go podlewać ....

 

Jeszcze jedno mi przychodzi do głowy, ogrodowe kwiaty podlewa się pod wieczór by ich słońce nie spaliło zaraz po podlaniu....Może po opryskaniu powinienem wyłączać światło do odparowania wody z powierzchni liści?

Pewnie za dużo wilgoci, zobaczę może jeszcze sie uda zreanimować ....

 

Jedyne co mi jeszcze przychodzi do głowy to spróbować go wcześniej przezimować.

 

No nic trzeba się chyba będzie z nim żegnać jak się nie uda, wisiał wysoko i za późno zauważyłem co się dzieje :/

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wg mnie dzbanecznikom nigdy nie jest za dużo wilgoci .... nasze dopiero pięknie zczęły się rozwijać jak mają pod 100 % wilgotności .... generlane z tego co wiem to liście się marszczą jak roślina ma za sucho ...to że jest pryskana to jedno, ale podłoże też powinno być wilgotne więc raczej często tam zaglądaj .... powinno być mocno wilgotne, ale nie powinien stać w wodzie .... podlewamy go tak aby nie przelać .... poza tym zobacz czy nie ma w nim jakis mieszkańców bo też take ewentualność zawsze istnieje co do światła to u nas wcale nie ma go za wiele i rosną ładnie :) ważne aby to światło było sensowne czyli takie które coś daje :) a co ma dawać ...?? możliwość fotosyntezy

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze myliło mnie to .....

"Podłoże należy utrzymywać zawsze wilgotne, ale nie mokre. Dzbaneczniki źle znoszą bagniste, zalane i gliniaste podłoże, które odcina dostęp do powietrza. "

 

Zacząłem szukać potencjalnych wrogów, kiedyś z jego doniczki wylęgały się zielone owady, ale nie były to szkodniki z tego co mogłem zauważyć.

"

I widzę teraz że po moim delikatnym podlaniu podłoże po popryskaniu jest mokre tylko na pierwszych "łupkach" i dalej woda nie przechodzi..... , suche jak pieprz.

Do tej pory podlewałem, rośliny w innym podłożu, które takiej właściwości nie miało.

 

Macie pewnie rację.

 

W sumie dobrze, że nepenti podaje informację o hodowli, tylko po co podział na 3 grupy dzbaneczników jeśli opis dla nich jest taki sam....

Nie wierze też jakoś, że tyle gatunków dzbaneczników ma tak bardzo podobne warunki trzymania :-)

 

Odcięcie kilku liści z więdnących może pomóc roślinie przetrwać, czy ma wpływ obojętny, czy negatywny....

 

moja wina,

dzięki, będę go mocniej podlewać, a raczej to co z niego zostało, hmm tylko w takim razie czemu wytrzymał 5 mc jeśli podlewanie było złe i zmarniał w ostatnim ? .

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co mi jeszcze przychodzi do głowy to spróbować go wcześniej przezimować.

 

Dzbaneczników się nie zimuje. Przez cały rok hodujemy je w tych samych warunkach.

 

Wisiał pod żarówką z 20 cm,lampa łazienkowa, za mało światła raczej wykluczam, bo żarówka nad nim paliła się non stop, czasami tylko wyłączałem na noc.

 

Zwykła żarówka nic nie daje. Większość energii zostaje zamieniona na ciepło a nie światło.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Liście są miękkie, wiotkie i śliskie ....Więc to pewnie przesuszenie, wcześniej jak nie miałem rozpylacza lałem go wąskim strumieniem przez dziurkę w korku może wtedy dostawał więcej wody....

Teraz jest pod podłużną świetlówką, lepiej zakupić mu żarówkę z widmem i temperaturą barwową bliższą światłu dziennemu, czy to nie jest konieczne......?

 

Człowiek uczy się na błędach :-/

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W przypadku tych roslin najlepiej co jakis czas wsadzic cala doniczke do miski pelnej wody destylowanej i odczekac 5min, az podloze nasiaknie. Wode z podstawki nalezy wylac aby nie stala tam i nie spowodowala gnicia korzeni.

 

Co do opisow dzbanecznikow to roznice sa glownie tylko w temperaturach, ale to juz wszystko dokladnie przedstawimy w nowej wersji strony.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Dobra widzę że mu się poprawia:

-- zmieniłem miejsce

--- codzień sie moczy w wodzie

--- zalążki dzbanków też wyglądają dobrze :-)

 

 

Pędy nowe, pewnie przeżyje :-)

Dzięki za rady.

 

Tylko mam obawę, że jak odpadną te dolne suche liście to będe miał taki frędzęl brzydki..... Liście w górze na patyku :-)

No ale cóż, byle żył :-)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.