Hubu

Też tak sądzę

Miałem problem z 2 gołębiami-wandalami. Zaskoczyłem je kiedyś wyskakując na balkon krzycząc i oblewając je wodą do podlewania. Tak się przeraziły, że już nie wróciły.

Spalila się, odstaw ją w osłonięte miejsce i mocno podlej, niech stoi w wodze. Może coś z tego będzie jeszcze.

Ale strzelanina... pewnie nikt nie trafił. Na bank jakiś mix, ma cechy flavy i leuco. Prawda jest taka, że nie da się jej teraz rozpoznać. Nie jest w imponującym stanie, proponuję wstawić fotkę jak puści wpełni wykształcone i wybarwione liście za około miesiąc. Słonka nie brakuje - do roboty

Destylka, torfowiec jest bardzo wrażliwy na odkwaszanie i wykwity minerałów. Poza tym hoduje się go na cieńkiej warstwie torfu więc nie ma "amortyzacji" z tym odkwaszaniem.

Żaden płonnik, to taki pospolity "jakiś" mech czesto widywany w doniczkach. To na allegro to nawet nie jest mech tylko karmnik ościsty i nie ma nic wspólnego z tym na zdjęciu. Mech ze zdjęcia łatwo rozmnożyć na innych doniczkach, wystarczy kawalek przenieść. Dla przyśpieszenia rozrostu i wytworzenia zarodni warto spryskiwać wodą.

Czy ten dzbanek nie jest przypadkiem zaszczepiony na coś innego?

Moje zdanie: nie komplikujmy sobie życia - zostawmy jak jest. Sam wygrałem konkurs kilka razy: mój jedyny sprzęt to: kompakt, tani statyw lub taboret, czarny t-shirt jako tło, lampka biurkowa lub ostre popołudniowe słońce. Nie trzeba nie wiadomo jakiego sprzętu, żeby zrobić dobre zdjęcie więc głosy "zabrońmy czegoś, bo mój aparat jest kiepski" są nie na miejscu. Może lepiej "zlikwidujmy konkurs, bo niektórzy nie mają aparatu" ? Złej baletnicy.... Druga sprawa to konkurs z samych zdjęć całej rośliny będzie dość nudny, wykluczy sporo dzbanków. Ukazanie soczystej pułapki zwykle też świadczy o soczystości reszty rośliny. Rozumiem argumenty o zdjęciach drobnego wycinka listka z kilkoma kropelkami... ale jeśli takie zdjęcia dostają głosy to znaczy, że się ludziom podobają. Zabrońmy wstawiania ładnych zdjęć. Konkurs będzie bardzo fair... i bardzo nudny

Wystawiać, nowe liście będą już gotowe na pełne słońce. Roślina długo trzymana za szybą czasem tak reaguje na ostrą dawkę słońca.

Ja proponuję kontakt z nadleśnictwem i dokładne opisanie tego co się dzieje.

Kiedyś pędziłem torfowiec bimbrownikiem, rósł 2 razy szybciej. Butle CO2 lub bimbrowniki używa się w akwariach roślinnych, dają rewelacyjne efekty.

Swaniana zdecydowanie nie. Trochę podobna do S. chelsonii. Te małe kielichy trochę nie pasują, jak wyrośnie kilka dużych będzie lepiej widać.

http://www.cpukforum.com/forum/uploads/gal..._341_146802.jpg PILI MARA!

Znajomość zagrożenia to 99% bezpieczeństwa Jeszcze dodam 8. przykazanie. Najlepiej wybrać się w grupie 2-4 osoby. Tylko zaufane osoby, nad którymi zapanujesz. Większa grupa to kataklizm dla torfowiska. Poza tym zachowując ciszę więcej zobaczysz

Jeśli to jeziorka dystroficzne to najwięcej rosiczek będzie na ple otaczającym jeziorko. Jak pisał Kosa, rosiczki pojawiają się w połowie maja. Przed czerwcem generalnie nie ma co oglądać, chyba że interesuje Cie na przykład kwitnące bagno zwyczajne (bardzo fajny widok) lub modrzewica. Torfowce są pod ochroną i w znacznej większości ścisłą ochroną. Jeszcze parę dobrych rad: 1. Pło to pływający kożuch korzeni i mchów, zachowuje się jak taki gumowy lód. Nie jest kruche ale można pod nie wpaść. NIE WCHODŹ na nie jeśli mocno sprężynuje lub widzisz, że jest cienkie. Lepiej wpaść pod lód, bo dziura od razu nie zamarza, pło szybko się "zalepi" i nie ma ratunku. Wcale tutaj nie przesadzam, to na prawdę może być niebezpieczne jeśli ktoś nie wie gdzie nie wolno wchodzić!! 2. Ja z Kosą kiedyś na to mówiliśmy "studnia", nie wiem jak to się fachowo nazywa i czy w ogóle ma nazwę. Jeśli zobaczysz dziurę w torfowcach, jakby ślady po dzikach, taką błotną kałużę. NIE STAWAJ NA TYM. To może sprawiać wrażenie, że sobie ubrudzisz buty ale w najlepszym przypadku w wpadniesz po pas (w najgorszym wiadomo). To wygląda jak gęste błoto ale to taka torfowa zupa, mogą na tym rosnąć rosiczki i jakieś drobne turzyce więc nie daj się nabrać. (właśnie tak powstają mumie bagienne) 3. Po torfowcach należy ostrożnie chodzić, żeby ich nie zniszczyć. Unosisz nogi wysoko, nie ciągniesz butami po nich. Mogą powstać głębokie ślady, które jednak znikają po około godzinie. Jeśli "szurasz" nogami to wszystko przeorasz. Staraj się nie zostawać dłużej w jednym miejscu, żeby nie wydeptać trwałych śladów. 4. Tego chyba nie muszę mówić. Z torfowiska można wynieść tylko to co się na nie wniosło (tzn trzeba - nic nie może zostać ! ), dodatkowo brud na butach i ciuchach, wodę w butach, jad komarów, kleszcze i dobre zdjęcia. Roślinki zostają gdzie je znalazłeś. 5. Obowiązkowo trzeba mieć: coś do odstraszania komarów, wyciągania kleszczy, aparat fotograficzny i drugą osobę, która w razie czego wezwie karawan. 6. Dowiedz się jeszcze jakie inne chronione rośliny mogą tam występować. Głupio byłoby coś stratować nie wiedząc, że to rzadka roślina i myśląc tylko o rosiczkach. 7. Uwaga na żmije (serio !) prawie na każdym wypadzie spotykam jedną, uwielbiają się wygrzewać na torfowcach. Zwykle dostrzegasz je obok swojego buta albo chwilę przed postawieniem go na jej ogonie. Starsze siedzą cicho i można je nadepnąć. Młode są narwane i syczą z daleka.

Ja zrobiłem dziurę w folii na poziomie torfu (nie niżej!) żeby woda nie stała w torfowisku po deszczach. Nie powoduje nadmiernego przesuszania, a skutecznie zapobiega powodziom Radzę najpierw sprawdzić w praktyce czy będziesz mieć nagminne problemy z zalewaniem torfowiska zanim zaczniesz cokolwiek dziurawić.

Mniej obleśny przepis ale ciągle. ścierasz jakieś słodkie owoce na papkę, dodajesz trochę cukru, mąki ziemniaczanej i opcjonalnie żelatyny (wtedy musisz zagotować). Na koniec odrobina rozmoczonych drożdży (dosłownie parę kropli). Wlewasz to do butelki i odkręcone wystawiasz na dwór. Po paru dniach pojawią się larwy owocówek. Jakoś ogromne te larwy nie są - do 1cm około. Nie trzymaj tego w domu Działa jak tylko jest dość ciepło dla muszek. Generalnie nie polecam hodowania robactwa - po prostu BLEEEEE

Trochę rozrzutnie go rozłożyłeś ale mniej więcej o to chodzi Najlepiej jak nie leży jeden na drugim, chodzi o pokrycie jak największej powierzchni mchem. Żółte końcówki mogą być nakryte zielonymi, zielone nie powinny, bo z każdej zacznie wyrastać nowa "gałązka". Nie zapomnij dobrze spryskać i często podlewać. Lepiej jak to stoi w wodzie niż jakby miało chociaż lekko przeschnąć.

A no właśnie po prostu rozrzucić po doniczkach i lekko przysypać to za mało, bo uschnie. Trzeba zraszać! O hodowli samego mchu - doniczka się nie nadaje, lepiej kuweta, szklany wazon, akwarium itp. Więcej poczytasz tutaj: http://www.rosliny-owadozerne.pl/index.php?showtopic=9764 http://www.rosliny-owadozerne.pl/index.php?showtopic=10869

Potwierdzam, ciepłe powietrze z kaloryfera owiewające listki. Przesuń doniczkę, żeby nie stała nad kaloryferem albo osłoń czymś od strony pokoju.

Jeśli są jakieś fragmenty, które jeszcze nie zgniły to je odetnij nie pozostawiając żadnego zgniłego skrawka (tak zwyczajnie jak się kroi ziemniaki). Zapraw to przez parę godzin w jakimś fungicydzie, który nadaje się do zaprawiania cebul i posadź do świeżej ziemi. Może coś puści, może nie... Ewentualne odrosty też warto zaprawić, gdyby coś już na nie wlazło.

W zeszłym roku rekord 10m koło mojego torfowiska był -25 stopni, S purpurea, x swaniana, psittacina, i jeszcze jakies... ale nie pamiętam jakie, przeżyły. Na wiosnę zrób oprysk jakimś fungicydem - u mnie kilka zabił grzyb, bo były osłabione na wiosnę. Poza tym nie odśnieżaj torfowiska, nie szukaj pod śniegiem roślin - śnieg to taki naturalny izolator przed mroźnym powietrzem. Będzie dobrze

Nie chcę Cie martwić ale tych dwóch rzeczy po prostu NIE DA się połączyć. Kapturnice to wybitnie światłolubne rośliny i pod sztucznym oświetleniem nie rosną prawidłowo.

Czyżby odpowiedź była dosłownie post wyżej? Lumeny to oznaczenie tylko tego jak jasno DLA LUDZKIEGO OKA świeci świetlówka. Mniej lumenów nie oznacza, że światła jest mniej tylko, że ludzkie oko odbierze takie światło jako słabsze. Nie należy się tym kierować. Świetlówka roślinna świeci głównie w czerwieni i w niebieskim, oko najlepiej odbiera zieleń.

Wystarczy raz zobaczyć w naturze i.... oczywiście nasze rodzime, szczególnie anglica. Poza tym filiformis, prolifera, adelae, schizandra, paradoxa, derbyensis.