Zacznę całą historię od początku...
Więc w niedzielę, 28 lutego postanowiłem kupić u tego "zasłużonego" użytkownika nasionka rosiczek, 2 sadzonki muchołówki i trochę torfu. Za wszystko wyszło 51zł.
We wtorek 2 marca doszedł przelew na konto owego usera.
Piszę więc w środę: wysłałeś?
Odpowiedź otrzymałem w czwartek:
Nie bardzo z temperaturami bo jest na - i roślinki mogły by się "uszkodzić"
Odezwij się w sobotę, wyślę w poniedziałek z gratisami.
No więc piszę w tą sobotę, po tej rozmowie paczka miała być wysłana w poniedziałek.
We wtorek czy w środę paczka była wysłana.
Piszę do niego w czwartek czy mógłby pokazać mi skan wysyłki
Odpowiedź otrzymuję bardzo szybko, w niedzielę 14 marca
"skan z prio to nie za bardzo jest, jak nie dojdzie do środy to zwrócę pieniądze"
Po tej wiadomości, dobra, nie pali mi się, poczekam.
Piszę w środę, ładnie pięknie podaję dane do zwrotu. Pytam się: "kiedy wyślesz pieniądze" Odpowiada: " w piątek pewnie mi dojdzie przelew od klienta to wyślę w poniedziałek"
Piszę w poniedziałek czy wyśle: "tak wyślę, ide z kapturnicami na pocztę, więc raczej wyślę"
Od razu proszę też o skan przelewu.
Piszę we wtorek co się dzieje, słuchaj klient nie wysłał chyba przelewu, nie oddzywa się.
Po negocjacjach miał wysłać w środę przez pocztę, ponownie wspominam o skanie przelewu jak już wyśle
Piszę dzisiaj, jego status: zaraz wracam, opis: będę później i tanie rośliny owadożerne na sprzedanie. Oczywiście nic nie odpisał. Aktualnie opis to "awaria komputera". Ale pomimo awarii jest na tym forum
I cały czas jestem w kropce. Aukcja przeprowadzona przez "GG" bo wydawał się być zaufanym hodowcą.
Co radzicie?