Pozwolę sobie odkopać swój stary temat bo uważam że nie ma sensu zakładać kolejnego...
Otóż moja roślinka uschła do samego miejsca zakopania więc pomyślałem że już jest po niej więc postanowiłem ją wykopać ale ostrożnie,
niestety nie było to dość ostrożnie więc urwałem od sadzonki dość duży korzonek co mnie strasznie wk... yyyyy zdenerwowało:)
Mimo to widząc że jej zakopana część była zielona postanowiłem wkopać ją jeszcze raz, i tak po 2 tygodniach przyglądam się uważnie i
wydaje mi się że sadzonka puszcza młode roślinki, niestety ekspertem nie jestem więc w 100% nie jestem przekonany że to jest malutka roślinka
więc wole zapytać się bardziej doświadczonych forumowiczów. Ostatnio przygotowuje się do rozszerzonej matury z biologi i czytałem o komórkach
merystematycznych tak więc myślę że mimo tego że te korzonki urwałem to część komórek mogła się jeszcze utrzymać w miejscu oderwania korzenia,
choć komórki te znajdują się tylko na stożkach wzrostu, więc nasuwa mi się jeszcze jedna myśl, choć nie wiem jak trafna, czy komórki Fellogenu mogą
zmienić swoje funkcje, jeżeli tak to by wiele wyjaśniało.
Pozdrawiam i niżej zamieszczam zdjęcia sadzonki...