-
Liczba zawartości
152 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Serbia
-
Moim zdaniem w tej sytuacji należy przyjąć, że mamy wybór między pieniędzmi a przetrwaniem. Wybór jest zatem dość prosty i nie należy w ogóle oglądać się na Europę Zachodnią. Niech sobie wsadzą te pieniądze, wolę być biedny, ale wolny i gospodarzem w swoim kraju. Uważam, że jest na to szansa, bo mimo, że KORWiN do parlamentu nie wszedł, to skład nowego parlamentu napawa optymizmem. Należy również szukać sojuszów z państwami myślącymi podobnie, a tych na szczęście nie brakuje - cała Europa Wschodnia myśli podobnie.
-
Wreszcie zmobilizowałem się do porobienia zdjęć, oto one, z dnia dzisiejszego, tj. 23 sierpnia 2015 r.: EDIT: w uzupełnieniu też dodam, że nie straciłem żadnej z moich nie zimowanych roślin (kilka muchołówek i kilka kapturnic), wszystkie rozwijają się normalnie. Oczywiście "normalnie" według mnie, bo nie mam punktu odniesienia do roślin zimowanych w temperaturze 0-10 stopni. Tej zimy zamierzam jednak część moich roślin przezimować na balkonie (oczywiście nie te, które są przedmiotem niniejszego eksperymentu) - a wśród nich muchołówki z tego samego "miotu", co prezentowane w tym temacie - więc zobaczymy jak to będzie wyglądało w przyszłym sezonie.
-
W tym temacie: http://www.rosliny-owadozerne.pl/Zimowanie...wej-t18210.html prezentuję eksperyment, w którym m.in. muchołówki są zimowane w temperaturze pokojowej od 2011 roku. Rośliny wciąż żyją i mają się nieźle. Aktualnie próbuję się zebrać do porobienia aktualnych fotek i wrzucenia na forum, tylko jakoś mi to zbieranie się idzie opornie Ale w najbliższej przyszłości możecie się spodziewać kolejnej porcji fotek.
-
A, no to rzeczywiście nie potrzeba zabezpieczać. Dzięki za podpowiedź.
-
Chyba wreszcie udało mi się prawidłowo zapylić kapturnice - torebki nasienne zaczynają się powiększać, więc mam nadzieję, że niedługo będę miał nasiona. Ponieważ jednak kapturnice trzymam na balkonie w kastrze, obawiam się, żeby mi wiatr tych nasion nie wywiał. Czy możecie polecić jakieś sposoby na zabezpieczenie przed taką katastrofą? Może obwiązać te torebki agrowłókniną tak, żeby ewentualnie nasiona wysypały się w agrowłókninę i potem mógłbym je zebrać? Miałoby to sens? Nasiona nie są chyba na tyle duże, żeby przesypały się przez agrowłókninę?
-
Też jestem ciekaw co to jest. Miałem coś takiego w doniczce z cefalem. Ostatecznie usunąłem, bo okazało się, że ma strasznie rozbudowany system korzeniowy, który zajął całą doniczkę. Ja myślałem, że to cefalowi korzenie wyłążą już spodem, a to ta dziwna roślina Ale wygląda ładnie.
-
Muchołówki – zimowanie w lodówce i efekty braku zimowania
Serbia odpowiedział MarcinS → na temat → Muchołówka
Ciekawy pomysł z tą lodówką, nie wykluczam, że również go wypróbuję. Moim muchołówkom (regular) właśnie mija 4. zima spędzona na parapecie, bez żadnego doświetlania. Zdjęcia w tym temacie: http://www.rosliny-owadozerne.pl/Zimowanie...wej-t18210.html Poprzednie 3 zimy przetrwały całkiem nieźle, jak widać na koniec sezonu zawsze były wyrośnięte kępy z ładnymi, dużymi pułapkami. Teraz wyglądają źle, ale jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby cokolwiek wyrokować - latem okaże się, czy odbiją. Odnosząc się jeszcze do kwestii doświetlania zimą - tak się składa, że przypadkowo i w tym temacie przeprowadziłem test. W ub. roku nabyłem kilka sadzonek rzadkich muchołówek (Pink Venus, Dark Knight, itp.). Z uwagi na niewielki rozmiar postanowiłem nie zimować i całą zimę spędziły w temp. pokojowej pod oświetleniem 14 godz./dobę. Niestety nie wyglądają dobrze i chyba padną. Nie wiem, czy przyczyną tutaj jest niewielki rozmiar, trudność w uprawie akurat tych kultywarów, czy też coś innego, ale mnie to zniechęciło do trzymania muchołówek cały rok w warunkach "letnich". Nie przejmuj się, jak widać ja również spotykam się z dużą "nieufnością" ale to chyba specyfika tego forum i pewnych osób tutaj przesiadujących. Bardzo fajnie, że założyłeś taki temat, na pewno wielu osobom się przyda (mi już się przydał) i oby jak najwięcej było różnych tego typu eksperymentów, bo niestety rośliny mięsożerne to stosunkowo niewielka nisza i niewiele jest w temacie opracowań. Trzeba próbować samemu -
A jakiego oświetlenia używasz do tych helek? (sorry jeśli takie pytanie już padło, ale tego tematu nie czytam, tylko oglądam w zachwycie )
-
Ja również polecam
Szybka wpłata, dobry kontakt, wszystko w jak najlepszym porządku.
-
Kapturnica : pytania i odpowiedzi
Serbia odpowiedział Cephalotus → na temat → Kapturnica - pytania i odpowiedzi.
Dysponuje ktoś może zdjęciem w pełni dojrzałego, zapylonego kwiatu kapturnicy - takiego już gotowego do pozyskania nasion? Będę wdzięczny także za fotki z netu, bo niestety nie mam pojęcia w którym momencie należy zebrać nasiona. A jeśli różnice u poszczególnych podgatunków kapturnic są duże, to najbardziej zależy mi na zdjęciu flavy. -
Dobiega końca czwarta zima eksperymentu, czas zatem na pozimowe fotki. Niechlujne mi wyszły, ale też i nie ma za bardzo co fotografować, więc się nie przykładałem. Wklejam oczywiście fotki jedynie "głównych bohaterek" wątku, czyli flavy i regulara, które są ze mną najdłużej, ale z kronikarskiego obowiązku wspomnę, że póki co żadna z moich muchołówek i kapturnic nie zdradza oznak umierania (jedna kapturnica nawet wypuszcza pędy kwiatowe z obu swoich stożków wzrostu). Flava jak widać zakwitła, a muchołówki, po usunięciu zeschniętych liści (czyli prawie wszystkich) również powoli się budzą. Niektóre zaczęły puszczać pędy kwiatowe, ale te niezwłocznie usuwam.
-
Dzięki Pozwolę sobie jeszcze przy okazji tego tematu zadać pytanie, ale bardziej generalne. No i trochę głupie, ale ja naprawdę tego nie rozumiem, zawsze byłem słaby z fizyki Widzę, że w kastrach stosuje się odwrócone do góry dnem doniczki, na sam spód, pod warstwę podłoża. Jak mniemam ma to służyć odprowadzaniu nadmiaru wody. Ale czy ta woda koniec końców trafia do podłoża, skoro zakładam, że nie ma styku z podłożem nad sobą? Paruje, czy jak? A może do tego służy kontrola poziomu wody? Na jakim poziomie należy ją utrzymywać - poniżej poziomu podłoża, czy powyżej?
-
Super. Jak mogłem przegapić ten temat? Zamierzam posadzić moje kapturnice i muchołówki, których generalnie nie zimuję, w przyszłym roku w kastrze i zacząć zimować. Bo już miejsca na parapecie brakuje Będę zatem śledził ten temat z uwagą i na wiosnę będę się przypominał ws. zdjęć. A mógłbyś cyknąć jakąś fotę jak to wygląda teraz?
-
Jeśli interesuje cię kwestia podlewania w kulach, to chętnie i ja wtrącę swoje trzy grosze. Pytałem ostatnio o to kogoś z forum (chyba dokkrb?), kto co prawda nie hoduje roślin w kuli, ale tworzy różne kompozycje w szklanych naczyniach i nie stosuje żadnego drenażu. Ciekawiła mnie w szczególności kwestia, czy podłoże nie gnije, itp. Użytkownik ten stwierdził, że nic takiego nie ma miejsca. Na podstawie m.in. tych informacji przygotowałem sobie hodowlę w kuli. Na spód dałem trochę keramzytu, a na to torf. Podlewam rzadko. Nie liczę kiedy, ale sądzę, że raz na 3-4 tygodnie. To wystarcza, torf cały czas utrzymuje wilgoć. Myślę, że ten keramzyt na dole jest w moim przypadku całkowicie zbędny. Inna sprawa, że kilka razy dziennie zraszam, bo hoduję tam helki, ale póki co wszystko jest w porządku. Podlewam od góry, bez specjalnych kombinacji - staram się tylko nie nalać wody do kielichów. Hoduję w tej kuli rośliny mniej więcej od początku lata.
-
Ale przecież dokładnie to napisałem we wstępie do mojego pierwszego posta. Nie powtarzajmy wciąż rzeczy oczywistych Nie każdy jednak ma możliwość zapewnienia roślinom pożądanej temperatury 0-10 stopnia, ze sporadycznymi spadkami poniżej zera. Wiele osób zimuje w niższych temperaturach i wiele z tych osób potem raportuje znaczne straty w roślinach. A pewnie całkiem sporo się do takich strat nie przyznaje Dlatego osobiście uważam, że w takim przypadku znacznie lepszą alternatywą jest zimowanie w temperaturze pokojowej. Ja praktycznie żadnych strat dotychczas nie odnotowałem. Owszem, padły mi mniejsze odrosty rośliny matki, ale nie sądzę, aby przyczyną tego była temperatura zimowania - raczej zaszkodziły im ziemiórki lub wręcz samo oddzielenie od rośliny matki. Należy też zwrócić uwagę na warunki w jakich rośliny wzrastały zanim trafiły do nas. W moim np. przypadku były to rośliny stosunkowo młode i zapewne w ogóle nie zimowane, wzrastające pod sztucznym oświetleniem, w warunkach hodowlanych. To jeden z elementów, które jak sądzę, umożliwia im znoszenie takich właśnie warunków zimą - warunków, które zapewne nie przypadłyby do gustu roślinom dzikim, rosnącym w środowisku naturalnym. Są do nich przyzwyczajone, bo pewnie jedną lub kilka zim spędziły w jakiejś szklarni, czy też gdzie tam przechowuje się rośliny na handel. Stąd też uważam, że mówienie o jak najwierniejszym odwzorowywaniu roślinom naturalnych warunków, jest nieco na wyrost.
-
Ale moje rośliny zimują, tyle że w temperaturze pokojowej. Późną jesienią wchodzą w stan spoczynku, a wiosną się wybudzają. Inaczej, niż "zimowaniem" nie da się tego nazwać Pobieżnie zmierzyłem im pułapki - każdy z tych regularów ma pułapki 2 cm (nie wszystkie oczywiście), a największa pułapka u moich muchołówek ma 3 cm - to red green, którego nie ma na zdjęciach, a który spędził u mnie w warunkach parapetowych dwie zimy.
-
Serio masz 50% wzrost rozmiaru pułapek rocznie? Przyznam, że trudno mi w to uwierzyć... A co to za muchołówka? Nie mam niestety porównania z roślinami zimowanymi, bo nie zimuję, ale nie wydaje mi się, żeby moim coś dolegało. Fakt, że pułapki im się nie zwiększają w tempie +50% rocznie, ale tak jak wspomniałem wyżej - trudno mi w to uwierzyć, zwłaszcza w przypadku regularów. Jeśli natomiast chodzi o dzielenie się na potęgę, to nic takiego nie zauważyłem. Rośliny wypuszczają nowe liście cały czas z tego samego stożka wzrostu, sporadycznie jedynie pojawi się jakiś odrost. Prawdę mówiąc muchołówka najintensywniej podzieliła się w pierwszym roku u mnie, czyli przed zimowaniem w temp. pokojowej.
-
Darlingtonia californica i niuanse w jej hodowli
Serbia odpowiedział Cephalotus → na temat → Inne rośliny owadożerne
eee, podlewanie zimną wodą chyba nie jest takie problematyczne. Butelka z wodą do lodówki i gotowe. -
Trudno mi określić jaki to jest południowy parapet Po prostu południowy parapet i już Mieszkam na 3. piętrze, a do tego po prawej (zachodniej) stronie mam wysoki wieżowiec, więc wieczorami (a teraz popołudniami od mniej więcej godz. 15-16) nie pada na nie bezpośrednie światło. Latem część roślin (m.in. te obfotografowane) wystawiam na balkon, gdzie mają nieco więcej bezpośredniego światła, no i lepszy dostęp do owadów. EDIT: dodam, że wszystkie te rośliny wypuszczają pędy kwiatowe. Flava wydała dwa - jeden na wiosnę, drugi niedawno. Ten pierwszy niepotrzebnie odciąłem zanim się rozwinął, ten drugi postanowiłem zostawić, ale nie wykształcił się poprawnie. Przyczyną może być oczywiście brak zimowania, ale równie dobrze niedostateczna ilość światła w październiku lub za ciasna doniczka. Zobaczymy jak będzie na wiosnę. Muchołówkom obcinam.
-
Z założeniem tego tematu czekałem do momentu, kiedy będę mógł stwierdzić, że moje rośliny przetrwały 3 zimy. Oczywiście nie namawiam nikogo do rezygnacji z poprawnego zimowania, ale mój "eksperyment" może być ciekawym materiałem dla tych hodowców, którzy nie mają możliwości zapewnienia roślinom odpowiedniej temperatury zimą. Ja właśnie nie mam - mogę jedynie wybrać między zimowaniem na balkonie, a zimowaniem na oknie, w temperaturze pokojowej. Ponieważ próby przezimowania na balkonie zakończyły się totalną klęską, któregoś razu postanowiłem spróbować zimować w temperaturze pokojowej. Zimuję tak wszystkie moje kapturnice i muchołówki, a najstarsze z nich nabyłem od Carnisany na warszawskiej wystawie w maju 2011 roku. Poniżej wklejam zdjęcia tych właśnie najstarszych roślin, możecie sobie zatem ocenić sami ich stan i rozwój. Wszystkie rośliny reagują na skracający się dzień, wszystkie wchodzą w okres spoczynku. Stoją cały rok na południowym parapecie - przy oknie zimą pewnie jest im chłodniej, ale pod parapetem mam kaloryfer, więc szacuję, że stoją w temp. ~20 stopni. W 2012 r. walczyłem z plagą ziemiórek i sądzę, że szkodniki wpłynęły na ich rozwój wówczas. Zdjęcia w formie linków: FLAVA 2012-04-08 Tu po pierwszej zimie. Niestety nie mam wcześniejszych zdjęć, ale tak jak wspominałem, nabyłem ją w maju 2011r. od Carnisany - większość z nas pewnie wie jak wyglądają rośliny od nich; ta flava była typowym, zdrowym okazem 2012-07-22 2013-03-23 Tu po drugiej zimie i ataku ziemiórek 2013-05-25 Nasza bohaterka to skrajnie lewa roślina 2013-06-28 2014-01-16 Tu w trakcie swojej trzeciej zimy. 2014-06-08 Obecnie wygląda mizernie, ale to dlatego, że skończyła jej się doniczka (na wiosnę zamierzam przesadzić) oraz wiele liści musiałem usunąć, bo po kilku tygodniach na balkonie, nałapała much jak szalona i liście pousychały. Szkoda, że nie zrobiłem jej zdjęcia w okresie największej świetności, tj. lipiec/sierpień - kielichy aż ociekały wabikiem D.M. REGULAR 2011-05-14 Głowy nie dam, ale na 90% jestem pewien, że to roślina-matka. 2012-04-08 Tu po pierwszej zimie i po rozsadzeniu. Zdjęcie przedstawia "trzon" rozrośniętej rośliny - mniejsze odrosty poszły do oddzielnych doniczek, niestety nie przetrwały: braku poprawnego zimowania, ataku ziemiórek lub jednego i drugiego. 2012-07-22 W pełni sezonu. 2012-11-11 Interesująca nas roślina jest w lewym górnym rogu. Maluch w lewym dolnym rogu to jeden ze wspomnianych wyżej odrostów. Niestety padł. 2013-03-01 Po drugiej zimie. Wszystkie odrosty, które przetrwały feralny 2012 r. (czyli te największe) umieściłem w jednej, dużej donicy, wraz z jednym z red greenów widocznych na zdjęciu z 2012-11-11. 2013-03-23 2013-06-28 2014-01-16 Tu w trakcie swojej trzeciej zimy. 2014-06-08 Niestety nie znalazłem lepszego zdjęcia, powinienem zrobić ujęcie z góry. Na potrzeby sesji mocno wykarczowałem uschnięte pułapki 2014-10-05 Tak wygląda dziś. Sorry za słabą jakość, ale chwilowo mam problem z aparatem, więc zdjęcie zrobione tabletem. Eksperyment oczywiście wciąż trwa i mam nadzieję, że będzie trwał jak najdłużej. Postaram się wrzucać tutaj kolejne zdjęcia, ale to już pewnie po nowym roku. Oprócz tych roślin, od maja 2012 r. w podobnych warunkach hoduję d.m. red green (w doniczce z regularami) oraz kapturnice leucophylla Red Hybride i Vogel.
-
Kapturnica : pytania i odpowiedzi
Serbia odpowiedział Cephalotus → na temat → Kapturnica - pytania i odpowiedzi.
Czy byłby ktoś uprzejmy wrzucić lub podlinkować zdjęcie (już uschniętego jak mniemam?) zapylonego kwiatu, gotowego do zbioru nasion? Mój (mam nadzieję) zapylony kwiatek zaczyna już usychać, a uzmysłowiłem sobie, że nie wiem, w którym momencie zebrać nasiona -
Nie chcąc zakładać nowego wątku, zadam pytanie tutaj. Tu i ówdzie pojawiają się żarówki ledowe, reklamowane jako dobre do roślin. Coś z tego jest warte uwagi, możecie coś polecić? Rozważam kompozycję (dzbanki i/lub helki, może darlingtonia) w kuli i do niej chciałbym wykorzystać zwykłą biurkową lampkę z żarówką ledową - głównie ze względów estetycznych. Ale nie wiem, czy miałoby to sens? No i nie chciałbym zbyt dużego poboru mocy, jaka musiałaby być minimalna moc żarówki, aby sprawdzić się w tego typu konstrukcji?
-
NAJWIĘKSZY Event 2014 - WARSZAWA Zoo
Serbia odpowiedział Mekk → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
Jakie to są rzeczowe argumenty? Dyskusja generalnie sprowadza się do krytyki reklamowania wystawy jako "największego eventu". Mekk niby nawet przedstawił argumenty na poparcie tej tezy. Mnie one nie przekonały, ale to wynika li tylko z mojego podejścia do tematu marketingu. Ale marketing to prawo sprzedawcy i tyle. To, co ja tutaj widzę, to zwykłe pieniactwo internetowe, takie w stylu "Ilu forumowiczów potrzeba, żeby zmienić żarówkę?" (jak ktoś nie zna, polecam sobie pogooglać, bardzo śmieszna lektura). Nie zgadzam się też z tezą, jakoby miałaby to być próba pomocy konkurencji Roraimy. Po prostu zwykłe pieniactwo. W zasadzie jedynym merytorycznym argumentem (ich brak dostrzegam po obu stronach konfliktu - żeby nie być stronniczym) jest zarzut dot. nagrody w konkursie na roślinę miesiąca, ale to akurat jest nie związane z tematem wystawy. No chyba, że masz na myśli tego typu wypowiedzi: "Thanksy"??? Sorry, ale to argument na poziomie przedszkolaka. -
NAJWIĘKSZY Event 2014 - WARSZAWA Zoo
Serbia odpowiedział Mekk → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
Ale to tak właśnie wygląda z boku - hejtujecie. Przyczepiliście się do marketingu, a każdy przecież wie, że marketing to (mówiąc dyplomatycznie) naginanie prawdy i kreowanie potrzeb, a np. ja, nie będąc dyplomatą, nazywam to po prostu kłamstwem. No ale taki jest ten marketing. Do producentów proszków do prania też piszecie, że ich "najlepszy na świecie" proszek wcale najlepszy nie jest? Słusznie zauważyliście, że forum to odwiedza wielu doświadczonych hodowców i każdy sobie zdanie na temat wystawy wyrobił zapewne m.in. już po zapowiedziach. Po co dalej wałkować ten temat? To zwykłe pieniactwo.