MarcinS

Przy okazji robienia analiz chemicznych w pracy zmierzyłem niektóre parametry w wodzie z filtra RO przepuszczonej przez torf. Przez tą samą ilość torfu przepuściłem już dużą ilość wody, na pewno będą to już dziesiątki litrów. Założenie jest takie, że torf będzie się stopniowo rozkładał i powoli uwalniał pierwiastki biogenne do wody. Przy przelaniu wody po nocy albo po dłuższej przerwie woda jest początkowo lekko zabarwiona, kolejne porcje są już niemal bezbarwne. Woda którą analizowałem była z pierwszego porannego przelania. pH 6,5 azot w postaci jonów amonowych 0,015 mg/l (bardzo mało) azot w postaci jonów azotanowych 0,04 mg/l (też mało) fosfor w postaci jonów fosforanowych 0,02 mg/l (mało ale typowo dla wody z torfowiska) siarka w postaci jonów siarczanowych 1,35 mg/l I to tyle, jak będzie okazja to zrobię pomiar całkowitego węgla i azotu.

Na pewno roślinom się podoba woda przepuszczona przez torf. Myślę że z torfu uwalnia się pierwiastek, którego roślinom brakowało. Może bogatsze stało się życie mikrobiologiczne, co korzystniej wpłynęło na rośliny. Może sama obecność kwasów organicznych im się spodobała. Nie wiem, ale działa Co prawda nie jest to już uprawa w czystym piasku, ale mimo wszystko mocno ograniczyłem zużycie torfu. Do torfu przez który przepuszczam wodę dodaję odrobinę KHP żeby zwiększyć ilość potasu. Potas bardzo łatwo wypłukuje się z torfu i myślę że dosyć szybko mogłoby go zabraknąć.

Przy okazji odświeżenia wątku będzie późnojesienna aktualizacja. Wydaje mi się że niestety nie da się długofalowo uprawiać roślin w czystym piasku i bazować wyłącznie na karmieniu przez liście. Najpierw pojawiły się u roślin objawy niedoborów potasu, potem żelaza. Dodanie tych pierwiastków pomogło, natomiast muchołówki ostatnio rosły wyraźnie gorzej, pomimo ich częstego dokarmiania i spryskiwania liści rozcieńczonym nawozem. Wydaje mi się że brakowało im także innych pierwiastków, chociaż po wyglądzie roślin nie byłem w stanie stwierdzić o jaki pierwiastek chodzi. Robiąc pomiary składu chemicznego liści albo robiąc specjalne pożywki może dałoby się rośliny trzymać w ten sposób przez długi czas, jednak byłoby to przynajmniej niepraktyczne i kosztowne. Natomiast sposób uprawy w pasywnej hydroponice raczej się sprawdza i jestem z niego zadowolony. Nie widzę żeby korzenie gniły albo coś innego złego się działo. Zdecydowałem żeby do niektórych roślin (głównie rosiczki, muchołówki ciągle są w czystym piasku) dodać odrobinę torfu żeby służył on za źródło brakujących pierwiastków. Dodatkowo zacząłem podlewać rośliny wodą przepuszczoną przez torf, przez butelkę taką jak na zdjęciu poniżej: Jest to butelka przecięta na pół, w górnej części jest torf, na szyjce butelki jest ręcznik papierowy który działa jak filtr. Wodę wlewam od góry, sączy się ona przez torf i zbiera na dole. Od jakiegoś miesiąca podlewam taką wodą i rośliny, zwłaszcza muchołówki, zaczęły wypuszczać nowe liście i ogólnie wyglądać lepiej. Widocznie dostarczyłem coś czego roślinom brakowało. Mam nadzieję że podlewanie roślin taką wodą umożliwi długoterminową uprawę w samym piasku. A teraz zdjęcia roślin. Roślinom daje tak długi dzień jaki jest na zewnątrz, w związku z tym zawsze jesienią/zimą wyglądają gorzej i tracą wybarwienie. Pinguicula cyclosecta Pinguicula gypsicola korzenie Heliamfory midoxy I część nadziemna Drosera affinis Genlisea, części podziemne wyjęte z wody, sklejają się ze sobą... A tu w wodzie Drosera spatulata Drosera pulchella i jej korzenie Drosera scorpioides, rośnie w czystym piasku od stadium gemmae Drosera paradoxa Drosera aliciae Drosera glabripes Korzeń cefalotusa... I sam cefalotus Roridule gorgonias i ich korzenie. Roridule rosną w czystym piasku i hydroponice od nasion Drosera finlaysoniana, w piasku od nasiona Drosera hamiltonii, w celach testowych na dole jest piasek, na górze jest kora sosnowa jako źródło materii organicznej. Chyba jej się podoba, jak ją tak sadziłem to nie miała kropelek. Muchołówki: