-
Liczba zawartości
152 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Serbia
-
Kupione od forumowicza - sebek(L)
-
Uda nam się zidentyfikować te dzbanki? 1. http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...zps31cd1b5c.jpg 2. http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...zps75e2ada4.jpg 3. http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...zpsa6405e1d.jpg
-
Co to za tłustosz (o ile tłustosz w ogóle)? http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...zpsf8185c74.jpg
-
Mam uprzejmą prośbę o pomoc w zidentyfikowaniu rosiczek. Z góry serdecznie dziękuję 1. http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...zps4855b4c8.jpg 2. http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...zps71f5d12c.jpg 3. http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...zpscc337072.jpg 4. http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...zps23509995.jpg 5. http://i20.photobucket.com/albums/b213/zet...zps540aad4f.jpg
-
-
Z moją odpowiedzią zapewne mało kto tutaj się zgodzi, ale ja uważam, że jak nie masz możliwości zimowania, to nie zimuj. Ja swoich roślin nie zimuję, bo właśnie nie mam takiej możliwości. U mnie rośliny stoją zimą na parapecie, pod spodem jest kaloryfer, temperatura pokojowa. Oczywiście, z uwagi na krótszy dzień, wchodzą w stan spoczynku, a ja ograniczam podlewanie. A potem wiosną się wybudzają i wypuszczają pułapki. Czy rozwijają się wolniej, niż powinny, gdyby były prawidłowo zimowane? Nie wiem, nie miałem okazji porównać. Ale ponieważ wypuszczają pędy kwiatowe, zakładam że wszystko jest z nimi w porządku. Moje "najstarsze" rośliny przetrwały już w ten sposób dwie zimy, a teraz trwa ich trzecia zima u mnie. "Eksperyment" wciąz trwa, zobaczymy jak to będzie wyglądało na wiosnę. Rośliny to muchołówki (regular, red-green, pink venus, red dragon) i kapturnice (flava, vogel, leucophylla Red Hybride).
-
Bardzo fajnie to wygląda i dzięki wielke za szczegółowy opis i zdjęcia, to inspirujące
-
O tak, ptaszory to spore utrapienie, nawet w warunkach balkonowych. Parę razy już mi się zdarzyło znaleźć pocięte muchołówki. Podejrzewam sroki, te cholery pewnie są strasznie ciekawe co to za nowość w środowisku się pojawiła Na dachu zadanie będą miały ułatwione, bo tam ich nikt nie niepokoi - balkonów zapewne trochę się boją, bo tu co jakiś czas jest jakiś ruch
-
A po co? Zakładam, że jednym z głównych powodów hodowli roślin jest chęć podziwiania ich piękna. Jeśli będą rosły na dachu, trudno będzie je podziwiać na co dzień i pokazywać znajomym Nie lepiej poszukać roślin, sprawdzających się na wschodniej/zachodniej ekspozycji?
-
Chcę moje parapetowe dzbaneczniki i helkę wstawić do akwarium (bez pokrywy) i doświetlać przy pomocy zwykłej, biurkowej lampki. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że profesjonalne terrarium z dobrą wentylacją i porządnym oświetleniem jest lepszym rozwiązaniem, ale póki co traktuję mój zamiar jako pierwszy, testowy krok ku porządnemu terra i nie chcę inwestować w to zbyt dużo pieniędzy. Rozważam zakup takiej żarówki: http://allegro.pl/aquatic-nature-solar-26w...3779653701.html specyfikacja: Aquatic Nature SOLAR 26W świetlówka 7100-6500K- czerwono-biała E27, 2/3 udziału widma 6 500K (dzienne światło) i 1/3 widma o barwie 7 100K (wybarwia ryby i przyspiesza fotosyntezę) Czy myślicie, że ma to sens? Dzbanki będą się wybarwiać? A może polecacie coś innego? Ważne dla mnie jest, aby gwint był standardowy, pasujący do lampki biurkowej, bo na razie nie zamierzam bawić się swietlówkami, a w szczególności niezintegrowanymi
-
Również na różnych filmikach instruktażowych widziałem, że zwykle czymś oddziela się keramzyt od podłoża. Jaki jest cel takiego działania? Żeby podłoże nie mieszało się z keramzytem? Czy ma to jakieś inne zalety? Agrowłóknina to dobre rozwiązanie, czy ktoś może poleci jakieś inne? Ona z czasem się nie zniszczy od wilgoci np.? Sorry za głupie pytania, ale jestem kompletnie zielony w temacie, a mi również chodzi po głowie stworzenie jakiegoś fajnego terrariurm dla roślin, więc zbieram informacje skąd się da
-
Naprawdę super to wygląda, gratuluję. A co to jest to coś rozdzielające keramzyt od podłoża?
-
1,5l Nałęczowianka kosztuje 2 zł
-
No tak, wszystko zależy pewnie od konkretnego miejsca. Ja mieszkam w Warszawie i akurat reportaż był o warszawskiej kranówce - błędnie założyłem, że wszędzie powinno być tak samo. Chyba i ja zdecyduję się na eksperyment picia kranówy, bo warszawska kranówa smakuje po prostu jak woda, chyba nawet tak samo jak pita przeze mnie na co dzień Nałęczowianka. Co do kosztów takiego przedsięwzięcia, to pewnie wiele się nie zaoszczędzi, bo kranówa przecież za darmo nie jest W moim jednak przypadku przeważa niechęć do noszenia zgrzewki wody na 3. piętro, czyli lenistwo - a jak wiemy lenistwo dźwignią postępu
-
Zakładam taki temat na naszym forum, bo wiem, że sporo tu osób zainteresowanych ekologią i tematami powiązanymi. Ale oczywiście zależy mi również na opiniach forumowiczów, nie posiadających wiedzy fachowej Jakiś czas temu obejrzałem w TV reportaż nt. czystości wody w naszych kranach. Przedstawiciele oczyszczalni zapewniali w nim, że przy dzisiejszych technologiach oczyszczania, woda płynąca w naszych kranach jest czyściutka i nadaje się do spożycia. Ich zdaniem jest to dokładnie taka sama woda, jak woda mineralna, kupowana w butelkach, w sklepie. Ktoś nawet sugerował, że nierzadko producenci takiej wody do butelek leją po prostu kranówę. Bardzo mnie to zaciekawiło, bo "na oko" kranówa rzeczywiście wygląda i smakuje jak zwykła woda po prostu, zastanawiam się wobec tego, czy nie robię głupio, kupując do picia wodę w sklepie i tachając co jakiś czas zgrzewkę na 3. piętro Przyznam, że nigdy dotąd się nad tym nie zastanawiałem - zawsze wykluczałem kranówę, bo nie chciałem opijać się chlorem, ale przecież tak naprawdę nigdy tegoż chloru w niej nie wyczułem, a przedstawiciele oczyszczalni z reportażu wyjaśnili, że obecnie do takiej wody dodaje się jedynie śladowe ilości tlenku chloru, co w żaden sposób nie wpływa na nasze zdrowie. Co o tym sądzicie? Macie może dostęp do jakichś rzetelnych informacji/badań w tym temacie? A może sami pijecie kranówę bez obaw i bez późniejszych sensacji?
-
"Poznaj Drapieżne Piękności" vol. 2 - Warszawa 2013
Serbia odpowiedział Mekk → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
Od której godziny planowana jest wystawa w piątek? -
A wracając do meritum Czy ktoś z Was ma/miał doświaczenia z deszczówką w dużym mieście? Np. w Warszawie, gdzie mieszkam, ale miasta typu Wrocław, Poznań, Szczecin czy Trójmiasto są zapewne w podobnym stopniu zanieczyszczone? Przyznam, że zaczyna być dla mnie uciążliwe bieganie z dwoma 5-litrowymi baniakami z pobliskiego supermarketu (który wcale nie jest taki pobliski;)) i rozważam możliwość zbierania deszczówki. Boję się tylko, żeby warszawska deszczówka nie zaszkodziła roślinom. Co o tym sądzicie?
-
Dzięki wielkie za zdjęcia!
-
Swoje dzbaneczniki zraszam wodą deminarelizowaną, ale ostatnio zacząłem się zastanawiać, czy to jest konieczne? Czy do zraszania można użyć kranówki? A jeśli nie kranówki, to może wody przegotowanej, odstanej lub deszczówki? Jeśli o deszczówkę chodzi, to zwracam jedynie uwagę na fakt, że mieszkam w Warszawie, a zatem poziom zanieczyszczenia powietrza, a tym samym wody deszczowej, jest zapewne wyższy, niż w innych rejonach Polski. Niedługo też zamierzam umieścić moje dzbaneczniki w żywym sphagnum. Czy ten mech również wymaga wody deminarilzowanej? Przepraszam, jeśli odpowiedzi na te pytania już padły, ale nie potrafiłem odnaleźć w natłoku tematów na tym forum.
-
Dzięki za identyfikację. Miejsce jest dobre, mało światła na zdjęciu wynika z warunków atmosferycznych w momencie robienia zdjęcia A swoich kapturnic nie trzymam non stop w wodzie, więc dzbanek nie powinien mieć zbyt mokro.
-
Prośba o identyfikację dzbanecznika. Kupione od Carnisany na tegorocznej wystawie w Warszawie. Zapomniałem spytać na miejscu, akurat była fala zwiedzających i straszny chaos
-
Fajny i przydatny poradnik, dzięki. Wspomniałeś o podlewaniu wodą demineralizowaną/deszczówką - czy to jest konieczne? Kranówa odpada?
-
Dzięki za info. Raczej nie będę wobec tego wystawiał w malutkich doniczkach. Wkopię po prostu doniczkę z rośliną do większej donicy ze zwykłą ziemią i tak będę zimował
-
Masz je czymś okryte? Bo chyba coś tam wystaje spod czapy śniegu? Mimo, że wiosna nastała, przymierzam się do zakupu rodzimych rosiczek i przede wszystkim myślę o zimowaniu Czy powinienem rośliny zimować w większych doniczkach? Obawiam się, że jeśli po prostu wystawię rośliny w standardowych, malutkich doniczkach, duże mrozy jednak im zaszkodzą.
-
Wystawa roślin owadożernych - Warszawa 2013
Serbia odpowiedział Marrom → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
Ja nie mam Carnisanie nic do zarzucenia, ale większość (jeśli nie wszystkie) moich roślin pochodzi od nich właśnie, a chciałbym w tym roku trochę wzbogacić pulę genetyczną mojej hodowli