Skocz do zawartości

MarcinS

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    761
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez MarcinS

  1. fajne zdjęcia! gdzie znajduje się to torfowisko? wnioskuję że gdzieś w podgórskiej okolicy. na zdjęciu 16 nie jest trawa tylko turzyca. to wredne rośliny, ostatnio uczyłem sie je oznaczać z klucza, przez 2 godziny w 3 osoby oznaczyliśmy.... jedną huh w piątek byłem nad torfowiskiem wysokim w Kampinowskim Parku Narodowym. Niestety nie ma tam rosiczek. Za to jest stanowisko chamedafne północnego. Torfowisko jest na terenie rezerwatu ścisłego wiec trzeba miec pozwolenie żeby się tam wybrać.
  2. MarcinS

    Azot A Mięsożery

    powinno pomóc w znalezieniu odpowiedzi: http://www.bestcarnivorousplants.com/mineral_nutrition.htm http://jxb.oxfordjournals.org/cgi/reprint/52/358/1041
  3. MarcinS

    Krzyżowki

    zapylić tak, zapłodnić zdecydowanie nie. nic z tego nie wyjdzie, chyba ze wziąłbyś coś bardzo blisko spokrewnionego. niektóre cechy sie ujawniają dopiero u wnuków. np. ojciec ma grupe krwi a, matka ab , dziecko nie moze miec grupy 0, natomiast wnuk tak (o ile bylo kazirodztwo i wnuk powstał przez rozmnozenie dzieci). często wnuki są podobne do dziadka/ babci, ma to miejsce przy cechach recesywnych, kiedy to rodzice sa heterozygotami pod względem tej cechy. chyba nie ma niebieskich, jedynie p. cyclosecta mi przychodzi na mysl , jest troche niebieska. teoretycznie możnaby zrobić niebieski. Barwnikiem odpowiedzialnym za wybarwianie się roślin sa antocyjany. zmieniaja one barwe pod wplywem pH. w zasadowych stają sie niebieskie. musialbys przekonac rośliny żeby w wakuoli zamiast kwasowej zawartości mialy zasadowa. slyszalem od doktorantki na katedrze fizlo roslin ze ma nasiona kapturnicy z wszepionym bialkiem gfp. czyli swieci na zielono w ciemnosci. niestety wyjechala za granice i nawet nie wiem jak sie nazywala. wiem tez ze wiekszosc nasion jej nie skielkowala bo nie wiedziala ze trzeba stratyfikowac.
  4. identyczną miałem sytuację z cefalem, z tym że nie z Bohemica. Po wyjęciu z paczki był ładny i zdrowy a po włożeniu do akwarium przysechł. rozwiązanie: przedtem stał w terrarium gdzie miał wysoką wilgotnośc powietrza. w moim akwarium było ok. 70% . po zapewnieniu wysokiej wilgotności wrócił do siebie. (chociaż 2 dzbanki uschły)
  5. MarcinS

    Krzyżowki

    prawdopodobnie da się skrzyżować te dwa capensisy. jednak to co wyjdzie moze być bardzo różne. Tak jak z jednych rodziców nie będziesz miał dwójki identycznych dzieci, chyba że bliźniaki. Gdybyś otrzymał nasiona musiałbyś je wysiac i wyselekcjonować rośliny o cechach przez Ciebie pożądanych. mozliwe że takie by były. i wtedy zostałoby tylko rozmnażanie wegetatywne bo nawet po samyzapyleniu mogłyby powstać nasiona z których wykiełkują rośliny bez pożądanej cechy. gdybyś chciał do problemu podejść profesjonalnie: - identyfikujesz jaki gen charakteryzuje daną cechę. w optymalnych warunkach jest to 1 gen w całym genomie. Ale całkiem prawdopodobne że na jedna cechę ma wpływ kilka genów. ewentualnie badasz jakie jest rozczepienie tej cechy w pokoleniu f2 i na tej podstawie wnioskujesz iloma genami jest determinowana cecha. - sprawdzasz czy dana cecha jest dominujaca czy recesywna. -tak dobierasz rośliny do skrzyzowania żeby powstała homozygota względem danej cechy, wtedy mozna rozmnażać przez samozapylenie i cecha będzie sie przenosiła na następne pokolenia. jeżeli chcesz przenieść pyłek to musisz z nierozwiniętego kwiatu który chcesz zapylić wyciąć pręciki zeby nie doszlo do samozapylenia.
  6. MarcinS

    Pytania

    zwykła , płaska szyba nie działa jak pryzmat! żeby skupiała światło musi być w ksztłacie soczewki. Poza tym jeżeli w jednym miejscu skupi światło to w innym daje cień. Ja takiego czegoś nigdy przy zwykłej, płaskiej szybie nie widziałem. przymat poza tym raczej rozczepia swiatło niż je skupia. szyba powstrzymuje promieniowanie UV więc dla rośliny nieprzyzwyczajonej do silnego światła ma to spore znaczenie. poparzone liście lepiej obciąć. Nie zawsze jest tak że oparzony liść = liść martwy, zależy to od stopnia opatrzenia. Z liścia żywego roślina mogłaby reutylizować makroelementy. Ale w poparzonym liściu zachodzi bardzo silny stres oksydacyjny, powstają hormony hamujące wzrost (np. ABA), rośliny stara się naprawić uszkodzenia co dzieje się kosztem wydatkowania energii. co do niezamykającej sie mucholówki: "(...) traps occasionaly failed to close before the La3+ incubation <zwiazek zapobiegający powstawaniu potencjałów czynnościowych a przez to hamujący zamykanie pułpaki>. Those traps (...) show that a loss of ability to move can also occur spontaneously" zródlo: On the mechanism of trap closure of Venus flytrap. Hodick i Sievers, Planta, 1989
  7. te owady to zdecydowanie nie komary, może troche podobne. w każdym razie nie gryzą. oprócz komaropodobnych są też owady bardziej przypominające muchy. Oba gatunki mają iloraz inteligencji w okolicach zera. można je bez problemu zbierać ręką ze ściany. nawet jeżeli na 1 podejściem nie uda się go zebrać można próbować dalej bo raczej nie odlatują.
  8. MarcinS

    Pytania

    moje d. capensis alba sie przypalaly po wystawieniu na balkon. kiedy stały na południowym parapecie rosły bardzo ładnie. różnica była taka że na balkonie miałą 10 godzin silnego światła, na parapecie góra 5. Dodatkowo szyba nie jest pierwszej czystości. To, ze pułapka muchołowki sie nie zamyka moze byc spowodowane jakimś defektem pułapki. niektóre mają tak od nowości że się nie zamykają.
  9. Ostanio moje mieszkanie przeżyło najazd owadów. Świetlówki świecące w nocy + ochylone okno = mnóstwo owadów. te owady (gatunku nieznanego) same przyklejają się do wszystkiego do czego mogą, nawet do płatków. Taka inwazja trwa mniej więcej od 3 dni, przedtem przy uchylonym oknie najwyzej kilka much wleciało. Wszystkie owady na zdjęciach same się przykleiły. Najwiecej owadów przykleiło się do capensisów bo stoją obok krawędzi akwarium, w miejscu w którym wiekszość wlatywała do środka. Innych roślin nalot nie ominął choć w mniejszym stopniu sa pokryte owadami. Teraz już zamykam okno wieczorem bo co za dużo to nie zdrowo. albo uruchamiam odkurzacz zeby pozbyć się intruzów. Co ciekawe nie zauważyłem zeby owady łapały się w muchołowki.
  10. fajne zdjecia! też widzialem tłustosze alpejskie, przy okazji praktyk w ogrodzie botanicznym w Zakopanem. Niestety był to juz sierpień i żaden nie kwitnął. kwitnące są 2 razy ładniejsze też oglądałem je w dolinie strążyskiej i białego. niektóre rosły tak blisko szlaków ze mozna by je zdepnąć gdyby tylko lekko się z niego zeszło. na pewno niejednego tlustosza taki los spotkał :/
  11. to ja też przyjde. tylko ze jeżeli spotkanie ma byc w weekend za tydzien to bardziej pasuje mi w niedziele. w sobote wystawiam swoje rosliny na dniach sggw. jak ktos chce obejrzec zapraszam, chociaz na pewno nie bedzie tyle, i takich ladnych jak na wystawie.
  12. może się i zbiera, dlatego czekam dwa razy aż wszystko opadnie. Zreszta w czystej na pozór deszczówce też będą zanieczyszczenia. Woda żeby z pary wodnej stworzyć kroplę deszczu potrzebuje sie na czymś osadzić. Bedzie to pyłek roślinny, kurz, bakterie (fajny artykuł o bakteriach powodującyh opady deszczu i sniegu jest w ostatnim numerze Wiedzy i życia). Więc nawet jak wystawisz wiaderko na deszcz to też coś się osadzi. Jezeli wiaderko ma 40cm wysokości i załozymy że opady w Polsce wynoszą 600 mm na rok to 2/3 roku by Ci zajeło zanim wiadro się napełni od deszczu, jeżeli nic nie będzie parowało. Jeżeli podstawisz pod rynne wystarczy lekki deszcz żeby się wiadro było pełne. ps. najlepsza woda jest z długotrwałych opadów. Ze śniegu nie jest zbyt dobra.
  13. fajne, zazdrosze Ci ze masz coś takiego! mialbym gdzie takie coś postawić ale ma sie te dwie lewe rece do robienia tego typu rzeczy... troche się przyczepię do polozenia szklarni. Jest pod drzewem, które będzie zacieniało rośliny. koniecznie pamiętaj o dobrej wentylacji bo w słoneczny dzień rośliny sie ugotują.
  14. podlewam rośliny deszczówka ponad rok i nie widzę efektów ubocznych.podlewałem taka woda rosiczki, tlustosze, mucholowki, kapturnice, plywacze i przez krotki czas dzbanecznika. wszystkie zyja i maja sie dobrze. samo wystawienie pojemnika na deszcz niewiele da. Ja podkładam 30-litrowy pojemnik pod rynne. Dach jest z ocynkowanej blachy wiec woda leci czysta. czekam az woda sie ustoi i zbieram 20 litrow, reszte wylewam bo na dnie zawsze sie syf osadza. potem kilka dni woda czeka w wiadrze. a na dnie osadza sie troche szerego osadu. wiec zbieram wodę z góry a tą która jest przy dnie wylewam. Wychodzi taniej niz zakup wody demineralizowanej a wcale nie gorzej
  15. całkiem możliwe że prąd był zbyt duży albo liść zbyt mały. na małym liściu taka iskra elektryczna nie powoduje zaginania włosków tylko śmierć komórek.
  16. mialem niedawno przedmiot kultury in vitro roslinne wiec cos o tym wiem. przedstawie Ci liste problemów na jakie możesz trafić zakładając kulturę iv trzeba dokladnie wysterylizowac nasiona i pozywke. bez tego wszystko zarosnie bakteriami albo grzybami. trzeba wiec miec komore pracy sterylnej. widzialem że ludzie robili takie w domu ale troche majsterkowania przy tym bedzie. bez komory nie ma większych szans nie zakazić pożywki. trzeba miec dostep do skladnikow pożywki. chyba nie tak łatwo wszystko skompletować. no i oczywiście muszą być sterylne. trzeba mieć dokładną wagę żeby dokładnie zrobić dobre stężenia składników. a niektóre składniki występują w niskich stężęniach. więc waga z dokładnością do 0.001 grama nie byłaby przesadą, szczególnie jeśli chcesz robić małe ilości pożywki. myślę że dokładne składniki pożywnki powinny być w internecie. sa dla rosiczek i muchołowek. Zawsze można spróbować np. pożywke 0.5 MS, pelna mogłaby być zbyt stężona.
  17. mamy jakiś plan awaryjny gdyby padał deszcz? http://umold.meteo.pl/java/mgram.php?x=18&...r=&ikonka=1 pogoda na jutro dla Warszawy, caly dzien deszczu
  18. potwierdzam swoja obecnosc mam sugestie: umowmy sie w jakims konkretnym miejscu, np przed wejsciem do ogrodu bo inaczej sie nie znajdziemy.
  19. MarcinS

    Pasja I Nałóg

    mysle ze moze to przerodzić się w nałóg ale raczej nie taki bardzo szkodliwy. gorzej uzaleznić się od papierosów czy alkoholu bo to niezdrowe i drogie. Albo od chęci posiadania np. najszybszego komputera (wymiana sprzetu co dwa miesiace bo juz cos nowszego wyszlo) bo to bardzo drogo wychodzi a nic nie daje. Nic nowego z tego sie nie dowiesz, niczego nie nauczysz. Tylko nie można przekroczyć takiej granicy że rośliny stają się ważniejsze od hodowcy. Żeby nie bylo tak że nie moge jechac na wakacje bo roślin uschną, nie moge ich zostawić na trzy dni bo ich nikt nie popryska, muszę kupić taka rośline bo jeszcze jej nie mam a ktoś ma. Żeby nie narazac się na kłótnie z rodziną, której rosliny wcale nie muszą sie podobać. No i nie popadać w skrajności takie, że terrarium zajmuje pół pokoju a ja śpie w kącie bo miejsca nie mam. (btw. kiedyś drzwi do pokoju otwierały mi sie tylko na 1/3 bo dalej był rośliny) W moim przypadku rośliny to juz jest nałóg, z tym że raczej nie jestem na tym stratny. Przez owadożery studiuję biologie, bedzie z tego praca licencjacka, pojade latem na Ukraine w góry z kołem biologów, bede robił zdjęcia fitosocjologiczne na torfowisku na Mazurach (rosiczek tam podobno jest mnostwo).Zrobilem sobie znajomosci w katedrach fizjologii roslin i botaniki. Troche pracowałem w Nepenti wiec co wydalem na rosliny to troche zarobiłem i nie jestem tak bardzo do tyłu.
  20. ja jestem chetny na spotkanie! tylko jeszcze nie wiem czy bede w te dni w Warszawie. mozliwe ze bede musial pomoc ojcu w pracy (wszyscy wymieniaja opony na letnie, wyrobic sie nie można) albo pojade na mazury na torfowisko z kołem biologów. Jeszcze nie wiem w który weekend bedzie wyjazd. Jeśli te dwie sprawy mi nie przeszkodza to na pewno przyjde.
  21. jeszcze trzeba dodać że nawet jak potraktujesz roślinę jakimś mutagenem to musisz potem wyselekcjonować która roślina będzie miała pożadane cechy. Bo trudno oczekiwać że w duzym, naświetlonym fragmencie rośliny we wszystkich komórkach naraz zajdą te same mutacje, które na dodatek będą korzystne. (zdecydowana większość nie będzie).a jezeli zajdzie pożadana mutacja w jednej komórce to jeszcze nam to nic nie daje bo nie wiemy w której i po zregenerowaniu roślny powstanie najprawdopodobniej chimera (mieszaniec). Dlatego najlepiej potraktować mutagenem pojedyncze komorki, a potem regenerować je in vitro ale do tego potrzeba dobrego labolatorium. nowa odmiane mozna uzyskac tez w kulturze in vitro, pod wplywem takiej kultury zachodzą zmiany w genomie roślin, zregenerowana roślina może byc inna niż ta, z której pobrano materiał. ogólnie to zjawisko (zmiennosc somaklonalna) jest mocno niepożadana ale w ten sposob wyhodowano pare odmian roślin ozdobnych. i jeszcze ciekawostka wg naszego prawa jezeli wszczepisz w genom rosliny chocby jeden gen z innej to jest to juz roslina genetycznie modyfikowana (GMO) , jest ogolnie be i jest na nia nalozone mnostwo nakazow i zakazow. a jezeli wezmiesz rosline i potraktujesz ja mutagenem, gdzie moze zajsc i tysiace mutacji, nie wiadomo jakich, nie wiadomo gdzie i nie wiadomo z jakim efektem to nie jest to GMO. mozna to wysadzic do ogrodka i nikt sie nie bedzie czepial.
  22. raz miałem taka podwójną pułapkę jak na ostatnim zdjęciu.Pojawiła się dosc wczesnie po zimowaniu. pozostałe liście były już normalne. Myślę ze to nie mutacje tylko pojedyncze wady rozwojowe, które nie utrzymuja się prez całe życie rośliny i nie są dziedziczone.
  23. muchołówka zamknęła się 12 raz! Zrobiłem film z jedenastu razy , które udało mi sie nagrać. film na youtube
  24. u mnie tez sie tak dzieje. i to raczej nie z powodu zmiany pozycji wzgledem światła. z tego co widziałem to z takich krzywych liści wyrastaja zupelnie proste pułapki. a czym to jest spowodowane? trudno powiedzieć, u muchołowek wychodzących ze stanu spoczynku pojawiają się różne anomalie, może to jedna z nich?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.