Witajcie,
Postanowiłam podzielić się informacją na temat nasion. Dla niektórych ciekawostka będzie niczym zaskakującym, zaś dla niektórych zapewne tak.
A więc, robiąc jakiś czas temu generalne porządki w pokoju znalazłam "zaginione" nasiona tropikalnych rosiczek m.in. capensisa, tokaiensis, burmanii, delsiana, nidiformis. Postanowiłam więc część posiać, jako że większość kolekcji rosiczek się pozbyłam.
Nie ma w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że owe nasiona są 4 letnie, (jeśli nie 5 letnie). Posiałam więc nasiona burmanii, delsiana, ver lovellae, nidiformis i sp auyan tepuy. Nie pożałowałam nasion bo i tak z większości raczej nic nie będzie.
Od posiania minęło 4 tygodnie. Przez większość czasu było ciepło i słonecznie, ale ostatnie kilka dni są raczej pochmurne i deszczowe, i właśnie 2 dni temu ujrzałam pierwszą siewkę. Z pięciu posianych doniczek już w trzech widać, zielone punkty. Póki co, nie mają jeszcze owadożernych liści, ale to kwestia czasu.
Zapewne nie pobiłam rekordu, ale 4 lata to i tak bardzo długo.
Pierwsze siewki d. burmanii.