W takim razie i ja dorzucę swoje 3 grosze.
U mnie sprawa wyglądała dość dziwnie i przyznam się, nie jestem w stanie sam sobie tego racjonalnie wytłumaczyć.
Rok temu (wakacje 2009) wybrałem jedną dorosłą muchołówkę i hodowałem ją na parapecie w otoczeniu innych roślin przez cały sezon. We wrześniu pułapki były krwiście czerwone, oczywiście zero doświetlania, tylko naturalne słoneczko.
W tym roku wszystkie muchołówki od maja hodowałem na dworku w miejscu o bardzo dużej ekspozycji na światło słoneczne. Przypominam (), że choć wiosnę mieliśmy masakryczną, o tyle lato cieszyło nasze dusze. Efekt? Mimo ogromnych wręcz ilości światła muchołówki były ledwo różowe.
Przychodzi mi do głowy jedna myśl- w 2009 r. muchołówka w doniczce to była tylko JEDNA sztuka. W tym roku w doniczkach miałem 5-7 roślin.
Wydaje mi się, że to ma duży wpływ na wybarwianie, w końcu rośliny nie "walczą" o energię słoneczną. Fakt oczywisty, lecz wart podkreślenia.
Tyle ode mnie Panowie i Panie
ps. Odpowiadanie na pytanie "Czemu moja muchołówka się nie wybarwia?" frazą "Za mało światła" jest zbyt dużym uogólnieniem. Fajnie, że taki temat powstał i liczę na to, że kwestię tą rozkminimy do końca