Witam, jestem w trakcie otwierania lokalu gastronomicznego w Katowicach i zastanawiam się nad wprowadzeniem roślin owadożernych w lokalu. W grę nie wchodzą muchołówki ze względów dużego ryzyka zabawy pułapkami przez gości. Czy wprowadzenie roślin typu rosiczki i kapturnice to dobry pomysł wg. was?
Oświetlenie w lokalu jest nieco gorsze niż w poprzednim miejscu, mimo dużych okien skierowanych na południe i zachód - brak jest bezpośrednich promieni słonecznych z powodu takiej a nie innej konstrukcji budynku. Rośliny są tutaj od kilku dni dopiero, ale czy to nie będzie za słabe światło, jeżeli na rośliny owadożerne nie padają bezpośrednio promienie słoneczne?
I ostatnia sprawa czy są tutaj hodowcy z Katowic lub okolic, którzy chcieliby prezentować swoje rośliny w takim lokalu. W przypadku zainteresowania kupnem podobnych roślin mógłbym odsyłać ludzi do was.