Hmmm...Teraz jak mówisz, że nagły spadek wilgotności to jest opcja... Mogło się zdarzyć, że rodzinka, która mnie odwiedziła z paskudnymi dziaciakami-6-7 lat, to mogły przesunąć drzwiczki i cieszyć się mgiełką w gorące dni... Profilaktycznie wszystkich w koło pozabijam i założę zamek na klucz do szyb przesuwanych ... Ale na serio teraz, co mi pozostaje? Ponowna aklimatyzacja? Na liściach będą tylko plamy? Czy uschną dalej? Jakieś specjalne zabiegi, aby wspomóc roślinki?