Skocz do zawartości

Wybudzanie


janoz52

Rekomendowane odpowiedzi

kurde pogoda ładna, spatulata aż się przez szybe przypaliła a kapturnice nic :(. Na to wypuszczała nowy listek to znowu pokryła się pleśnią i nie rośnie

 

edit: mogę liczyć na "odrośnięcie"?

Edytowane przez janoz52
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 41
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

I to jest właśnie błąd ,że chowacie. Rośliny wtedy głupieją i nie wiedzą jaka pora roku jest. Nie ma co sie przejmowac pierwszymi liśćmi one i tak padną bo są słabe po zimie. Promienie słoneczne przechodząc przez szybę zwiększają swoje skupienie i mogą palić rośliny ale im to na dłuższą mete nie szkodzi.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie się bałem czy jakiegoś szoku nie wywołam tym przenoszeniem, na razie nic złego się nie dzieje ale chyba faktycznie sobie daruje to chowanie.

Ale to, że oparzenia nie szkodzą na dłuższą metę się nie zgodzę. Nawet jak te oparzone liście już dawno odpadną roślina przez pewien czas jeszcze rośnie zniekształcona i dużo wolniej niż powinna. Gdzieś czytałem (chyba nawet na tym forum?), że to wina toksyn, które powstają w takich oparzeniach.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie ma takiego ostrego słońca żeby przypalić kapturnice. Poza tym chyba stała na oknie?

 

 

Nie zgodzę się, nawet w zimie trzymałem rośliny na południowym oknie ale mniej doświetlonym (piwnica) i potem wyniosłem na balkon to prawie wszystkie się poprzypalały. Widać więc, że szyba potrafi dużo słońca zatrzymać a przypalenie zależy nie tylko od siły słońca ale też od warunków, w których wcześnie trzymane były rośliny. Jedyna nieprzypalona to flava.

 

Wtrącę też słówko o D. binata - to czy je zimować czy nie zależy od tego, jaka to jest binata. Ja swoje zimuję i nigdy mi przez to nie padły/nie wyglądają na osłabiona, a na wiosnę rosną jak szalone.

 

Zgadzam się też z paulo09, żeby nie przenosić w kółko roślin z domu na zewnątrz. Na pewno ani kapturnicami ani muchołówkami bym się nie przejmował. Waham się do co darlingtoni. Część zostawiam a część chowam, zobaczymy co przyniesie lepszy efekt. Za to na pewno schowałbym niektóre rosiczki.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.