Rosiczka Drosera Scorpioides 'light Pink Flower'

[barczykp]

Witam

Jakieś 2 tygodnie temu dostałem wyżej wymienioną rosiczkę, i mam pewnie problemu z nią.

Rosiczka wypuszcza od razu uschnięte liście rosiczkę przesadziłem do nowej ziemi stoi na południowym parapecie.

Niżej foto:

[ola]

hmmm a wcześniej też stała na południowym parapecie?może za mało światła albo zła woda.Albo coś z ziemą było nie tak.Może ten od kogo dostałeś ją źle się nią opiekował.

[maklerw]

Najprawdopodobniej, roślina zanim trafiła do ciebie rosła w wysokiej wilgotności. Jeśli nie zapewnisz wyżeszej wilgotności stracisz rośline. Tydzień w wysokiej wilgotności, następny w niżeszej a w 3 tyg możesz już normlnie na parpecie trzymać. Tylko cały czas podczas tych zmian musi być zapewniona duża ilość światła.

[barczykp]

wszytkie rośliny zamówiłem w nepenti... już po otworzeniu paczki miała zeschnięte liście.

Przed chwilką przeczytałem artykuł na napenti o rosiczkach pigmejskich.

Oto co tam wyczytałem:

Przed wydaniem przetrwalników, rosiczki często chowają się pod swego rodzaju włoski, i nie wytwarzają żadnych lisków, w ten sposób chronią się przed nadmierną utratą wody.

Może o to u mnie chodzi?

[ola]

albo szok zwiazany z podróżą

[barczykp]

całkiem możliwe, jak widać reszta roślin jest także w nie najlepszej kondycji może to też przez to że mniej światła i nie mogą się zebrać

[żmija]

ja tez zamówiłem ta pigmejke tylko dorosłą i tez około 2 tyg ją mam ,i tez mnie dreczy ten sam problem ?

jesli jest to zwiazane z wilgotnoscia to jak zapewnic jej wyzsza wilgotnosc ?? pozdrawiam:)

Edytowane 14 Października 2007 przez żmija

[Lukasz_Nepenti]

glowny problem przy tej roslince to swiatlo i jego brak, przy pochmurnych dniach jakie mamy ostatnio, jest powodem takiego wygladu.

[żmija]

ale moja jest doswietlana ok 12 godzin dziennie swietlówka kompaktowa 24w 6400k.

mam nadzieje ze to tylko przejsciowe

Edytowane 15 Października 2007 przez żmija

[barczykp]

U mnie rosiczki "nie lubia stać pod lampką, wolą naturalne światło, a muchołówka wręcz przeciwnie...