fly guy

Po co piszesz głupoty jeśli nie masz pojęcia o temacie ?! Jak to nie trzeba ukorzeniać, przecież wyraźnie napisał, że mają jeden korzeń więc będzie musiał ukorzenić odrosty. mikolaj90 - wystarczy poszukać, naprawdę nie jest to nic trudnego, zwłaszcza, że ostatnio został taki temat ponownie poruszony i masz w nim nawet niezły schemat: http://www.rosliny-owadozerne.pl/index.php...c=13937&hl= Ja robię tak jak napisał w tym temacie Grzesiu881.

Temat wyczyszczony, takie rozmowy to możecie sobie prowadzić na SB, a nie tutaj, żeby tylko sobie posty nabijać. jeszcze chwila i zaczniemy wlepiać ostrzeżenia. Forumowicze szukają tutaj porad odnośnie uprawy roślin, a nie tego czy ktoś poszedł do sklepu i ile czasu zajęło mu robienie dziur w doniczce. Litości. Kolejnym razem będą ostrzeżenia.

Fajny, oszczędny pomysł na hodowlę. Dużo światła dziennego tam wpada? Bo bardziej bałbym się o zbyt dużo światła i zbyt wysokie temperatury latem niż na odwrót. I jak Ty to wszystko podlewasz? Fajnie jakbyś opisał panujące w piramidzie warunki.

Świetnie. To postaw go jeszcze tak, żeby roślina w doniczce nie stała w wodzie, a nad wodą, np. na innej doniczce odwróconej do góry dnem.

Nie każdy. Szukaj odmian rosnących w naszej strefie klimatycznej.

Na logikę przynajmniej 2 razy większą. Proszę, zadawaj sensowne pytania i pisz sensowne posty (vide twój poprzedni post w tym temacie zupełnie nie wiadomo o czym i odnośnie czego), używaj opcji szukaj i czytaj FAQ, bo albo ciebie stąd wyrzucą albo sam zrzeknę się moderowania.

Tematu nie zamykam, bo może ktoś jeszcze o coś podobnego zapyta, choć tematów podobnych było już co najmniej kilka, a odpowiedzi na Wasze pytania można znaleźć również w FAQ.

Nie zauważyłem, żeby była rozpuszczalna, stoi w wodzie około 48 ha i jest w granulacji o wielkości między perlitem i wermikulitem. Mam zamiar wykorzystać go głównie dla tłustoszy, a także dla niektórych dzbaneczników.

Czy ktoś używał takiego podłoża? Czy ktoś jest w stanie potwierdzić że to podłoże wapienne, zasadowe?

1) swoje tłustosze, z racji kompozycji, podlewam tylko od góry i nigdy nie narzekały, 2) bardzo źle że nie doniczka nie ma otworów. Podłoże może o wiele łatwiej zgnić/rozłożyć się. Nie mówiąc już o tym że tłustosze zbyt mokrego podłoża nie lubią. Proponowałbym przesadzić do doniczki z odpływem/dziurami.

W link podanym przez marroma masz napisane jak byk co można a co nie. Wiem, że trzeba się przebić przez paragrafy i załączniki jak i odnośniki do paragrafów i ustępów, nie jest to napisane jasno i wyraźnie, ale taki jest język ustawy. Najważniejsza część: § 6. W stosunku do dziko występujących roślin należących do gatunków, o których mowa w § 2-4 (tutaj są wszelkie Sphangum), wprowadza się następujące zakazy: 1) zrywania, niszczenia i uszkadzania; 2) niszczenia ich siedlisk i ostoi; 3) dokonywania zmian stosunków wodnych, stosowania środków chemicznych, niszczenia ściółki leśnej i gleby w ostojach; 4) pozyskiwania, zbioru, przetrzymywania, posiadania, preparowania i przetwarzania całych roślin i ich części; 5) zbywania, nabywania, oferowania do sprzedaży, wymiany i darowizny roślin żywych, martwych, przetworzonych i spreparowanych, a także ich części i produktów pochodnych. Tak więc jeśli nie jest to gatunek występujący w tym miejscu naturalnie, ale sam to zasadziłeś na własnym terenie (ale już nie kiedy samo występowało na twoim terenie), to możesz (przynajmniej na stan prawny widoczny w opracowaniu) Pytanie oczywiście - skąd Ty masz to Sphagnum i czy zostało legalnie pozyskane? Trzeba by przeprowadzić całą ścieżkę - od legalnego producenta przez wszystkich pośredników.

Wysokie temperatury.

To naprawdę ciekawe jak osobniki pochodzące z różnych źródeł zareagowały na ten projekt. 3 sztuki z jednej dostawy rosną super, o wiele lepiej niż w jakichkolwiek innych warunkach, 2 z innego źródła ledwo zipią i czekam kiedy padną. Całość będę musiał trochę podnieść w górę, bliżej świetlówek, bo warstwa podłoża wydaje się zbyt cienka. Więc układ górek trochę się zmieni. Jak dobrze pójdzie, to w życiu nie będę czekał tyle co pomysłodawca (Martin Hingst). Największy okaz przez 5,5 miesiąca podrósł o około 150%. Zresztą sami możecie porównać.

Postanowiłem zrobić mały update. Z ciekawszych info - mieliście rację. N. villosa padła. To pierwszy dzbanecznik który mi kiedykolwiek padł, dlatego żal tym większy. Postępowanie prowadzone przez Miejskiego Rzecznika Konsumentów prawdopodobnie przyniesie skutek. Otrzymałem pismo za jego pośrednictwem od producenta pompy Flora 1200 o uznaniu mojego roszczenia i gotowości zwrotu $ za przesyłkę. Jednocześnie podali namiary innego przewoźnika i swój numer klienta w celu wysłania wadliwego towaru na ich koszt. I tu niespodzianka - w kolejnej firmie mają zablokowane wysyłki. W tym zakresie saga trwa. Stay tuned. Na szybko cyknąłem kilka fotek, może coś Was zaciekawi: N. talangensis - chyba mój pierwszy kwitnący czysty gatunek. Chłopak. Czeka na propozycje N. rafflesiana w mchu (to jest naprawdę duży dzbanek i naprawdę głęboki mech. Szkoda że latem padnie (mech, nie dzbanek). Jak na gatunek nizinny, zaskakująco dobrze zniósł + 10 st C nocami zimą. I jeszcze dzbankuje. N. ventricosa N. hamata - świeży dzbanek - na oko 15-20 cm N. robcantleyi - dopiero teraz dzbanek się do końca wybarwił i rzeczywiście jest ciemny, choć nie czarny Kolekcja nie jest może duża, ale ze względu na rozmiar roślin, czasem przegapi się taką perełkę - N. flava Kwitnąca R. gorgonias, jedna z kilku, które posiadam. Jeśli ktoś ma Pameridea to chętnie odkupię kilka sztuk. Małe, nieradzące sobie w żywym lub martwym LFS heliamfory wrzuciłem w autorską mieszankę: kora sosnowa, wełna mineralna, pumeks i torf. Wszystko od wierzchu przysypane gruboziarnistym piaskiem. Czekam na wystrzał dorosłych kielichów (wełna tania nie była). To tyle. Rozważam wyrzucenie jednego stołu ze szklarni i postawienie roślin na czymś a la sativ. 5-8 roślin już pnie się/zaraz zacznie się piąć po dachu szklarni i zaczną sięgać lamp, a stołów dużo obniżyć się już nie da. Szklarnia bez przycinania roślin da radę jeszcze około roku. Więc trzeba zacząć myśleć o czymś większym

Nie widziałem żadnego ładnego okazu N. aristolochioides w "uprawie". Chodzi mi o roślinę, która będzie rosła równie ładnie jak w naturze. Albo roślina jest bardzo wybredna co do proponowanych warunków albo materiał genetyczny słaby albo jedno i drugie. Moje okazy rosną i puszczają dzbanki tylko przy rygorystycznym zachowaniu podanych zakresów temperatur, ponadto gatunek ten wymaga dużo światła, wysokiej wilgotności (najlepiej na stałe włączony nawilżacz powietrza a nie zraszanie, zamgławianie) i dużego ruchu powietrza (znacznie większego niż inne górskie). Zapewnienie tego wszystkiego jednocześnie jest praktycznie niemożliwe.

Wystarczyło użyć "szukaj", naprawdę. Rozumiem, że wszystko wyjaśnione i temat do zamknięcia?

Myślę, że tym razem Pan Robert strzeli browarka z Wami 20.05 ląduję na Okęciu wracając z urlopu, więc może na chwilę wpadnę, ale w grę wchodzi tylko niedziela (o ile samolot nie wyląduje w jakimś innym mieście, co się zdarza )

Hej, ja na pewno będę, już zaklepałem sobie nocleg u rodziny w Niemczech. Niestety, wpadnę tylko na 1 dzień (sobota lub niedziela), gdyż nie dam rady nocować w Bonn. Nie mam też niestety możliwości podwiezienia kogoś, cały samochód już skompletowany.

N. gymnamphora.

Spokojnie możesz jeszcze opuścić to oświetlenie niżej, jeśli oczywiście jest taka możliwość.

Od razu w tym temacie podsumuję też pomysł z "Greenhouse". W terra masz mnóstwo miejsca jeszcze, ja bym nie zmieniał go na ta przewiewną szklarnię, bo będziesz miał problemy z utrzymaniem wysokiej wilgotności. Problem ze wzrostem wiąże się prawdopodobnie ze zbyt słabym oświetleniem, a dokładnie z tym, że świetlówki oddzielone są na roślin szybą. Zabierasz im przez to mnóstwo światła, dlatego rośliny nie dzbankują. Temperatury wydają się mniej więcej ok (choć małe spadki i mimo wszystko zbyt niskie temp dzienne zimą).

Chłopiec? Przygotuj masę gazową

Kilka fotek, głównie z zębami, więc stomatologom się spodoba N. Q x K ..... ups, tzn. N. robcantleyi N. singalana N. hamata N. ramispina D. regia

Generalnie roślina wygląda dosyć marnie - na pewno nie ma zapewnionych odpowiednich warunków. Stawiam na: zbyt mała wilgotność i zbyt zimno. Wskazują na to podwinięte liście. Liść na pierwszym zdjęciu wygląda trochę tak jakby dostał bardzo zimnym powietrzem (ale może być to tylko moje wrażenie) - nie wieje Ci gdzieś od okna?

Dokładnie. Chyba na Aloha Nepenthes była gdzieś wypowiedź - ja nie staram się zapewnić roślinom warunków takich jakie mają w naturze. Staram się zapewnić im warunki lepsze. Stąd m.in. pomysły nawożenia dzbaneczników