Wciąż walczę ze swoimi wymysłami i mam taki problem.
Wykorzystuje czujniki temperatury LM335 i problem polega na wskazaniach z czujników. Mianowicie jeśli podłącze bezpośrednio (bez przewodu) czujniki wskazują stałą temperaturę, gdy natomiast są podłączone przez przewód zaczynają wskazywać wartości z przedziału kilku stopni, tzn. temperatura skacze nie może się ustalić na stałym poziomie. Przewodów używam cienkich. Z tego co wyczytałem to należy dać większy kondensator ale może ktoś z was ma wiedzę na ten temat i potrafi pomóc.
Druga sprawa to czy prąd z transformatora po przejściu przez mostek prostowniczy (gretza) ma taką samą charakterystykę jak z zasilacza gdzie oznaczanie jest w stylu : na górze ciągła linia pod spodem przerywana. Nie jest tutaj ważne akurat napięcie czy natężenie prądu, a może jest ??
Więc jeden układ to zasilacz gdzie na wyjściu ma 12v i 5a
drugi to transformator u mnie z wyjściem na 12v i 1a za nim wpięty mostek prostowniczy. Wiatraki, pompka na tym chodzą ale jeśli podaje takie napięcie pod układ termostatów wskazania są jak w przypadku zastosowania czujnika z przewodem i bezpośrednio. Czyli pod zasilaczem jest stabilne wskazanie pod transformatorem nie. 1A powinno bez problemu zaspokoić potrzeby układu, a podłączałem też i 2a i takie same skutki.