Skocz do zawartości

Wysiewanie Nasion Na Sterylne Pożywki Agarowe


sativ

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Zdjecia zamieszczę wieczorkiem ;) Biniata puszcza juz stożki wzrostu, szkoda że jest to teraz 1 kulka glonów i pleśni...

 

U rosiczek zauważyłem już pierwsze kiełki :P Obawiam sie ze zdjęcia mogą być niewyraźne, ścianki słoiczków sa zaparowane strasznie, ale postaram sie pokazać co sie da (choc przy makro mojego aparatu będzie to trudne)

 

/małe problemy czasowo-techniczne, zdjecia beda jak tylko znajdę czas

 

Aparat niestety nie chwyta, fotka po zamknieciu:

http://rosliny-owadozerne.pl/forum/index.p...ost&id=3856

(glony tez dam, ale aktualnie jest końcówka roku szkolnego i czasu za cholere nie ma)

 

Wydaje mi sie ze popełniłem spory bład- wieczko tak zaparowało że w połączeniu z matowym PE nie przechodzi przez nie światło. Na przyszłość pożywka bedzie wylana na boku słoiczka ;) (kiełki wschodza tylko na obrzeżach- tam gdzie dociera jakieś światło, stąd tez chyba taki długi czas kiełkowania)

 

Obiecane zdjęcia ;) Ta zupa to pleśń (białe kule jak styropian). Oprócz tego pływa pełno glonów, dziwne rzeczy tam powyrastały :D boje sie otwierać.....(ciekawe kiedy zacznie sie ruszać) chyba potraktuje to HCl'em i potem dopiero wywale wszytsko ze środka.

HPIM3960.jpg

 

Tak wygląda naczynko w którym to robie. Strasznie paruje woda z agaru (skrapla sie potem, powstaje cienka warstewka na pow. nasion. nie stanowi wiekszego problemu) Ale najwiekszym błedem jest ustawienie słoiczków:

HPIM3962.jpg

 

Jak widać światło musi sie przebic przez okrągły zaparowany dekiel szklany, potem przez nieprzepuszczalny kapsel z matowego PE. Nie ma to jak brak myślenia... W związku z tym kiełków jest malutko, tylko przy sciankach gdzie dochodzi światło z zewnątrz.

 

Tu zaś kiełek:

HPIM3961.jpg

Edytowane przez naven
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze być ciężko... Służy do chodowli tkanek roslinnych w sterylnych warunkach, zastosowanei jako nawozu będzie takie ze bakterie beda lepiej sie rozwijać w korzeniach. Moi zdaniem ;)

 

Po pewnym czasie kolejna relacja- nasionka powoli kiełkują, niestety pożywke przygotowałem niezbyt dobrze, stoi też na słońcu- dopiero montuje świetlówke pod in vitro, słoiczki tez miały fatalne oświetlenie ze względu na złe umiejscowienie pożywki- mimo tego coś kiełkuje ;) i rośnie ;) Mimo 0.5cm warstwy wody pływającej po powierzchni...(parowanie i skraplanie...) (ale w gruncie rzeczy to był test wyłącznie sprawdzający czy pożywka i metody sterylizacji sa ok- 0 śladów plesni w 3 próbkach, oraz niestety nieliczne kiełki w każdym naczynku)

 

jakieś 5 dni temu nastawiłem kolejny test (tym razem gł odkażania)- liscie d. biniaty (czytałem ze liscie rosic sie ciężko odkaża ze wzgledu na łatwe ich niszczenie). Zastosowałem detergent jakieś 10 min, 70% EtOH ok. 10-20 sec, woda, 10% H2O2 20 minut i dobre płukanie w wodzie. Aktualne wnioski- nie ma śladów pleśni, czy cos z tego bedzie- na chwile obecną ciężko powiedzieć.

 

Jako że temat sie znacznie rozwinął niedługo założę nowy w dziale technika, gdzie postaram sie opisywać wszystko co sie dzieje- niebawem do akcji wejdą też hormony. Wszystkie osoby które maja doświadczenia z in vitro tez proszę o wypowiedzi, poza tym jkwiatek też wkracza do akcji z in vitro wiec mam nadzieje ze sie pochwali wynikami ;) (mam tez nasiona dzbanków, nastawie test 0.5MS vs tradycjonal vs tradycjonal z GA3 po 10 nasion, aktualnie N. maxima)

 

Pozdrawiam

 

Wyglada na to ze biniata nie lubi H2O2.... Zaczynam powoli sprowadzac PPM i NaDCC, dodatkowo trafiłem na informacje ze do TC jednak musi być pH 5,6.... a wiekszosc rosiczek ginie w TC z pH 4,2- moje maja takie i nawet niektóre wykiełkowały, a ja sie zastanawiałem czemu tak wolno rosną i czemu kiełkowalnosc taka niska... Człowiek uczy sie na błędach ;) Niedługo powtarzam rosiczki i nastawiam w koncu dzbaneczniki.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...

Małe odświeżenie tematu ;)

 

Pierwszą rzeczą w mojej karierze w TC były nasiona rosiczek nieznanego nawet gatunku posiane na złą pożywkę [o wiele za niskie pH], hodowane na słońcu które powodowało odparowywanie pożywki i smażenie nasion. Wykiełkowały niezbyt ładnie, po dłuugim czasie i na "macierzystej" pożywce rosły wolniej niż ja sam ;). Po chyba 5-6 miesiacach takiej wegatacji podczas robienia porządków uznałem że przepasażuje kilka parumilimetrowych wtedy siewek na 50%MS, 25g sach/l, 2 i 4mg kinetyny/l [łacznie 2 partie] by zobaczyć które stężenie kinetyny lepiej sie sprawdzi w hodowli. [i pozbyć sie śmieci z parapetu]

 

Dzisiaj obrobiłem pojemnik z 4mg kinetyny/l [nie wiem ile tam siedziały, ale to było dobre kilka miesiecy bez pasażowania, a powinno sie to robic o wiele czesciej:P

 

W środku znalazłem:

HPIM4052__800x600_.jpg

 

2-3 kiełki ze środka zmieniły sie w około 50-70 roślin [z czego wiele małych które powinny byc przepasażowane na nową pożywke, ale "kończę" tę linię]

 

 

To wszystko apropo błędów w hodowli in vitro- gorzej sie tego wszystkiego chyba nie dało zrobić [pewien czas roslinki były w pomieszczeniu o T=10*C...] a mimo wszystko dają radę i okazuje sie to być nie aż tak bardzo skomplikowane jak sie wydaje- ale trzeba sie nauczyć. na własnych błędach najlepiej ;)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.