Fakt, że mogłem to zrobić na wiosnę, ale.... wtedy nie przypuszczałem że tak mnie napadnie na chęć wychodowania kwiatów. Masz rację Szamanko że ilość światła ma tu znaczenie, ale tak jakoś mi wypadło na jesień. Z początku chciałem to zsynchronizować z hodowlą dwóch kwiatków i próbą uzyskania nasion, ale jakoś nie bardzo chciały mi urosnąć dwa w mniej więcej jednakowym czasie.
Natomiast mam pytanie innego rodzaju: jak długo mam czekać po zwiędnięciu kwiatków na uzyskanie nasion, niestety tylko z jednego kwiatka. Wiem, genetyka się kłania, ale może zbyt duże mutanty nie wyrosną .
Pozdrawiam w nowym roku
eoj