
Lukasz_Nepenti
Zasłużony-
Liczba zawartości
443 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Lukasz_Nepenti
-
P. 'aphrodite'n - Zaczyna Teraz Kwitnąć
Lukasz_Nepenti odpowiedział neo_constantine → na temat → Tłustosz
Tak, to normalne u tlustoszy, ostatni moment w roku by sie nacieszyc kwiatami Oczywiscie nie nalezy wycinac. Nie wszystkie kwitna z zimowych rozet, ale jest sporo takich tlustoszy. Ja pokrzyzowalem niedawno kilka kwiatow i ich nie opisalem. Teraz mam mix nasion ,bo mam dobra pamiec, ale krotka -
Hookeriany ostatnio troche nam sie porozrastaly
-
Mozemy tam wpasc przejazdem i dostarczyc Wam rosliny, ale miloby bylo jakby znalazlo sie choc z 10 chetnych to pojdziemy chociaz na kawe i pogadamy chwile
-
Niestety mam zle wiesci. Ta nagla zima i zmiana warunkow spowodowala, iz musimy na szybko konczyc szklarnie dla kapturnic, a 2 pracownikow dzis przyszlo ze zwolnieniem i teraz lezy odlogiem w lozku na "chorobowym". Niestety mimo ogromnych checi nie damy rady przyjechac na wystawe. Najmocniej Was przepraszam, ale sila wyzsza.
-
Bardzo Ciekawe Zdjęcia Roślin Owadożernych
Lukasz_Nepenti odpowiedział Poll → na temat → Zdjęcia i filmy hodowców.
Pierwsze zdjecie to najwyzsza sarracenia, ktora wygrala konkurs, prawie 1,2m wysokosci. Drugie to Rob Cantley z Borneo Exotics trzymajacy rafflesiane po jednej z podrozy. Trzecie to pochodzi z Triffid Parku z Australii Czwarte to ....bez komentarza tak samo jak w Fakcie napisano o naszym dzbaneczniku, ktory zjadl mysz tesciowej. Czwarte to nepenthes veitchii, ktorego trzyma przyjaciel Roba Cantleya Temat przeniesiony do dzialu fotografie -
Widze, ze temat ziemiorek jest tak samo aktualny jak zimowania. Sa tablice lepowe firmy Horiver, ktore swietnie sobie radza, postaram sie je wrzucic do oferty Nepenti tak szybko jak to mozliwe. Ciekawa sprawa, ze sa na capensis, u nas zawsze to one sa rozstawiane np wokol plywaczy by wylapywaly wszystkie latajace stworzenia i sa niezastapione. Do dzbanecznikow i np bulwiastych mozna wstawic rosiczki gorskie z Afryki jak np trinervia, czy hamiltonii.
-
[ZIMOWANIE W PIWNICY] - czy muchołówka w czasie spoczynku potrzebuje światło?
Lukasz_Nepenti odpowiedział cichysen → na temat → Muchołówka
Gdy rosliny maja dostep do swiatla w zime zdecydowanie lepiej rosna na wiosne, gdy go nie maja troche pozniej wychodza z okresu spoczynku, rosna poprawnie. Wszystko mowi samo za siebie. To sa obserwacje z hodowli szklarniowej. Najlepiej by wahania temperatury byly jak najmniejsze i trzeba uwazac na choroby grzybowe, bo mucholowki sa na nie podatne w zime. A to ciekawostka - w naturze temperatura w zime waha sie najczesciej w granicach 12-18C, wiec mit o 0-10C jest troche przesadzony, iz lepiej by temperatura nie przekraczala tej granicy. Najlepiej by nie bylo wiecej jak 15C. U nas maja 5-8C. -
Heh, nie wiedzialem ,ze Sean je tam dal. To z maila na ozywienie polskiej pogody Ale nawiazujac do cpuk lub innych zdjec w internecie to podzielcie sie ze wszystkimi forumowiczami jak zauwazycie cos ciekawego, jakies informacje, testy, doswiadczenia. Do zdjec oczywiscie podawajcie linki by nie lamac praw autorskich.
-
Oto nadobitniejszy przyklad, ze te rosliny w grupie mimo swych rozmiarow, wygladaja imponujaco http://www.melbournecp.cpuk.me.uk/IMG_1683.JPG http://www.melbournecp.cpuk.me.uk/Droserap...Grampians06.JPG http://www.melbournecp.cpuk.me.uk/Droserap...Grampians06.JPG http://www.melbournecp.cpuk.me.uk/Droserap...Grampians06.JPG
-
kropelki zauwazysz tylko pod wiekszym swiatlem, a laueana akurat, szczegolnie gdy jest niewielka, tworzy bardzo male kropelki cieczy, wiec pod tym wzgledem nie jest najpiekniejsza. Kwiat za to zapiera dech, a ich skupisko ugina kolana z wrazenia.
-
[NAJWIĘKSZA ZDOBYCZ] - jakie są Wasze rekordy?
Lukasz_Nepenti odpowiedział molduś → na temat → Muchołówka
U nas przez wiosne i lato rosliny stoja na zewnatrz i najczesciej ich lupem padaja osy, pajaki i muchy rzecz jasna. Raz pomoglem w ucieczce jednej zabce, ktora miala pecha i wskoczyla do gianta. Motyle tez uwalniam, bo i nie sa jakims konkretnym pozywieniem i ich szkoda. -
Sprawdz ponownie czy zamknie sie polowa, wtedy to bedzie ciekawe Daj znac.
-
Szacowana cena BE w kolejnym roku bedzie troche nizsza. Powinny kosztowac okolo 100Eur.
-
Tak, po namowach we Wroclawiu pojawimy sie i na tej gieldzie.
-
To nie jest catesbaei, ma bardziej zawiniete przykrywki co wskazuje na krzyzowanie z minorem. Jest to w S. 'Swaniana', czyli purpurea x minor. W tym wypadku do krzyzowania uzyto purpurea ssp venosa.
-
Ile ja w zyciu naratowalem tych roslin to glowa mala. Nie raz wykupilem caly transport bo mi bylo szkoda, ale potem zobaczylem skad sa brane i jak sa traktowane juz w fazie produkcji. Stwierdzilem, ze nie ma co sie przejmowac, bo wole rosliny, ktore sa wyprodukowane z zachowaniem jak najlepszej jakosci, a nie jak najtanszym kosztem. Do hipermarketow rosliny leca od firmy Cresco w Holandii. Potentat swiatowy, ale co z tego.... szkoda slow na to jak zobaczylem jak sa produkowane. Aby oszczedniej nawet woda nie jest czysta, a jedynie taka by rosliny przetrwaly do czasu oddania ich na gielde i sprzedazy. Reszta juz ich nie obchodzi, oczywiscie zwrotow nie przyjmuja. Stwierdzilem, ze nie bede wiecej dawal zarobic tym holenderskim balwanom, precz z tym chłamem, ktory robia. Dlatego tez aby z nimi "walczyc", podpisalismy umowe z firma, ktora reprezentuje nas w negocjacjach z marketami w calej Polsce, aby pojawily sie tam wylacznie nasze rosliny owadozerne i pod kilkoma warunkami, ktore zapewnia utrzymanie ich jakosci. Jak bede juz cos wiedzial na ten temat to dam znac. Na pierwszy rzut oczywiscie pojda mucholowki. Z nasion, hodowane w ludzkich warunkach. Sa nieporownywalnie ladniejsze i zdrowsze, a niewiele drozsze. Do kazdej dostawy beda dolaczane dokladne informacje hodowlane + plakat i warunki hodowli na kazdej plakietce w jez. polskim. ..takze ja jak widze te rosliny to mi nie zal, tylko bardziej sie wkurzam na tych egoistow.
-
Właśnie Zakwitła Kapturnica He He
Lukasz_Nepenti odpowiedział Pixi → na temat → Zdjęcia i filmy hodowców.
krzyzujcie takie rosliny, bo samozapylenie jest bezwartosciowe. Jezeli w obecnej chwili nie macie drugiej rosliny, warto zebrac pylek i wyslac znajomemy, ktory ma akurat kwitnaca kapturnice. -
Uzupełniający temat z opisami szkodników wraz z zdjęciami pod tym linkiem. Pierwsze skojarzenie z roślinami owadożernymi może być takie, że skoro żywią się owadami, to na pewno zjadają też owady, które dla innych roślin są groźnymi szkodnikami. Niestety nie. Jedynie tłustosz radzi sobie ze szkodnikami liści (chociaż też nie zewszystkimi). Tym bardziej pomysł wysłania przeciwko szkodnikom innych małych zwierzątek może wydać się dziwny. I owszem - odradzam stosowania pożytecznych organizmów na roślinach z lepkimi liśćmi, lub na muchołówce, a i na sarracenii czy dzbaneczniku zwierzątka szukające ofiar mogą do nich wpadać. Jednak roztoczy na przędziorki, nicieni oraz larw pryszczarek (które nie łażą po liściach, tylko siedzą przy koloni mszyc) możemy spokojnie użyć. Wiele znanych nam roślin (w tym duża część takich, które uważamy za chwasty), zawiera naturalne związki chemiczne - alkaloidy, glikozydy czy olejki eteryczne które odstraszają lub zwalczają owady i choroby grzybowe. Możemy przygotowywać z nich napary, wywary oraz wyciągi, które nie będą dla naszych roślin tak szkodliwe jak preparaty chemiczne. Zapobiegawczo stosujemy je trzy razy w okresie największego zagrożenia szkodnikami, leczniczo używa się kilka razy co parę dni. Są one dosyć łatwe do zrobienia, a surowce możemy zebrać sami lub kupić w sklepie zielarskim czy aptece. Z roślin możemy wykonać: napar - świeże lub suszone rośliny należy zalać wrzątkiem i zostawić pod przykryciem na 20 - 30 minut. Po odcedzeniu i ochłodzeniu do temperatury pokojowej nadaje się do użycia; wywar - świeże lub suszone rośliny należy zalać zimną wodą na 12 lub 24 godziny a następnie pogotować na małym ogniu przez 30 minut, zostawić pod przykryciem do wystygnięcia i odcedzić. Wywar nadaje się do użycia prze tydzień, chyba że jeszcze gorący zamkniemy w szczelnym słoiku - wtedy możemy go użyć w ciągu 3 - 4 miesięcy. Wywary służą - po rozcieńczeniu wodą - do oprysków lub do podlewania; wyciąg - świeże lub suszone rośliny należy zalać zimną wodą i pozostawić na 12 lub 24 godziny - to wszystko. Mamy jednak tylko jeden dzień na jego wykorzystanie, gdyż później wyciąg fermentuje. UWAGA! STOSUJĄĆ ŚRODKI CHEMICZNE ZACHOWAJ MAKSYMALNĄ OSTROŻNOŚĆ !!! ZADBAJ O SIEBIE (RĘKAWICZKI, OKULARY OCHRONNE) O SWOICH PODOPIECZNYCH (PSY, KOTY, RYBKI, OWADY itp.). Uwaga! Nie używajmy jednocześnie organizmów pożytecznych i środków chemicznych! Mija się to z celem, gdyż preparat, oprócz szkodnika, zabije też naszych sprzymierzeńców! Nie używajmy ich też nim nie minie okres karencji poprzednio zastosowanego preparatu chemicznego! size="4">Grzyb i pleśń: face="Tahoma" size="2"> Objawy - pojawienie się białego, puszystego nalotu. Przyczyny - zimne i wilgotne otoczenie, niedostateczne oświetlenie, słaba cyrkulacja powietrza, stosowanie tanich torfów z kwiaciarni i hipermarketów ? zazwyczaj nieodkażonych, zarażonych pleśnią, stosowanie akwariów bez wentylacji, zaleganie starych, obumarłych liści, czasem zastosowanie zwykłych żarówek (nie dotyczy energooszczędnych świetlówek). Ochrona naturalna: - usuwanie starych, obumarłych liści, - ręczne usuwanie pleśni, na przykład delikatnie za pomocą wykałaczki, należy uważać, by nie uszkodzić roślin, - zwiększenie wentylacji, zamiast akwarium kupujemy terrarium, jeśli wysiewamy nasionka do doniczki i przykrywamy folią ? należy ją co pewien czas zdejmować i wentylować, - stosowanie specjalistycznych żarówek/świetlówek niszczy/ogranicza występowanie pleśni, duża ilość światła, zwłaszcza naturalnego, również pomoże w walce z pleśnią. - Preparaty z grejpfruta W 1980 roku pewien Amerykanin, dr Jakub Harich zauważył, że pestki grejpfruta wyrzucone na kompost nie ulegają rozkładowi. Postanowił zbadać jakie związki chemiczne znajdują się w grejpfrucie i jaki wpływ wywierają na bakterie, wirusy i grzyby. Wyniki przeszły najśmielsze oczekiwania. Substancje zawarte w całym owocu zwalczały wiele gatunków bakterii, grzybów i jednokomórkowych pasożytów. Potwierdzili to inni naukowcy. Zaczęto szukać innych zastosowań ekstraktu z grejpfruta. Okazało się, że nadaje się wzmacniania odporności u ludzi (odpowiednie preparaty można kupić w aptekach), leczeniu zwierząt, odkażaniu wody i dezynfekowaniu pomieszczeń. Preparaty z grejpfruta niszczą lub znacznie hamują rozwój strzępek grzybni. Jego preparaty dostępne w sklepach ogrodniczych to Citrosept i Biosept. - Ząbki czosnku Mają (podobnie jak i cebula) silne działanie grzybobójcze. 2 ząbki czosnku rozgniatamy i zalewamy 0,5l wody destylowanej i odstawiamy w szczelnym pojemniku na co najmniej 12h. Następnie separujemy zarażone roślinki, spłukujemy zakażone miejsca fungicydem, a zamiast wody do podstawki/miseczki/pojemnika lejemy fungicyd i trzymamy je w ten sposób przynajmniej 4-5 dni. Przy słabym występowaniu pleśni, rośliny należy spłukać nie rozcieńczonym roztworem, a przy nasilonym ? wstawić zarażone doniczki do osobnego naczynia/pojemnika/podstawki z rozcieńczonym 1:3 preparatem i spłukiwać je stężonym preparatem. Wystarczy około 4-5 dni, by pozbyć się choroby, a rośliny owadożerne najczęściej przechodzą te kurację bez szwanku. Jedynym negatywnym skutkiem może być częściowe utracenie kropelek. Metoda została przetestowana na drosera aliciae i drosera capillaris. - Napar z bylicy Usunie pleśń. Suszone ziele (ok 3 g) zalej litrem wody. Gotuj przez ok 30 minut. Po odcedzeniu rozcieńcz napar wodą (w stosunku 1:3). Przelej do spryskiwacza. Płyn stosuj co kilka dni na zaatakowaną przez chorobę roślinę. - Napar ze skrzypu Zawiera toksyczną dla grzybów saponinę. Suszone ziele (200 g) gotuj przez 30 min. Rozcieńcz wodą (w proporcji 1:4), roślinę spryskuj płynem co 3 dni (przez 3 tygodnie). Orchrona chemiczna: - Topsin M 500 S.C. Powinien być rozcieńczony 0,05-0,10%, ze wskazaniem na 0,05%. - Amistar 250 SC. Zalecane stężenie: 0,05-0,15% (5-15 ml środka w 10 litrach wody); zabieg wykonywać zapobiegawczo lub w momencie pojawienia się pierwszych objawów choroby; następne zabieci w odstępach co 7-14 dni. size="4">Mączniak face="Tahoma" size="2"> Ich zarodniki są przenoszone z... wiatrem. Są zagrożeniem dla wszystkich roślin!. Na liściach widać białawy nalot, który z czasem staje się brązowy. Ochrona naturalna: - Preparaty z lecytyny Lecytynę sojową spożywamy na co dzień. Jest ona emulgatorem w budyniu, czekoladzie i innych artykułach spożywczych. Jest też skutecznym środkiem przeciwko mączniakowi prawdziwemu. Porażone rośliny spryskujemy dokładnie z wierzchu i od spodu. Zabieg powtarzamy jeszcze kilka razy w odstępach tygodniowych. Można także spryskać profilaktycznie rośliny rosnące w pobliżu zarażonego okazu. Preparatem lecytyny sojowej jest Bio Blatt. - Siarka z zapałek Siarka jest grzybobójcza. Najpierw usuń chore części rośliny. Następnie wetknij zapałki w ziemię (główkami do dołu), przy brzegu doniczki. Można też rozsypać wykruszoną z zapałek siarkę wokół rośliny. color="#008000" face="Tahoma" size="4"> Mączliki size="2"> Ochrona naturalna: - Gąsieniczniki (Encarsia formosa) Są to maleńkie (0,6 mm), uskrzydlone owady. Ich płeć można odróżnić po kolorze odwłoka: samice mają żółty, samce są całe czarne. Dorosła samica podczas 2 - 3 tygodniowego życia składa od 50 do 100 jaj, po jednym do każdej larwy mączlika. Larwa po wylęgnięciu się zjada szkodnika od środka. Larwa mączlika czernieje a po 20 dniach wychodzi z niego dorosły gąsiennicznik. Cykl zaczyna się od początku. Najlepiej przeznaczyć na jedną roślinę 20 owadów, ale zabieg jest skuteczniejszy, gdy zwalczamy szkodniki na kilku - kilkunastu ustawionych blisko siebie kwiatach. Wymagają one temperatury co najmniej 18 stopni i dobrego oświetlenia. Pierwsze efekty widać po 2 tygodniach, a zniszczenie wszystkich szkodników następuje najpóźniej po 2 miesiącach. color="#008000" face="Tahoma" size="4"> Mszyce size="2"> Objawy - mszyce chętnie atakują wszystkie gatunki roślin, głównie ich młode pędy i kwiaty. Liście stają się wtedy lepkie, a wierzchołki gałązek i pąki więdną. Rośliny owadożerne najczęściej są atakowane przez zielone mszyce. Przyczyny - zakażanie z zewnątrz, atakowane są nieowadożerne części roślin. Ochrona naturalna: - Zbieranie i tępienie ręczne, - Spłukanie Wodą destylowaną, - Złotooki przeciw mszycom Latem często zdarza się, że wieczorem do oświetlonego pokoju wpadają niewielkie (10 - 15 mm) jasnozielone owady z delikatnymi skrzydłami. Są to złotooki Chrysoperla (Chrysopa) carnea, których larwy żywią się mszycami, wciornastkami i wełnowcami oraz jajami tych owadów (dorosłe jedzą pyłek kwiatowy i nektar). Larwy w niczym nie przypominają swoich rodziców: są żółtobrązowe, spłaszczone i mają dość duże "kleszcze", którymi chwytają i wysysają w ciągu swojego życia około 500 mszyc. Nie mają dużych wymagań, chociaż najlepiej rozwijają się przy temperaturze 20 - 26 stopni. Nadają się do stosowania na pojedynczych roślinach. - Drapieżne pryszczarki przeciw mszycom Drapieżny pryszczarek mszycojad (Aphidoletes aphidimyza) jest groźnym przeciwnikiem mszyc. W naszych mieszkaniach może być stosowany tylko w szklarni lub w ogrodzie zimowym, gdyż lubi wysoką wilgotność i gęsto ustawione rośliny. Nie nadaje się do zwalczania mszyc na pojedynczych roślinach. Samice pryszczarka składają jaja w pobliżu kolonii mszyc (może ich złożyć nawet 200). Larwy, które się z nich wylęgną żywią się wyłącznie mszycami. Podczas rozwoju, trwającego w temperaturze pokojowej 5 - 7 dni, larwy mogą zjeść około 80 mszyc. Przepoczwarzają się potem w ziemi i po około 10 dniach dorosłe osobniki są gotowe do złożenia w pobliżu koloni mszyc następnych jaj. Larwy pryszczarek rozsyła się w podłożu z torfu, który dzieli się na mniejsze części i rozkłada do doniczek (około 80 poczwarek na 10 m2). Temperatura powinna wynosić około 20 - 24 stopnie, powinna być też wyższa wilgotność. Jeśli mszyce powrócą powinno się powtórzyć zabieg z pryszczarkami. - Wywar z pokrzywy Zawarty w nim kwas krzemowy zwalcza owady. Ziele (ok. 500 g) lub susz pokrzywy (ok. 100 g) mocz przez 2 dni w zimnej wodzie (5 l). Roślinę spryskaj płynem tylko raz. - Wyciąg z pokrzywy Wiosną i latem zbieramy zielone, nie kwitnące części bez korzeni. Kilogram świeżych (lub 200 gramów suszonych) roślin zalewamy 10 litrami wrzątku i pozostawiamy na 24 godziny. Cedzimy i obficie spryskujemy rośliny. Mszyce giną po pierwszym użyciu. Jest nietoksyczny, ma skuteczność porównywalną do środków chemicznych, ale ma jedną wadę - nieprzyjemny zapach utrzymuje się przez kilka godzin po oprysku. - Płyn z rabarbaru Płyn ten jest trujący dla mszyc. Zalej liście (250 g) wrzątkiem (1,5 l), odstaw na 15 min. Odcedź, rośliny opryskuj płynem co kilka dni. - Wyciąg z Aksamitki Rośliny zbieramy w okresie kwitnienia, bez korzeni. Kilogram suszonych roślin zalewamy 10 litrami ciepłej wody na 48 godzin, a następnie spryskujemy zaatakowane części roślin. Ochrona chemiczna: Mospilan lub Pirimor w zalezności od wilgotności powietrza. W wyższej, ponad 60% stosujmy Mospilan. W obu przypadkach należy zastosować najmniejszą dawkę oraz powtórzyć oprysk po 4-5 dniach. size="4">Opuchlaki face="Tahoma" size="2"> Ochrona naturalna: - Nicienie przeciw opuchlakom Są to małe nicienie z rodzajów Heterorhabditis i Steinernema (S. carpocapsae), które pasożytują w larwach opuchlaków. Nicienie te są absolutnie nieszkodliwe dla roślin, ludzi i zwierzrt. W glebie szukają swoich żywicieli - larw i poczwarek, wnikają do nich i wnętrza infekują bakterią nieszkodliwą dla ludzi i zwierząt stałocieplnych, która we krwi owadów szybko się rozmnaża i po niewielu dniach larwy obumierają. Po zainfekowaniu larwy opuchlaków zabarwiają się na brunatno i na czerwonawo. Nicienie odżywiają się teraz tymi bakteriami, są one bowiem ich naturalnym pokarmem i rozmnażają się. W końcu opuszczają zabite larwy, aby szukać nowych, żywych larw opuchlaków. Nicienie nie zwalczają dorosłych chrząszczy. Ponieważ nicienie opuszczają larwy dopiero w temperaturze co najmniej 12 stopni, stosować je możemy od wiosny do jesieni. Na powierzchnię 6m2 gleby lub doniczek potrzeba około 3 milionów nicieni. Nicienie dostarczane sa najczęściej w formie płatków, które wkładamy na godzinę do naczynia z wodą, której temperatura nie przekracza 20 stopni. Nicienie wychodzą wtedy z płatków. Wodę z nicieniami mieszamy z dodatkową porcją wody. Nie wprowadzamy nicieni do ziemi narażonej na silne nasłonecznienie. size="4">Przędziorki face="Tahoma" size="2"> Objawy: Są to drobne 'pajączki', które bardzo szybko się rozmnażają i w większości przypadków tworzą drobną, lepką pajęczynę najczęściej na młodych pędach. Atakują całą roślinę wysysając z niej soki. Liście bardzo szybko usychają. Przyczyny: Atak z zewnątrz, można je nieświadomie przenieść na skórze, czy ubraniu i bardzo ciężko się ich pozbyć, ponieważ liczne stadia zmuszają do przeprowadzenia kilku zabiegów spryskując rośliny bardzo dokładnie z każdej strony. Orchrona naturalna: - Przędziorki bardzo szybko się roznoszą, więc możliwie najszybciej odseparujmy roślinę od innych, które posiadamy. Bardzo szybko wchodzą na człowieka, który przenosi je dalej, - Pomocne jest też zanużenie doniczki z rośliną w wodzie destylowanej, wysadzenie jej z doniczki i staranne opłukanie, a następnie przesadzenie do nowej doniczki i nowego podłoża. Konieczna jest obserwacja nadal z dala od innych roślin. Warto zapobiegawczo użyć środek chemiczny. - Drapieżne roztocze przeciwko przędziorkom Naturalnym wrogiem przędziorka chmielowca jest drapieżny roztocz dobroczynek szklarniowy (phytoseiulus pesimilis). Jest on nieco większy od przędziorka, bardziej ruchliwy i błyszcząco czerwony (młode są bezbarwne). Drapieżne roztocze odżywiają cię wyłącznie przędziorkami i ich jajami - jeden osobnik potrafi wyssać około 5 dorosłych przędziorków lub 20 jaj dziennie. Jego dodatkowym atutem jest o połowę krótszy od szkodnika cykl rozwojowy. Roztocza wprowadzamy gdy tylko dostrzeżemy przędziorki. Na jedną roślinę powinniśmy wyłożyć ich około 20, a następni zapewnić temperaturę 22 - 27 stopni Celcjusza, ochronę przed nadmiernym słońcem i wysoką wilgotność (która ogranicza też przędziorki). Gęste ustawienie roślin sprzyja przechodzeniu roztoczy między nimi. Po około dwóch tygodniach przędziorki powinny zniknąć z naszych roślin. - Napar z łusek cebuli Napar ten Odkaża roślinę. Łupiny (z kilku główek) zalej gorącą wodą. Odstaw na 3 dni. Po przecedzeniu spryskaj roślinę. Zabieg powtórz po kilku dniach. - Herbatka z rumianku Jej zapach odstrasza przędziorki. Zioła (5 łyżek) zalej litrem wrzątku. Odstaw na 12 godzin, odcedź, rozcieńcz wodą (w proporcji 1:5). Płynem przemywaj liście co kilka dni przez 3 tygodnie. Orchrona chemiczna: - Provado firmy Bayer w sprayu Najlepiej spisuje się w przypadku roślin owadożernych. Starajmy się nie pryskać części z gruczołami trawiennymi i włoskami z lepką cieczą. - Magus 200SC Jako jeden z nielicznych niszczy wszystkie stadia rozwoju. Należy zastosować najniższą dawkę przedstawioną na ulotce (dla roślin ozdobnych) i spryskać roślinę 2-3 razy w odstępie tygodniowym. size="4">Wciornastki face="Tahoma" size="2"> Objawy - Wciornastki to małe owady (1-2 mm) które łatwo zauważyć na dolnej stronie liścia w postaci drobnych, poruszających się "kreseczek". Foto larwy i dorosłego owada znajdziemy np. tutaj: style="color: rgb(34, 34, 34); text-decoration: underline;" href="http://www.bayercs.pl/strony/1/i/188.php">http://www.bayercs.pl/strony/1/i/188.php Liście uszkodzone przez wciornastki dostają charakterystycznych palcowatych plam. Spodnia część liścia wydaje się szaro brązowa, matowa. Jeśli je zauważycie nie ma na co czekać? Bardzo szybko doprowadzą wasze rośliny do katastrofy. Najczęściej atakują dzbaneczniki. Jak się ich pozbyć? Panuje opinia, że dzbaneczniki są dość delikatne i nie powinno stosować się żadnych środków chemicznych, jednak wydaje mi się ona dość ?napompowana?. Ochrona chemiczna: - Środek o nazwie ABC Jest w postaci spryskiwacza - gotowy do użycia. Nie trzeba go rozcieńczać. Rośliny pryskamy obficie, kładąc doniczkę bokiem aby nie zalać gleby. Po około 1 godzinie spłukujemy środek z roślin lekkim strumieniem wody destylowanej ze spryskiwacza. Działa również w 100% w przypadku wciornastków na kapturnicach i darlingtonii. - Provado firmy Bayer Ten uniwersalny środek nadaje się również do tych szkodników. Jedyną jego wadą jest koszt ponad 20zł. Nie mniej jednak warto zainwestować te kwotę, ponieważ jest skuteczny w przypadku różnorakich szkodników, a powstałe szkody są niewielkie lub znikome. Spryskujemy dokładnie zaatakowany obszar rośliny, unikamy części z gruczołami trawiennymi. Po 24h środek zmywamy dużą ilością wody destylowanej. size="4">Wełnowce face="Tahoma" size="2"> Azalie, kaktusy, oleandry, palmy i paprocie - te rośliny najczęściej są atakowane przez wełnowce. Szkodniki te ukrywają się pod białymi kłaczkami, widocznymi m.in. w rozwidleniach gałązek. W przypadku roślin owadożernych, najczęściej ich ofiarą padają dzbaneczniki. Ochrona naturalna: - Australijska biedronka przeciw wełnowcom Oprócz licznych gatunków biedronek, które zjadają mszyce, są też biedronki, które zjadają wełnowce. Skutecznym ich pożeraczem jest australijska biedronka wełnowcowa (Cryptolaemus montrouzieri). Jest ona od kilku lat hodowana w insektariach. Na 10m2 wystarcza około 25 chrząszczy, na pojedynczą roślinę około 5. Samica może złożyć nawet 400 jaj w złoże jaj wełnowca. Larwy biedronki także są drapieżne i oprócz wełnowców zjadają także inne owady ssące. Są one podobne do dorosłych wełnowców i w temperaturze od 21 stopni mogą podczas całego okresu rozwoju wytępić ponad 300 wełnowców. Odpowiednimi dla nich warunkami są: temperatura co najmniej 20 stopni i wilgotność powietrza co najmniej 60%. Można je kupić (niestety w ilościach hurtowych) pod nazwą CRYPTOBUG. - Roztwór szarego mydła Zdezynfekuje zaatakowane liście rośliny. Łyżkę mydlanych wiórków rozpuść w ciepłej wodzie (1 l). Do roztworu dodaj łyżkę denaturatu. Płynem przemyj kilkakrotnie liście rośliny. Zabieg powtarzaj co tydzień. - Płyn z tytoniu Zawarte w nim substancje są dla szkodników toksyczne. Wykrusz zawartość papierosa, zalej wodą (0,5 l) i gotuj przez 30 min. Ostudź, podlej roślinę. size="4">Ziemiórki face="Tahoma" size="2"> Objawy - Pojawienie się na torfie białych larw z czarnymi główkami. Często można zauważyć wiele larw w wodzie, gdy podniesiemy doniczkę. Czarne, nieduże muszki to dorosłe ziemiórki. Larwy często żerują w korzeniach roślinek tuż przy powierzchni torfu, czasem wychodzą na torf. Jeśli coś ?objadło? lub ?zdewastowało? nam malutkie rosiczki, to pierwsze podejrzenie pada na ziemiórki. Przyczyny - Często ziemiórki są w domowych kwiatach, jednak torf i duża wilgotność gleby to dla nich idealne środowisko do rozmnażania. Przesuszenie torfu jest bardzo groźne ? potrafią wtedy zjeść cały wysiew. Uwagi: ziemiórki mogą być również powodem zwiększonego prawdopodobieństwa wystąpienia chorób grzybicznych. Ochrona naturalna: - Zbieranie larw z torfu, można nimi karmić dorosłe rosiczki, - Wymiana wody w podstawku co pewien czas, size="4">- Nicienie Do zwalczania ziemiórek nadają się pasożytnicze nicienie rodzaju Steinernema (S. feltiae). Działanją one w ten sam sposób jak nicienie przeciw opuchlakom. Również i te nicienie dostają się wraz z wodą do do opanowanej szkodnikami ziemi, wnikają do larw ziemiórek i zabijają je. Nicieni nie stosujemy zapobiegawczo, ponieważ bez żywicieli nie przetrwają one zbyt długiego okresu czasu. Ochrona chemiczna: Provado firmy Bayer w sprayu najlepiej spisuje się w przypadku roślin owadożernych. Starajmy się nie pryskać części z gruczołami trawiennymi i włoskami z lepką cieczą. Uwaga! Jeśli nie potrzebujemy dużej ilości preparatu, to zamiast na przykład 200 gramów na 10 litrów możemy użyć 100 gramów na pięć litrów lub 20 gramów na litr. Czas robienia wyciągu czy gotowania pozostnie jednak bez mian. Bibliografia: 1. Na podstawie książki "Uprawa kwiatów w domu: autorstwa Sigrid Heue, 2. Kwietnik, 3. Działkowiec - wydanie specjalne poświęcone ochronie roślin, 4. "Tina" Nr 30 - 26 lipca 2006r, 5. http://bio.binertia.com za zgodą autorów, 6. Doświadczenie firmy Nepenti. Stworzone przez: Rosiczka, Marrom, Lukasz_Nepenti, Mc Pigmejka, Cephalotus
-
Czy rośliny owadożerne są szkodliwe dla otoczenia? Oczywiście, że tak, jeżeli jesteście małym stworzeniem wielkości muchy. Rośliny te nazywamy popularnie owadożernymi. Są jednak wyjątki, jak np. Nepenthes rajah, w którego dzbankach znaleziono nawet szczątki żab, ptaków, a nawet gryzoniów. Ciągle są to jednak ofiary, które są na tyle MAŁE, żeby wpaść w pułapkę rośliny i nie są wystarczająco silne, żeby się z niej wydostać. Czy rośliny owadożerne mogą zaszkodzić ludziom? Oczywiście, że nie! To są tylko rośliny, a ich liście-pułapki są bardzo delikatne. Np. „zęby” muchołówek na pewno się połamią, kiedy włożycie do środka pułapki wasz ogromny paluch. Nie chodzi chyba o to, żeby zniszczyć roślinę? Substancja kleista na włoskach rosiczki na pewno nie przeżrą wam ciała do kości. Nawet gdybyście godzinę mieli rękę zanurzoną w tej substancji, to jest ona tak słaba, że może by wam tylko wygładziła martwy naskórek. Rośliny owadożerne nie są trujące, ale mogą spowodować ból żołądka i wymiotów, czyli objawy jak po zjedzeniu zwykłej trawy. Na pewno z niektórych gatunków rosiczek jak np. z D. rotundifolia, produkuje się leki (np. syrop na kaszel Drosetux) Napisane przez: Cephalotus, Yasioo_Nepenti
-
Czy koniecznie trzeba dokarmiać rośliny owadożerne? Nie, to nie jest jakiś przymus. Jako ROŚLINY chlorofilowe, mają zdolność do przeprowadzania procesu fotosyntezy, czyli produkcji niezbędnych substancji odżywczych za pomocą wody z solami mineralnymi i światła słonecznego. Biorąc pod uwagę fakt, że rosną na podłożu ubogim w sole mineralne ich normalny wzrost i rozwój są spowolnione. Żeby zrekompensować ten niedobór polują. Ze złapanych przez siebie ofiar pozyskują brakujących elementów, głównie azotu. Co jedzą te rośliny? -Jak sama nazwa wskazuje jedzą złapane owady. Głównie są to muchy i osy. Łapią jednak także komary, pajęczaki i inne małe stworzenia. Co daje dokarmianie roślin? Na pewno bardzo to im pomaga w rozwijaniu się i wzrastaniu. Jednak bez dodatkowego źródła minerałów (np. owadów) też będą żyły, ale na pewno będą mniejsze i będą słabiej kwitły. Jak często je karmić? Niektórym roślinom owadożernym wystarczają 4 porządne „posiłki” na rok, żeby normalnie funkcjonować. Rosiczkom można zaserwować 2-3 małe muszki na tydzień. Wszystko zależy od rodzaju rośliny owadożernej, czy to rosiczka, muchołówka, sarracenia itp. Muchołówki, które rosną wolniej i jedna pułapka zazwyczaj łapie jednego owada. Proponuje się 1 owada na 1-2 tyg. Sarraceniom można wrzucać owady do dzbanów, ale tak, żeby ich nie zapchać. Trzeba wziąć pod uwagę, że zużyta pułapka szybciej obumiera. Jeżeli zachowa się odpowiednie tempo karmienia, to uzyskacie dorodne i piękne rośliny. Zapychanie pułapek owadami w pewnym momencie nie będzie pomagać roślinie, bo stopień aktywności fotosyntezy sięgnie maksimum. Natomiast wasze rośliny nie będą już tak efektowne z brązowymi, usychającymi pułapkami. Współ autorzy: Smyciurrr, Cephalotus, Lukasz_Nepenti i Yasioo_Nepenti
-
Czym podlewać te rośliny? -Polecamy wodę destylowaną / demineralizowaną - niektóre gatunki posiadają jednak pewną tolerancję na przegotowaną i odstaną wodę kranową (aczkolwiek użycie kranówki tylko w ostateczności). Jeżeli mieszkasz w miejscowości o niskim skażeniu powietrza, śmiało można wykorzystać deszczówkę. Czy można podlewać wodą mineralną gazowaną/niegazowaną? - Jak sama nazwa wskazuje jest to woda dodatkowo wzbogacana o minerały i sole. Nie polecamy więc podlewania tego typu wodą, chyba że raz czy dwa na jakiś czas(tylko niegazowana). Taka woda powoduje na dłuższą metę wytrącanie się soli co niestety nie służy roślinom owadożernym a u roślin mających liście blisko podłoża bardzo szybko pograsza stan roślin i może doprowadzić do ich śmierci. Pamiętajmy więc że najlepszą wodą jest destylowana. Ile wody wlewać do podstawki mojej rośliny? - szczegóły dotyczące podlewanie umieszczone są w tematach na forum, jednak dla większości podstawowych roślin owadożernych z którymi mają kontakt początkujący hodowcy mogą mieć wodę w podstawce na poziomie 1-2cm wody z np jedno dniową przerwą pomiędzy uzupełnieniem wody w podstawce. Czym jest woda destylowaną / demineralizowaną? - woda destylowana jest to woda z której pozbyto się ogromnej większości cząsteczek innych niż H2O. Bardzo czysta woda, dzięki której na powierzchni podłoża nie wytrącają się sole. Brak wytrącania się soli pozwala roślinie na lepszy i łatwiejszy rozwój. Jest to bez wątpienia najlepsza woda do podlewania roślin owadożernych. Woda destylowana ma też ten plus że ma odczyn najbardziej zbliżony lub całkiem obojętny (pH = 7) w związku z czym nie wpływa na pH gleby i nie trzeba gleby tak często wymieniać. Gdzie zdobyć wodę destylowaną / demineralizowaną? - Wodę destylowaną można zdobyć na różne sposoby. Są to między innymi: Zakup w takich miejscach jak stacja benzynowa, apteka, hipermarkety (na stoiskach samochodowych lub AGD). Najdrożej woda kosztuje w aptece więc tam polecam szukać w ostateczności, stacje mają umiarkowanie ceny, różnie z cenami bywa. Zależy od tego czy stacja chce zarobić dużo na takich produktach. Hipermarkety są najlepszym miejscem ponieważ 5 litrów wody można dostać nawet za 2,5-3zł. Najlepiej więc jest szukać właśnie tam. Opcjonalnie można zakupić filtr odwróconej osmozy (zwany filtrem RO od angielskiego: Reverse Osmosis). Takie filtry kosztują niestety sporo i co jakiś czas (rok-dwa) trzeba wymieniać filtry. Ich dobrą stroną jest jednak możliwość uzyskania naprawdę dużych ilości wody naprawdę dobrej jakości i bardzo czystej, zbliżonej czystością do destylowanej. Więc do dużych hodowli jest to najlepsze rozwiązanie.
-
Ten temat cieszy się dużym zainteresowaniem. Jednak odpowiedź przeze mnie udzielona nikogo nie pocieszy: na te pytania nie da sięjednoznacznie udzielić odpowiedzi. Na te rzeczy wpływa baaaaaardzo dużo czynników takich jak: gatunek rośliny, stopień wilgotności, częstotliwość podlewania, rodzaj gleby, częstotliwość łapania owadów, kondycja rośliny , nasłonecznienie i więcej tym podobnych rzeczy. Nawet jeśli podacie mi co u was jest w jakim stopniu i tak nie byłbym w stanie udzielić odpowiedzi na takie pytanie. Po prostu sie nie da. Gdybym poszedł do lekarza i przed urodzinami dziecka spytał ile będzie miało wzrostu i wagi w wieku 15 lat to chyba wiadomo co by mi powiedział (pomijając jego gromki śmiech ). Z tymi podanymi pytaniami tutaj jest dokładnie to samo. Nie da sie na nie dokładnie odpowiedzieć. W IDEALNYCH warunkach (in vitro) wiele roślin można w ciągu roku doprowadzić do dorosłości. W warunkach domowych wymaga to jednak o wiele więcej czasu. I jeśli nie jesteście cierpliwi - kupujcie większe rośliny jeśli to możliwe. Written by Yasioo_Nepenti
-
Targi Zoo-Botanica Wrocław 2006
Lukasz_Nepenti odpowiedział Seemann → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
Kolejne jest w Bonn, na pewno warto sie pojawic, jestesmy zawsze na kazdym EEE -
Tyle, ile na www.nepenti.pl w dziale dzbaneczniki