Skocz do zawartości

MarcinS

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    761
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez MarcinS

  1. Wystarczy aparat z dużym zoomem, im większy tym większe będzie powiększenie + soczewka raynox 250 + statyw. Nie potrzeba kosmicznego sprzętu, tylko trochę cierpliwości i kombinowania.
  2. Dzięki Ostatnio zacząłem bawić się zdjęciami makro i daje to całkiem przyjemne dla oka efekty. \
  3. Kilka zdjęć moich roślin z bliska a tu łodyga Drosery finlaysoniany
  4. MarcinS

    gzie zimować?

    Ja zimowałem muchołówki w lodówce i sprawdziło się to dobrze, wszystkie rośliny przeżyły. Na twoim miejscu bym zrobił tak, że jesienią przyzwyczaiłbym rośliny do niskich temperatur trzymając je na zewnątrz. Kiedy przyjdą pierwsze przymrozki trzeba rośliny wyjąć z torfu, dokładnie umyć, włożyć do słoika, słoik zakręcić i wstawić do lodówki. W niskiej temperaturze metabolizm roślin bardzo zwalnia więc dadzą radę bez światła. W pracy mam pokój-chłodnię gdzie jest temperatura 3-5 stopni, bez światła. Jesienią wystawiłem muchołówki na balkon żeby się przyzwyczaiły do chłodu. W połowie listopada jak przyszły mrozy to schowałem je (razem z torfem) do pokoju-chłodni. Siedziały tam 3 miesiące po czym wyjąłem je i położyłem pod świetlówki. Wszystkie muchołówki przeżyły, padł cefalotus ale dopiero jak już był pod świetlówkami. Wg mnie zimowanie roślin po ciemku jest możliwe jeśli nie ma innej opcji. Ważne żeby czasem sprawdzić czy coś złego się nie dzieje, np czy pleśń się nie rozwija.
  5. Regie wyglądają niesamowicie! Sterydami je karmisz że tak rosną?
  6. Jeśli masz problem z ziemiórkami to możesz spróbować walki biologicznej, np. środek nemycel albo entomite. U siebie zastosowałem oba jednocześnie i ziemiórki zniknęły. Każdy z tych środków zastosowany oddzielnie też powinien być skuteczny.
  7. Dzięki wszystkim Pływacz to Utricularia sandersonii, rośnie jak chwast i co jakiś czas muszę ratować mniejsze muchołówki przed całkowitym zarośnięciem. Myślę, że livida byłaby pod tym względem jeszcze gorsza bo ma większe liście. Faktycznie jest na czym oko zawiesić ale też trudno się skupić jak zaraz koło biurka takie rzeczy stoją Wrzucam jeszcze zdjęcie wąwozu z tłustoszami. pobudziły się skubane po zimie i znowu się nie mieszczą.
  8. Aktualizacja zdjęć roślin, które trzymam w pracy
  9. Mam w mieszkaniu akwarium o wymiarach 90x45x25 cm. Jestem zadowolony z wysokości akwarium, nie jest za niskie. Jak najbardziej da się uprawiać w takich warunkach heliamforę midoxę, jest to jednak najłatwiejszy mieszaniec. Myślę, że z innymi heliamforami mogłoby być trudniej. Midoxa nie potrzebuje bardzo dużej wilgotności powietrza, daje radę w mieszkaniu w bloku. Oprócz tego w akwarium rośną też rosiczki wymagające wyższej wilgotności takiej jak D. adelae, D. prolifera, D. andromeda i mają się dobrze. Nie daję dodatkowego nawilżania powietrza. Oświetlenie mam ledowe, 33 diody 1W na całe akwarium plus dodatkowo 4 diody 1W nad heliamforami. Taka ilość światła wydaje się być wystarczająca. Wcześniej miałem świetlówki, według mniej diody sprawdzają się znacznie lepiej.
  10. Może fakt zwiększania się zawartości TDS wynika z parowania wody podczas gotowania? Dochodzi wtedy do zagęszczenia rozpuszczonych soli. Żeby uniknąć efektu zagęszczenia soli wskutek gotowania zrobiłbym tak: -nalałbym wody do czajnika i zważył całość. Zmierzyłbym też TDS. -zagotowałbym wodę -po ostudzeniu zważyłbym całość jeszcze raz i wiedziałbym ile wody straciłem. Zrobiłbym wtedy pomiar zawartości TDS. -dodałbym wody destylowanej w ilości potrzebnej do uzyskania masy początkowej, zamieszał i zrobiłbym kolejny pomiar TDS. Wtedy bym wiedział jaki jest sam wpływ gotowania,bez zaburzenia wyniku przez odparowanie wody. Kiedyś mierzyłem zawartości wapnia, sodu i potasu w wodzie kranowej, tej samej wodzie przepuszczonej przez filtr typu brita, filtr RO i w wodzie demineralizowanej. W tym temacie dałem wyniki, może Cie to zainteresuje link Nie sprawdzałem wpływu gotowania wody na zawartość tych pierwiastków ale ewentualnie da się to sprawdzić.
  11. Walki z nicieniami (i ziemiórkami także) ciąg dalszy. Podany wyżej sposób na walkę z nicieniami za pomocą preparatu biomass sugar jakoś działał, chociaż nie wytępił całkowicie nicieni. Kiedy go nie używałem stan roślin się pogarszał. Miałem pewne opory związane z tym, że zawiera w sobie nawóz i zbyt często nie chciałem go stosować żeby nie zaszkodził roślinom. Latem pojawiły się u mnie ziemiórki, w nieprzyzwoitych ilościach. Połączenie ziemiórek i nicieni było wręcz katastrofalne i powodowało że tłustosze nie rosły, były bez kropelek i raz na tydzień kilka roślin padało na tzw brown heart disease. Po wyjęciu martwego tłustosza z ziemi, u podstawy liści potrafiło być kilkanaście larw ziemiórek. Na larwy ziemiórek nie działa żadna znana mi chemia więc pozostała walka biologiczna. Najpierw (połowa sierpnia) kupiłem preparat entomite. Koszt to około 120 zł z przesyłką. Są to drapieżne roztocza, które żywią się larwami ziemiórek. Oprócz ziemiórek żywią się też innymi małymi stworzeniami a w ich diecie są też ponoć nicienie. Żerują na powierzchni ziemi i w jej wierzchniej warstwie. Sam preparat ma formę kawałków torfu (?) który rozsypuje się na porażonej przez ziemiorki ziemi. Na tych kawałkach widać gołym okiem mnóstwo poruszających się roztoczy. Po dwóch miesiącach od podania roztoczy wciąż widać jak chodzą po powierzchni ziemi, jednak jest ich znacznie mniej niż było na początku. Na początku września kupiłem też preparat nemycel z drapieżnymi nicieniami Steinernema feltiae. Koszt około 50zł z przesyłką. Są to glebowe nicienie, które wnikają do larw ziemiórek, tam przechodzą cześć cyklu życiowego, w efekcie zabijają larwę. Nicienie te teoretycznie mają szeroką gamę ofiar, wśród nich także nicienie glebowe. Preparat jest w formie białego proszku, który rozpuszcza się w wodzie i tym podlewa się rośliny. Po rozpuszczeniu proszku w wodzie widać pod lupą bardzo małe, żywe nicienie. Nicienie żyją w glebie, docierają do kilku centymetrów wgłąb. Efekty działania obu środków były widoczne bardzo szybko. Już po podaniu roztoczy liczebność ziemiórek znacznie spadła. Po podaniu nicieni ziemiórki zostały prawie całkiem wytępione, obecnie może jedna muszka na tydzień się znajdzie. Stan roślin znacznie się poprawił, zaczęły rosnąć prawidłowo, mają kropelki, kwitną. Wyglądają znacznie lepiej niż przed plagą ziemiórek. Trudno powiedzieć czy złe nicienie zostały wytępione. Kiedy było ich dużo to czasem było je widać jak siedziały w glebie, tuż przy ścianie akwarium. Teraz próbowałem jakiegoś znaleźć i mi się nie udało. Prawie na pewno ich liczebność spadła. Teraz wady i zalety obu środków: Entomite Zalety - bardzo wyraźna poprawa stanu roślin, nie tylko wśród tłustoszy ale u innych roślin też. Likwiduje ziemiórki. - roztocza są widoczne gołym okiem, stąd wiadomo czy jeszcze są w akwarium Wady: - roztocza uciekają z akwarium. Chodzą po szkle, plastiku. U mnie wszystkie nie uciekły ale ich liczba w akwariach spadła. - dookoła rozsypanych kawałków torfu (?) z preparatu torf w doniczce zrobił się lekko zielony od glonów, na początku pojawiły się niewielkie ilości pleśni, nie jest to jednak poważna wada - droższy niż preparat z nicieniami - trzeba szybko zużyć całe opakowanie Nemycel Zalety - bardzo wyraźna poprawa stanu roślin, nie tylko wśród tłustoszy ale u innych roślin też. Likwiduje ziemiórki. - podlanie roślin rozpuszczonym proszkiem nie powodowało rozwoju glonów, pleśnienia itp. Proszek teoretycznie jest z jakiegoś obojętnego materiału, wygląda że rzeczywiście tak jest - preparat można przechowywać przez około miesiąc w lodówce. Sprawdziłem że po ok. miesiącu przechowywania nicienie były wciąż żywe. - nicienie nie uciekają Wady - nicienie są mikroskopijne, trudno stwierdzić jak długo utrzymują się w glebie - proszek nieprzyjemnie pachnie jednak po podlaniu roślin nieprzyjemnego zapachu nie ma Zastosowanie dwóch środków naraz prawdopodobnie zwiększyło skuteczność, ma jednak swoją wadę - roztocza mogą zjadać dobre nicienie. Dobre nicienie jednak potrafią siedzieć głębiej w glebie, stąd roztocza nie powinny zlikwidować całej populacji. Na koniec zdjęcia. Niestety nie mam zdjęć tuż sprzed podania tych preparatów. Aż szkoda było patrzeć jak rośliny marnieją a tym samym robić im zdjęcia. Znalazłem zdjęcia z kwietnia, sprzed plagi ziemiórek. Podczas plagi wyglądało to gorzej. Kwiecień: Obecnie:
  12. Poczytaj tutaj: http://www.kp.org.pl/pp/pdf2/pp_XXIII_1_03-20.pdf Oprócz innych bardzo ciekawych roślin rosiczka tez powinna się znaleźć.
  13. U mnie tez zdarzały się takie przypadki - rośliny zimnolubne wchodziły w stan spoczynku zbyt wcześnie. Z moich obserwacji wynika, że jeżeli zostawi się taką roślinę w warunkach "pokojowych" to już się nie wybudzi i padnie w następnym sezonie wegetacyjnym. Z tego co pamiętam z zajęć z fizjologii roślin to hormonem roślinnym odpowiedzialnym za wchodzenie w stan spoczynku jest kwas abscysynowy. Hamuje on m i.n podziały komórek, tempo fotosyntezy, metabolizm komórki. Jego rozkład następuje w warunkach chłodu stąd jeżeli roślina nie będzie miała chłodnego okresu to hormon ten będzie ciągle obecny i będzie uniemożliwiał wybudzenie. Jakiś czas temu udało mi się ze 100% skutecznością przezimować rosiczki w stanie spoczynku w lodówce. Czegoś takiego bym spróbował na Twoim miejscu, po uprzednim przyzwyczajeniu roślin do chodu. Ewentualnie poczekaj do zimy ale koniecznie daj im wyraźną porę chłodną.
  14. Mam to szczęście, że mogę trzymać rośliny owadożerne nie tylko w domu ale i w pracy. Stoją sobie na biurku w moim pokoju. Doświetlane są diodami. Moja szefowa powiedziała o spatulatach, że wyglądają jak broszki pani premier Rosiczkowe pudełka: Muchołówkowe pudełka: A takie rosiczki stoją w ogólnodostępnym pokoju socjalnym i korzystają ze światła słonecznego przez cały rok, bez doświetlania:
  15. Byłem na wystawie, obkupiłem się nieprzyzwoicie Było sporo ciekawych rzeczy do kupienia i zobaczenia. Zwłaszcza osoby początkujące nie powinny mieć problemu ze znalezieniem dla siebie czegoś fajnego. Kamilowi dziękuję za gratis i ciekawą rozmowę!
  16. Minął ponad miesiąc od posadzenia roślin do torfu o którym pisałem kilka postów wyżej. Wygląda na to, że to prawdziwy kwaśny torf, bez nawozów. Od posadzenia rośliny rosną dobrze, torf nie pleśnieje, nie robi się zielony, nie pojawiają się wykwity soli. Generalnie jest to prawdopodobnie najlepszy torf na jaki trafiłem w mojej już dość długiej karierze. Tylko żeby producent tak nie mieszał z oznaczeniami na worku....
  17. Mała aktualizacja: Heliamfora x midoxa Akwarium z muchołówkami: Rosiczki z Australii, D. prolifera, D. adelae i w tle D. andromeda.
  18. To ja deklaruje swoje przybycie a jeśli mogę coś wybrać to byłaby to muchołówka Vitiligo Z tym, że mój koszt dojazdu do ogrodu to 0zł bo mieszkam w Warszawie i mam bilet okresowy na komunikację, koszt wstępu do ogrodu botanicznego to 0zł bo jestem pracownikiem UW. Tak więc jeśli uznasz że gratis bardziej należy się komuś spoza Warszawy to się nie obrażę jeśli nie dostanę.
  19. Sprawdziłem zasolenie, albo dokładniej mówiąc przewodnictwo elektryczne (EC) przy pomocy laboratoryjnego konduktometru Metler Toledo. Pomiary robione były w torfie dobrze uwodnionym, przy naciśnięciu palcem na torf woda się wyciskała. Pomiar w pierwszej doniczce z torfem który ostatnio kupiłem: 50,8 uS/cm Pomiar w drugiej: 41,6 uS/cm. Dla porównania woda demineralizowana używana w laboratorium miała około 1,9 uS/cm, woda kranowa około 700. Zmierzyłem też przewodnictwo torfu w doniczce gdzie rośliny rosną od ponad roku. W zależności od miejsca pomiaru wynik był w zakresie od 400 do 800uS/cm. Zmierzyłem też w doniczce ze "zwykłą" ziemią gdzie rosły rośliny doniczkowe (jakaś paprotka i coś podobnego do cissusa). Paprotka - około 2100 uS/cm, ziemia wyglądała ładnie, bez wykwitów soli. Cissus- bardzo dużo wykwitów - 4500uS/cm głębiej, około 12000uS/cm płycej. Z ciekawości wrzuciłem do pojemnika same wykwity, dodałem trochę wody (na oko około 10 razy więcej niż wykwitów). Wyszło 28500 uS/cm, pewnie gdybym dłużej poczekał i dał im się lepiej rozpuścić to byłoby więcej.
  20. Na worku jest napisane z boku: Torf kwaśny pH 3,5-4,5, frakcja 0-40. Wg strony producenta faktycznie wygląda na to, że torfy to czyste torfy a substraty mają dodatek nawozu. Z tym, że nie ma żadnego substratu z tak niskim pH, wszystkie mają 5,5-6,5. Zobaczymy co będzie, moje rośliny rosną w tym podłożu od ponad tygodnia, nie widać, żeby im było źle.
  21. Kupiłem ostatnio torf taki jak na zdjęciu. Objętość to chyba 80 litrów, 12 zł za worek. Produkowany jest przez firmę Hollas. Najpierw kupiłem 1 worek, dwa tygodnie później 3 kolejne. We wszystkich workach torf był bardzo dobrej jakości, słabo rozłożony, z widocznymi szczątkami torfowców: Zmierzyłem pH uwodnionego torfu, wyszło 3,1. Niestety każdy worek torfu, dobrego czy tez nie oznacza tragiczną historię zniszczonego torfowiska
  22. Chciałbym się podzielić z Wami zdjęciami i informacjami pokazującymi piękno roślin owadożernych ale od trochę innej strony. Najpierw spójrzcie na zdjęcie tego tłustosza (P. gigantea). Przynajmniej dla mnie jego układ liści jest niezwykły, intrygujący i harmonijny. Widać, że liście nie są ułożone przypadkowo a tak, że żaden nowy nie zakrywa całkowicie starego. Zapewne wiecie co to jest ciąg Fibonacciego. Zaczyna się od 0, potem jest 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21, 34, 55 itd. Każdy kolejny wyraz ciągu powstaje poprzez sumę dwóch poprzednich, np. 5+8=13; 8+13=21; 13+21=34. Kiedy podzielimy sąsiadujące ze sobą wyrazy ciągu przez siebie zachodzi ciekawa zależność: 2/1=2 3/2=1,5 5/3=1,666(6) 8/5=1,6 13/8=1,625 21/13=1,1615(…) 34/21=1,619(…) A dla dalszych wyrazów ciągu będzie np. 4181/2584=1,6180(…) Ilorazy wyrazów ciągu dążą do liczby 1,6180339(…) czyli tzw. złotego podziału czy też boskiej proporcji. Jest to liczba niewymierna, ma nieskończenie wiele cyfr po przecinku i nie da się jej zapisać jako ułamka zwykłego, podobnie jak np. pierwiastka z 2. Co to ma wspólnego z roślinami owadożernymi i tłustoszem ze zdjęcia? Otóż ma! Wiele gatunków roślin wytwarza liście, których układ jest oparty o złoty podział. Okrąg ma 360 stopni. Zróbmy dzielenie 360 stopni przez liczbę złotego podziału (w przybliżeniu): 360 stopni / 1,618 = 222,5 stopnia. 360 stopni – 222,5 stopnia = 137,5 stopnia. I właśnie przybliżona wartość 137,5 stopnia jest kluczowa bo stosowana jest przez rośliny. Wytwarzanie liści rozmieszczonych co około 137,5 stopnia wokół wspólnego środka powoduje, że liście nigdy nie będą się całkowicie pokrywały. Gdyby były rozłożone np. co 90 stopni to już piąty liść zakryłby pierwszy. Przy 60 stopniach siódmy zakryłby pierwszy, przy 10 stopniach 37 zakryłby pierwszy. A przy około 137,5 stopnia (w przybliżeniu, jest to też liczba niewymierna) idealne zakrycie się liści nigdy nie nastąpi. Na dowód, ze to działa wstawiam zdjęcia roślin na które nałożyłem kąt o rozwarciu 137,5 stopnia. Dla mnie jest to niesamowite, taki roślinny kątomierz odkładający liście w stałej, niewymiernej odległości od siebie.
  23. Ja bym takich cudów unikał. W opisie masz informację "Moc deklarowana: 54W. Prawdziwy pobór mocy: 18W". Za 150 zł sam możesz sobie coś sensownego złożyć o mocy 18W. Gdybyś jednak się na taką żarówkę zdecydował to na aliexpress są po około 18$ za sztukę.
  24. Sprawdziłem skuteczność wywaru z tytoniu. Zrobiłem wywar z 1 papierosa w około pół litra wody. Wyizolowałem nicienia z gleby i umieściłem go w wyciągu. Niestety nie było wyraźnej reakcji, po nocy spędzonej w wyciągu nicień ciągle był żywy. Nie mogę jednoznacznie stwierdzić że tytoń nie działa bo może jest jakiś długoterminowy wpływ jednak szybkiego działania nie stwierdziłem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.