koma

Ogród jest przy Łazienkach, lekko nad Aleją Armii Ludowej. Szklarnie są totalnie w głębi ogrodu. Możliwości dojazdu jest multum http://warszawa.jakdojade.pl/ - wpisz sobie ,no nie wiem, przyst. DW. CENTRALNY, i Plac na Rozdrożu, albo Łazienki Królewskie. Przystanków pod sam ogród nie ma, ale nie będzie daleko. Ja bym podjechał metrem z Centralnego , góra kilka minut marszu do metra potemna M. Politechnika (jakieś 6 min) się przeszedł do Rozdroże cafe Aleją Armii Ludowej, mijając po prawej wielką niebieską Rivierę i potem skręcił w prawo ( 2 ulice dalej). Taki wariant proponuje pewnie z sentymentu nie z rozsądku - "jakdojadę" pokaże Ci lepiej:-)

Możesz wstawić oplątwy(tilladensie), jest taka przynajmniej jedna szara opadająca w dół jaką potrzebujesz. Tylko ona mi akurat padła :-) jak wpadła do akwarium a mnie nie było, więc nie wiem jak z traktowaniem. -Tillandsia usneoides. Jest jeszcze druga opadająca w dół. Nie przyszła mi taka jak na zdjęciach w czplants tylko raczej mikra, więc nie polecam z tego źródła.

Ciekawe jak z bryzgoodpornością :-) może lepiej niech nie obniża, grzyba mu rodzice jakoś wybaczą, pożar już mniej :-)

Na tym forum był ten temat. Przejrzyj albo pisz tam.

Nie zaszkodzi na sprawę spojrzeć okiem literata :-) "W istocie jednak diuk Jan zlekceważył te potworki, czekał bowiem z niecierpliwością na serię roślin, które urzekały go nade wszystko : na gule roślinne- florę mięsożerną, jak antylskie muchołówki o kosmkowatych czeluściach wydzielających sok trawienny, wyposażonych w haczykowate kolce, które zaginając się, tworzą kratę nad uwięzionym owadem; jak rosiczka z torfowisk, przystrojona gruczołkowatym kutnerem, jak Sarracenia i Cephalotus, które rozwierają zachłanne różki, zdolne pożerać i trawić prawdziwe mięso, jak wreszcie Nepenthes - dzbanecznik, którego fantazyjność przekracza znane granice form nadzwyczajnych. Nie mógł się nacieszyć, obracając raz po raz w rękach doniczkę, gdzie kołysała się ta ekstrawagancja flory. Naśladowała kauczuk liściem, jak u niego wydłużonym, o zieleni metalicznej i ciemnej, ale ów liść wypuszczał z końca zieloną nić, pępowinę, najpierw obwisłą, dalej podgiętą i dźwigającą urnę zieloną, marmukowaną fioletem, rodzaj niemieckiej fajki albo gniazdo cudacznego ptaka, które huśtało się leniwie, ukazując wnętrze wymoszczone włosiem. - Zaradna roślinka- mruknął des Esseintes" Hmm, coś takiego mi się trafiło w książce "Na wspak" - tu pragnę podziękować pewnej osobie, którą mi ją poleciła ;-). Książka Huysmans'a , tłumaczenie Juliana Rogozińskiego, a przeklepanie moje :-)

Daj ją na skosa, przekątne są dłuższe.....:-)

A może inaczej... mogę jakoś spowodować (nie wiem np. chemią) powstanie gdzieś stożka wzrostu u dorosłej rośliny? Tak by robiły się z nich krzaki a nie badyle? 3) wyrzucilem-- czyli ukorzeniacz się przydaje. Szamanko, co rozumiesz pod pojęciem wszystkie możliwe części? Nie mów, że np sam liść? Wilgotność >=75% po uszczelnieniu baniaka.

Wkurzał mnie jeden stary dzbanecznik, był za długą lianą zabierającą innym światło. Więc pociąłem go 3 razy po 4 segmenty przynajmniej i wszystko wsadziłem do ziemi : 1) ze stożkiem wzrostu i ukorzeniaczem 2) bez stozka z ukorzeniaczem 3) po prostu wsadziłem bez stożka Nr. 3 zczerniał , numer 2 jeszcze jest zielony. W numer 1. wierzę bo to sytuacja typowa ... Robiliście 2 lub 3 i wam się powiodło? Dodam, że nie brałem zdrewniałych fragmentów. Skoro jednak stożek wzrostu potrafił powstać po 2 ucięciu góry w krótkim czasie w miejscu totalnie zdrewniałym , to może da się i coś zrobić ze zdrewniałym fragmentami? Da się jakimś bodźcem pobudzić powstanie stożka wzrostu w określonym miejscu?

Lokalizacja 'Obi'? ;-)

Bym nie zauważył, ale tina była dziwnie nimi obsypana - dorosłymi muszkami na liściach . Wlałem właśnie nomolt, polecam profilaktykę. I uważajcie - ten post to ostrzeżenie :-)

Kiedyś w 2 dni zmarniała mi rosiczka, potem wyszło na zewnątrz stadko białych stworzeń podobnych do ziemiórek właśnie na liście i je wcinały, ale były większe jak opisywane rozmiary ziemiórek. Są takie przejrzysto-białe ślimaki bez skorupek ? Szybko wywaliłem całość.

Pozostaje Ci założyć morskie akwarium :-) Co nie jest sprawą łatwą i tanią No i ta głębokość :-)

Książka stara i częściej dotycząca inwentarza (świnie,owce, krowy konie i drób ew.człowiek ) ale kto wie. Ryby mają zupełnie inną wrażliwość na niektóre trucizny.... więc zostaje Ci sprawdzić. U mnie tłustosz czerpie wodę z akwarium i nie zauważam pomoru, zresztą nie wszystkie związki rozpuszczają się w wodzie, tyle że nie mają go jak 'podskubywać'.

Dla mnie jest jedno prozaiczne niebezpieczeństwo : Chwila nieuwagi i filtr akwarystyczny robi Ci rąbankę z najczęściej drobnych pływaczy wodnych (pływających), warto wziąć to pod uwagę. W jednym sklepie int. handlujacym roslinami akw. widziałem jakiegoś drogiego pływacza, ale była to roślinka do mocowania przy dnie. To był chyba ten gatunek o piszą powyżej --- wystraszyła mnie cena ;-) Miałem jakiś czasu U.gibba on jeszcze nie jest tak drobny i w sumie by się nadawał z tych wodnych jakie widziałem/miałem ale nie sprawdzałem.

"Ziele tłustosza zawiera śluz, liczne kwasy organiczne, szczególnie kwas cynamonowy, a także inne bliżej nieznane składniki".... "Ziele rośliny wywołuje wymioty u zwierząt, a także może wywołać poważniejsze zatrucie" (Turowska 1967) z J.Mowszowicza "Przewodnik do oznaczania krajowych roślin..." PWRiL 1982

Kolego napisz mi gdzie jest ta szklarnia (ulica) i co tam jeszcze widziałeś. :-)

Odchodząc od muchołówek, kultywar czasem wyznacza jakaś wyraźna mutacja, a czasem jakieś wyselekcjowanie. Czemu nikt tego nie uporzadkuje na zasadzie : 1) mutacja 1 ---- odmiany mutacji 2) mutacja 2 ------- itp U gołębi można np. wyróżnić: --wywrotki -- rolery --- garłacze -- turkoty .... bazujac na podstawowych mutacjach. a reszte załatwiają wzorce itp. Tyle, że na nieszczęście dla muchołówek ..kultywary często nie maja utrwalonych cech... i sa zmienne w zależności od środowiska. Czemu więc nie wprowadzić podziału na rasy i kultywary? Czemu nie ma wzorców odmian ? Dla mnie za łatwo coś nazwać nową odmianą i zgadzam się z maroonem, że wszystko psuje ekonomia i ego hodowców......... Bodźców do utrwalania cech nikt nie dostarcza, skoro każdy kultrywar można sobie na nowo nazwać i sprzedać bez ograniczeń i sankcji. Ucziwe dla mnie wydają się nomenklatura z CzPlants w stylu IO3 pokazuje ich podzial na linie hodowlane a nie marketingowe nazwy. A co do tego czym jest regular, populacja podchodzi pod opis krzywej gaussa -- więc może 'coś ze środka' :-)

Utricularia livida

rowniez odradzam .... zostanie ci duzo niewykorzystanej przestrzeni nad... zreszta czesc plywaczy fajnie sie rozrasta w bok.... szybko zarastajac doniczke i szkoda tyle gat tam sciskac ....... "Ulticularia livita" -- :-) literowki stworzyly Ci nowy gatunek :-)

Nie wiem jaki masz filtr, mój nie wykorzystuje wody ktora przepusci jeszcze raz. Moze warto pokombinowac nad przymknieciem obiegu w celu oszczednosci? ;-)

U.livida jacobs :-) miałem to i miało w sobie coś uroczego, ciągle kwitło. Taka mała subtelna biel. Szybko obdzielisz nim znajomych :-) Nie daj się tej jednoosobowej krytyce, dobry na start:-) Powodzenia. Z racji na wyższy poziom wody, rośnie niestety szansa na zgnicie torfu. Niech więc będzie z czymś przemieszany i najlepiej dobrej jakości, choć mojej lividzie zapaszki nie przeszkadzały. Mój był w odciętym dole butelki w sumie światło nawet nie było rozproszone.

///Mariusz Lesiuk napisał, a koma przeedytował dzieląc wątek na 4: "Przeszadzanie nasion, hmmm. Nie wiem, jak chcesz to zrobić. Znajdziesz nasiona i przełożysz je na nowe podłoże? Startyfikacja nasiona najlepiej wychodzi w warunkach zimowych. Wysypujesz nasiona na torf i wystawiasz na balkon. Na wiosnę Ci wzejdą. Obecnie to tylko pozostaje Ci lodówka, zamiast balkonu. Daj do lodówki na około 2 miesiące a potem na słońce. Jeśli coś Ci wykiełkuje to przez zimę będziesz musiał doświetlać."