Skocz do zawartości

jusz

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    51
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jusz

  1. Transakcja idealna: dobry kontakt, rozsądne ceny, rośliny w znakomitej kondycji, dobrze zabezpieczone na czas wysyłki, gratisy. Gorąco polecam.

  2. Znakomity kontrahent - bardzo dobry kontakt, szybka wpłata. Gorąco polecam :)

  3. Sprawna, bezproblemowa transakcja :)

  4. To jest z pewnością D. spathulata. Jakiś czas temu można było kupić takie, m.in. na Allegro jako D. communis, jednak to nie jest D. communis.
  5. jusz

    Błyskawicznie sfinalizowana transakcja. Gorąco polecam.

  6. jusz

    Dzbanecznik

    Witam, Proszę o pomoc w identyfikacji dzbanecznika. Zakupiony jakiś czas temu w Castoramie, był w opłakanym stanie. Wreszcie doszedł do siebie i zaczyna produkować dzbanki. Jednak ze względu na to, że dotychczas nie zajmowałem się ta grupą roślin, nie mam pojęcia co to za gatunek. Zapewne jakaś hybryda. Dzbanki są bardzo duże - dorastają do około 30 cm długości. Z góry dzięki za pomoc W pełni wykształcony dzbanek Zawiązek dzbanka
  7. Dziś wieczorem lub ewentualnie jutro zamieszczę nieco pełniejszą listę oficjalnie zarejestrowanych odmian niż podał Moof, wraz z opisem, odnośnikami do zdjęć, itd., tak jak się zobowiązałem. Wygląda na to, że obok rejestracji w ICPS, opisy niektórych kultywarów są także publikowane w innych czasopismach niż w Carnivorus Plants Newsletter, jednak z tego co się zdążyłem zorientować, w większości nie są one uznane przez ICPS. Jest wśród nich między innymi wiele odmian całkowicie czerwonych, niewiele różniących się między sobą. W pełni popieram Szmankę. 'Red-Green" to po prostu 'Regular form'. Typowe "dzikie" muchołówki w większości wybarwiają się w ten właśnie sposób.
  8. Mnie za pomocą 4 wkładów jednocześnie udało się obniżyć temperaturę w 120 l terra maksymalnie o 3 st. C, ale tylko na 2-3 godziny. Jednak jest to sposób wyjątkowo pracochłonny i nieopłacalny.
  9. jusz

    Przerost Muchołówki

    Około 3 miesiące temu przesadzałem swojego kilkuletniego capensica 'Broad Leaf', któremu korzenie zaczęły wyrastać z doniczki. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że miał system korzeniowy pośredni pomiędzy palowym, a wiązkowym. Składał się on z 2 grubych (o średnicy 0,4 i 0,6 cm), silnie zdrewniałych korzeni, bardzo słabo rozgałezionych, o długości 10 i 16 cm (po rozprostowaniu).
  10. jusz

    Id Kapturnic

    Wydaje mi się, że S. 'Farnhamii' to zdjęcia nr 1 i 2
  11. D. spatulata także jest bardzo dobra na początek
  12. jusz

    Drosera Spatulata

    Dwa pierwsze liście u rosiczek to liścienie, czyli liście zarodkowe. Rzeczywiście są one nieowadożerne. Ja z powodzeniem stosuję pokarm dla rybek i jakoś mi nie pleśnieje, czego nie mogę powiedzieć o pyłku kwiatowym.
  13. jusz

    Wysiew D. intermedia Hayne

    Co za problem kupić najzwyklejszy kwaśny torf o pH = 3-5?
  14. jusz

    Drosera Spatulata

    Równie dobrze nadaje się pyłek kwiatowy
  15. jusz

    Roridula

    Palladium, to łacińska nazwa palladu, tak jak napisała Szamanka. Jest to jeden z ośmiu metali szlachetnych, ponad połowę tańszy od złota (link: http://www.andrzejbaranowski.pl/uncja.html )
  16. Na początek kilka słów na temat D. m. 'Regular form' Po przemyśleniu tego, co zostało do tej pory powiedziane nt. 'Regular form', stwierdzam, że rzeczywiście przy tym całym bałaganie z odmianami, istnieje konieczność zaznaczenia w jakiś sposób, że mamy do czynienia z formą "czystą", której wygląd mieści się w obrębie naturalnej zmienności genetycznej muchołówek występujących w środowisku naturalnym. Dlatego uważam, że stosowanie nazwy D. m. 'Regular form', w odniesieniu do takich roślin wydaje się rozsądne i uzasadnione. Jest to określenie powszechnie przyjęte w naszym kraju (i nie tylko), więc nie ma sensu wydziwiać i tworzyć nową nazwę lub stosować określenie "czysta forma", które nie jest w Polsce rozpowszechnione. Uważam jednak, że w obrębie D. m. 'Regular form' powinny się znaleźć wszystkie "odmiany", których wygląd odpowiada roślinom "dzikim", a więc m.in. 'Red-Green', 'Giant' i inne. Być może nie wszyscy wiedzą co to jest krzywa Gaussa, więc podaję link do Wikipedii ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozk%C5%82ad_normalny ). Populacja 'Regular form' występująca w środowisku naturalnym, to cała krzywa Gaussa, ze względu na duże zróżnicowanie genetyczne. Osobniki najbardziej typowe, o przeciętnych cechach w populacji, to środek tej krzywej. 'Regular form' w hodowlach reprezentuje tylko ułamek naturalnej zmienności genetycznej. W zależności od tego, w jaki sposób wybierano "dzikie" osobniki do uprawy, mogą one znaleźć się w różnych miejscach tej krzywej. 1) Jeśli wybierano rośliny wyróżniające się w jakiś sposób, np. barwą, wielkością pułapek lub ich kształtem, takie, które przykuwały uwagę, wówczas znajdą się one na obu skrajach krzywej Gaussa (zwłaszcza na krańcu prawym). 2) Jeśli natomiast wybierano rośliny jak najbardziej typowe, przeciętne, wówczas rzeczywiście znajdą się one na środku krzywej. Bardziej prawdopodobne jest, że do hodowli brano muchołówki w jakiś sposób wyróżniające się. Teraz co nieco na temat "odmian" związanych ze zmiennością warunków hodowli Absolutnie należy wyeliminować "odmiany", których wygląd wynika wyłącznie z oddziaływania warunków środowiska i które w zależności od zmienności tych warunków mogą odmiennie wyglądać. Szczególnie dokładnie należy się przyjrzeć wszystkim nieoficjalnym "kultywarom", których główną cechą charakterystyczną jest barwa. Wiele z nich hodowanych w podobnych warunkach oświetlenia i mających dostęp do podobnej ilości "pokarmu" wygląda identycznie. Prawdopodobnie właśnie wśród "odmian barwnych" jest najwięcej "fałszywych kultywarów" i do nazwania ich jest stosowanych najwięcej synonimów. Jednocześnie wiele z takich odmian będzie bardzo podobne lub wręcz identyczne z roślinami występującymi w środowisku naturalnym, a więc z 'Regular form'. Pod lupę należy także wziąć kultywary różniące się wyłącznie wielkością pułapek. I na koniec kwestia praktyczna, tzn. co możemy zrobić, aby w taksonomii muchołówek zapanował ład i porządek Myślę, że na początek, jak słusznie proponuje Moof, warto zebrać wszystkie dostępne "odmiany", najlepiej ze zdjęciami lub opisami cech. Równolegle (pomysł Marroma), warto zestawić oficjalnie zarejestrowane kultywary wraz z podaniem ich synonimów, fotografiami, opisem, itp. Następnie należałoby porównać obie listy, "odchudzić" tą pierwszą i to co zostanie spróbować dopasować do oficjalnych odmian. Resztę należałoby pogrupować na podstawie podobieństwa cech i wyróżnić te, które według Nas zasługują na miano kultywaru. Równocześnie należałoby zaznaczyć, że obecnie nie są to oficjalnie zarejestrowane odmiany. Bardzo przyda się tutaj doświadczenie osób, które hodują poszczególne kultywary. Myślę, że żadnych nazw nie powinniśmy odrzucać, a jedynie podać je jako synonimy, tak aby nasza lista była jak najbardziej pełna. Obecnie mamy już kilku doświadczonych hodowców, którzy wyrażają chęć włączenia się do projektu, a zapewne dołączą jeszcze inne osoby. Dlatego, aby kilka osób nie zajmowało się tym samym aspektem, proponuję podzielić się jakoś pracą. Ja na przykład z chęcią zajmę się listą zarejestrowanych kultywarów wraz z synonimami, krótką charakterystykę roślin, datą rejestracji, miejscem pierwszej publikacji itp.
  17. jusz

    Kapturka

    U mnie z kapturnicami wygląda analogicznie jak u mojego przedmówcy. Pierwszy raz kiedy wystawiłem je na dwór, po dwóch tygodniach pułapki były pełne po brzegi różnorodnych owadów. Nie zauważyłem żeby z czasem skuteczność wabienia owadów się zmniejszyła.
  18. Cieszę się, że chociaż w tym punkcie się zgadzamy I tutaj kłania nam się pazerność lub dążenie do sławy, o którym pisałem wcześniej. Podobny problem istniał pod koniec XVII i na początku XIX wieku w systematyce roślin i zwierząt, kiedy wielu naukowców i pseudonaukowców chciało mieć jak najwięcej opisanych przez siebie gatunków. Dochodziło nawet do takiej paranoi, że nowe nazwy gatunkowe nadawano pojedynczym osobnikom różniącym się nieznacznie od reszty populacji. Ten taksonomiczny chaos uporządkowano dopiero pod koniec XIX wieku, kiedy to zlikwidowano 85-90% opisanych wcześniej gatunków, podgatunków, odmian i form, które nie miały racji bytu. Jest to dla mnie co najmniej niezrozumiałe i zahaczające lekko o głupotę. Oczywiście zgadzam się, że 'Red-Green' posiada pewne charakterystyczne cechy morfologiczne, które jednak w pełni występują u rosnącej "dziko" Dionea muscipla (zobacz mój poprzedni post). Wyniki badań opublikowanych na lamach Carnivorous Plant Newsletter wskazują, że wbrew powszechnej opinii występuje dość duże zróżnicowanie morfologiczne i anatomiczne osobników muchołówki w środowisku naturalnym. Najczęściej jednak występują osobniki zielone z czerwonymi pułapkami, czyli właśnie 'Red-Green'. Osobiście nie popieram. Dla mnie 'Red-Green' oraz 'Regular Form', to po prostu Dionea muscipla - muchołówka amerykańska. Z punktu widzenia taksonomii obie te nazwy są nieprawidłowe i oznaczają po prostu Dionea muscipla. Zgadzam się z tą opinią. Oczywiście nie możemy popadać ze skrajności w skrajność. Jeśli jakaś nowa odmiana rzeczywiście różni się trwale od innych, ale nie jest jeszcze zarejestrowana, nie widzę powodu, aby jej nie uznać. Zapewne i tak ostatecznie zostanie zarejestrowana. Jednak obawiam się, że takich istotnie różniących się odmian jest zdecydowana mniejszość. W tym miejscu w pełni się z Tobą zgadzam Bardzo dobry pomysł. Spotka się ona jednak z oporem i sprzeciwem wielu hodowców, mających w perspektywie "degradację" części swojej kolekcji i "odchudzenie" listy roślin. Jednak jakby co chętnie przyłączę się do tworzenia listy synonimów kultywarów muchołówek
  19. Na początek dziękuję Szamance, za utworzenie nowego tematu dla tej interesującej dyskusji Wszystkie występujące w środowisku naturalnym gatunki, charakteryzują się pewną zmiennością wewnątrzgatunkową cech, zarówno tych widocznych - morfologicznych i anatomicznych, jak i niewidocznych - fizjologicznych. Zmienność ta z reguły jest większa w przypadku gatunków o dużym zasięgu geograficznym, w obrębie których niekiedy możemy wyróżnić, np. podgatunki. Zmienność wewnątrzgatunkowa wynika przede wszystkim ze zróżnicowania genetycznego. Wszystkie hodowlane rasy i formy w przypadku zwierząt oraz odmiany i kultywary w przypadku roślin powstały w wyniku sztucznej selekcji, poprzez dobór osobników o pożądanych cechach lub z wykorzystaniem inżynierii genetycznej. Wynika stąd, że wszystkie hodowlane odmiany, kultywary, itp. charakteryzują się wielokrotnie mniejszym zróżnicowaniem genetycznym niż gatunek macierzysty. Powoduje to, że w obrębie danej odmiany, rasy, itp. częściej występują defekty i choroby genetyczne, a poszczególne osobniki są znacznie słabsze niż"mieszańce". Z tej przyczyny rasowe psy, zwłaszcza niektórych ras, częściej chorują i krócej żyją niż kundelki, a np. niektóre kultywary muchołówek są bardziej wymagające niż 'Regular form'. Po tym przydługawym wymądrzaniu się przejdę do rzeczy. Wewnątrz populacji roślin żyjących w środowisku naturalnym, np. muchołówki, możemy znaleźć osobniki zróżnicowane morfologicznie, o cechach odpowiadających wielu "odmianom", np. 'Red-Green'. Natomiast w obrębie poszczególnych odmian, osobniki są do siebie bardziej podobne. Dlatego nie widzę sensu i jestem przeciwnikiem wyróżniania kultywarów, których wygląd w pełni odpowiada naturalnemu zróżnicowaniu gatunku Dionea muscipla, np. 'Red-Green', czy 'Regular form'. Oczywiście część tych "odmian" różni się między sobą, jednak to zróżnicowanie w pełni odpowiada naturalnej zmienności gatunku Dionea muscipla. Zresztą gdyby było inaczej to 'Red-Green' i inne mu podobne na pewno zostałyby oficjalnie zarejestrowane. 'Regular Form' w kolekcjach zupełnie nie odbiegają od tych w naturze, jedynie mają mniejsze zróżnicowanie genetyczne, w związku z czym reprezentują jedynie ułamek naturalnej puli genowej gatunku Dionea muscipla. To mniejsze zróżnicowanie genetyczne wynika z tego, że wszystkie hodowane 'Regular Form' pochodzą od kilkudziesięciu lub najwyżej kilkuset osobników pozyskanych ze środowiska naturalnego i rozmnażanych wegetatywnie. Ile osobników ze środowiska naturalnego mógł zebrać Bob Ziemer do swojej kolekcji? Kilka, kilkadziesiąt? On także zebrał tylko cząstkę puli genowej gatunku. A czy jesteś pewien, że nie wybierał właśnie osobników w jakiś sposób wyróżniających się, np. ładnie wybarwionych? Jestem przekonany, że w środowisku naturalnym znalazłyby się osobniki wyglądające dokładnie tak samo jak większość 'Regular form' z hodowli. Nie wszystkie się wybarwiają. W naturze można spotkać zarówno osobniki prawie zupełnie czerwone, zielone z czerwonymi pułapkami, jak i zupełnie zielone. Jednak zdecydowanie dominuje forma zielona z czerwonymi pułapkami, oczywiście jeśli rośnie w dobrze nasłonecznionym miejscu, a nie np. w cieniu wierzby. Taka forma barwna muchołówek odpowiada więc poniekąd opisowi odmiany 'Red-Green', jak słusznie zauważyła Szamanka
  20. jusz

    Muchołówka Pomoc

    Chyba niezbyt lubisz swoje muchołówki, że je tak męczysz... Świetlówka dobrze in zrobi, natomiast terra jest zupełnie zbędne.
  21. Większość gatunków kapturnic mogłaby potencjalnie rosnąć w Polsce na torfowiskach. Zwłaszcza S. purpurea oraz jej hybrydy, które w naturze występują najdalej na północ i są najbardziej odporne na niskie temperatury. Jednak wprowadzenie do środowiska naturalnego nowych gatunków, nie występujących na danym obszarze, może być bardzo szkodliwe. Przykładem może być np. historia moczarki kanadyjskiej, w Polsce albo hiacynta wodnego, z którym obecnie są wielkie problemy w tropikach. Z drugiej strony rośliny mięsożerne są tak specyficzną grupą, że nie sądzę, aby kapturnice okazały się ekspansywne, a przez to szkodliwe. O ile mnie pamięć nie myli, to przed kilku lub kilkunastoma laty wprowadzono S. purpurea na kilka torfowisk w Norwegii. Kapturnica się przyjęła i pomimo bardzo mroźnych zim, żyje i rozmnaża się. Nie zauważono przy tym negatywnego wpływu na ekosystem.
  22. 'Red Green' jest uznawany przez część hodowców, nie będących biologami, a tym bardziej systematykami i nie mających pojęcia o czymś takim jak rejestracja kultywarów. Inną przyczyną wyróżniania 'Red Green' może być postępowanie zgodnie z zasadą, że skoro wszyscy mówią, że taka odmiana istnieje, to na pewno tak jest i nie zastanawianie się, czy tak jest rzeczywiście. Kolejną ważną przyczyną jest zapewne pazerność, czyli chęć posiadania jak największej liczby różnych odmian muchołówek, nawet tych w rzeczywistości nieistniejących. Ostatecznie część bardziej znanych hodowców chce mieć własne, wyhodowane przez siebie kultywary, nawet jeśli nie różnią się one istotnie od tych już istniejących. Sam sobie odpowiedziałeś, dlaczego taki kultywar nie istnieje, nigdy nie zostanie zarejestrowany i nie ma sensu go wyróżniać. W odpowiednich warunkach oświetlenia wnętrza pułapek większości muchołówek stają się mniej lub bardziej czerwone, z 'Regular form' na czele. Wielu hodowców powie, że 'Red-Green' istnieje, ponieważ albo wynika to z ich niewiedzy, albo z powtarzania błędnej nazwy usłyszanej w przeszłości, albo z pazerności. Zapewniam Cię jednak, że Ci hodowcy, którzy posiadają większą wiedzę taksonomiczną zaprzeczą, że istnieje kultywar 'Red-Green'. Wśród muchołówek nie ma czegoś takiego jak 'Typical', jeśli już to raczej 'Regular form', powie Tobie o tym każdy hodowca. Jednak z taksonomicznego punktu widzenia D. m. 'Regular form' to po prostu Dionea muscipla. Analogicznie nie ma czegoś takiego jak Drosera capensis 'Typical'. To po prostu Drosera capensis. Określenia 'Typical' oraz 'Regular form' są dodawane do nazw niektórych roślin przez hodowców, w celu podkreślenia, że są to czyste gatunki, a nie odmiany hodowlane. Z taksonomicznego punktu widzenia nie ma to jednak sensu i jest błędne, ponieważ wprowadza niepotrzebny zamęt, sugerując, że są to nowe kultywary. Rzeczywiście wiele odmian próbowano zarejestrować, ale się nie udało, ponieważ nie różniły się w istotny sposób od kultywarów już istniejących, lub też cechy wyróżniające nową odmianę nie były trwałe. Nie widzę sensu nieoficjalnego uznawania takich odmian przez hodowców, tylko po to, aby mieć na swojej liści roślin kilka dodatkowych pozycji. Zresztą osoby, które specjalizują się w muchołówkach same mogą przyznać, że wśród kilkudziesięciu "odmian", które posiadają można wyróżnić kilka/kilkanaście grup, które rzeczywiście trwale i niezależnie od warunków środowiskowych się od siebie różnią. Z tym akurat się zgodzę. No i powiedz mi jaki jest sens hodowania jednocześnie "odmian": 'Justina Davis', 'Viridis', 'All Green', 'Heterodoxa', ' Heterophylla' i 'Green' i szczycenia się tym, że posiada się 6 "różnych" kultywarów. A tak niestety jest z większością innych "odmian" muchołówek.
  23. Zraszanie nie jest konieczne, jednak nie powinno zaszkodzić. W żadnym wypadku nie zimuj U. sandersonii - przez cały rok takie same warunki. Najważniejsza jest duża ilość światła, jeśli chcesz aby miał kwiaty. Ważna jest także wysoka wilgotność powietrza (najlepiej więcej niż 60%) i dużo wody (co najmniej do połowy wysokości doniczki)
  24. Oficjalnie na świecie nadawanie nazw odmian i kultywarów nadzoruje International Society for Horticultural Science (ISHS), a konkretnie to jedna z komisji - Commission Nomenclature and Cultivar Registration (link: http://www.ishs.org/sci/icra.htm). W świecie naukowym są uznawane tylko kultywary tam zarejestrowane. ISHS współpracuje oficjalnie z wieloma innymi instytucjami, specjalizującymi się w poszczególnych grupach roślin (link: http://www.ishs.org/sci/taxlist/dtaxlist.htm) W odniesieniu do wszystkich roślin mięsożernych rejestracją nowych kultywarów, w imieniu ISHS, zajmuje się w International Carnivorous Plant Society (ICPS) (link: http://www.ishs.org/sci/icralist/34.htm) Oficjalna rejestracja odbywa się poprzez opublikowanie artykułu naukowego opisującego nową odmianę w czasopiśmie Carnivorous Plant Newsletter, które jest oficjalnym czasopismem ICPS. Lista wszystkich dotychczas opublikowanych artykułów, dotyczących nowych odmian/kultywarów roślin mięsożernych jest dostępna pod tym linkiem: http://www.carnivorousplants.org/cpn/Speci...gistrations.htm (poprzednio podany link rzeczywiście jest trochę nieaktualny) Lista pod nowym linkiem niewiele różni się od tej poprzedniej. O tym, że jest to lista aktualna może świadczyć chociażby fakt, że znajduje się na niej kultywar Dionaea muscipula 'Microdents', opisany w 2008 roku w artykule pt. "Helmut Kibellis and Ivan Snyder and Gayl Quenon (2008) New Cultivars. Carniv. Pl. Newslett. 37(1):22-26. Dionaea muscipula 'Microdents', Drosera 'Ivan's Paddle', Pinguicula 'Down Under'" Lista uznanych naukowo kultywarów obejmuje tylko 13 pozycji (łącznie z tym opisanym w 2008 roku). Wszystkie pozostałe kultywary nie są uznane naukowo, czyli oficjalnie nie istnieją. Na wspomnianej liście nie ma takiego kultywaru jak D. m. 'Red-Green'.
  25. Te pływacze chcesz tam zasadzić, czy wstawić w doniczkach? Osobiście nie polecam sadzenia, lepiej wstawić je w osobnych doniczkach i tak jak pisał Bialy2007 zalać co najmniej do połowy doniczek wodą. Wszystkie pływacze lądowe potrzebują dużych ilości światła, jeśli chcesz żeby kwitły, więc musisz pomyśleć o dobrym oświetleniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.