Gość pawelrebinowski Napisano 12 Sierpnia 2008 Share Napisano 12 Sierpnia 2008 CZy po zagotowaniu wody pod przykrywką przez około 10min i podlewania nia roslin zniknie problem z wykwitami soli? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Laczu Napisano 12 Sierpnia 2008 Share Napisano 12 Sierpnia 2008 nie powinno byc, ja nie mam takiego problemu a gotuje wode Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubu Napisano 12 Sierpnia 2008 Share Napisano 12 Sierpnia 2008 Gotowanie usuwa tylko część twardości "węglanowej" tj węglany wapnia i innych. Pozostałe sole pozostają w wodzie i z czasem, prędzej czy później utworzą wykwity. Od jakości Twojej wody zależy to jak szybko powstaną te wykwity. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Laczu Napisano 12 Sierpnia 2008 Share Napisano 12 Sierpnia 2008 hubu ja wode gotuje od listopada i nie mam wykwitów ;] Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubu Napisano 12 Sierpnia 2008 Share Napisano 12 Sierpnia 2008 Widocznie masz bardzo miękką wodę.. Ale minerały na pewno zawiera i w niewielkich ilościach odkładają się w podłożu. Radze sprawdzać co jakiś czas torf, bo przez te minerały mogą się rozwijać grzyby i glony, i przez to torf może zacząć gnić. Poza tym może się odkwasić. Przy dobrej wodzie wystarczy przesadzać co rok lub 2 i wszystko jest ok. Ja mam tak twardą wodę, że po gotowaniu na powierzchni wody zbiera się spory kożuch, a w podstawkach po paru podlaniach już były wykiwty. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Laczu Napisano 13 Sierpnia 2008 Share Napisano 13 Sierpnia 2008 heh ja mieszkam na śląsku i uwierz że mam okropnie twarda wode ale tak czy tak wykwitów nie mam ;p raz mi sie zdarzyło zeby mi torf zgnił ale to dlatego że go trzymałem w 40* upale pod folia i sie zagotowało Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miecio Napisano 13 Sierpnia 2008 Share Napisano 13 Sierpnia 2008 Powiem wam, że wykwity to nie tylko są od wody wystarczy, że kupi się jakiś kijowy torf i podlewasz destylka i wyjda Ci wykwity. Ale fakt musisz miec dość miekką wodę najlepiej kupić tester i sprawdzić. Ja nie gotuję wody bo mam bardzo tanią wode pod nosem 2 zł za 5l więc mi się to nie opłaca. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Capoeirista4 Napisano 13 Sierpnia 2008 Share Napisano 13 Sierpnia 2008 Trochę off'topowo, ale zgadzam sie z Mieciem- torf jak jest kijowy to choć się podlewa destylką to można miec wykwity, pleśń i glony- niestety raz mi się to zdarzyło Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jusz Napisano 13 Sierpnia 2008 Share Napisano 13 Sierpnia 2008 hubu ja wode gotuje od listopada i nie mam wykwitów ;] Nie wiem od jak dawna podlewasz swoje rośliny gotowaną kranówką, ale na dłuższą metę nie polecam takiej wody. Gotowanie wbrew powszechnej opinii niewiele daje, zwłaszcza jeśli woda ma dużą twardość ogólną, a niską węglanową. Gotowanie zmniejsza tylko trochę twardość węglanową. Tak z ciekawości kilka miesięcy temu (3 lub 4) zrobiłem test w jaki sposób gotowanie wpływa na parametry fizyko-chemiczne wody. Badałem odczyn (pH), konduktywność (przewodność elektrolityczną właściwą), oraz twardość ogólną. Konduktywność mówiąc najprościej jest miarą całkowitej ilości jonów w wodzie. Im ma wyższą wartość, tym więcej jonów. W wodzie destylowanej ten parametr wynosi 0,05-0,001 mS w zależności od jakości tej wody. W kranówce natomiast zwykle 0,4-0,8 mS. Jedynie w górach, zwłaszcza w Karkonoszach woda jest naturalnie bardzo miękka i ma 0,05-0,15 mS (prawie jak woda destylowana). W Poznaniu gdzie mieszkam konduktywność kranówki wynosi około 0,68 mS. Po ugotowaniu zmniejszyła się ona tylko do 0,58 mS, czyli bardzo niewiele. Odczyn po gotowaniu nie zmienił się istotnie. Natomiast twardość ogólna zmniejszyła się tylko o 4 st. n. Myślę, że nie wymaga to dalszego komentarza. Druga kwestia to wykwity na torfie. Prawie zawsze wynikają one z kiepskiej jakości torfu, a nie z wody. I na koniec ostatnia kwestia. W poprzednim roku zrobiłem test w jaki sposób wpływa kranówka na D. capensis. Próbę miałem dużą, bo około 30 tych rosiczek wysianych w dużej, podłużnej doniczce (10x40 cm). Próbą kontrolną było kilka sztuk (około 10) podlewanych destylką. Kiedy zaczynałem test rośliny miały po około 3-4 cm wysokości. Z początku rośliny podlewane kranówką rosły bez zmian, może nawet trochę lepiej niż próba kontrolna podlewana destylką. Było tak przez 8 miesięcy. Po tym czasie zaczęły padać. Przez kolejne 2 miesiące pozostała mniejsza połowa. Po kolejnym miesiącu pozostały 3 sztuki, które przesadziłem do nowego podłoża i zakończyłem test. Dodam, że z próby kontrolnej przeżyły wszystkie rośliny. Myślę, że nie wymaga to dalszego komentarza. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi