1w0na

Doświadczenie z dzbanecznikami mam nikłe, ale niezależnie od rośliny to przy czymś takim zastosowałabym kurację z topsinem.

W dobrym stanie.

Owszem, najlepsze. Reszta wiedzy tutaj: http://www.rosliny-owadozerne.pl/Moje-much...pek--t2360.html

"Dajcie mi kryształową kulę, a przepowiem Wam przyszłość." ;-) Mała muchołówka to nie rosiczka. Generalnie jeśli liście są na tyle uszkodzone, że nie produkuje kleiku, to kleik pojawi się wraz z nowymi liściami.

Pod naturalnym światłem zwykła muchołówka się nie wybarwi, ewentualnie bardzo delikatnie pułapki.

Jeśli już wybierać między T5 a T8, to zdecydowanie T5 ze statecznikiem elektronicznym. Wiele sklepów akwarystycznych oferuje gotowe komplety. Kwestia tylko odpowiedniego doboru mocy i oczywiście świetlówek.

Patyczkiem takim nie wiele zdziałasz. To jest takie moje gdybanie, ale wydaje mi się, że to może być jakiś grzyb. Na tarczniki to są dużo za małe. Mimo wszystko, powtarzaj czynność topsinem. O ile mi pamięć świta to 2 dni przed i po nie należy podlewać rośliny, więc w tym okresie niech ie stoi na pełnym słońcu.

Ciężko jest powiedzieć co to jest, bo zdjęcia są zbyt małe. Sprawdzałaś może, czy te kropki schodzą po delikatnym zdrapaniu np nożykiem, albo paznokciem?

czytaj -> http://www.rosliny-owadozerne.pl/Jak-przyg...lin-t10976.html i tu: http://www.rosliny-owadozerne.pl/Technika-f111.html

Sama donica ma 6 głębszych otworów (nie mam pewności czy 60 i 80 mają taki sam układ otworów) + dodatkowe 2 paski - pewne można we własnym zakresie dołożyć więcej pasków. http://balkon24.pl/galeria1/albums/userpic...01/mareta21.JPG Prościej właśnie jest kupić gotowca niż kombinować ze zwykłą. Wizualnie podoba mi się, ale nie zawsze wygląd idzie w parze z praktycznością.

W takim razie mam sporo szczęścia gdyż przez ten czas żaden kaptur u mnie nie padł.

Yyy... Gdzieś ty to wyczytał? Nie wszystkie kapturnice rosną w takich warunkach (Wpisz sobie w wyszukiwarkę "sarracenia wildlife" czy to w google.pl, czy to w yahoo.com). To, co wszystkie je łączy do tereny słoneczne i podmokłe. Nie ma co ryzykować gniciem rośliny czy podłoża (aromat zgniłych jaj) lejąc wodę na maksa. W zupełności wystarczy wilgotne podłoże.

W jakiejkolwiek doniczce by rośliny nie stały to trzeba pilnować czy mają wodę. To raczej logiczne... Jeśli twierdzisz, że przy takiej doniczce woda będzie stała "może jeden dzień", to przy zwykłych skrzynkach, ze zwykłą podstawką znika w pół dnia?

CFHs, nie zrozumiałam twojej wypowiedzi.

Chodząc trochę po castoramie natrafiłam na skrzynkę o nazwie "Mareta". Jest to donica która jest zaopatrzona w zestaw nawadniający. Wodę nalewa się do lejka przy skali i w razie przelania nadmiar wody ucieka przez otwór w podstawce. Dostępna w wersji skrzyni i donicy. Wygląda dość solidnie i całkiem ładna jest. Zastanawiam, się czy tego typu donica jest praktyczna, ktoś miał taką/podobną? Może bym taką sobie kupiła dla kapturków Strona producenta: http://www.plastia.cz/en/flower-boxes/

Z tego co widzę, to tylko jedna donica jest ceramiczna(gliniana?). Pozostałe to plastik.

Najpierw to ty napisz jakiej wielkości chcesz robić torfowisko.

Jeśli w okolicy masz sklep akwarystyczny to dowiedz się, czy jest możliwość zakupu wody RO. Dziś w Kakadu Targówek (jeden z większych, jak nie największy) wisiała kartka że sprzedają wodę RO za 0,45 czy tam 0,49 za litr. Oczywiście baniak we własnym zakresie.

Możesz to zbierać, ale równie dobrze możesz zostawić. Nie jest szkodliwy i nic nie wnosi w hodowli.

Sarracenia flava

Daaron, Wygląda mi to ma mech. Masz też inną odmianę mchu tuż przy krótkim usuniętym fragmencie liścia.

Po co stosować chemie, kiedy jest totalnie zbędna?

yep, ale zawsze można pomyśleć nad innym rozwiązaniem. Jak wyżej wspomniał Kosa1984 posypać żwirkiem, lub może jakąś kostkę brukową lub mały podest wokół torfowiska. Byleby nie przesadzić, żeby znowuż nie wyglądał jak fort na środku jeziora.

heh. A gdybyś miał takie torfowisko? Ja po prostu uważam, że rośliny, roślinami ale gdyby zadbać o teren wokół torfowiska to samo torfowisko mogłoby się prezentować jeszcze lepiej, a więc bardziej cieszyłoby oko. To nic innego jak tylko kosmetyka, kwestia estetyki. Ale jak kto woli, ja tylko zwróciłam na to uwagę.

Wcale tak nie musi być, że się "położą". Ja swoją doniczkę dostałam 2 lata, wyglądała jak typowa "marketowa", ale z każdym nowym liściem się wydłużały, lekko wybarwiały się pułapki i część liści sterczała lub leżała. Tak pozostało po dziś dzień.