Skocz do zawartości

BartoszTrela

Zasłużony
  • Liczba zawartości

    256
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez BartoszTrela

  1. Jest w porządku. Niestety technologii T5 uniemożliwia zastosowanie specjalistycznych świetlówek (dedykowanych specjalnie dla roślin, lub kreowaniu zestawów różnego przeznaczenia) ze względu na znaczną cenę, która kilkukrotnie (co najmniej 2x) przewyższ koszta zakupu zwykłych T5 o barwie dziennej. Te, o temperaturze barwowej z zakresu 6000-6800K wydają się być odpowiednie, ale dają gorsze rezultaty jak specjalistyczne T5. Chyba, że pójdziesz na kompromis. Zakupisz jeden statecznik 2x39W, które musiałby świecić zawsze jednocześnie (można by manipulować czasem naświetlania), a w zamian za to, dwie specjalistyczne (droższe) świetlówki t5. Na przykład bardzo dobrej marki Aqua Medic „ PLANT Grow”.
  2. Jedno i drugie ma swoje + i -. Świetlówki kompaktowe 11W (chyba masz na myśli te z trzonkiem g23) polecam go naświetlania małych powierzchni, gdy rośliny skupione są na fragmencie kształtem przypominającego kwadrat, lub prostokąt o bardzo zbliżonej długości boków. Świetlówka T5 natomiast, naświetlałaby prostokąt o znacznej długości, lecz w wąskim odcinku. Rośliny musiałyby być zgrupowane w szeregu. Jedna świetlówka nie zawiera zazwyczaj spektrum barw w 100% odpowiadającego upodobaniom roślin. Gdy mowa o trzech, można kombinować z różnymi ich rodzajami. T5 zasilane są statecznikami elektronicznymi. W związku z czym, mam trochę więcej światła przy mniejszym zużyciu prądu. Komapkty z trzonkiem g23 (te 11W, choć są jeszcze 7, i 9) zasilane są dławikami magnetycznymi/konwencjonalnymi. Wiąże się to ze znaczna temperaturą ich podczas pracy (co może być problemem dla niektórych) i szybszym zużyciem źródła światła. Jeśli miałbym wybierać, wolałbym 3x11W w technologii kompaktów niezintegrowanych (ja na nie mówię pół zintegrowane ze względu na wbudowany starter/zapłonnik i kondensator) z trzonkiem g23. Takie rozwiązanie jest droższe (jedna specjalistyczna świetlówka kosztuje ok. 30zł –Narwa aquarium color) ale dające większe możliwości (chociażby ze względu na możliwość włączania jednej, dwóch albo trzech świetlówek w miarę potrzeb). Zestawiłbym dwie specjalistyczne z jedną zwykłą dającą światło o temperaturze barwowej 6400K (znacznie tańszą, ok. 6zł za sztukę). Różnica pomiędzy jednym, a dwoma statecznikami jest taka, że można włączać jedną świetlówkę jeśli mają oddzielne zasilanie, lub dwie, gdy pracują w trybie 2x...W. Jeśli chciałbyś wyłączyć jedną świetlówką, a byłyby one podłączone do jednego zasilania, musiałbyś liczyć się z tym, że po niedługim czasie zniszczyłbyś zarówno urządzenie zasilające jak i źródło światła.
  3. W nepenti nie za zwykłych świetlówek, z tego co zauważyłem na zdjęciach, tylko specjalistyczne. Jedna lekko różowo-fioletowa dla intensyfikacji fotosyntezy, a dryga lekko zielona, dla lepszego wyglądu roślin (wizualnie). Jako, że power-glo zawiera dużo barwy niebieskiej i niewiele czerwonej w swoim widmie, polecam zastosowanie flory-glo ze znacznym udiełem brakującego widma. Sun-glo nie nadaje się zbytni ze względu na duży udział żółtego widma, który nijak ma się dla procesu fotosyntezy. Power-glo może zostać, jeśli zakupisz nieco bardziej czerwoną. Zdaje się tańszym odpowiednikiem flor-glo (hagen to jedna z droższych marek) jest: Leuci –aquarium colour, Narva –colour, Ostram –fluora. Wybarwianie się roślin tkwi również w promieniowaniu ultrafioletowym, jakie emituje Słońce. Specjalistyczne świetlówki (terrarystyczne), mają bardzo duży udział UV-A; UV-B, przez co mogą być niebezpieczne (Jeszcze nie sprawdziłem lamp do solarium). Zbyt dużo ultrafioletu powoduje poparzenie roślin, bardzo szybkie usychanie końcówek, mniejsze krople. Choć jest to sprawa nieco zagadkowa. Część moich roślin wybarwia się bez problemu pod sztucznym oświetleniem odpowiedniej mocy (bez UV-A/B,) część z nich, ma z tym problem. Ps. Dobierz świetlówkę takiej samej długości -mocy, a na pewno będzie pasowała do zasilania, które posiadasz.
  4. Szkoda, że na zdjęciu jest oprawa na 2xT8 18w ;D Ale nie ważne. Pewnie tylko proporcje są inne, a design ten sam. Fajna nawet. Cena dość abstrakcyjna jak na zasilanie konwencjonalne (9,99zł) i brak świetlówki w zestawie (30zł).
  5. Jeśli chodzi o kompakty z trzonkiem g23 to owszem, są na nie gotowe oprawy ale spotkałem się tylko z takimi 9W po 50zł. Taniej można kupić jedynie lampkę na biurko po 25zł i osobno odpowiednią świetlówkę. Również tylko 9W. 9W światła za taką cenę? Mówisz, że Atman takowe posiada? Są jeszcze ADA ale ta cena kilu tysięcy złotych ;D.... Fakt, aquarium colour kosztują nieco. Aż 30zł za 11W. Też posiadam taką i nieźle spisuje się przy siewkach. Do większych roślin polecam raczej większą moc. Sam używam mi. kompaktów niezintegrowanych 24W z trzonkiem 2g11. Niestety nie produkuje się specjalistycznych świetlówek przeznaczonych tylko dla roślin, z podbiciem w paśmie czerwieni, niebieskiego i fioletu (jak wyżej wspomniana specjalistyczna Narva aquarium color).
  6. Najprostszych chyba w takim przypadku rozwiązaniem jest kompakt zintegrowany (świetlówka energooszczędna) wkręcana do lampki, jak zwykła żarówka. Wystarczy nad muchówką na niewielkiej wysokości umieścić takie źródło światła 18-24W 6400-6500K i na pewno spełni ono należycie swoją rolę w pochmurne dni, podczas doświetlania zimą (koszt ok. 30zł). Jeśli zestaw –to 2x18W w technologii T8. Potrzebna będzie specjalna oprawa na takie świetlówki i same źródła światła odpowiednio dobrane. Koszta większe, jak pierwsze rozwiązanie ale na pewno się przyda z czasem, gdy pojawi się więcej roślin (koszt 100-180zł w zależności do tego, czy zakupisz gotową oprawę, czy zrobisz ją sam). A może kompakt niezintegrowany? Najlepsze dotychczas rozwiązanie jaki sugeruję. Koszta 100-150zł dla 24-55W. Trzeba jednak się nieco pobawić w montowanie całości, bo nie spotkałem się jeszcze z gotowymi oprawami dla tego typu źródła światła. Bynajmniej nie w Polsce. Jeśli chcesz, jakieś konkretne linki to raczej na PW.
  7. Nie ma problemu. Po to tu jesteśmy, żeby sobie pomagać wedle posiadanej wiedzy i doświadczeniu. Tak działają fora.
  8. Jeśli chodzi o świetlówki imitujące światło dzienne „day light” to jak najbardziej się nadają. Maja temperaturę barwową od 4000-6500K. Producenci wydzielają barwę dzienną chłodną i dzienną ciepłą analogicznie odpowiadająca temperaturze barwowej 4000K i 5200-6500K. Zarówno te z pierwszej grupy jak i drugiej są w porządku. Raczej proponowałbym wybór tych drugich 5200-6500K Jeśli chodzi o świetlówki z UV to odradzam. Te produkowane na cele terrarystyczne mają bardzo dużą ilość UV-B. I nieco mniej UV-A. W ŻADNYM WYPADKU NIE WOLNO STOSOWAĆ ŚWIETLÓWEK UV-C! Pisze o tym, bo wiem, że kiedyś pojawiła się taka inicjatywa. Można sobie bardzo łatwo zrobić krzywdę -patrząc na żarnik podczas pracy nie trudno o uszkodzenie wzroku. Takie świetlówki stosuje się w medycynie i akwarystyce do sterylizowania powietrza i wody. Wszelkie żywe stworzenia w obrębie świetlówki giną. UV-A i UV-B produkowane jest przez świetlówkę kosztem tego właściwego widma, jakie absorbuje chlorofil. Więc wybierając takie źródło światła należy liczyć się z tym, że zawiera ono niewielką ilość właściwego dla fotosyntezy widma. UV-B i UV-A wywiera na roślinach reakcję obronną poprzez produkcje barwnika, chroniącego chlorofil. Podobnie, jak skóra ludzka podczas opalania się. Jednak należy uważać. Nie polecam stosowania świetlówek UV z powodu zbytniej ilości tego promieniowania. Dla roślin wystarczy 0,5%UV-B, a najmniejsze z jakim się spotkałem to 5%, niekiedy wartość ta wynosi 20%! Nie trudno o wysuszenie roślin w bardzo krótkim czasie.
  9. Obawiam się, że na nepenti nie ma dobrych źródeł światła. Jak nie jedne, które pożerają mnóstwo energii i mają niewielką sprawność, to drugie, z których ciężko złożyć zestaw dobrze spełniający swoją rolę. Exoterra, o czym już pisałem, to zwykłe żarówki o ładniejszej nazwie ciekawiej wyglądające. Zamiast próżni wewnątrz znajduje się gaz obojętny, a szkło barwione jest na różne kolory. Jednak nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Żarówki takie nie dają pożądanych rezultatów. Pochłaniają dużą ilość energii elektrycznej, przy czym nie są niemalże bezużyteczne. Świetlówki w ofercie natomiast pochodzą od jednego z najdroższych producentów. Jedyny zestaw jaki udałoby się złożyć z takiego asortymentu do flora-glo + marine-glo. W ostateczności flora-glo +aqua-glo. Wykluczam zupełnie użycie power-glo, repite-glo oraz sun-glo. Ta pierwsza ma bardzo dużą ilość barwy niebieskiej. Trzeba by ją równoważyć 2-3świetlówkami w podbiciu barwy czerwonej (np.: flora-glo). One się nadają do oświetlania w akwarystyce zbiorników morskich. Repite-glo to świetlówka z dużym udziałem UV. Zarówno UVA jak i UVB. Nadają się ale do w terrarystyce do hodowli gadów. Sun-glo to ma takie parametry jak halogen. Temperatura barwowa z przedziału 2700-3000K. Dają żółte światło. Co do kompaktów, to są takie na gwint e14. Mają temperaturę barwową 6400K i nieźle kosztują. Jedna uwaga. Każdy producent kompaktów zintegrowanych podaje wyraźnie –nie wolno stosować w wilgotnych pomieszczeniach i zamkniętych oprawach. Dlatego, że jest to niebezpiecznie i znacznie skraca żywotność świetlówki. Gdyby do wnętrza obudowy statecznika (to ten kawałek tworzywa pomiędzy gwintem, a samą świetlówką) dostała się wilgoć lub krople wody, tragedia gwarantowana. Sam tego doświadczyłem i dobrze, że byłem przy tym i nie komu się krzywda nie stała. Można tym spowodować pożar lub porażenie kogoś. W zamkniętych oprawach natomiast, kompakt zużywa się szybciej. Ciepło, które emituje nie jest dostatecznie szybko odprowadzane do otoczenia przez co te źródła światła znacznie krócej działają. Co do temperatury barowowej i tego, jaka jest najbardziej odpowiednia -polecam akapit o kompaktach w pierwszym poście tego tematu. Tam jest wszystko wyjaśnione. Kompakt z gwintem e14 produkuje marka PHILIPS, a jej nazwa produktu to "Genie" i chyba maja tylko 8W (z gwintem e14). Temperatura barwowa –6400K. Pytaj o te. Na pewno są w katalogu produktów źródeł światła marki philips.
  10. Nie ma czegoś takiego jak „tem. widmowa”. Mam również wątpliwości co do temperatury barwowej, jakoby z tego przedziału pochodziły najlepsze pod względem intensywności fotosyntezy -źródła światła. Co przedstawia ten wykres? Rozumiem, że jest na nim linia widma absorpcyjnego chlorofilu w procesie fotosyntezy i jakieś widmo źródła światła. Jak widać zupełnie się nie pokrywają. Wniosek? ... Widmo żarników HQI marki ADA jest mi znane. Mam je w katalogu produktów tego producenta. Jednak chwilowo nie posiadam skanera ani tez aparatu. Jak tylko któreś z tych urządzeń powróci do mnie, uzupełnię temat o te widma. Przykro mi, ale nie ma świetlówek T8 z gwintem e14. T8 to technologia źródeł światła, które mają kształt długich rur (potocznie -jarzeniówek) zakończonych dwoma „bolcami” po każdej z dwóch stron. Gwint e14 natomiast, to gwint o średnicy 14mm taki, jakie mają zwykłe „żarówki” (zazwyczaj jednak mają gwint e27 –27mm średnicy). Może masz na myśli kompakty zintegrowane? Potocznie zwane „żarówkami energooszczędnymi”? Taki, jak w 9poście tego tematu, na drugim zdjęciu. To jest kompakt zintegrowany z gwintem e14. Powyżej z gwintem e27, a jako trzeci kompakt niezintegrowany.
  11. Fotki makro nie są moje. Czytaj uważniej. Te w czarnych ramkach są autorstwa Tomasz Z. Mój brak profesjonalizmu znajduje się w 1poście.
  12. Oczywiście, że jestem chętny na wyjazd w jedno z tych niezwykłych miejsc w ukrytych w lasach Janowskich. Z czasem u mnie kiepsko ale planuję na pewno wypad końcem sierpnia, początkiem września. Niewykluczone, że wcześniej. Rosiczek tak jest mnóstwo. Tylko trzeba wiedzieć, gdzie szukać. Na pewno nie przy samej drodze i na pewno nie rosną wszędzie dookoła. Pomimo tego, że to jest kompleks torfowy, D. rotudinfolia znajdują się raczej w miejscach trudno dostępnych, ukrytych przed wzrokiem przechodniów. Natura potrafi się bronić ;D Jedyne, co mnie strasznie zniechęcało, to sztuczne wysypiska śmieci. Co krok można było znaleźć miejsca, gdzie znajdowały się przedmioty z tworzywa sztucznego, reklamówki, stare opony, sprzęt domowy.... Poza tym butelki zawieszone na gałęziach drzew. Póki co kilka fotek zrobionych przez Tomka. nieco więcej na ten temat w ”naturaqua”.
  13. Wydarzenia dnia dzisiejszego... Bez uprzedniego przygotowania, zupełnie spontanicznie z przyjacielem Tomaszem Z. wybraliśmy się na wycieczkę. Jechaliśmy po źródło inspiracji. Po części brakowało nam kontaktu z naturą, a gdy tylko nadarzyła się okazja zapakowaliśmy sprzęt do fotografowania i w drogę. Docelowo Biłgoraj, a w trakcie zwiedziliśmy 3 niesamowite miejsca, godne polecenia. Pierwszym z nich, były okolice Nowego Majdana i przyległe mu lasy należące do kompleksu lasów Janowskich. Zaparkowaliśmy samochód i zagłębialiśmy się stopniowo w mrocznym lesie. Cel wyprawy nie co inny, od tego, jaki obraliśmy sobie po pierwszym odkryciu. Gdy idąc, zaczęliśmy zapadać się w wilgotnym mchu torfowcu, wiedziałem jedno –gdzieś tu muszą być. Niebawem omal nie rozdeptaliśmy rosnących w kępach rosiczek okrągłolistnych. Troszkę byłem zaskoczony, gdyż zupełnie nie spodziewałem się ich w tym miejscu. Teren nieco wilgotny, zacieniony przez drzewa ale pośród traw widniały nieco czerwone okrągłe liście rosiczki. Większość jednak zupełnie nie wybarwiona -zupełnie zielone. To właśnie te rosły na pionowej skarpie niewielkiego wykopu. Na domiar tego, wszystkie z pędami kwiatowymi, które nie zdążyły się jeszcze rozwinąć. Po przejściu kilku kilometrów podjęliśmy decyzję o zmianie miejsca poszukiwać. Telefon do znajomego fachowca od lasów Janowskich i udaliśmy się w kierunku Frampola, by skręci nieco wcześniej i dotrzeć do Andrzejówka. Stamtąd już tylko kawałem do niesamowitego miejsca -rezerwatu przyrody "kacze błota". Wędrując bezdrożami rezerwatu nie napotkaliśmy na rosiczki. Może dlatego, że zaczęliśmy się nieco niepokoić o drogę powrotną, a może dlatego iż nie byliśmy pewnie gdzie tak naprawdę kończy się owy rezerwat. Mogłoby się wydawać, że miejsce idealne dla tych roślin. Wszechobecny mech torfowiec, liczne strumyki, nieco odkryte połacie jasnego torfu, mnóstwo promieni słońca... W chwilę później podjęliśmy decyzje –wracamy do samochodu. Taaa.... tylko gdzie on jest? Kręcąc się w kółko, nadrabiając mnóstwo kilometrów po przeszło godzinie poszukiwań natrafiliśmy znajomą piaszczysta drogę. To tędy jechaliśmy... więc podążając tym tropem w końcu znaleźliśmy miejsce postoju. Zrezygnowani i zmęczeni chcieliśmy wracać. Gdy spojrzeliśmy na mapę, postanowiliśmy odwiedzić jeszcze jedno miejsce –rezerwat przyrody Obary. Strzał w dziesiątkę. Odkryty, podmokły teren w środku lasu, porastał dookoła znanym mi już mchem torfowcem (między innymi). Centrum tego bajecznego krajobrazu strzegła roślinność złożona z krzewów, broniących dostępu do tajemniczego ogrodu. A wewnątrz? Wysokie kępy traw rosnące na torfie. Pośród nich -krwistoczerwone liście drosery rotudinfoli. Znalazła się też kwitnąca lilia wodna.
  14. Pomyślimy. Opti jednak jest szlachetniejsze i nieco inaczej się szlifuje krawędzie. Najlepiej trapezowo. Klei się bezbarwnym sylikonem. Guardian mam dookoła (akwaria, szyby w drzwiach, okna) i już mnie się znudził. Jak dla mnie warto. Ale jeśli budowałbym terrarium pokroju Twojego, to pewnie przemyślałbym sprawę kilka razy. Choć i tak wygrałoby opti.
  15. Szczerze to z opti nie ma porównania. Cena nie gra aż tak roli. Ważne, żeby znalazła się odpowiednia grubość tafli. Bo te bardziej dostępne to 8-10mm. Rzadziej 6mm. Aranżacja bardzo wiele traci na wyglądzie gdy patrzy się na kompozycję przez szkło guardian. "Na oko" nie ma porównania ale gdy ma się przed sobą dwie kompozycje podobnie oświetlone z różnego szkła, to ewidentnie widać różnicę w kolorach. Warto wydać nieco więcej.
  16. Dzięki za słowa uznania, Jeszcze trochę i się zamknę w sobie ;D Terrarium niekoniecznie trafia w gusta wszystkich i sobie świetnie z tego zdaję sprawę Choć włożyłem w jego wykonanie dużo czasu, w każdej chwili mógłbym z niego zrezygnować. Ot, tak -odstawić na półkę i zapomnieć. I mogę tam zrobić bo na co najmniej miesiąc mam spokój z dolewaniem wody na podstawki. ;D Najważniejsze są dla mnie rośliny. Ale stworzenie z nich kompozycji jak daje wiele. Więc wartko pokusić się nieco o drobiazgi (skałki, korzenie, urządzenia wodne, dobre oświetlenie) które prócz wyglądu, znacznie ułatwiają hodowlę. Fakt, trochę kosztują... Można jednak nieco pomysłem i niewielkim wysiłkiem zrobić cos niedrogiego, a bardzo efektownego. Istne show! Pokrywa naprawdę źle wygląda w takiej postaci. To dlatego, że miałem na nią nieco inną koncepcję ale nie wyszło. No i trochę się skomplikowało. Bywa... Cały czas po głowie chodzi mi jednak bardziej przystępny i znośniejszy dla oka projekt. Zobaczymy jak bardzo ewoluuje na przestrzeni czasu. Chciałbym cos bardziej w moim stylu. Prostego w formie ale zarazem szalenie kolorowego i dekoracyjnego. Kropla innowacji i udogodnień. Czyli kompromis pomiędzy skrajnościami. Niech tylko dorwę opti white.
  17. Dzięki bardzo za miłe komentarze. Tak, podlewa się samo można o tym przeczytać w przytoczonym temacie. Fakt, wygląda dość nietypowo. Ale jest to zamierzone. Chciałem zobaczyć jak bardzo skomplikowaną formę, można wyczarować z kawałka PCV i jak bardzo można operować kolorem aby uzyskać zamierzony efekt. Można więcej niż mogłoby się wydawać. Naprawdę to nie jest trudne. Wszystko da się poprawić. Jak się cos źle przyklei, wystarczy zastąpić dany element nowym. Wszelkie niedoróbki ukryje szpachla i farba. Zachęcam do zabawy. Pokrywa jest zamocowana tymczasowo. Stąd te potężne nóżki. Już wczoraj zamówiłem potrzebny drut i zacznie się plecienie siatki ;D Jak tylko pojawi się materiał... Następne terrarium będzie bardziej „nature”. Już nie surrealistyczne. Raczej tradycyjne. Choć nieco awangardowe. Cały ja.
  18. Moje nieco surrealistyczne terrarium można uznać za skończone, choć już mam pewne plany przeróbki sposobu mocowania pokrywy do podstawy. Na chwilę obecną wygląda to tak. Mile widziane komentarze, jakie one by nie były. Ważna jest szczerość Poszczególne etapy pracy można śledzić w osobnym temacie ”narodziny wenus”, a w zasadzie lądowanie ufo na Ziemi ;D Wewnątrz: Drosera filiformis, Drosera capensis, Drosera oreopodion, Drosera pulchella x nitidula, Drosera pulchella, Drosera nitidula ssp. Leucostigma, Drosera scorpioides, Drosera calistos, ..., i jeszcze kilka innych bliżej niezidentyfikowanych. Z czasem –same pigmejki.
  19. Dodano w pierwszym poście, informacje jak regenerować żywice jonowymienne. Czym, oraz w jaki sposób postępować... Nie jest to takie trudne, jak mogłoby się wydawać.
  20. Alternatywą dla kationitu silnie kwaśnego wodorowego marki zoolek „filtrax k” jest znaleziony przez jednego z użytkowników kationit purolite C100H. Jest to niemalże to samo, lecz pod inną nazwą. Diametralnie różna jest natomiast cena. Za cenę 0,5 filtrax-a k zooleka, można nabyć 1litr purolite C100H Purolite C100H ma jeszcze tą przewagę nad filtrax-em, iż można ją nabyć u tego samego dystrybutora i zapłacić 1x za przesyłkę. Oferta na jednym z najbardziej znanych serwisów aukcyjnych dostępna jest bez przerwy. Warto zwrócić uwagę na „H” przy nazwie, gdyż purolite C100 nie jest tym samym co purolite C100H! PS. Ilość wody, jaką chce uzyskać w ciągu dnia, nie ma znaczenia. Można przygotować sobie dowolna ilość wody. 15 litrów, a nawet więcej. Wedle potrzeb.
  21. Może być „drobno” pokruszony (frakcji 0,5-1,5cm), przepłukany wodą węgiel drzewny. Ale nie brykiet. Właściwości ma te samy.
  22. Jest jeszcze jedna alternatywa dla kationitu i anionitu z osobna. Tak bardzo starałem się zwrócić uwagę, jak ważne jest, aby każde z mediów miało osobne „opakowanie”. Chodzi o regeneracje mediów po czasie, gdy ich właściwości jonowymienne ulegną wyczerpaniu. Regeneruje się przepuszczając zamiast wody, kwas i zasadę przez jedno z mediów odpowiednio –dla kationitu i anionitu. Więc w pojemniku umieszczamy tylko kationit i regenerujemy go kwasem. Potem tylko anionit, regenerujemy zasadą. Zregenerowane złoża są „jak nowe” i wszystko działa jak należy. Do czasu kolejnej regeneracji i tak bez przerwy. Na ten temat nie będę się rozwodził, bo jakby problemu jeszcze nie ma. Za wcześnie. Może za kilka miesięcy... Jednak istnieją złoża mieszane, które składają się z mieszanki odpowiedniego kationitu (silnie kwaśnego, wodorowego) i anionitu (silnie zasadowego, wodorotlenowego) w odpowiednich proporcjach. Problem polega na tym, że mieszanka jest jakby jednorazowego użytku. Po zdemineralizowaniu xx litrów wody nadaje się do wyrzucenia, gdyż w warunkach domowych nie ma możliwości rozdzielenia kationitu od anionitu. Cena 35zł za 1litr mieszanki wydaje się dość dobra i chyba warto zaryzykować. Nie ma jednak danych, ile wody da się uzyskać z takiej mieszanki. Mowa o „purolite mb400”. To tylko sugestia. Wtedy taka kolumna składałaby się z jednego 1litrowego opakowania z mieszanką i kolejnego, mniejszego z węglem aktywowanym. Pozostała procedura przygotowania wody, jak wyżej. Może sam się skuszę. Ot, na próbę. Ps. Celowo w nowym poście.
  23. Nie masz racji kiler_89. Woda jest całkowicie zdemineralizowana. W artykule „woda wodzie nie równa” marrom napisał ciąg reakcji wymiany jonowej i można łatwo zauważyć, że prócz twardości węglowej woda pozbawiana jest twardości niewęglowej od pierwiastków takich jak wapń, magnez, chlor, siarka, krzem... Efekt takiej kolumny porównywalny jest z filtrem RO.
  24. W myśl teorii demineralizacji wody przy użyciu żywic jonowymiennych postanowiłem przedstawić, jak to się ma w praktyce. ?woda, wodzie nierówna? Myślałem nad nieskomplikowanym, satysfakcjonującym i niedrogim rozwiązaniem, które spełni swoje zadanie. Niewielkimi nakładami finansowymi możemy cieszyć się niewielkim urządzeniem, łatwym w użyciu i przechowaniu. Potrzebne będą: żywice jonowymienne; kationit silnie kwaśny i anionit silnie zasadowy, węgiel aktywowany, włóknina filtracyjna w pasach, wężyk i zaworek od zestawu do kroplówki, końcówka do zamontowania wężyka z kostki napowietrzającej, pojemnik hermetyczny ze znanego supermarketu o pojemności 2,2l, testy do badania twardości ogólnej wody. Ze względu na zastosowania pojemnika o małej objętości ilość żywic w sumie ma ok. 1litr. Użyłem 0,5 litra kationitu ?filtrax k? zoolek-u i 0,5 litra anionitu. Filtrax dostępny jest w opakowaniach 0,5-1 litra, a anionit (purolite a200) tylko w opakowaniach o objętości 1litra. Warto się zatem zastanowić, czy nie lepiej wykorzystać nieco większy pojemnik w charakterze filtra. Ważne jest jednak to, żeby miał on znaczną wysokość przy jednocześnie małym polu powierzchni podstawy. Proporcje żywic jakie ja użyłem i spełniają swoją rolę to 1:1. W gotowych mieszankach można spotkać 1:1-1,5 (kationit-anionit). Wszystko fajnie się złożyło, bo filtr wypełniony mediami (węglem aktywowanym, kationitem i anionitem) zdolny jest pomieścić jeszcze 1litr wody do przefiltrowania. Przystępujemy do wykonania. Pas włókniny należy złożyć na 3 równe części i odciąć 1/3. Potrzebujemy dwa długie pasy włókniny, które można nabyć w sklepie akwarystycznym. Możemy użyć innego syntetycznego tworzywa, który nie oprze się działaniu kwasu i zasady podczas regenerowania mediów, a zarazem będzie drobno tkany zatrzymując niewielkie granulki kationitu. Włóknina ma tą przewagę, że z 2/3 długości takiego pasa otrzymujemy opakowanie na medium idealnie wypełniającym dno pojemnika. Włókninę zszywamy na brzegach i napełniamy kationitem i oddzielnie anionitem oraz węglem aktywowanym. Miałem niewystarczająca ilość węgla aktywowanego więc na zdjęciach znajdują się tylko kationit i anionit. Przy dolnej krawędzi na ściance pojemnika robimy niewielki otwór i na wcisk wkładamy element ze zniszczonej kostki napowietrzającej. Posłuży on do zamontowania wężyka z zestawu od kroplówki, a na nim zaworku umożliwiającym zamykanie, otwieranie i regulację przepływu filtrowanej wody. Można ewentualnie użyć kleju błyskawicznego (super glue, cyjanopan) lub sylikonu w celu uszczelnienia i trwałego połączeni złączki z pojemnikiem. Możemy przystąpić do przygotowania wody co wygląda następująco. 1. płukanie mediów: -zamykamy zaworek blokując przepływ wody, -wlewamy taka ilość wody, jaką zdoła pomieścić pojemnik wypełniony wkładami (licząc od dołu: anionitem, kationitem i węglem aktywowanym), -odkręcamy zaworek na maksymalny przepływ 2.właściwe przygotowanie wody: -zakręcamy zaworek, -wlewamy dokładnie 1litr odstanej wody, -odkręcamy zaworek regulując jego przepływ na 3-4 krople na sekundę po 20-30minutach mamy gotową, zdemineralizowaną wodę. 3.przechowywanie mediów: żywice muszą być przechowywane na mokro w związku z tym zakręcamy zaworek i napełniamy pojemnik do połowy. Odstawiamy do przechowania, do następnego użycia. Postępujemy za każdym razem powtarzając punkt 1,2,3.
  25. Mogę napisać, że jej temperatura barwowa wynosi 5500K, a nie 5000 jak sugeruje nazwa. Marka jedna z lepszych. Najlepsze żarniki jednak posiada ADA, ale cena zwala z nóg. Widmo nie jest tak zachwycające, jak mogłoby się wydawać. Producent napisał o przesunięciu w kierunku czerwieni, ale o skoku zieleni nie ma mowy. Jednak daje bardzo dobre światło jeśli chodzi o względy wizualne. HQI rządzi się jednak innymi prawami i mogę śmiało polecić Ci ten żarnik Aqua Medica. To jest dobry zakup, a można by jeszcze bardziej go usprawnić dodając np.: t8 2x18W. Takim zestawem zaspokoisz oczekiwania na światło bardzo wymagających roślin choć skupionych na niewielkiej powierzchni. Jak szaleć to na maksa ;D PS. Jeśli chodzi o akwarystykę, zachęcam do kliknięcia w banerek w podpisie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.