Witam!
Od jakiegoś miesiąca jestem w posiadaniu młodziutkej sadzonki kapturnicy i muchołówki. Roślinki póki co rozwijają się dobrze, kapturnicy co prawda troszkę usycha parę przykrywek, ale czytałam ze to reakcja na zmianę klimatu, podróz itp. (przywiozłam je z Wrocławia a mieszkam w Rzeszowie)
Mam pytanie w związku z zimowaniem, otóż moja piwnica satnowczo nie nadaje sie na takie miejsce. Jest ciemna, ciepła i za bardzo wilgotna. Chciałabym się dokładnie dowiedzieć na czym dokładnie polega zimowanie obu roslinek w lodówce. Tzn zanim temp na dworze nie spadnie ponizej 5 st planuję je trzymać na balkonie....czy muszę je czymś ocieplać? I jak to jest z tym zimownaiem w lodówce? czy na wskutek braku światła roslinki nie padną? czy muszą być ocieplane czymś? proszę o szczegółowe informacje!