Z chęcią zrobiłąm tlumaczenie tego artykulu na nasz jezyk ojczysty.
Praca wygrała z lenistwem.
Tekst pt.: "Ukorzenianie sadzonek Dzbanecznika" (oryg.: "Striking Nepenthes Cuttings") autorstwa Trevora Hannama
tłum.: Sathis
Wybaczcie średnią jakość tłumaczenia ale nie miałam czasu na przeredagowanie tekstu po tłumaczeniu więc to w zasadzie wersja robocza ale myślę, że przekazałam ogóną treść
Bawiłem się ostatnio "zmodyfikowanym systemem wilgotnej atmosfery hydroponicznej " (tu nie mogłam znaleźć jakiegoś rozsądnego tłumaczenia ) do kiełkowania sadzonek Dzbanecznika przy użyciu 1% roztworu chloru (?- czy ja cos zle rozumiem?), roztworu I.B.A. oraz mojej wiedzy o hodowli tkankowej przy użyciu sterylnych roztworów.
Pomimo, że może się to wydawać skomplikowane, w rzeczywistości takie nie jest, a w 12-miesięcznych testach okazało się metodą w 100% skuteczną.
Najpierw gotuj trochę wody przez około 10 minut po czym pozwól jej wystygnąć w temperaturze pokojowej. Kup mały, 50ml pojemnik roztworu I.B.A., który jest sprzedawany w szkółkach leśnych pod nazwą "rootex-L" (nie wiem czy w Polsce będzie to samo ) płynny hormon ukorzeniający. Dostępny jest w stężeniiu 4g/l, które jest zdecydowanie zbyt mocne jak na nasze potrzeby. Zmieszaj 5ml (1 łyżeczka średniej wielkości) roztworu I.B.A. z 20ml (4 średniej wielkości łyżeczki) uprzednio przegotowanej i ostudzonej wody; to będzie Twój "roztwór magazynowy" (w sensie że to przechowywania ) o stężeniu 1000mg/l. Zagotuj kolejny litr wody, pozwól mu ostygnąć i tym razem dodaj 0.2ml (3 krople) "roztworu magazynowego". To będzie środek, którego będziesz używać do ukorzeniania sadzonek.
Weź zaszonkę Dzbanecznika o długości około 75-100mm lub z przynajmniej 3 "kolankami", przytnij liście do 1/4 ich pierwotnego rozmiaru i zamocz sadzonkę w wiadrze wody, do której dodano kilka kropel detergentu (detergent działa jako czynnik "moczący" , by mieć pewność, że roślinka jest całkiem mokra). Następnym krokiem jest przygotowanie kilku pojemnik.ow oraz małej plastikowej lub szklanej butelki po soku. Wyczyść butelki roztworem wybielacza (1% aktywnej mocy chloru: Snow White (nazwa wlasna) zmieszana z woda kranową w proporcji 1:4). Wypłucz następnie butelki przegotowaną wodą i napełnij w 3/4 uprzednio przygotowanym roztworem. Oczyść sadzonkę zamaczająć ją w roztworze wybielacza (taka sama moc jak dla butelek) na kilka minut (pewnie tylko koncoweczke ale sie nie upieram ) a nastepnie spłucz przegotowaną wodą. Zrób małe nacięcie w podstawie sadzonki, owiń wacik bawełniany w celu uzyskania "korka" mniej więcej w połowie wysokości sadzonki i wciśnij ten "korek" do szyjki butelki z roztworem do ukorzeniania. Sadzonkę należy tak ustawić by tylko dotykała roztworu.
Ustaw butelkę w ciepłym, zacienionym miejscu o wilgotności 50%-70% jeśli to tylko możliwe. Zauważysz ze co kilka dni będziesz musiał poprawiać ustawienie sadzonki tak, aby zawsze dotykała roztworu. W większości wypadków zrogowacenie (zakładam ze to jakas biologiczna nazwa na 1 korzen czy cos ) pojawi się po 3-4 tygodniach, a korzenie pojawią się 1-2 tygonie później. Ukorzenianie tą metodą przyniesie Ci wiele przyjemności. Sam widok korzonków tworzących się tuż nad linią wody jest niesamowity.
Kiedy korzonki będą rozwinięte na tyle by utrzymać roślinkę i wzrost nowych liści będzie jasne, że mozna sadzonkę posadzić w ziemię.
Teraz czas na tłumaczenie obrazka- nie mam czasu go edytować więc tłumaczę kolejno od góry słowa:
1. liście przycięte w celu zminimalizowania utraty wody
2. korek z wacika
3. poziom roztworu
4. korzonki
5. costam zrogowaciałego, hmm 1 korzonek czy cos:D nie znam sie na biologii
Pozdro
Sathis