koma Napisano 3 Maja 2008 Share Napisano 3 Maja 2008 szamanka napisał: Nikt tego tak nie postrzega w dzieciństwie, ja hodując ślimaki, papugi i inne takie miałam z tego po prostu zabawę, zajęcie. Dziś studiuję biologię, gdyby nie tamto byłabym nie wiadomo gdzie Ze względu na inne zainteresowania pewnie na etnologii albo cuś No właśnie tylko dzięki muchołówce Twoje dziecko może nie zostanie humanistą ;-), archeologiem, socjologiem, psychologiem, ekonomistą, kosmetyczką ,historykiem sztuki, menelem pod sklepem :-P Zauważy świat a nie tylko ludzi i pieniądze :-) Pozna jakiś ciąg przyczynowo skutkowy a nie zgubne ideologie :-) Same plusy. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mlody-hodowca Napisano 3 Maja 2008 Share Napisano 3 Maja 2008 Fajny temat, miło się gada - brawo natialkua. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
<kay> Napisano 3 Maja 2008 Share Napisano 3 Maja 2008 mlody-hodowca napisał: Moi rodzice też nie chcieli zgodzić się na muchołówke , ale gadałem o niej i gadałem aż mieli dość i w końcu się zgodzili Namów ich muchołowka to super roślinka. < dokładnie, ja miałam to samo co prawda nie dotyczyło to roślin owadożernych (bo w tym przypadku nie było problemu ) ale innej mojej pasji, którą jest muzyka ... trwało to 2 lata :: no i w końcu udało mi się ich przekonać ... daj im trochę czasu i przedstaw im pozytywne aspekty posiadania muchołówki ... jak wiemy jest ich bardzo dużo > Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miecio Napisano 3 Maja 2008 Share Napisano 3 Maja 2008 Na samym początku też niezgadzali się na muchołówkę. Musiałem pisać do dawnego nepenti meile z tymi pytaniami jakie rodzice mi zadawali. Potem podajemnie kupiłem w kwiaciarni muchołówkę i postawiłem ich przed faktem dokonanym i zaakceptowali moje hobby i świeją się, że jak mam mam drogie zainteresowania. Ale zobaczyli, że z roślin mam dość sporo kaski więc cieszą się, że nie musza mi często kasy dawać Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mlody-hodowca Napisano 3 Maja 2008 Share Napisano 3 Maja 2008 (edytowane) <kay> napisał: < dokładnie, ja miałam to samo co prawda nie dotyczyło to roślin owadożernych (bo w tym przypadku nie było problemu ) ale innej mojej pasji, którą jest muzyka ... trwało to 2 lata :: no i w końcu udało mi się ich przekonać > A umnie trwało to około 3-4 dni Edytowane 3 Maja 2008 przez mlody-hodowca Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
<kay> Napisano 3 Maja 2008 Share Napisano 3 Maja 2008 mlody-hodowca napisał: A umnie trwało to około 3-4 dni < heh no to zazdroszczę ... ja niestety musiałam się trochę pomęczyć, ale efekty są realizowane ... > Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
.::Tomek::. Napisano 3 Maja 2008 Share Napisano 3 Maja 2008 (edytowane) Ja swoich rodziców zbyt długo niemusiałem przekonywać dostałem własną kase i rodzice powiedzieli: "Zgoda twoja kasa, ale i tak zobaczysz, że wywaliłeś kase w błoto. Przyślą ci zdechłego chwasta i pójdzie do kosza.". Ja raczej wątpie w to, że przyślą mi zasechłego chwasta. Wkońcu BP dba o swoich klijentów. Edytowane 3 Maja 2008 przez .::Tomek::. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mlody-hodowca Napisano 4 Maja 2008 Share Napisano 4 Maja 2008 (edytowane) <kay> napisał: < heh no to zazdroszczę ... ja niestety musiałam się trochę pomęczyć, ale efekty są realizowane ... > Najważniejsze, że się udało Edytowane 4 Maja 2008 przez mlody-hodowca Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1w0na Napisano 12 Maja 2008 Share Napisano 12 Maja 2008 (edytowane) A co rodzice mają do gadania? Przecież ty, ty będziesz się nią opiekować, a nie oni - zresztą roślinka nie kosztuje majątek To nie jest pies z którym trzeba wychodzić codziennie bez względu na pogode na dwór... Moja mama nic nie powiedziala... a nie! Jak jej powiedziałam że one mogą tylko wode destylowaną to powiedziała "ale wybredna " Ja się tylko zastanawiam, gdzie kupić muchołówkę Edytowane 12 Maja 2008 przez 1w0na Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
edeks Napisano 13 Maja 2008 Share Napisano 13 Maja 2008 wejdź w listę hodowców i poszukaj kogoś blisko Ciebie Ja tak znalazłem kolegę z miasta obok od niego kupiłem muchołówkę Lista hodowców Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cubon Napisano 13 Maja 2008 Share Napisano 13 Maja 2008 U mnie to nie było problemu z zakupem muchołówki bo rodzice sie przyzwyczaili do moich skrzywień Np. jak zainteresowania pająkami ,skorpionami ,ciężką muzyką i takimi tam A dla rodziców powiedz że to tylko kwiatek i zajmuje tyle miejsca co doniczka I nawet nie musisz z nim wychodzić i po nim sprzątać , dobrym argumentem też będzie że nie poniszczy mebli w salonie Jak ich pomęczysz jeszcze z miesiąc to na pewno ci pozwolą ,więc ciśnij ;] Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pelcio14 Napisano 24 Maja 2008 Share Napisano 24 Maja 2008 Pokaż im zdjęcia jak kwitnie muchołówka ja tak swoich przekonalem;] Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość BartoszW Napisano 24 Maja 2008 Share Napisano 24 Maja 2008 Ja tam zawsze moich stawiam przed faktem dokonanym Nie mają innego wyboru niż zaakceptować Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dariadesou Napisano 5 Lipca 2008 Share Napisano 5 Lipca 2008 ja byłam w obi po chlor do basenu z rodzicami ale jak ujrzałam muchołówki (moje marzenie od kilku miesięcy) to nie było mocnych - nie mieli wyboru i kupili (nawet przekonałam ich do wydania nie mojej kasy ), tata zmiękł jak posmyrał pułapkę Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
<kay> Napisano 6 Lipca 2008 Share Napisano 6 Lipca 2008 (edytowane) dariadesou napisał: ja byłam w obi po chlor do basenu z rodzicami ale jak ujrzałam muchołówki (moje marzenie od kilku miesięcy) to nie było mocnych - nie mieli wyboru i kupili (nawet przekonałam ich do wydania nie mojej kasy ), tata zmiękł jak posmyrał pułapkę < hehe ... skąd ja to znam ... ;) ... > Edytowane 6 Lipca 2008 przez <kay> Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi