ozeo Napisano 28 Stycznia 2008 Share Napisano 28 Stycznia 2008 (edytowane) Witam. Mam pytanie, w związku z moja ,,inicjacją,, w hodowli muchołówek. W jaki sposób usuwać obumierające pułapki? Samą pułapkę czy cały liść na którym ona się znajduje? Proszę o odpowiedź ponieważ mam 3-4 podejrzane pułapki a wyczytałem na forach że te obumierające mogą być przyczyną różnych infekcji. Z góry dziękuje! Edytowane 28 Stycznia 2008 przez koma Dodane do złego tematu Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
paulo09 Napisano 29 Stycznia 2008 Share Napisano 29 Stycznia 2008 Obcinasz cały liść najlepiej jak najbliżej bulwy. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Katlej Napisano 29 Stycznia 2008 Share Napisano 29 Stycznia 2008 ja bym obciął z pare centymertów. a jak zaś będzie się psuć to też samo. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koma Napisano 29 Stycznia 2008 Share Napisano 29 Stycznia 2008 Hmm no to się zdziwiłem bo ja obcinam tylko sczerniałą pułapkę na przewężeniu, dalej jeśli tylko dalej czernieje i nic im nie jest .... To mu pomieszaliśmy w głowie..... No w każdym razie, powinieneś to obciąć. paulo z tej 3-ki ma największe doświadczenie, choć metody dość drastyczne i nie wiem czemu tak robi Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moof Napisano 29 Stycznia 2008 Share Napisano 29 Stycznia 2008 Metoda jaką przedstawił paulo nie zaszkodzi roślinie i jest jak najbardziej słuszna. Liść, którego pułapkę utniemy i tak po pewnym czasie usycha, a jego pozostawienie hamuje nieco wytwarzanie nowych liści. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koma Napisano 29 Stycznia 2008 Share Napisano 29 Stycznia 2008 Mi właśnie nie usychają wszystkie, którym uschła pułapka, często tak jest nie ukrywam, ale nie zawsze, dlatego pozwalam im jeszcze robić fotosyntezkę, Ale jak ktoś nie tak często ogląda, to niech tnie całe na wszelki wypadek rzeczywiście Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maklerw Napisano 29 Stycznia 2008 Share Napisano 29 Stycznia 2008 Ja z kolei czekam aż uschnie cały liść i wówczas łatwo go oderwać od samej bulwy. Moim zdaniem zapobiega to gniciu tego co zostawia sie po obcieciu w ziemi. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ozeo Napisano 29 Stycznia 2008 Autor Share Napisano 29 Stycznia 2008 Dziękuje! Poszło z całym liściem , mam nadzieję że nie zrobiłem jej zbyt wiele krzywdy :-) Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koma Napisano 29 Stycznia 2008 Share Napisano 29 Stycznia 2008 Pewne jest, że trzeba je usuwać, otworzyłem dziś taką sczerniałą pułapkę w sumie nie jedną , z jednego mącznika został cieniutki dysk chitynowy :-).... Ale w 2 pułapkach na 3 widziałem zieloną jakby pleśń... Więc trzeba to robić, by nie było takich siedlisk.... Ale rodzi się pytanie jak one sobie z tym radzą w naturze? Czy to tylko za duże owady powodują czernienie? No wszyscy tłumaczą, że to bakterie dostają się z zewnątrz no ale one juz i tak były na owadzie, więc to jakieś pokrętne... Może raczej nie starcza soków z kwasem mrówkowym i wystawanie owada to nie jedyna przyczyna. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarcinS Napisano 29 Stycznia 2008 Share Napisano 29 Stycznia 2008 obcięcie liścia zapobiega późniejszemu pojawieniu się pleśni czy bakterii ale może też być niekorzystne dla rośliny. miejsce odciecia liścia, ktore znajduje się pod ziemią staje się otwartą furtką dla bakterii, grzybów, wirusów. Rośliny owadożerne wykazują zdolność do wydajnej reutylizacji makroelementów. Reutylizacja polega na wycofaniu pierwiastka z np. ze starego liścia i skierowaniu go do nowopowstających tkanek. Jest to przystosowanie do życia w oligotroficznym środowisko. Nie wiem jak reutylizacja wyglada u muchołowki ale u Drosery erythrorhiza wynosi 88% dla fosforu, 79% dla azotu. Jeżeli u muchołówki jest podobnie, lub nawet gorzej to obcinając zdrową tkanke pozbawia się rośliny dużej ilości tych pierwiastków. Z drugiej strony jezeli roślina jest dokarmiana nie stanowi to dużego problemu. Liść pozbawiony pułapki dalej może prowadzić fotosyntezę. Nie usuwałbym całego liścia jeżeli roślina ma mało światła bo to ją może osłabić. Jeżeli muchołowka zimuje , to tym bardziej nie usuwałbym całego. Wiosną każdy chloroplast się przyda do łapania wiosennego światła :tak: Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Waleń Napisano 30 Stycznia 2008 Share Napisano 30 Stycznia 2008 JA zawsze czekam aż listek zwiędnie cały a potem dopiero obrywam. Co do czernienia to jak wszami większego robala to wtedy czernieje przy mniejszych może wszamać dwa do trzech, dzieje się tak (tak mi się wydaje) z powodu ograniczonej wydajności - jak złapie coś większego to jest dla niej większy wysiłek aby to utrzymać/strawić Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moof Napisano 31 Stycznia 2008 Share Napisano 31 Stycznia 2008 Ja powiem tak. Osobiście nie czekam, aż cały liść sczernieje gdyż wtedy często pojawia się pleśń. Zazwyczaj ucinam tylko to, co czarne, a resztę zostawiam - latem jednak sytuacja wygląda nieco inaczej. Swoje muchołówki trzymam na zewnątrz w pełnym słońcu - mają odpowiednie warunki, przez co w niewiarygodnie szybkim tempie wyrastają im nowe liście. Wówczas stosuję taką metodę, jaką przedstawił paulo - a odcięte liście przeznaczam na sadzonki liściowe. Jesienią i wiosną, kiedy warunki są nieco gorsze - odcinam np. tylko sczerniałą pułapkę. Jeżeli już mówimy o różnych porach roku to z kolei podczas zimowania liści nie ucinam wcale, nawet tych całkowicie uschniętych. Usuwam je wiosną, gdy przeniosę już rośliny. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi