Capoeirista4 Napisano 7 Kwietnia 2008 Share Napisano 7 Kwietnia 2008 Jak można zauważyć z aktywności na forum owadożerkami interesuje się już od jakiegoś czasu. Tak się interesuje i interesuję i coraz bardziej mnie to zaczyna wciągać. Jeszcze jakiś czas temu zacząłem sie bawić dzbankami więc teraz jest kosmos z nowymi pomysłami itp itd. Jednak ciągle ktoś mi w domu mówi że świruje już na tym punkcie bo bądź co bądź wydaję na to kasy i czasu niemało. W szkole poznałem gościa, który też się tak strasznie interesuje takimi roslinkami, jednak po czasie się dowiedziałem że sobie po prostu siadł bo sie tak zajmował roślinami, że olał naukę. Tu się pojawia moje pytanie- Czy mieliście czasem wrażenie że taka pasja już sie przeradza w swoistego rodzaju nałóg? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jkwiatek Napisano 8 Kwietnia 2008 Share Napisano 8 Kwietnia 2008 - Czy mieliście czasem wrażenie że taka pasja już sie przeradza w swoistego rodzaju nałóg? TAK! Ja przed kompem siedzę po 7-10h. Naukę zarywam dlatego teraz będzie mniej mnie widać bo koniec roku niedługo. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarcinS Napisano 8 Kwietnia 2008 Share Napisano 8 Kwietnia 2008 mysle ze moze to przerodzić się w nałóg ale raczej nie taki bardzo szkodliwy. gorzej uzaleznić się od papierosów czy alkoholu bo to niezdrowe i drogie. Albo od chęci posiadania np. najszybszego komputera (wymiana sprzetu co dwa miesiace bo juz cos nowszego wyszlo) bo to bardzo drogo wychodzi a nic nie daje. Nic nowego z tego sie nie dowiesz, niczego nie nauczysz. Tylko nie można przekroczyć takiej granicy że rośliny stają się ważniejsze od hodowcy. Żeby nie bylo tak że nie moge jechac na wakacje bo roślin uschną, nie moge ich zostawić na trzy dni bo ich nikt nie popryska, muszę kupić taka rośline bo jeszcze jej nie mam a ktoś ma. Żeby nie narazac się na kłótnie z rodziną, której rosliny wcale nie muszą sie podobać. No i nie popadać w skrajności takie, że terrarium zajmuje pół pokoju a ja śpie w kącie bo miejsca nie mam. (btw. kiedyś drzwi do pokoju otwierały mi sie tylko na 1/3 bo dalej był rośliny) W moim przypadku rośliny to juz jest nałóg, z tym że raczej nie jestem na tym stratny. Przez owadożery studiuję biologie, bedzie z tego praca licencjacka, pojade latem na Ukraine w góry z kołem biologów, bede robił zdjęcia fitosocjologiczne na torfowisku na Mazurach (rosiczek tam podobno jest mnostwo).Zrobilem sobie znajomosci w katedrach fizjologii roslin i botaniki. Troche pracowałem w Nepenti wiec co wydalem na rosliny to troche zarobiłem i nie jestem tak bardzo do tyłu. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chicken Napisano 8 Kwietnia 2008 Share Napisano 8 Kwietnia 2008 Ja też mam taki problem . Wole się pozajmować roślinkami niż się np. uczyć . Ostatni się zawziąłem i mam teraz bardzo ładne ocenki w 1 lo Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tihcio Napisano 8 Kwietnia 2008 Share Napisano 8 Kwietnia 2008 Ja tam sie ucze, bo i tak mi wszystkie umieraja, niazleznie od tego czy je pielegnuje czy nie, a jesli nie pielegnuje, to wyschaja jeszcze szybciej. Ale za kazdym razem kiedy widze jakiegos odawdozerka, to stram sie go kupic, bo mam nadzieje ze ten akurat mi nie uschnie. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
xszymonx Napisano 8 Kwietnia 2008 Share Napisano 8 Kwietnia 2008 ja też mam coś takigo, tylko że dopiero od pół roku, więc jeszcze takich efektów nie ma, ale chyba będą bo narzie co mam trochę kasy to wydaje na roślinki Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
banderas Napisano 8 Kwietnia 2008 Share Napisano 8 Kwietnia 2008 Mój nałóg pochłonął mnie do reszty,muza, nie wyobrażam sobie życia bez trance, hardstylu, minimalu! To jest już choroba nie do uleczenia :: Następne są rośliny Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Capoeirista4 Napisano 8 Kwietnia 2008 Autor Share Napisano 8 Kwietnia 2008 Tak ogólnie to mi chodziło o owadożerki ale widzę że wyszło cos jeszcze większego- widzę że mozna się chyba od wszystkiego uzależnić nawet od muzyki MarcinS- masz rację, że to może dać dużo i można zyskać bardzo wiele, dla mnie samo patrzenie juz jest narkotykiem . Tylko strasznie ciężko jest dostrzec te granicę między pasja do czegoś, tzw bakcylem, a całkowitym uzależnieniem się właśnie w stylu " nie jadę na wakacje bo mi kwiatki uschną..." Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
august Napisano 9 Kwietnia 2008 Share Napisano 9 Kwietnia 2008 ja mam tez taki nalog,mianowicie motcykle,kiedy slysze jak nadjezdza jakis to dostaje arytmii serca...praktycznie caly czas mysle o motocyklach to jest mania,choroba... Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi