Wiem, że odkopuję temat, ale nie daje mi ta kwestia spokoju.
Generalnie patrzyłem ostatnio na oświetlenie, bo za niedługo szykuje mi się remont i będę miał więcej miejsca na owadożerne rośliny, ale problemem jest to że nie wiem czy rośliny dadzą mi radę bez doświetlania.
Będzie conajmniej jedna półka na rośliny ogólnie, długości 90 cm a szerokości około 40 - nie wiem dokładnie, nie mierzyłem.
Znalazłem jakiś czas temu lampę, ale nie pasuje mi w niej to że nie ma ona ściemniacza, więc jeżeli okazałoby się że pali mi np. tłustosze to jestem z lekka ugotowany, w przeciwieństwie do opcji numer dwa którą jest zakup dwóch belek od aquaela plant oraz sunny - z lustrowania tego wątku doszedłem że to połączenie może mieć sens, belki by były 32 watowe. Jeden z moich argumentów przeciw nim to to, że w sumie nie wiem ile one będą mieć PPFD, za to w Spider Farmerze orientacyjnie wiem ile mogę się spodziewać (i że jest to dosyć dużo). Model tego Spider Farmer'a to SF300, dochodzi wtedy przy nim jeszcze to że byłyby niedoświetlone boki po około 15 cm, a przy aquaelu już nie.
W przyszłości planuję mieć oprócz dzbaneczników i tłustoszy (muchołówki oraz kapturnica będzie raczej na parapecie południowym, o ile nie na dworze w lato) rośliny pokroju cephalotusów czy heliamfor (o ile jest to wogóle realny pomysł, nie wiem, nie czytałem jeszcze o nich).
Z góry dzięki za pomoc.