Jestem jak najbardziej za pomysłem powstania Stowarzyszenia. Jedną ze spraw, którą moglibyśmy/powinniśmy się zająć jest inwentaryzacja i ochrona roślin mięsożernych w Polsce. Myślę, że wiele osób zna takie miejsca, szczególnie mam tu na myśli obszary występowania poza rezerwatami, czy parkami, które narażone są na zniszczenie. Często jest tak, że przy zmianie planów zagospodarowania przestrzennego odbywają się konsultacje społeczne i myślę, że wtedy głos Stowarzyszenia byłby ważny. Nie chodzi mi tu oczywiście o żadne "przypinanie się do drzew" , ale o presję społeczną i zwrócenie uwagi na potrzebę ochrony cennych przyrodniczo miejsc przed "zabetonowaniem".
A przy okazji wspólne wycieczki w takie miejsca (foto-łowy), czy poszukiwania byłyby fajną formą spędzania wolnego czasu.