hddk

Każdy snajper będzie wymagał podania loginu i hasła. Przecież to robot, który robi dokładnie te same czynności co człowiek, podaje za Ciebie login, hasło, otwiera aukcję, "wpisuje" kwotę i potwierdza. Oczywiście w formie skryptu

Obecnie osobiście nie mam potrzeby stosowania snajperów. Jeśli jestem przy komputerze to wystarczy mi zsynchronizowanie zegara w kompie z serwerem czasu i sam klikam na 2-3 sekundy przed końcem aukcji. Wśród licytujących często działa mechanizm typu: Mogę dać maks. 50 zł. Ale jak widzę, że ktoś mnie przebił na 51 zł, to myślę "ech, odżałuję i dam 52 zł". I często towary na licytacji idą za cenę niemal równą albo wyższą cenie Kup Teraz. Ot, chęć zwycięstwa albo myśl "nie wygram, ale niech on nie ma za tanio" Licytowanie w ostatnich sekundach blokuje innym możliwość ręcznego odświeżenia aukcji i ręcznego przebicia, ale nie jest to rzecz jasna trick gwarantujący wygraną. Oczywiście nie daje się też swojego maksimum od razu. Zresztą w ogóle licytacja 10-dniowa to 9 dni, 23 h, 59 min. i 45 sekund zbierania chętnych i 15 sekund licytacji. Jeśli licytujemy w mało popularnej branży, to nie ujawnia się w ogóle chęci udziału. Bywa że w ostatnich 10-15 sekundach dołącza 5-8 licytujących, których wcześniej w ogóle nie było. Licytuje się raz, dając swoje maksimum. Druga uwaga to nigdy nie licytuje się do okrągłej kwoty. Tak robi sporo osób, więc jeśli mój maks. to 50 zł, daję 50,10 zł. Mam szansę o te 10 groszy przebić ktoś kto po prostu kliknął równe 5 dych. Ile aukcji wygrałem o 1 grosz to nawet nie zliczę... Wadą tego jest możliwa sytuacja, że ktoś ułamek wcześniej podbił do 50 zł i minimalna cena jaką system przyjmie to 51 zł. Wyjściem jest ciut wcześniejsze zalicytowanie albo zawyżenie ceny o kwotę postąpienia (50 gr do ceny 25 zł, 1 zł do ceny 100 zł, itd.). A najlepiej o postąpienia + grosz Oczywiście jak ktoś wcześniej ustawił swoje maksimum na więcej to po ptokach. Ale i tak jedyne co gwarantuje wygraną, to zaoferowanie najwyższej kwoty, to wiadomo. Wszystkie te "triki" mają jedynie pomóc wygrać coś taniej niż nasze maksimum, o ile było oczywiście najwyższą ofertą. Podając w zewnętrznym serwisie login i hasło do konta Allegro zawsze zwiększasz ryzyko. Nawet jeśli nie tego, że ktoś je celowo wykorzysta, to np. tego, że baza snajpera padnie celem włamu, itp. Bezpośredniego zagrożenia typu nieuczciwość pracownika raczej bym się nie obawiał. A hasło podać musisz, bo inaczej snajper za Ciebie nie zalicytuje. Dawniej używałem snajperów, w dobie modemów i łączy po 100 kbit, w obawie przed lagami... teraz nie używam.

Taka trawka dość często mi wyrasta z torfu. W dzbaneczniku bym zostawił, ale z mniejszych roślin wyrywam, bo bardzo szybko rozwija długie korzenie. Jeśli jest to identyfikowalny chwast, sam jestem ciekaw co to.

Nie wilgotność czy temperatury są tu przyczyną, lecz mała ilość światła. Jesienią rośliny jeszcze rosną jako tako "siłą rozpędu", ale styczeń i luty to zwykle już zastój. Pozostaje Ci pogodzić się z tym, że zimą rośliny rosną gorzej i przeczekać do wiosny. Inwestowanie w oświetlenie dla dwóch roślin moim zdaniem byłoby nieporozumieniem.

Żadna z wymienionych rosiczek nie wymaga do uprawy wysokiej wilgotności, a takowa na pewno będzie w szklarence. W dodatku jeśli to typowa D. anglica to wymaga zimowania. Do wysiewu nasion może być to nieco pomocne, choć nie niezbędne. Należy tylko unikać mocnego słońca, bo w środku wszystko się może ugotować. Osobiście bym odpuścił

Poliwęglan jest miękki i się gnie. Nawet jak przykręcisz/przykleisz np. podłogę i ściany do długich kątowników, to muszą być one jakoś ze sobą połączone. Podobnie pionowe kątowniki łączące ściany muszą być jakoś przymocowane do tych dolnych. Bez tego podejrzewam że całość nie ma szans trzymać pionu, o ile się sama nie złoży.

Póki co w ogóle nie wiem jak to paludarium ma wyglądać i jaka miałaby być funkcja kątowników z drugiego linka... jeszcze z pierwszego rozumiem, o ile miałaby być z nich zespawana lub skręcona klatka do dużego paludarium.

4 nazw? natalensis/venusta/coccicaulis to 3 Ostatecznej odpowiedzi nie ma Jedni będą się trzymać oficjalnej taksonomii i wrzucą wszystko do worka z napisem D. natalensis, a inni będą doszukiwać się niewielkich różnic... pytanie czy te różnice to różnorodność wewnątrzgatunkowa czy już odmienny gatunek. BTW, Carnisana ma pod nazwą natalensis jeszcze inną roślinę, zupełnie odmienną...

Dodałbym jeszcze nieuznawaną nazwę D. coccicaulis do tych synonimów Rośliny o takich półwzniesionych liściach zwykle właśnie tak są opisywane, czasem jeszcze z dopiskiem "clone 2".

Ja smarowałem kątownik od środka silikonem i wklejałem np. podłogę. Potem smarowałem drugi bok kątownika i wklejałem ścianę. I potem szczelinę między podłogą, a ścianą uszczelniałem jeszcze silikonem. Jak nie potrzebujesz paludarium do górali to wystarczy 1 komorowy. Dół paludarium? Nijak, po prostu podłoga z poliwęglanu i bezpośrednio woda. Doniczki stoją na rusztach do cel dla gołębi, a na dnie gromadzi się góra 2 cm wody. Nie żałuj silikonu na dno jeśli ma tam być cały czas woda. Tego nie będzie i tak widać, a nie ma nic gorszego niż terrarium, które po miesiącu zacznie kapać Nie wiem też jak chcesz rozwiązać kwestię progu pod prowadnice do szyb. Diody mają iść do środka paludarium czy na zewnątrz? Akurat poliwęglan 4 mm łatwo się tnie, więc nawet wycięcie fragmentu pod panel nie jest problemem.

Grubo zmielony torf o normalnej wilgotności, ani zalany ani przesuszony waży jakieś 200-220 g/litr. Co do Hollasa, to kupowałem jesienią Sterlux (inna marka spod znaku Hollasa) i wyglądał OK. Ciemnobrązowy, nieco ciemniejszy i drobniej zmielony niż inne używane przeze mnie, ale na pewno nie czarny i nie ziemisto-gliniasty. Zimę przetrwał ładnie, nie pleśniał. Teraz lekko się zieleni, ale po takim czasie to ciężko stwierdzić na ile to kwestia torfu a na ile zarodników fruwających w powietrzu Glonów w postaci glutów też nie stwierdziłem

Może Gartneriet Lammehave http://www.lammehave.dk/

U mnie na tackach bez torfu w terrariach rośnie i ma się dobrze Czy się mnoży to mi ciężko stwierdzić, bo ja z kawałeczków nie rozmnażam, tylko kładę tam nadwyżki ścięte z doniczek... wszystko ładnie wstaje i rośnie. Podobnie bez dodatkowego podłoża rozrasta się w koszyczkach, w których jest sam jako podłoże do dzbanków. Na szybko fota. W pustych miejscach na tacy stoją doniczki z roślinami. Wody jest od 0 do 1 cm. Nawet U. longifolia się chwaści miejscami

1. Jeśli ma być to uprawa samego mchu to lepiej nada się płaska tacka lub kuweta. Można na dno wsypać cienką warstwę torfu, ale będzie też rósł bez żadnego podłoża, tylko w cienkiej warstwie wody. 2. Jeśli roślina nie wymaga bezwzględnie sadzenia w żywym torfowcu to moim zdaniem szkoda torfowca na pełne doniczki. Jeśli jest to koszyczek w terrarium - torfowiec może być, ładnie zarośnie otwory w doniczce. Do innych roślin wystarczy cienka warstwa na wierzch, dla dekoracji. Sam się rozrośnie. A jak jest mierzony ten litr to ciężko orzec, bo mech można w różnym stopniu ścisnąć 3. Np. przez cięcie dłuższych łodyg na kawałki, ścinanie szczytów łodyg. 4. Ciężko jest utrzymać małą ilość torfowca poza terrarium, np. na parapecie. U mnie wszędzie w doniczkach mech na powierzchni innego podłoża obsycha i czernieje. Łatwiej jest na dużej tacy, gdzie parowanie jest większe lub właśnie w terrarium, w podwyższonej wilgotności. Na tacy wystarczy, żeby cały czas miał wodę. PS. Uff, 1000!

Jak nie ma Drosera 'Albino'? A to to co to? http://carnivorousplants.org/cultivars/Cul....php?cp_id=2101 To jest zarejestrowana nazwa kultywarowa. Inna sprawa, że wprowadzająca zamieszanie i wiele osób stosuje zapis D. capensis 'Albino'. Sam jestem przeciw nadawaniu nazw kultywarowych roślinom pozbawionym antocyjan, w dodatku występujących w naturze.

Adres zdjęcia ujmujesz między znaczniki "img", czyli: [img=http://adresobrazka] albo korzystasz z ikonki "Wstaw obrazek". Od razu prośba, żeby w takim przypadku zdjęcia nie były gigantyczne typu 2000x3000 px, bo utrudnia to przeglądanie wątku. Ewentualnie jak napisał Jaca, możesz dodać je jako załączniki do posta. Wtedy wybierasz plik, wysyłasz na serwer i z listy "Zarządzaj aktualnymi załącznikami" wybierasz zielony plus i wstawiasz do posta.

Akurat jakbym miał po samych liściach identyfikować to też bym się skłaniał ku Rebecce Vetrata ma dużo bardziej łopatkowate liście, węższe u nasady i szersze na końcu, u Rebekki są bardziej równowąskie, ewentualnie nieznacznie się rozszerzeją. Tu jest na dobrą sprawę ani jedno ani drugie Roślina na foto moim zdaniem jest już w takim wieku, że można nie oczekiwać czerwonych liści Inna sprawa że np. u mnie o tej porze roku główny nerw liścia u Rebekki wybarwia się na czerwono, mimo iż liście pozostają jasnozielone.

Moja N. eustachya wygląda tak: Dość podobna, choć dzbanki nie są tak "campanulowate" jak u Ciebie, biodro jest też wyraźniej zaznaczone, ale to na pewno jest związane z różnicą w wieku roślin. Natomiast także nie ma skrzydełek na dolnych dzbankach (co jest charakterystyczne dla tego gatunku), łodyga i wąs łatwo się wybarwia na czerwono, a wąs podobnie jak u Ciebie zaczyna się minimalnie przed wierzchołkiem liścia. Moja roślina pochodzi od Wistuby.

Kapturnice kwitną po zimowaniu i często przed wypuszczeniem pierwszych liści. Być może Twoja zahamowała wzrost i wyspała się przez październik, listopad i grudzień i teraz się już budzi. Zobacz czy po kwiatostanie zaczną rozwijać się liście. Niemniej ja bym pęd uciął, bo nawet jak się budzi to ilość światła jest tak mała, że szkoda ją dodatkowo męczyć kwitnieniem. Chyba że masz jakieś inne doświetlane rośliny, to ewentualnie na przetrzymanie zimy możesz ją tam dać. Moje kapturnice budzone są w domu, kwitną już od końca lutego/początku marca, i nawet wtedy światła jest tak mało że puszczają zdeformowane liście. Dopiero latem zaczynają wyglądać Te trzymane na zewnątrz budzą się zwykle później, gdy światła jest już więcej.

Ja nie straszę Po prostu wg mnie ogólnie taką małą roślinę trudniej jest utrzymać niż doprowadzić do kiełkowania nasion czy uprawiać już podrośniętą.

Jest dobrze Przed Tobą najtrudniejszy okres młodych siewek Trzymam kciuki

Dobra, dobra, wydało się, podglądaczu Sąsiedzi mogą już zakładać rolety

I nie znajdziesz. Występowanie tłustoszy:

Czym innym jest pisanie, że wg Twoich doświadczeń (choć nie wiem jakiej ilości egzemplarzy roślin to dotyczy) podłoże w cefalotusach z masowej produkcji jest czasem/zwykle/często słabej jakości i może być/jest przyczyną problemów/zgonu rośliny, a czym innym pisanie, że konkretna firma nie dba o swoich klientów i ma gdzieś to, co się dzieje z roślinami, bo działa inaczej niż Ty uważasz i nie przesadza roślin. I tylko o to się rozchodzi, o dyskredytowanie konkretnej firmy. Twoja prywatna wiedza, choćby nie wiem jak rozległa, nijak ma się do dobrego imienia legalnie działającego podmiotu gospodarczego. Na to trzeba mieć konkretne dowody. Poza tym w domyśle można odnieść wrażenie, że każdy inny sprzedawca wszystkie cefalotusy z masówki przesadza. I naprawdę nie musisz się martwić o "potężne i daleko idące implikacje" dla osób zainteresowanych. Z osób którym zależy, część sama o siebie zadba, a część dopyta i dostanie informacje. A jeśli chcesz ostrzegać konsekwencjami, rób to w sposób ogólny. Nawiasem mówiąc sam miałem cefalotusa ze ś.p. Plantaeurope, podobna kępka jak z pierwszego postu, nie przesadzałem go, trzymałem dwa lata w terrarium z dzbankami, w tym całą zimę i rósł bardzo ładnie, jedynie się nie wybarwiał Ale miał masę dużych dzbanków i na swój sposób wyglądał uroczo, jak "albino"

Na żadnym oknie słońce filtrowane przez szybę nie będzie za ostre dla ventraty. Tym bardziej jak postawisz ją tam teraz. A do lata ilość światła będzie jej zwiększała się stopniowo wraz ze zmianą długości dnia i kąta padania słońca.