Skocz do zawartości

HUNTER209

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    77
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Metody kontaktu z użytkownikiem

  • Website URL
    http://

Informacje w profilu

  • Male
  • Miejscowość
    eN Wu

Previous Fields

  • Województwo
    dolnośląskie

HUNTER209's Achievements

0

Reputacja

  1. W medycynie do sterylizacji narzędzi chirurgicznych stosuje się 3% roztwór z wodą destylowaną, zabija absolutnie wszystko. Roztwór nazywany jest "wodą sterylną", podobnie jak woda z PPM. Myślę, że aldehyd byłby w stanie sterylizować powierzchownie. Z bakteriami jak to określiłeś "w głębi" roślin mógłby być faktycznie problem, bo dłuższe działanie aldehydu zabije również roślinę. Do konserwowania pożywki, niestety też odpada, ale... Mnie bardziej przekonuje sorbinian potasu. To prawda, że chroni wyłącznie przed grzybami i pleśnią. W akwarystyce do konserwowania nawozów przed bakteriami używamy też kwasu askorbinowego, natomiast uważam, że stosując płynne pożywki, a nie agarowe można pominąć zagrożenia bakteryjne, ponieważ w tak wysokich stężeniach mikro i makroelementów bakterie nie są w stanie rozwijać się Tak właśnie jest u nas w akwarystyce. Mocno skondensowane nawozy same w sobie są konserwantem. Problem jest ogromny, bo brakuje dostawców hormonów w małych ilościach. Pożywkę MS mogę sobie zrobić sam, bo potrzebne związki chemiczne kosztują grosze, ale hormony i ich krótkotrwałość jest problemem. Podobnie jak brak PPM, a bez tego w warunkach domowych ciężko o sterylne warunki
  2. PPM zabezpiecza pożywkę przed pleśnieniem i bakteriami. Używany jest też to otrzymywania tak zwanej "sterylnej wody", w której myjemy rośliny, jak i do sterylizacji materiału. Dlaczego nie można by zastosować do tych celów sorbinian potasu - czyli popularnego konserwantu żywności przeciw grzybom i pleśni? Dostępny na Allegro 10g za 2zł. Natomiast do sterylizacji i "sterylnej wody" można użyć aldehydu glutarowego stosowanego w medycynie do dezynfekcji. Jest o tyle fajny, że zabija zarówno bakterie jak i grzyby nie szkodząc przy tym roślinom. Środek używany w akwarystyce jako nawóz do roślin. Macie jakieś doświadczenie w tym temacie? Cokolwiek Osobiście nie mogę działać, bo odkąd padł "Sativ Team" nie mam skąd brać pożywek, hormonów i ogólnie wszystkiego
  3. Wziąłem jednak tą Osram Fluora. Orientujecie się jak nisko ma być ta świetlówka nad roślinami? Jakie doświadczenia macie?
  4. Chciałbym spróbować rozmnożyć muchołówkę metodą In Vitro. Pytanie czy jest teraz sens się bawić, jeśli roślina już śpi? Da rady odciąć kawałek liścia i wrzucić na pożywkę, coś z tego będzie? Pytam, bo jak to nie ma najmniejszego znaczenia to zamówię potrzebne składniki i przez święta będę się bawił. Jeśli jednak prawdopodobieństwo jest znikome, to poczekam do wiosny. Z jakiej części muchołówki najlepiej jest ją rozmnażać? Nasion nie mam. Liść, pułapka, kawałek cebulki?
  5. Co znaczy "równie dobrze działającego"? Szukając w sieci mniej markowych świetlówek natrafiłem na kilka takich 880 z podobną ilością lm. Wiem, że 880 to nie 8500K, ale blisko, bardzo blisko Na co zwracać uwagę? Współczynnik oddawania barw mało mnie interesuje i rośliny pewnie też. Może szukać czegoś w standardzie? Sporo lm, ale barwa 6500K? Głównie to mi chodzi o kolor, jak już wspominałem. Czy znacie jakieś strony z porównaniami przemysłowych "zwykłych" świetlówek z tymi fluora? Aż tak kiepsko wypadają, że nie ma co nawet brać ich pod uwagę?
  6. Czytałem już masę poradników na temat oświetlenia, w sumie żadnych nowości się nie dowiedziałem, bo jako czynny akwarysta akwarystyki roślinnej wiem sporo na temat światła. IMO co mnie denerwuje to sucha teoria w tych poradnikach, ale zero konkretów, przykładów itp. Ponieważ rośliny wodne mają trochę inne wymagania niż owadożery i w akwarystyce oprócz zwracania uwagi na dobrą kondycję roślin, zwraca się uwagę również na estetykę, stąd problemy z odpowiednim doborem barwy świetlówki. Pytanie jak to wygląda od strony owadożerów? Interesuje mnie jedna świetlówka T8. Jaką najlepiej wybrać, żeby rośliny typu muchołówki i proste rosiczki (capensis, spatulata), wybarwiły się? Ogromnie podoba mi się krwisto czerwona D. capensis "all red", ale teraz to mam już ją całkowicie zieloną. Zatem (jeśli to ważne) nie tyle o wzrost chodzi jak o wybarwianie się roślin. Szukam T8, 36W, bo akurat pod taką mam wolny statecznik. Ktoś coś doradzi? Od razu zapytam co takiego fajnego jest w FLUORA OSRAM, że tak sobie ją chwalą? Nie dam przecież 4 dyszek na świetlówkę tylko po to, żeby mieć ładne capensisy przez 3 miesiące doświetlania Patrzę sobie po charakterystyce produktu ale widzę, że producent podaje dość skąpe dane. Myślę, że znajdę coś tańszego z 1400 lm i 8500K, ale lm i K to nie wszystko. :|
  7. HUNTER209

    hydroponika

    Dopiszę się. W akwarystyce często stosuje się tak zwane filtry hydroponiczne. Działa to na zasadzie zwykłej uprawy hydroponicznej, ale nie dodaje się nawozów do wody, bo woda w akwarium ma już w sobie nawozy. W skrócie, nie zagłębiając się w szczegóły od strony akwarystyki, to ryby produkują nawóz, ale jak nawozu jest za dużo, to mogą padać, zatem stosuje się filtry hydroponiczne. Rośliny wyciągają nawozy z wody, dzięki czemu mamy piękne, zadowolone rybki i piękne rośliny Własnie taką uprawę hydroponiczną miałem, wkładem był keramzyt ogrodniczy, w hydroponice oprócz papirusu i zielistki była kapturnica i kilka capensisów typical. Niestety owadożery padały. Korzenie gniły, rośliny marniały, aż całkiem padły. Widzę tutaj dwie przyczyny, albo zbyt duże stężenie nawozów, albo zasadowa woda. Jednak owadożery lubią kwaśne podłoże, u mnie woda była zasadowa. Mówi się, że owadożery nie lubią nawozów, mówi się, że nie potrafią pobierać nawozów przez korzenie, czy to prawda - nie wiem. Po swoich doświadczeniach mogę napisać, że tak. To prawda, a rośliny owadożerne nie nadają się do uprawy hydroponicznej (a przynajmniej te, która ja próbowałem). Dodam jeszcze, że zakładając filtr oparty na hydroponice sporo o tym czytałem. To uprawa roślin bez ziemi, a podłoże w którym są korzenie ma jedynie służyć do celów ustabilizowania rośliny. Jednym z polecanych wkładów do uprawy hydroponicznej tuż obok keramzytu, żwirów, pianek, itp był... (uwaga ), torf włóknisty Może tutaj celować? Kwaśna, destylowana woda, a nawozy ze złapanych owadów, jak to matka natura wymyśliła?
  8. Łukash, a inne próbowałeś? Strasznie dużo dziubdziania z tym musi być.
  9. Tu mnie zaskoczyłeś. Sądziłem, że te nasze nieformalne odmiany, są jednak formalnymi, stąd to moje zaniepokojenie, zwłaszcza gdy wchodzę na allegro i widzę "Drosera Capensis Red" a na zdjęciu "typical". W takim razie nie mam co się bulwersować Przy okazji dowiedziałem się, że apostrof powinienem zamienić na cudzysłów Wielkie dzięki
  10. Irytuje mnie błędne nazewnictwo popularnych rosiczek. Rozumiem, że błędy spowodowane są niewiedzą, lub lenistwem niedoświadczonych hobbystów, wszak D. capensis polecany jest dla początkujących. Jednak martwi mnie fakt, błędnego nazewnictwa przez osoby, które już jakiś czas siedzą w tym hobby. A może to ja błądzę? Zatem pytam, żeby się upewnić, a przy okazji upewnić pozostałych czytelników. W sieci spotkać można: Drosera Capensis Typical Drosera Capensis red Drosera capensis typical red Drosera capensis albino drosera spatulata drosera spatulata White Flower i inne kombinacje. Czy poprawnie powinno być: Drosera capensis 'typical' Drosera capensis 'all red' Drosera capensis 'alba' / Drosera capensis 'albino' Drosera spatulata 'white flower' ? Szczególną uwagę zwracam na wielkie i małe litery. Pierwszy człon zawsze wielką, drugi małą, a odmiana małą w apostrofach tak? Pomijam już fakt kursywy, która w tekstach nienaukowych (czyt. fora internetowe) nie jest wymagana. Nie ma odmiany 'red', prawda? 'typical' ewentualnie 'all red', prawda? Co z D. spatulata? Ta o fioletowych kwiatach to odmiana 'pink flower'?
  11. HUNTER209

    ziemiórki

    Na ziemiórki i inne ziemskie stworzonka mam sprawdzony, świetny sposób. Ostatnio miałem z nimi problem w doniczkach roślin nieowadożernych. Dorosłych form nie widziałem, bo szybko łapały je pobliskie rosiczki, ale larw była masa. Walczę z nimi roztworem wody RO i wody utlenionej 4:1. Nic roślinom nie robi, podłoże sterylizuje. Pisałem tu: http://www.rosliny-owadozerne.pl/index.php...t=0&start=0 Przesuszenia nie polecam. No chyba, że faktycznie na wiór Tak czy inaczej jeśli mają sucho, to chwytają się za korzenie, które mają w sobie wilgoć. Dopóki podłoże jest bardzo mocne, dopóty larwy nie są groźne dla większych roślin.
  12. Muchołówki najczęściej nie wykształcają pułapek ze względu na słabe oświetlenie. Może też torf zaczął gnić. Powąchaj z dołu. Woda do podlewania kiepska. Podlewamy wodą RO/destylowaną. Przegotowanie wody mało tu pomaga. Edit: Kosa mnie ubiegł o kilka sekund
  13. Sądzę, że to nie zależało od doniczki, a od warunków uprawy jakie zostały spełnione. Tu właśnie powinieneś szukać złotego środka na "bardzo ładne" kaptury.
  14. Szybka wysyłka, roślina dobrze zabezpieczona. Wzorowo :)

  15. Nadal nie wiem co to było, czy ziemiórki czy młode wazonkowce, w każdym razie pozbyłem się ich za pomocą chemii, a konkretniej za pomocą roztworu wody utlenionej z wodą RO w stosunku 1:4. Niskie koszta, bo tylko 1zł za wode utlenioną w aptece, a skuteczność lepsza od sklepowych preparatów na ziemiórki i co ważne, BEZPIECZNE dla roślin. Swoją drogą, 18 września pisałem, że kiełek zaczyna sie pokazywać. Wczoraj roślina miała już 7cm Jakie moje zdziwienie było, gdy wróciłem z pracy i zobaczyłem 7cm roślinę, której dzień wcześniej nie było
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.