Wiosenna aktualizacja
W niektórych rosiczkach zrezygnowałem z uprawy w podłożu nieorganicznym bo chyba nie jestem w stanie zapewnić im dokładnie tego czego potrzebują. Niby żyją ale są jakieś takie marne. Nie wszystkie tak mają ale niektóre, np. D. hamiltonii nie są szczęśliwe w podłożu nieorganicznym.
U muchołówek, tłustoszy i części rosiczek eksperyment z uprawą w wodzie i w podłożu całkowicie nieorganicznym trwa, ale zaszły pewne zmiany. W większości wymieniłem piasek kwarcowy na piasek/żwir bazaltowy. Bazaltowy jest czarny i lepiej to wygląda, poza tym piasek kwarcowy składał się ze zbyt drobnych ziaren. Bywało, że na powierzchni piasku zaczynały rosnąć glony i piasek wtedy słabo przepuszczał wodę. Testuję piasek bazaltowy o frakcjach 0,8-1,6 mm; 1-3 mm i 3-5 mm. Najdrobniejszy niewiele się różni właściwościami od zwykłego piasku i jest dobry dla małych roślin. Najfajniejsze są 1-3 i 3-5 mm, zwłaszcza dla większych muchołówek. Bardzo ładnie przepuszczają wodę i do tej pory nie widzę żeby rosły na nich glony.
Miałem problemy z niedoborami różnych pierwiastków u roślin i bywało że nie wiedziałem czego im brakuje. Zrobiłem pożywkę Hoaglanda bez azotu i fosforu, oprócz tego pożywka zawiera wszystkie niezbędne pierwiastki dla roślin. Rośliny stoją w rozcieńczonej pożywce, dolewam zwykłej wody. Kiedy wyjmuję roślinę żeby np. wyciąć suche liście to wymieniam wodę i pożywkę na świeżą. Przez brak azotu i fosforu woda generalnie nie robi się zielona bo glony nie mają na czym rosnąć, natomiast pierwiastki te staram się dostarczać dolistnie.
Jeśli w kubeczku rosło kilka większych roślin to najczęściej zostawiałem tylko jedną, żeby latem nie było klęski urodzaju (i tak już jest).
Muchołówki kolejną zimę nie były zimowane w niskiej temperaturze, miały tylko skrócony dzień. Weszły w płytki spoczynek, z którego się wybudziły jakiś miesiąc temu. Podtrzymuję swoje zdanie że muchołówkom wystarczy krótki dzień, nie trzeba im chłodu (wiem że brzmi to jak herezja).
Tłustosze miały 2 miesiące spoczynku bez wody w kubeczkach (oprócz P. parvifolia), raz na tydzień zwilżałem podłoże, ale przesychało całkowicie między zwilżaniem. Część tłustoszy wytworzyła formę przetrwalną, część nie.
Mam dwa cefalotusy, jeden rośnie w torfie, drugi w samym piasku. Ten z piasku ma większe pułapki ale się słabiej wybarwia (ma jednak mniej światła, może dlatego). Oba pochodzą od tego samego osobnika którego mam przynajmniej od 2008 roku, od tego czasu nie pamiętam żeby jakiś mój cefalotus był zimowany w chłodnych warunkach. Może kiedyś tak było, ale na pewno nie w ciągu ostatnich kilku lat.
Akwarium z muchołówkami numer 1:
Akwarium z muchołówkami numer 2:
Akwarium z tłustoszami:
To samo akwarium ale z drugiej strony:
To samo akwarium na koniec stycznia, kiedy tłustosze miały suchy spoczynek:
Tłustosze w pracy. Nie mam pojęcia dlaczego w pracy kwitną jak szalone a w domu nie za bardzo chcą.
Cefalotus rosnący w piasku:
Cefalotus rosnący w torfie