Hubu

Drenaż na spodzie doniczki jest raczej dla roślin podlewanych od góry. Nie musisz nic takiego robić.

Do torfu dodaje się czegokolwiek w jednym celu: żeby zwiększyć przepuszczalność podłoża. Torf sam w sobie ma sporo małych wolnych przestrzeni, żeby je zwiększyć dodaje się gruby piasek, perlit i tym podobne rzeczy. Dodając drobny piasek zapychasz te wolne przestrzenie w podłożu i tworzysz nieprzepuszczalne błoto - pogarszasz sprawę. Twoim muchołówką nie przeszkadza ale czy możesz powiedzieć, że w samym luźnym torfie rosłyby gorzej? To że coś nie szkodzi nie znaczy, że pomaga.

Jest luty, Twoja muchołówka jak sam piszesz jest marna => zdecydowanie odetnij pęd i nie pozwól jej się wykończyć.

Nie wolno dodawać drobnego piasku! Jak już masz taki dodać to lepiej zostaw sam torf. Piasek musi być gruboziarnisty.

Jedyne co mi przychodzi do głowy to 3 gatunki z lasów deszczowych: prolifera, adelae i schizandra. Te preferują cień i źle znoszą bezpośrednie oświetlenie (nawet to sztuczne). Łatwiej powiedzieć co na bank nie da rady na północnym parapecie EDIT: zapomniałem dodać, w naturze mają stałe warunki przez cały rok. U nas zimą mogą potrzebować lampy.

Kelwiny to żaden wyznacznik przydatności do doświetlania, a szczególnie jeśli to świetlówka UV. Potrzebne jest światło czerwone (660nm) i niebieskie (440nm), taką świetlówka UV w najlepszym przypadku nie poparzysz roślin.

Ja bym oszczędził i kupił tylko Talstar. Nie ma potrzeby ucinania czegokolwiek co można opryskać. To coś u mnie atakowało tylko muchołówki - nie maltretowałbym capensisa, wystarczy opryskać profilaktycznie inne rośliny.

Miałem plagę dokładnie czegoś takiego jakieś 2 lata (?) temu. Do tej pory nie wiem co to za szkodnik, najprawdopodobniej jakieś roztocze (widać nogi pod szkłem powiększającym). Jedyne co pomogło to kilkukrotne opryski Talstarem. Pamiętaj dokładnie opryskać całe rośliny, szczególnie pod liśćmi i odcinaj zamknięte pułapki - to coś się w nich chowa, a porażona roślina nie trawi.

1. Trochę podsuszona - podlewaj nieco częściej. 2. Usuń suche liście, podczas zimowania może się na nich rozwinąć pleśń, która później zaatakuje roślinę. Jeśli jej stan jest stabilny (nie widać jakiegoś drastycznego pogorszenia w krótkim czasie) to zimuj dalej.

Może torf był na dworze trzymany? Coś wlazło i złożyło jaja. Znalazłem takie coś: To dotyczyło roślin w gruncie więc w zamkniętym terra trzeba być jeszcze ostrożniejszym. Chyba najlepiej jeśli będziesz tępić, te co wyjdą, ręcznie. Ewentualnie poszukaj pod liśćmi, doniczkami itp. Może nie jest ich aż tak dużo.

1. Jeśli masz już jakiś środek na ślimaki to zacznij od załączonej ulotki. Tam na pewno jest informacja czy można go stosować do ochrony roślin. 2. Gdyby ślimakol nie był odpowiedni to wiem, że na pewno są takie środki, które można umieszczać w doniczkach np. na balkonach - niestety nie pamiętam nazwy. 3. TAK wyglądają jaja ślimaków. Mają gdzieś 3-5mm średnicy. Szukaj w torfie i szczególnie w torfowcu. 4. Nie znoś więcej do terra nic z natury. Ślimaki to nie jedyny szkodnik jaki możesz przynieść. Nie wnikam co to było

Nepenthes x 'Ventrata' Drosera capensis

Mniejsza moc ale widmo idealne dla roślin, a to sporo daje. Zostałbym przy tej Megaman.

Wysiałeś je w grudniu. Wystarczyło poczekać do wiosny. W prawdziwym słońcu nawet stare nasiona świetnie kiełkują.

Ale jakie "trudno". Ona świetnie sobie radzi bez soków. Owadów łapie więcej niż wszystkie inne gatunki i nie przewraca się tak jak one ze względu na kształt kielicha. Bakterie rozkładają to co się złapie, kapturnica to wchłania - sok trawienny jej niepotrzebny PS: też stawiam, że to ssp. venosa.

Kapturnica jeszcze jakoś powinna przeżyć (jeśli nie jest jakaś mała) ale muchołówkę bym się bał zostawić nawet w gruncie (na torfowisku w ogrodzie) - tym bardziej w doniczce jakkolwiek izolowanej.

No tak, wstyd, że zapomniałem: Monty Python i Święty Graal !! A co do Rancza - film (nie serial) też był bardzo dobry.

Jeszcze tu "Kingsajz" brakuje Reszta moich ulubionych już się chyba pojawiła w temacie.

Chudy, kudłaty i rozczochrany koleś co zgubił gumkę do włosów i odradził te nieboszczyki rosiczek?

Na dorosłe muszki bardzo skuteczne jest jaskrawo żółte naczynie z wodą i małą ilością płynu do mycia naczyń. Muszki lecą do żółtego i się szybko topią, bo płyn nie pozwala im się utrzymać na powierzchni.

Niestety zdjęcie "w pełni profesjonalne" z komórki. Jakby ktoś nie rozczytał to na etykiecie jest napisane "Sarracenia mix"

Krąży taka odmiana po Obi, nie wiadomo co to jest. Na pewno jakaś krzyżówka z rubrą, bo kwitnie na czerwono. Co to jest dokładnie pewnie prędko się nie dowiemy - jeśli w ogóle.

Mi też jedna nie padła.... z sześciu Odbiła w czerwcu i była wielkości siewki.

Binaty, młode kapturnice rosnące samodzielnie, muchołówki i wszystko o co się obawiasz, że może nie przeżyć.

Jest zimnolubna, bo zimuje... nie znaczy, że w polskim klimacie też.