
edeks
Forumowicz-
Liczba zawartości
179 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez edeks
-
Dla jasności... Wyschnie w podstawce, a nie wyschnie torfu Przesuszenie torfu równa się z prawie pewną śmiercią rośliny... Tak tylko dopisałem, żeby później nie było pomyłek
-
torf... możesz, ale i tak musisz kupić więcej, bo podejrzewam, że nie starczy Ci tego torfu na tyle doniczek. Jak dobrze wiedzę to będą potrzebne minimum 3, ale mogę sie mylić, bo naprawdę są gęsto posadzone
-
daj wyraźne zdjęcie tego liścia który niby nie oplata ofiarę... na pewno pomogę... Zdjęcie zrób na "macro"
-
Przesadź... dzięki temu przesadzone muchołówki kiedyś sie podzielą i znów będziesz maił nowe rośliny...
-
jeśli roślina sie przyjmie to tak...
-
Nigdy nie trzymałem ale podejrzewam, ze zależy od lampy... jeśli ma się taką co wydaje ciepło (np biurkową mocna) to może troszkę przypalić, jeśli jarzeniówkę to raczej nie. Ale nie chcę Cie wprowadzać w błąd, dlatego poczekajmy na wypowiedz kogoś kto tak trzyma rośliny
-
-
Aha :/ mało zo zrozumiałem no ale dobra Ale zrozumiałem, że źle zinterpretowałem słowo gatunek Chodziło mi raczej o odmiany gatunek to np rosiczka czy muchołówka a odmiana to red lub alba Właśnie o to mi chodziło... czy ta instytucja zapisuje gdzieś odmiany danego gatunku?
-
O ile się orientuję (ale nie wiem na 100%) jest taka odmiana muchołówek red-green to chyba też jest krzyżówka... Ona została zaakceptowana?
-
Nie powinno ja mam non stop zawalone owadami, dzięki temu rośnie w bardzo szybkim tempie, nie widzę, żeby coś z rośliną sie działo...
-
Można jakoś magazynować pyłek kwiatowy? Bo inaczej musiałbym mieć dwie rosiczki kwitnące w tym samym czasie... :/ Jest jakaś instytucja, która akceptuje nowy wyhodowany gatunek? Chyba są gdzieś jakieś księgi w których są zapisane gatunki rosiczek, czy może takie nazwy jak capensis jest nazwą umowną między hodowcami?
-
Myślę, ze będę kombinował... jeśli jeszcze coś mi strzeli do łebka to napisze w tym temacie proszę nie zamykać....
-
Więc można rzec, że capensis alba to po prsotu capensis red z tym, że geny odpowiadające za kolor są recesywne (YiYi) a u red są te same lecz jeden z nich jest dominujący (YiY) dobrze rozumiem? Jeśłi tak, do brad leaf ma te same geny odpowiadające za kolor co capensis red... jakoś trzeba podmienić te geny na geny z alby
-
Co to znaczy gen recesywny? To znaczy taki poboczny, który ujawnia się raz na ileś tam pokoleń? Czyli o to mi chodzi... uzyskać jakąś mieszankę i wykluczać niechciane geny z całego DNA poprzez selekcję... zostawiać tylko te, które spełniają moje oczekiwania...
-
Gdybym miał: broad leaf (gen X) i alba (gen Y) to powinny powstać z tego nasiona X, Y, XY. Gdybym wybrał same rośliny XY, pozostawiłbym do samozapylenia to nasiona będą miały geny XY czy mogą wystąpić tez inne geny? (zakładając że mieszam je od kilku pokoleń metodą "planowanego zapylenia" [sam zbieram pyłek z moich wybranych krzyżówek dzięki temu umocnię pożądane geny]) Chodzi mi o to, czy zdołam całkowicie wyeliminować pojedyncze geny X i Y. Chciałbym, żeby ta krzyżówka mogla być samopylna i sama mogła produkować już nasiona broad leaf alba
-
z tego profesjonalnego opisu zrozumiałem tylko troszkę no ale dobra... To, że otrzymane nasiona musiałbym wysiać i wybrać tylko te rośliny które spełniają moje oczekiwania to wiem... zajmuje to troche czasu no ale cóż Zastanawia mnie jeszcze fakt, czy u owadozenych występuje coś podobnego jak u ryb (akwariowych) niektóre geny widać dopiero przy 2 pokoleniu (u dzieci geny dziadków) z roślinami może być tak samo? A jeśli chciałbym pobrać pyłek kwiatowy z innego kwiatu, niekoniecznie rosiczki, no z jakiegoś pospolitego białego kwiatu, czy uda się w ten sposób zapylić rosiczkę? drugie pytanie... Czy występują takie owadozerki, które mają kolor włosków niebieski, lub inny jakiś kolor? Jeśli takie krzyżówki wypalą, można pomyśleć na capensis blue
-
Myślę, że można zebrać pyłek kwiatowy z obu roślin i po prostu je wymienić Każda z tych roślin będzie dawca pyłku i matką... Dlaczego jeszcze nikt nie wymyślił broad leaf alba?? Z chęcią zabrałbym sie za taką zabawę, ale wątpię żeby przy moim doświadczeniu coś z tego wyszło...
-
mam trochę dziwny pomysł... nie wiem czy to wyjdzie... jeśli nie to prosze jakiegoś znawcę o wytłumaczenie dlaczego... Na rynku są różne krzyżówki owadożernych, w jaki sposób one powstają? Kwiatka zapyta się pyłkiem innego gatunku rośliny? Jeśli dobrze to rozumiem, to czy dałoby się zrobić krzyżówkę d. capensis alba z broad leaf? Broad leaf ma włoski koloru czerwonego, czy pod wpływem zapylania pyłkiem alby powstałby broad leaf alba? Jeśli nie, mógłby ktoś wytłumaczyć dlaczego? Interesuje mnie genetyka
-
heh wypasione ale teraz to będą ci piękni rosły capensisy
-
mrówek nie polecam... nie wiem jak z muchołówką... pewnie tak samo... rosiczce dałem mrówki... na 2 dzień liście stały się wiotkie a na 3 zwiędły... od tamtej pory karmię tylko muchami...
-
1. W słońcu za szybą 2. Zwiększyć wilgotność, ale po co Ci to? Same regulują wielkość kropelek. 3. Wystawiać je na dwór na chwile i codziennie zwieszać ten czas o np 30 min. 4. Zostawić, rośliny wyciagają z nich wiele składników odżywczych. 5. Może się zużyła i przekształciła się w "liść ozdobny" (nie wiem jak to się nazywa )
-
sucho mają! i to bardzo... To capensis wlej więcej wody, nie trzeba tak się troszczyć jak muchołówki.... spokojnie możesz wlać wodę do połowy doniczki... lepiej żeby miały mokro niż tak sucho... Jest ostra słońce, więc potrzebują dużo wody. A ze słych liści nie moge sie dopatrzeć... Ale jeśli mówisz, że brązowieją to znaczy, że normalnie schną,a nie ze słońca. Ze słońca uschłyby jak siano Zielone, ale suche.
-
jeśli ma czerwone włoski to znaczy że capensis red. Daj zdjęci to będzie łatwiej... Liście nadal są zielone lecz suche, czy brązowieja?
-
co to za gatunek? rosiczką usychają liście... to jet normalne