-
Liczba zawartości
754 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez sativ
-
Ja jestem zdecydowanie za tym pomysłem- pytaniem pozostaje jedynie sprawa dalszych władz połączonego forum i jego forma... Czy będzie to po prostu przeniesienie tematow i postów z jednego na 2gie [jak dla mnie ciężka rzecz], czy stworzenie nowego forum od zera?
-
Nasiona helek są bardzo ciężkie do zdobycia, maja one dość krótką żywotność więc dostanie ich w stanie nadającym się do użycia jest jeszcze cięższe. Jednak czasami zdarza sie cud i może komuś wpadną kiedyś w ręce Ja miałem to szczęście- ostatnio dostałem dziko zebrane nasiona z roślin matecznych: H.heterodoxa(Ptari Tepui) [bardzo mozliwy kros z sarracenioides] H.pulchella(Amuri Tepui) [bardzo możliwe krosy z czarną formą] i niespodziankę o której dowiedziałem sie po otwarciu paczki- 5 nasion H.sarracenioides z ptari. [reszty było po 20-30] Wszystkie nasiona sarracenioides i ok. połowę reszty władowałem w in vitro [0.2 MS, 25g sach/l 1ml PPM pH 5,7] każde nasiono/2 nasiona w osobny pojemnik. Sterylizacja 10, 12 i 15 min 5% aktywowany wybielacz. Nasionka wyglądają dość ciekawie- tutaj nasiona H. pulchelli, reszta była mniej pofałdowana. Reszta została wysiana "w grunt" w takich samych warunkach jak wysiewam nasiona dzbanków- torf z perlitem, warunki nizinne do kiełkowania. Wysiane zostały 6 lipca, jak coś się będzie działo będe informował. Niestety pierwszej świeżosci one nie są- ok. 3-3,5 miesięczne, ale mam nadzieje że jakoś sobie poradzą. Pozdrawiam
-
Nawozy mineralne dla dzbanków również świetnie się nadadzą- z tym ze trzeba będzie bardzo uważać ze stężeniemi. To nie storczyki które trzeba wręcz "pompować" Szukam nawozu który mogę lać bez dokładnego dozowania, będzie mógł pozostawać w doniczkach bez spłukiwania dość długo nie paląc przy tym korzeni. Schodzi tego minimalnie, a efekty są naprawdę obiecujące Na razie wiem że nawet dość duże dawki nie czynią żadnej szkody, czy nagły wzrost rozmiaru dzbanków i liści testowanych roślin jest od tego- nie wiem, ale mam wszelkie przesłanki żeby sądzić że tak. Czas pokaże
-
Na stronie http://www.world-of-carnivores.com/tissue_culture.html macie opisy i informacje i doświadczenia człowieka który pracuje w cleanboxie- plastikowe prostopadłościenne pudełko bez 1 ściany. Dodatek PPM [plant preservative mixture- mieszanina izotiazolin które są inhibitorami enzymów oddechowych mikroorganizmów] pozwala na prawie całkowitą eliminacje zakażeń "z powietrza" [czyli niespodzianek które są obecne w powietrzu] Dodatkowo płukanie eksplantatów PPMem po sterylizacji pozwala na zabezpieczenie ich od niespodzianek które mogą złapać przy pasażowaniu etc. Pierwsze kultury zakładałem w cleanboxie na własnoręcznie robionych i mieszanych pożywkach [a o ich tym wtedy miałem blade pojęcie] i działały. Początki nigdy nie są łatwe, czy to znaczy ze nie warto próbować ? Niedługo bardziej rozbudowane artykuły Pozdrawiam
-
-
Mój preparat nazywa się bio-algeen
-
Mi kiełkuje już wszystko oprócz glabraty, najszybsza jest gymnamphora, potem rafflesiana, potem ampullaria, neoguinensis. Trzeba uzbroić sie w cierpliwość
-
Chwilowo najgorzej jest z czasem, dopiero w połowie sierpnia będę na dłuższą chwile w Polsce, wtedy też możecie się spodziewać następnych artykułów. Jesli macie jakieś uwagi merytoryczne/etc., coś ważnego jest pominięte- to piszcie
-
To jest początek serii- będą o wiele bardziej szczegółowe, ten jest skierowany do ludzi którzy po raz pierwszy w życiu słyszą o in vitro
-
BE używa nawozów doliściennych- ja planuję poeksperymentować z wyciągiem z brunatnic, chwilowo mam bardzo dobre efekty z dorosłymi dzbankami i tym ustrojstwem, ale jestem bardzo ostrożny bo bawiąc sie koncentratem aminokwasów wywołałem bardzo ładnego grzyba na mojej H. minor- cała padła.... Zdecydowanie nie polecam jakiegokolwiek nawożenia na jedynej partii roślinek jakie mamy;) Btw- nasiona N.rafflesiany które po prostu postawiłem na oknie też kiełkują
-
U mnie gymanphora wygląda tak: Kiełkuje ampullaria[od chyba z 5 dni], rafflesiana[z 10] i neoguinensis [widac 1 kiełek] [2 tyg. mnie nie było wiec nie wiem jak dokładnie] Glabrata ponoć wymaga czasu do namysłu, ale jakoś nie napawa optymizmem... W in vitro na razie tylko gymanphora i rafflesiana, reszte troche za bardzo przygrzało i pływa na pożywce- trzeba będzie reanimowac i używac pożywki z wieksza zaw. agaru Dodatkowo pożywka MS chyba nei jest najlepsza, musze spróbowac z Knudsenem...
-
Tall ships races w gdyni + opener- 1-5 lipca [orientacyjnie]. Szkoda ze załapie sie tylko na tall shipa, ale z morza- więc wrażenia niezapomniane
-
Może być cięzko-takie powietrze miałoby bardzo słabą wilgotność bezwzględną. Poza tym pojemność cieplna powietrza jest strasznie mała, można spróbować, ale na agregatowej lodówce- turystyczna może być pomyłką [zbyt wolno chłodzi żeby zapewnc konkretny przepływ]
-
-
-
T5 zaczyna być bardzo zachecajace Chociaż nie wiem czy przy takiej wysokości lampy sodowe nie byłyby lepsze. Żre cholerstwo prundu, ale ładnie daje... Wszystko wyglada wręcz przezajedobrze teraz tylko czekać żeby dzbanki dopisały. Mam nadzieje że planujesz jakąkolwiek izolacje [5 stron poza przednia szybą]? Bez tego spadki jakie uda sie uzyskać będą naprawde nieciekawe.... Jako pompkę dobrze sie dada pompka fontannowa Wysokośc podnoszenia w takim obiegu nie będzie zbyt wysoka, wiec taka o najniższej mocy [koło 30zł] da sobie ze spokojem radę. Pozdrawiam i czekamy na opis chłodzenia
-
Jest dobrze- w in vitro 0% zakażenia, PPM czyni cuda Gorzej in vivo, lekko pleśnieją- dzisiaj przejechałem profilaktycznie amistarem, zalęgły się też ziemiórki... Chemikalia w drodze, chwilowo zwykły lep na muchy wyłapuje dorosłe owady.... N.gymanphora kiełkuje in vivo i in vitro 17 dni, całkiem dobry czas. Teraz trzeba poczekać na resztę. W międzyczasie nasiona dostały Nomoltu na ziemiórki które co jakis czas atakują moje terra....
-
Dzbaneczniki to nie są jakieś rośliny z kosmosu, które pobierają składniki odżywcze tylko ze załapanych owadów. Zastanówcie się- rosną na ubogich glebach, przy bardzo wilgotnym podłożu i wysokiej wilgotności powietrza. Po cholerę im sieć-pajęczynka korzeni, jesli wody jest pod dostatkiem ? Ano wg. mnie do wyłapywania wszystkich substancji z gnijacych liści któe spływają do gleby wraz z opadami zenitalnymi... 1 muchą wrzucaną co miesiąc do dzbanka się tego nie załatwi Co do podłoża- musi być przede wszystkim przepuszczalne, tak by korzenie mogły "oddychać" i nie miały za mokro. Jeśli nie bedzie żadnych subst. odżywczych to po paru latach (nie od razu) roslinka zacznie mizernieć... bez dokarmiania.
-
Co do szkodliwości perlitu- z tego co się orientuje pierwsze perlity uwalniały fluorki przy dłuższym kontakcie z glebą, zatruwając rośliny. Aktualnie jest to niemożliwe, z powodu wysokich norm dopuszczenia produktu do sprzedaży jako "perlit ogrodniczy" a nie budowlany. Podłoże musi zawierać składniki organiczne! to jest podstawa. Rośliny gorzej będą rosły w czystym perlicie, bądź LFS, ponieważ nie ma tam prawie w ogóle składników organicznych. Torf natomiast zawiera ich całkiem w miare. Ja używam podłoża LFS:perlit:torf około 1:1:1 Co do kwasowości podłoża- niektóre dzbaneczniki lepiej rosną w alkalicznych podłożach, [jak też w środ. naturalnym] dlatego nie jest to regułą że podłoże musi być kwaśne. Kiedy przemyjemy torf dużą ilością wody, tak że "przelatuje bezbarwna"- brawo- nasze podłoże ma już pH bliskie 5-6-7, ponieważ wymyliśmy z niego kwasy humusowe i huminowe pył perlitowy jest szkodliwy tak samo jak i inne pyły mineralne- przy mega dawkach moze powodowac podrażnienia i pylicę.... Pozdrawiam
-
Jeśli puszcza nowe liscie wszystko jest OK- te stare, "potransportowe" bardzo często marnieją.
-
Fotki kiełkujących siewek bedą jak nasionka zaczną kiełkować Wrzucanie dzbaneczników w in vitro jest najłatwiejsze używając do tego ich nasion, ale wciąż może czasem zaskoczyć Pożywka której używam to 0,5MS 25g sacharozy/l, 8g agaru/l, pH 5,6, 1,5ml PPM/l Najpierw należy wszystko przygotować w clean boxie/komorze laminarnej. Do sterylizacji nasion użyłem 5% wybielacza ACE z dodatkiem odrobiny tween 80 jako środka zwilżającego. Czas 10 minut. Nasiona dzbanków są dość łatwe w obsłudze wiec można sterylizować je w fiolkach, zez zabawy w opakowania i inne takie śmieszne rzeczy. Po sterylizacji NaOCl bardzo ważne jest dokładne wypłukanie nasion. Użyłem do tego 0,5% PPM, czas 2-3minuty [pipetką należy odessać roztwór z fiolki, a nastepnie spłukać nasiona do pojemniczka z PPM jego roztworem] Następnie pęsetą układa sie nasionka na pożywce, zamyka, opisuje. I gotowe Nastawiłem też testowo sterylizacje 10g NaDCC/l, t=6 min. Zobaczymy za jakiś czas jak to wszystko się uda Pozdrawiam
-
Witam Hodowla dzbaneczników z nasion jest uznawana za koszmarnie trudną, nasiona kiełkują 2 lata, siewki giną od wilgotnosci za niskiej o 3,4% etc.... Wcale tak nie jest. Przypadek najdłuższego kiełkowania siewek z relatywnie świeżych nasion o jakim słyszałem, to 6 miesięcy. W przypadku gdy mamy dobrej jakości świeże [1-2-3-max4 miesiące] nasiona, powinny zacząć kiełkować maksimum w miesiąc-dwa. Nie jest tak, że wszystkie roślinki zaczynają wschodzić w tym samym momencie, od pojawienia się pierwszego kiełka możemy obserwować nowe jeszcze nawet przez kilka miesięcy. Dlaczego hodowanie dzbanków z nasion jest takie ważne? Większość roślin dostępnych na rynku to klony in vitro. Dzbanki to rośliny dwupienne- to znaczy że przy krzyżowaniu gatunków/otrzymywaniu nasion w hodowli potrzebny jest i tatuś i mamusia- opcja tatuś+tatuś niestety w tym wypadku nie działa... Hodując dzbaneczniki z nasion statystycznie połowa to osobniki męskie i połowa to osobniki żeńskie. Dodatkowo obserwuje się ogromną różnorodność roślin potomnych- mają przecież inny materiał genetyczny, niektóre z nich są bardziej witalne, niektóre wykształcają większe dzbanki, różnią sie nieco kształtem, wybarwieniem dzbanków... W ten sposób można z danej puli siewek wyselekcjonować te najbardziej nadające się do produkcji masowej- która jako jedyna wchodzi w grę dla popularyzacji tych roślin (cena). W ten sposób niejako "zabezpieczamy" się przed możliwością [skądinąd bardzo prawdopodobną] wycięcia na zapałki i meble salonowe lasów tropikalnych [patrz np. N.bokorensis i mt. Bokor na szczycie której buduje sie kasyno- nigdzie indziej nie stwierdzono występowania tego gatunku] Ostatnią sprawa przy nasionach zbieranych dziko- można trafić na naturalne krzyżówki Takie małe gratisy od producenta- natury. Teraz wkraczamy w najtrudniejszą część zadania- zdobycie dobrych nasion. Osobiście 3 razy kupowałem na e-bayu nasiona dzbanków [dość tanio] - 2 razy musiałem odzyskiwać kasę przez paypal [obaj sprzedawcy byli to azjaci z ok. 30 pozytywami, z czego jeden podawał się za australijczyka- trzeba uważać na takie sprawy i kupować wyłącznie od sprawdzonych sprzedawców. Na szczęście tacy też są. Czasem można też trafić na oferty na zagraniczncyh forach- jak CPUK- również polecam. Kupno w sklepach z owadożerami mija się z sensem, chyba że jest podana dokładna data zbioru- często te nasiona mają po kilka lat... Kiedy uda nam się już zdobyć nasiona, reszta jest małym problemem. Najczęściej dostaniemy nasiona w torebkach kwiatowych- wygląda to tak: [większość wysypuje się w transporcie][uwaga- troche pojechałem po ilości, można przewinąć na dół] Nasiona dzbaneczników kiełkują dość łatwo, jeśli jest zachowana wysoka wilgotność, długi czas oświetlania [12-14h] i wysoka wilgotność podłoża. Niedopuszczalne jest to co zrobiłem z moimi 1 nasionami- wrzucenie ich pod bardzo mocne lampy. Hamuje to znacznie wzrost i powoduje ginięcie siewek. Oświetlenie powinno być umiarkowane, a temperatura nie wzrastać na dłuższy czas powyzej 26-28-30*. Zarówno dzbaneczniki górskie jak i nizinne dobrze kiełkują w warunkach czysto nizinnych- czyli temperatura pokojowa. [20-25*] Najważniejsze jest zapewnienie wilgotności powietrza bliskiej 100% [70-90 też w zupełności daje radę] Sphagnum jako podłoże dla nasion moim zdaniem nie sprawdza się bajkowo. W ostateczności należy je drobno zmielić. Proponuje użycie mieszaniny torf:perlit 1:1 pokrytego 2-3mm warstwą czystego torfu. Siewki rosnąc potrzebują dużo składników odżywczych [po to też im pierwsze mikro dzbanki] Torf zawiera ich więcej niż czysty sphagnum, moje małe siewki po przesadzeniu ze sphagnum na bardziej organiczne podłoże wystrzeliły jak małe rakietki [nieprawdą jest skrzętnie powtarzana informacja że rośliny owadożerne nie potrzebują zadnych składników odżywczych z gleby, a owady wyłącznie przyspieszają ich wzrostu, oraz nawozenie je zabija, ale o tym kiedy indziej] Tak wyglądają moje doniczkokuwetki podczas szykowania podłoża [najpierw sam torf z perlitem- jaśniejsze, potem pokryte torfem] Sam proces wysiewu jest dość meczący- na początku pojedynczo pęsetką układałem nasionka, ale można dostać na głowę podczas tej czynności. Aktualnie nieco zmodyfikowałem proces używając profesjonalnego narzędzia do sadzenia dzbaneczników [można nabyć u mnie za jedyne 99E] Jest to fiolka a próbki, znamienna tym że ma płaskie denko. Owo płaskie denko moczymy lekko na podłożu, dotykamy nim rozsypanych na kartce nasion i dotykamy podłoża. Powtarzamy aż do skutku Jednym słowem- świetnie nada się np. cokolwiek. Efekt końcowy: Niedługo dojdzie jeszcze opis wwalania nasion dzbanków w in vitro, oraz foto setupu "parapetowego [czysta ciekawosc czy coś wyrośnie na parapecie ze zwiększona wilg. i bez] Pozdrawiam, cdn.
-
Cudowne foty Szkoda że torfowiska w PL są systematycznei niszczone, a turyści wyrywają rosiczki "dla zabawy" z jeszcze istniejących...
-
Tysiace Kiedy już nasionko wykiełkuje i dorośnie na 0,5mm można przepasażować roślinkę na pożywkę z BAP/kinetyną [z "czystej" na której trzeba kiełkować nasiona] gdzie zacznie się dzielić [trwa to niestety dość długo....]. Kiedy mamy pulpę małych roślinek wielkości 0,5-1cm dzielimy ją i pasażujemy co 2-4 tygodnie na nowe pożywki, otrzymując sporą baze małych roślinek do dalszej zabawy. Teraz można wwalić małe roślinki na czystą pożywkę bez hormonów żeby troche podrosły, następnie na pożywkę z IAA/IBA/NAA żeby sie ukorzeniły, nastepnie na pożywkę z węglem aktywnym zeby wypłukać hormony, kiedy będą juz miały ~4cm można je wywalić do in-vivo. Sterylizacja eksplantów dzbanków jest o tyle harda, że mają sporo bakterii wewnątrz tkanek, przez co trzeba używac dłuuugo środków sterylizujących... Aktualnie robie pare prób z tym, niestety pierwsza doświadczalna ventrata po 2 miesiacach zycia w szkle poszła sie gwizdać bo przed wyjazdem ja pasażowałem, po wyjeździe okazało sie że pęseta była brudna....życie... A już zaczynała rosnąć BE używa in vitro do kiełkowania nasion, z tego powodu że roślinki rosna o wiele szybciej - po prostu sieją pod szkło pare tysiecy nasion, jak roślinki urosną wwalają je w grunt bez fazy dzielenia- uzyskują sporą pulę genową swoich roślinek I duzo chłopców i dziewczynek.
-
Śliczna I cenowo też bardzo dobrze jak za taka sporą roślinę. Moja dubia została aktualnie przesadzona- siedziała w podłożu w którym ją dostałem, okazało sie że to jakiś zbity syf torfowo-perlitowy, który na moje oko nie nadawał sie nawet dla muchołówek.... Dodatkowo nie miała wcale [maks 2-3mm-owe] korzeni. Przesadziłem w bardzo luźne podłoże i aktualnie puściła [bez żadnego okresu przejściowego po przesadzeniu] 2x większy liśc niż 3 ostatnie- jakoś to rokuje Niestety górskie potrzebują co najmniej niższych temperatur- nie wszystkie, niektóre rosną dobrze też w warunkach hardkorowo nizinnych, ale widze po moich góralach że zdecydowanie za bardzo im sie nie podoba.... Na szczescie już niedługo wywalam lampy z terra na zewnątrz- może to coś pomoże