niedaleko miejscowości w której mieszka moja babcia jest takie miejsce w którym kiedyś było torfowisko(wcześniej jezioro), teraz jest tam polana ale nie dlatego ze woda wyschła ale dlatego że było bardzo zarośnięte tym płem, podobno kiedyś rosły tam lasy modrzewiowe, i to torfowisko otoczone było gęstym wysokim lasem z modrzewi i jak te modrzewie zaczęły obumierać to gałęzie które spadały tworzyły jakby wzmocnienie dla tego pła, taki jakby szkielet, następnie przez lata szczątki roślinności porastającej powierzchnię tego pła obumierały tworząc coraz grubszą warstwę kompostu, teraz jest tam kilkudziesięcio centymetrowa warstwa "gruntu" na której rośnie trawa i jakieś małe drzewka, jak na polanie a to wszystko wisi na tym ple,
przez długi czas nikt o tym nie wiedział aż do momentu kiedy zapadła się tam krowa i utonęła, potem zrobiono badania terenu i ustalono co to jest za "polana" i jak powstała,
jest tam też taka dziura w której stoi błoto i jak tam się wsadzi długi kij to można sprawdzić że jest tam głęboko na ponad 2m,
podobno kiedyś wpadło tam małe dziecko i utonęło razem z ze starszym bratem który próbował je ratować, ale to podobno było jeszcze przed wojną i wogóle nie potwierdzone.... ale ci najstarsi tak mówią,
to jedna z dziur
cały teren wygląda jak zwykła polana, taka łąka w środku lasu, miejscami rosną tam jakieś nieduże drzewka, co ciekawe podobno czasami można zauważyć takie coś że jak się zniżyć do ziemi i popatrzeć na tą łąke to widać że faluje, że miejscami się jakby unosi i opada,