"Kranówkę" gotuje się po to, żeby wytrącić z niej głównie wapń, czyli ją zmiękczyć. Stąd osad na dnie czajnika. Dlatego też po przegotowaniu woda musi dłuższy czas postać, żeby to co się wytrąciło zdążyło osiąść. Wodę najlepiej gotować w czajniku, żeby część rozpuszczonych w niej gazów miała szansę ulecieć, ale żeby jednocześnie zbyt wiele wody nie odparowało. Bo odparowuje H2O, a reszta "badziewia" zostaje i jeszcze bardziej się zagęszcza. Ale niestety gotowanie choć zmiękcza wodę to niestety nie do końca. Usuwamy tzw. twardość węglanową natomiast pozostaje tzw. niewęglanowa, więc ... najlepiej używać wody destylowanej.
Gotowana kranówka na pewno nie zaszkodzi D. capensis, a muchołówce może, to zależy jakiej jakości wodę masz w kranie.