Skocz do zawartości

Prośba O Opinię Dot. Kondycji Zimowanych Roślin


Serbia

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie. Rośliny zacząłem zimować w połowie listopada. Wszystkie są w stanie spoczynku, nie wypuszczają nowych pułapek. Ostatnio zdawało mi się, że muchołówki nie zimują i puszczają nowe pułapki, ale okazało się, że to po prostu liście, które zaczęły rosnąć kilka tygodni temu i zatrzymały się w rozwoju. Rośliny stoją w prowizorycznej szklarence na balkonie, temp. mają ok. 2-3 stopnie wyższą, niż na zewnątrz, a w Warszawie zima ciepła - dopiero teraz temp. spada poniżej 0 do ok. -5 st., ale prognozy mówią, że w przyszłym tygodniu ma być cieplej. To moje pierwsze zimowanie, dlatego prosiłbym was o opinie dot. kondycji roślin oraz ewentualne sugestie i porady. Poniżej zamieszczam linki do zdjęć.

 

Muchołówki:

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...ed-green001.jpg

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet.../dmgiant001.jpg

 

Kapturnice:

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/k022.jpg

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...culi/sjs006.jpg

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...iculi/sl006.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kapturnice bardzo ladnie,wszystko w jak najlepszym porzadku.co do mucholowek obcialbym te czarne liscie(wrecz powinno sie to zrobic),w niedlugim czasie moga stac sie siedliskiem grzybow(szczegolnie podczas zimowania).ogolna ocena-pozytywnie :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za radę, wreszcie mam trochę wolnego i będę mógł nieco bardziej zająć się roślinami :) Dziś pousuwam sczerniałe pułapki.

 

Dziś mam u siebie temperaturę -2 stopnie, wczoraj podlałem rośliny, a zatem wilgotne podłoże zamarzło. Czy rośliny przetrzymają taki stan rzeczy przez kilka, kilkanaście dni? Niestety widzę, że prognozy zapowiadają dalsze ochłodzenie w najbliższych dniach, a ocieplenie dopiero w okolicach Nowego Roku, więc zacząłem się zastanawiać czy by nie przenieść roślin do mieszkania i zrobić im "foliówkę" na oknie... Co o tym sądzicie?

Edytowane przez MariuszG
Nie odpisujemy na własne posty, jeżeli chcemy cos dopisac używamy przycisku EDYCJA !!!
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że prędzej załatwisz je przenoszeniem do domu jak Tihcio. Muchołówki ponoć są wytrzymałe na takie coś, natomiast kapturnice - tu ponoć zależy to po części od gatunku.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wklejam foty z wczoraj. Na wszelki wypadek ;) Jakby ktoś zauważył coś niepokojącego, proszę o informację.

 

wszystkie:

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/033.jpg

 

muchołówki:

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/034.jpg

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/035.jpg

 

kapturnice:

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/036.jpg

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/038.jpg

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zetareticuli/037.jpg

 

Jednocześnie temat można potraktować jako fotorelację z zimowania ;) Dziś robiąc porządki znalazłem stary koc i wpadłem na kolejny pomysł - żeby opatulić trochę doniczki, podwyższyć temperaturę podłoża. Jutro wrzucę foty. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i uwagi.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja zrobilem eksperyment - kapturnice i rosiczka zimnolubna sa zamrozone w torfowisku a raczej lodowisku bo napadalo i jest jak oczko wodne. jestem ciekaw czy przezimuja do nastepnej wiosny. jak tak to niezle beda musial rosnac hehe :)

i pytanko czy takie male kapturnice i mucholowki zimowac jak 3-5 cm srednicy ?

pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Ok, zimowanie zakończone. Na początku lutego wyjąłem rośliny spod foliówki i od tamtej pory są w temp. pokojowej. Kapturnice chyba jeszcze odpoczywają, ale muchołówki się obudziły i powoli wypuszczają nowe pułapki. Oto zdjęcia z prośbą o opinię:

 

Muchołówki "red-green" (po rozsadzeniu):

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...ed-green006.jpg

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...ed-green007.jpg

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...ed-green009.jpg

 

Kapturnice:

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...i/sflava003.jpg

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...chellana003.jpg

 

Mam jednak poważny problem z kapturnicą "Juthatip Soper". Poniżej zdjęcia - pierwsze jest z 19 stycznia, drugie z dzisiaj:

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...tipsoper001.jpg

 

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...tipsoper004.jpg

 

Jak widać stan jej w ciągu miesiąca bardzo się pogorszył, a nie mam za bardzo pojęcia dlaczego. Roślina do końca 2007 roku zimowała na balkonie w temperaturach średnio 0-5 stopni. Bodajże 31 grudnia przeniosłem ją, razem z innymi roślinami pod foliówkę i na początku lutego zimowanie zakończyłem. Jej stan pogarszał się mniej więcej od tego 19 stycznia. Zresztą to roślina po przejściach, oto kilka faktów o niej:

 

- kupiona w promocji i już od początku wyglądała niezbyt ciekawie. Miała mało kielichów, nowe rosły bardzo wolno (od zakupu w sierpniu ubiegłego roku do listopada wyrosły może ze 3-4);

- zwrócono mi niedawno uwagę, że na podłożu rozwija się pleśń. Po przesadzeniu w nowe podłoże, pleśń zaatakowała podstawy kielichów. Obecnie ją zwalczam - po dwukrotnym użyciu środka grzybobójczego na razie jej nie widzę;

- roślina od początku jej bytności u mnie miała gości, o których pisałem w tym temacie: http://nepenti.eu/forum/Biale-Owady-Wewnat...chow-t6608.html Liczyłem na to, że zima je wymorduje, jednakże niestety przeżyły. Ale wydaje mi się, że obecnie ich nie ma - roślina jest zbyt sucha, a one podobno lubią wilgoć.

 

Czy któraś z w/w przyczyn może być powodem obumierania kapturnicy? A może zbyt suche powietrze - roślina stoi na parapecie, pod którym znajduje się kaloryfer. Czy uważacie, że da się ją jeszcze odratować? Jeśli tak, to w jaki sposób? Kielichy są bardzo suche, a "przykrywki" są tak suche, że się kruszą pod dotykiem :(

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja najsłabiej oceniam tą dużą muchołówkę red-green - stożek wzrostu chyba jej zgnił

http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...ed-green006.jpg

 

Co do kapturnicy za dobrze nie wygląda, kielichy są sflaczałe jak widze? To samo pleśń zrobiła z moją purpureą, ale jeśli kłącze jest żywe to ma duże szanse odbić, ale musiałbyś ją wykopać żeby to sprawdzić

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak powinno wyglądać żywe kłącze u kapturnicy? Powinno być białe?

 

Cholera, dużo tej pleśni nie było...

 

A co do muchołówki - to nie stożek wzrostu, tylko pozostałość starego pędu kwiatowego. Rzeczywiście zgnił, ale obok rośnie nowa pułapka, więc pod tym względem jest ok. Niestety nie bardzo wiem co mogę zrobić z tym zgniłym kikutem pędu - usunąłem co się dało, ale reszta mocno się trzyma. Jak próbuję za niego pociągnąć, to cała roślina się rusza. Na razie zamierzam go potraktować środkiem grzybobójczym, bo chyba pojawiła się pleśń...

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ta nowa pułapka rośnie to ok, na zdjęciu wygląda jakby cały środek był przegniły.

 

Żywe kłącze jest takie białawo czerwonawe, czasami biało zielone, a przede wszyskim twarde. Martwe jest po prostu miękkie, czasem czarne.

Jak będe jutro w domu postaram się robić zdjęcie

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.