Mariusz Lesiuk

Tomek przecież jest napisane: , ale fakt, że sformułowanie niefortunne.

Wykopałeś bulwę i zauważyłeś, że gnije? nigdy nie miałem takiej sytuacji, może spróbuj odciąc tą zgniłą część i reszte wsadzić w torf. Może się przyjmie.

Ja bym dał odpowiedź A: uciąć i zimować.

Moje muchołówki stoją na oknie w temp ok.10C, chociaż w czasie dużych mrozów zauważyłem że powierzchnia torfu trochę się zeszkliła, a więc był lekki mrozek. Alien, nie wiem czemu twoja roślinka padła. Moje miały dostęp do swiatła słonecznego i nic im nie było, nie wiem jak pzrezimuje Ci sięmuchołówka bez dostępu do światła. Z tego co się orientuję to hodowcy zimujący muchołówki w lodówce obcinają im liście i przechowują tam bez dostępu światła same bulwy.

Rules odpowoedzi na te wszystkie pytania znajdziesz na forum lub na stronie Nepenti. Pozbieraj te szczątkowe informacje i uzyskasz przepis na zimowanie. Nie pisz proszę, że nie znalazłeś nigdzie informacji, że muchołowki zimuje się w temperaturze 1-10C. Nie ma pzrepisu ile razy w tygodniu podlewać, podlewasz wedle uznania, ale roślina nie może stać cały czas w wodzie. No chyba jesteś na tyle spostrzegawczy, że zauważysz czy torf jest suchy czy nie? Roślina sama wejdzie w stan hibernacji jeśli będzie krótszy dzien i temperatury spadną. Roślina jest zawsze gotowa do wejścia w uśpienie. Jeśli roślina będzie stała w chłodnym miejscu na oknie i będzie miała dostęp do światła dziennego to nie musisz jej doświetlać.

Muscipul dowiedz się w jakich wrunkach była trzymana ta roślinka. Jeśli była wystawiona na światło naturalne to już może przysypiać.

No cóż, z zimowaniem sprawa ma się tak, że w naturze rośliny budzą się gdy warunki im już odpowiadają. Chodzi tu o temperaturę i długość dnia. Jeśli chcesz zimować rośliny przez 6 tygodni to będziesz musiałą je później przynajmniej do końca marca dośwetlać, bo wtedy dzień bedzie juz trwał dłuzej niż 12 godzin. Jeśli nie zależy Ci na szybkim budzeniu to niech sobie stoją i same się obudzą (mają dostęp do światła naturalnego?). Jeśli chodzi o długość zimowania to nie mam pojęcia czy 6 tygodni wystarczy, możesz spróbować. Ja zimuję 2-3 miesiące.

Wtedy, gdy przestaną wypuszczać nowe liście.

Jkwiatek, jeżeli już włączasz się do dyskusji to pisz z sensem. Co to jest woda determalizowana?

No ja np. kupuję wodę destylowana, bo uzyskanie 5 litrów metodą czajnikową byłoby trochę czasochłonne i trochę technicznie kłopotliwe. No być może jakieś związki chemiczne pozostaną w takiej wodzie otrzymanej domowym sposobem ale czy one nie ulatniają się z czasem? Poza tym nie popadajmy w paranoję z tą czystością wody. Niektórzy podlewają przegotowaną i odstaną kranówką. Być może odbije się to na roślinie po pewnym czasie ale rosliny będą przecież przesadzane. Co z roślinami hodowanymi pod gołym niebem, narażonymi na wodę deszczową. Przecież ona nie jest super czysta a rośliny żyją.

No ciekaw jestem jak w takiej analizie chemicznej wypadłaby taka woda z marketu lub stacji benzynowej. ja nieraz widziałem w tych bańkach tyle syfów, że przepuszczałem tę wodę jeszcze przez gazę. W temacie tym poruszamy temat wody dla owadożerów. Jeśli Mangusta piszesz, że taka woda z destylarki jest dobra dla tych roślin to taka uzyskana metodą czajnikową raczej też.

Tofik w parze wodnej są składniki mineralne? Zgodnie z tą teorią woda deszczowa nie jest miękka bo w przyrodzie nikt nie "wyizolowuje minerałów" z pary i kiedy ta się skrapla i pada deszcz to z minerałami. Poza tym, jak myślisz skąd bierze się kamień w czajniku? Na jakiej zasadzie działają destylarki, np. taka: http://www.kupsprzedaj.pl/ks-item,228999.asp jak nie na chłodzeniu i skraplaniu pary wodnej. Zamrażanie i odmrażanie wody nie daje nic, bo tu skład wody się nie zmienia. Co innego zbieranie lodu z zamrażarki. Lód ten pochodzi z zamarzniętej pary wodnej, która osadza się na zimnych powierzchniach. To tyle ode mnie. Jeśli jednak masz coś na poparcie swojej teorii to proszę przekonaj mnie do niej.

Przed zimowaniem możesz a w trakcie nie ma potrzeby.

Jeśli teraz przesadzisz to musisz poczekać aż sięukorzeni i dopiero okres spoczynku. Proponuję przesadzać na wiosnę przed wybudzeniem.

Wszystko będzie zależało od temperatury na zewnątrz. Najbezpieczniej stale ją kontrolować.

Niestety nie było mi dane być osobiście w Bonn i wielu z Was też, więc zamieszczam linki do relacji na innych forach. http://www.cpukforum.com/forum/viewtopic.php?t=17013 http://www.cpukforum.com/forum/viewtopic.php?t=16994 http://drosera.dr.funpic.de/eee2006/

Kiedy zaśnie nie będzie puszczała nowych liści. Przed wejściem w okres spoczynku będzie rosła wolniej, liście będą wąskie, taśmowate. Najlepiej trzymać ją na zewnątrz to sobie do końca października uśnie.

Ja właśnie tak robie jak napisałeś. Rośliny przeznaczone na zimowanie stoją na balkonie, np. w ubiegłym roku stały do końca listopada. Do tego czasu już były we śnie, nie puszczały liści. Potem zabrałem je do garażu na okno. W czasie dużych mrozów zauważyłem, że powierzchnia torfu pokrywałą się cieniutką warstewką lodu. Jeśli chodzi o ilośc wody to podlewałem raz na tydzień niezbyt obficie. Jeśli nawet na wierzchu torf będie suchy możesz pogrzebać głębiej czy jest jeszcze wilgoć. Raz zaniedbałem sarracenie psittacine i trochę przywiędła ale zaraz ją podlałem i było ok.

Ja bym dał minimalnie jakies 7-8 godzin

Wydaje mi się, że masz dwa wyjścia: 1. nasiona wysiać i stworzyć im sztuczne lato, niech kiełkują 2. potrzymać przez zimę w lodówce i gdzieś tak w marcu wysiać.

Jeżeli są na innych roślinach to może to jakiś grzyb??

KamilÓś widzę, że nigdy nie rozstajesz się ze swoimi ulubionymi roślinkami :mrgreen:

No niestety ta nazwa nic nie mówi. Łacińska nazwa muchołówki to Dionaea muscipula. Słowo venus natomiast występuje zrówno w angielskiej nazwie muchołowki (Venus flytrap) jak także niemieckiej (Venusfliegenfalle). Ktoś najwidoczniej zmiksował te nazwy i umieścił na tej etykietce.