Honey

Ładne... Widzę,że najbardziej lubisz rosiczki... Czekamy na dalsze fotki...

Wiem,oc oc chodzi,ale to nie jest forum fotograficzne tylko o roślinach. a moim zdaniem widać je wystarczająco wyraźnie. Na pewno nie ująłeś im ani odrobiny piękna trochę gorszą ostrością niż byś sobie życzył.

Nie rozumiem,dlaczego twierdzisz,że fotki są marne. Przecież widać to, co trzeba. A widać piękne rośliny. Czego jeszcze wymagać?

Jak na 1,5 miesiaca to super kolekcja. Ja też na początku tak chciałam sobie nakupywać,ale nie miałam takich możliwości. Życzę powiększania kolekcji. Zamieszczajcie jak najwięcej zdjęć, bo ciekawa jestem rozwoju roślin Pozdrawiam

Nad Ulą się zastanawiałam,ale w ostateczności swój głos oddaję na GEPARD. Powodzenia

A mi najbardziej podoba sie muchołówka. Ślicznie wybarwiona. Gratuluję

A to niespodzianka!! właśnie coś takiego zauważyłam,czyli odbija... Ale szkoda,że zmarniała,bo była już dość duża... Dzięki za odpowiedź...

Wznawiam temat,bo adelka chyba pada już całkiem i nie wiem co robić...Zwiędła... Z alicae zaczyna się podobny problem...

Świetny pomysł i wykonanie... Gratuluję! Ja niestety na razie nie mam miejsca na coś takiego. Zrobiłam sobie tylko płaskie akwaria na parapet,które służą jako podstawki pod roślinki.

Moja mama też ma takie ustrojstwo w salonie. Nie wiem,co ona z nim robi (napewno nic specjalnego, znając ją) ale i tak ciągle kwitnie (oczywiście z małymi przerwami)

Kropelki ma duże,warunków nie zmieniałam... być może coś z tym powietrzem... chociaż moim zdaniem jego dostęp do rośliny też jest zapewniony... Mówię-roślina wspaniale,szybko rosła w takich samych warunkach,jak ma teraz,a jednak zaczęła wariować...

Do tej pory moja adelae bardzo dobrze się rozwijała,jednak ostatnio jej nowe,jeszcze nie rozwinięte listki usychają i czernieją od końcówki do połowy. Co może byc tego przyczyną i jak się tego pozbyć?

Drosera Adelae

Wprost oczy mi na wierzch wyszły!!! Super... Brak mi słów!! Jestem pod wielkim wrażeniem!!!

Na pewno jest wiecej niz jedna, zaryzykowałabym nawet stwierdzenie,że jest ich więcej niż 5

Ale mi chodziło właśnie o powiększe nie liczby gatunków,hodowanych przez człowieka,bo tak puścić coś takiego w nature,to nie wiadomo,co by to spowodowało. Z jednej strony mogłoby zginąć,a z innej rzeczywiście wyprzeć inne gatunki roślin (zależy od genów) Ogólnie inżynieria genetyczna to dla mnie bardzo ciekawy dział nauki, ewidentnie mający przed sobą wielka przyszłośc. Ale niestety wszystko ma swoje wady i zalety,więc to od ludzi będzie zależeć,czy ta wiedza zostanie dobrze, czy źle wykorzystana.

Larwy much to dzikuny

A moim zdaniem krzyżówki są fajne,to powiększa liczbę gatunków...

Po pierwsze widziałam taką kurę(ściślej-koguta) po drugie nie mówię,że jak coś jest niebezpieczne to tego nie robić( adrenalina jest fajna) po trzecie nie wyśmiewam się z niczego tylko spójrz sobie na definicję wyrazu "ekstremalny" to chyba od razu widać że nie chodzi o zwykły sport,nie? i dlaczego miałabym wyśmiewać kogoś,kto sie czegoś boi? nie ma człowieka,który się nie boi niczego(a jeżeli jest,to jest po prostu głupi i bez wyobraźni) a ta piłka nośna... też się ubrechałam... zostawię tak,bo jest śmiesznie

Tak,ale w piłce nośnej nie ma zagrożenia życia (chyba że koleś ma naprawdę potwornego pecha i poprzez jakiś szereg wypadków umrze,ale to nie jest zależne od sportu tylko od pecha) sport extremalny to np wspinaczka górska,skakanie ze spadachronem,latanie na lotni itp. chodzi o nieustanne zagrożenie przy najmniejszym potknięciu.

Ale sport extremalny to nie tylko zakwasy (ja po przerwie w jeździe konnej przez trzy dni chodzę jak cowboy na westernie przed pojedynkiem) to również prawdziwe ryzyko. Np spadnięcie z konia,który po tym może sfobodnie w pędzie zgnieść kopytem na przykład głowę (rzadko,ale się zdarza-nie wszyscy używają kasków,które zresztą też są zawodne)itp.

Ja jeżdżę konno. Kiedyś nie myślałam,że może być to sport extremalny (taka zwykła jazda-nie wyścigi) ale konie,z którymi się spotkałam pomogły mi zmienić zdanie Mam 2 swoje ale jeszcze na nich nie jeżdżę. Za młode... Co do szpagatu,to... umiem tylko jeden,nie wiem który jak sie nazywa. ja umiem ten: jedna noga do przodu,druga do tyłu. tego na boki niestety nie ale.... ja nigdy nie ćwiczyłam do szpagatu. Jestem tak naturalnie rozciągnięta.

Ale wyciąg z rumianku-taki co się zaparza w saszetkach? Jak na razie zeskrobałam wierzchnia warstwę torfu wraz z pleśnią i dosypałam nowego. Jak to nie pomoże,to zastosuje jakieś środki (może spróbuję tego rumianku?)

Czy pleśń w doniczce kapturnicy może być dla niej niebezpieczna? Jeśli tak,to jak się jej pozbyć?

Co do hip hopu sie zgodze. Kiedyś,stary hiphop czasem słuchałam,teraz to już jest sam chłam do d***