Marta

Jakby było w Krakowie, to chętnie się wybiorę (pomijając fakt, że mało kto mnie tu pamięta ).

Znam lepszy sposób - wystarczy nie umawiać się z kobietami, które mają jabłko Adama...

Oczywiście, że kojarzy. Jak znasz Stressa, to pewnie znasz też Ras Lutę, choćby z ich wspólnych projektów (np. "Otwórz swe oczy"). Mistrz.

Jest to Ventrata.

Świetny pomysł, ale beze mnie. Niestety wyjeżdżam do Krakowa.

Ostateczna data spotkania została ustalona na 28 września 2008. Godzina 11:00 na dworcu PKP. Wciąż zapraszamy

Otóż nie ma czegoś takiego, jak red-green. Jest to bardzo bardzo wybarwiony regular, czyli po prostu Dionaea muscipula.

Otóż nieprawda ;] Dzbanek jest liściem. To zielone tam dalej to przekształcona łodyga.

Każdy, kto chce, może przyjechac Nieważne, ile ma roślinek ;] Zapraszamy

Spotkanie hodowców roślin owadożernych (oraz roślinożernych - z dedykacją dla Biedronki ;] ) odbędzie się w Rzeszowie pomiędzy 25 a 28 września. Konkretna data zależy od Was Osoby mieszkające w Rzeszowie proszę o znalezienie jakiegoś lokalu (pizzeria itp.), gdzie moglibyśmy się wszyscy spotkać. Najlepiej gdzieś blisko dworca PKP. Osoby zainteresowane proszę o potwierdzenie udziału poniżej. Wszystkich chętnych zapraszamy

Nie na pręcik, tylko na słupek.

Tak, ale musi mieć dużo światła do tego.

Mojej nie zdyskwalifikowali, a mieli na to dwa lata. Może pomogło to, że napisałam, że kupiłam je w sklepie takim a takim. Chyba przez rok nie zmienili zasad...

To dziwne... Ja robiłam na olimpiadę biologiczną doświadczenia na capensisie i nic nie mówili o papierach.

Mieciu, Mieciu, Mieciu... Nie gatunku, lecz odmiany/kultywaru

Oba boki o wymiarach min. 460 a max. 800. Może być 460 na 460, a może być 800 na 800.

Takie zjawisko nazywa się false vivipary (nie wiem, czy jest polska nazwa). Zdarza się czasem u roślin owadożernych (i nie tylko).

Pysiarium ich wchłonęło i zarosło ;]

Miałam podobny problem z rosiczkami Alicji. Niestety, zaraz potem padła i druga. Nie mam pojęcia, co mogło być tego przyczyną. Może warto przesadzić tę zdrową?

Ale ryby można też łapać - patrz na niedźwiedzie ;]

Dzbanki są liśćmi dzbanecznika. To, co nazywasz liśćmi, to w rzeczywistości łodygi.

II Spotkanie Uprawców Roślin "Roślinożernych" ;] w Rzeszowie odbylo się 13 kwietnia 2008 roku. Uczestnicy: Biedronka, Maleństwo, MaciejŚwiderski i Grzesieklu. Reszto ludzi: czytajcie i żałujcie, ze Was tam nie było. Spotkaliśmy się w budynku dworca o godzinie 11:00. My, czyli Biedronka, Grzesieklu i ja. MaciejŚwiderski przez jakieś 10 minut unikał naszego wzroku i udawał, że nas nie słyszy ;] W końcu brutalnie przerwaliśmy mu rozmowę przez telefon i poszliśmy coś zjeść. Wszystko (słownie: wszystko) było czynne od 12. Nie chciało nam się czekać, więc ruszyliśmy za Biedronką na polowanie. Znaleźliśmy pizzerię z dzbanecznikami Zjedliśmy cośtam, porobiliśmy kilka zdjęć i zaczęło nam się nudzić. Poszlismy więc nad Wisłok. Tam pełno moczykijów z wędkami przypominającymi tyczki do skakania. Po kolejnej sesji zdjęciowej ;] i rozmowie z profesorką Macieja od gramatyki opisowej czy innego paskudztwa nastąpiło pierwsze starcie Macieja z ludźmi w stanie wskazującym na spożycie dużych ilości przed południem. Drugie nastąpiło na dworcu... Nie wiem, może on ma w sobie jakieś magnesy czy cuś... Po sesji zdjęciowej moich paznokci udaliśmy się do domów Konec.

Nie musi być destylka.

Nie, nie potrzebują.

Błagam, używaj w tym sformułowaniu polskich liter ;] Bo to strasznie podejrzanie brzmi