Skocz do zawartości

Cephalotus

Administrator
  • Liczba zawartości

    4082
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Cephalotus

  1. Nie sądzę, aby znacząco potaniały. Cephalotus Eden Black w zasadzie kosztuje niewiele mniej jak 6 lat temu. Nie wiem ile kiedyś kosztował Hummer's Giant, ale wydaje mi się, że popyt na niego będzie spory przez jeszcze dłuższy czas. Jakiś czas temu widziałem na forum CPUK dwie oferty. Obie cenami nie odbiegały od zeszłego roku, ani trochę. Nie wydaje mi się, żeby przez kolejne 5 lat ceny miały spać więcej jak o 5-10 Euro i to raczej na nieukorzenionej sadzonce, a nie rosnącej roślinie. Po prostu to się jakoś szybko nie mnoży. Mając dorodną roślinę można ją podzielić, ale rok zajmie sensowne jej ukorzenienie. Z liścia, to maleńka roślina wyjdzie, taką może dałoby się kupić za 20-25 Euro, ale czekanie ze 2 lata na sensowny dzbanek nie jest wart oszczędności na już ładnie dzbankującej. Taką wziąłbym z braku dorosłych roślin. Co zresztą zrobiłem w przypadku 'Big Boy' i 'Dudlay Watts'. Te kultywary pojawiły się na krótko w jednym z Francuskich sklepów. Zanim uzbierałem odpowiednia kwotę, znikły, a nie były wcale większe od tych, które potem wyszukałem u prywatnego hodowcy. Problem polega też z wprowadzeniem ich do in vitro. Dlatego nie mogąc ich masowo produkować, trzymają cenę. Jak również większość obecnych kultywarów jest mocno naciągana. Jak dla mnie to wręcz fałszywie nazywana, bo różnice są takie jak między dwoma identycznymi siewkami. Dodatkowo niewiele się sieje Cephalotusów, częściej sadzonkuje i dzieli. Będę musiał się kiedyś zastanowić nad jakimś masowym skupem nasion i sianiem, bo inaczej trudno będzie jakieś ciekawe formy wyelekcjonować z ciągłego dzielenia. Dodano: 03:17, 22.08.2014. Oto moje nowe maluszki: - Dudlay Watts: - Big Boy: Trochę sobie poczekam, aż urosną im dorosłe dzbanki.
  2. Taki jak mój, ukorzeniony, dzbankujący z 55 Euro spokojnie.
  3. TEEERAZ mi to piszesz? A ja właśnie dzisiaj otrzymałem Cephalotus 'Big Boy' i 'Dudlay Watts'... :/ Jutro postaram się zrobić im zdjęcia, ale na razie to są maleństwa. Jeszcze kombinuję jak ściągnąć nieopisanego klona o wybitnie wydłużonych dzbankach, ale może to się okazać niemożliwe, bo jest zupełnie niezależne od mojej woli i starań. :/ Natomiast z jeszcze z kultywarów wartych do hodowli, jako takie rzeczywiście odcinające się od innych, jest 'Squat' ma specyficzny rąbek ząbków i takie przewężenie dzbanka tuż pod nim. Wygląda to bardzo specyficznie, a już zdecydowanie odcina się w zestawieniu z innym Cephalotusem. Jednak on biesiaduje sobie głównie w USA, więc ściągnięcie go do Europy to problem. W Europie natomiast osoba, która go ma, umieściła mnie jako pierwszego na liście oczekujących z najwcześniejszym terminem na sadzonkę za 2-3 lata.
  4. Nic nadzwyczajnego w tych górach. Ale roślinki ładnie wybarwione. Natomiast korzystając z okazji, może napiszesz mi na PW, czy doszła paczka ode mnie i co z jej zawartością, bo niejako martwi mnie brak wiadomości...
  5. Roślina się poparzyła, bo szkło filtruje głębiej penetrujące do tkanek UVB praktycznie w całości, a nie filtruje UVA, które rośliny nie popatrzy. Dlatego wystawienie jej z pełnego słońca za szkłem na przed szkło miało taki efekt. Dodatkowo nie wygląda jakby miała do tej pory wystarczająco dużo słońca, bo stan jej blaszki liściowej na to nie wskazuje. W naturze nikt pułapek nie czyści, a rośliny z tego powodu raczej nie umierają... Ja zresztą też czynię to raz do roku, jak się tych martwych już porządnie nazbiera. W międzyczasie dzieje się z nimi co chce, a roślinom to nie szkodzi. Jednak ze względów estetycznych można usuwać je regularnie.
  6. Uprzejmie proszę autora tematu o zaprezentowanie zdjęć opisywanej muchołówki. Jest zupełnie bezpodstawnym sądzenie, aby deszcz miał negatywny wpływ na roślinę, mając pełną świadomość, że występuje w naturze, gdzie siłą rzeczy musi padać deszcz i nie koniecznie jeden dzień w roku... Wszystkie moje muchołówki są w kastrze, a od niedawna, dwie nawet w doniczkach i do niedużych mrozów stoją non stop na zewnątrz. Mają deszcze, burze, gradobicia, ulewy. Mają się doskonale. Wniosek, coś innego jest przyczyną niewłaściwego stanu Twojej rośliny.
  7. Serbia, jeżeli tak bardzo tego potrzebujesz, to sięgnę w swojej wypowiedzi głębiej. Obawiam się tylko, że niektórym, do tej pory nie biorącym udziału w temacie, to się nie spodoba i się przyłączą. Jednak sama tematyka odnośnie wystawy, powoli zaczyna odchodzić w cień i zaczynamy się koncentrować na tym czy powinniśmy w ogóle się na jakiś temat wypowiadać, szczególnie, jeżeli nie mają to być zachwyty, pochwały i gratulacje. Odpowiedź, brzmi: tak. Jeżeli wypowiadamy się na jakiś temat negatywnie, a nie czynimy tego z premedytacją, z intencją dopieczenia, skrzywdzenia, uprzykrzenia życia drugiej osobie, etc., to jest to właśnie konstruktywna krytyka. Nie musi być słuszna, ale jest konstruktywna. Jedynie chęć skrzywdzenia słowami drugiej osoby jest niewłaściwe i z konstruktywną krytyką nie ma nic wspólnego. Jak zaznaczyłem, tego typu wypowiedzi będę natychmiast kasował, jak tylko zobaczę. Jesteśmy ludźmi, nie maszynami, oceniamy najlepiej wedle własnej wiedzy i doświadczenia, nie kalkulujemy tego sucho w sposób matematyczny. A teraz kwestia, która wielu się wybitnie nie spodoba. Jestem na tym forum od jego początku. Miałem udział w jego tworzeniu i podtrzymywaniu od zawsze. Miałem okresy wycofania, ze względów studiów i braku czasu, ale to ostatnio nieco uległo poprawie. Od zawsze uważałem się za administratora moralnego i merytorycznego w zakresie własnych kompetencji. Nikomu nie musi się to podobać, taki jest stan rzeczy. Dlatego też, na tym forum, dopóki moje słowo cokolwiek znaczy, nie będzie np. szeroko rozumianego wolnego rynku, w imię którego po nieudanej aukcji setki albo tysiące roślin jest palonych, w celu utrzymania ceny rynkowej. Nie będzie tak wolnego rynku, aby innego rodzaju wypaczenia z nim związane miały tutaj miejsce. Niestety, ale nie wszystko reguluje regulamin. Zadajcie sobie pytanie, kto z was go przeczytał od początku do końca, po każdej aktualizacji i pamięta go na bieżąco? A to jest całkiem skomplikowany regulamin jak an forum, niektóre mają kilka prostych zdań, a reszta jest w rękach woli zarządzających. Tak samo nie będzie reklam typu z telewizji, gdzie promowane są np. nieistniejące serotypy (odmiany) niektórych szczepów bakterii i promowanie fikcji, bo na to zezwalają zasady marketingu. Jest on niejednokrotnie wypaczony i niestety ze względu na praktyczny brak kontroli nad nim, jedynie abstrakcyjne nadużycia są wyłapywane i korygowane, ale też nie zawsze. Podszywanie się pod profesorów, którzy nie istnieją, jest krystaliczną formą kłamstwa, na które się pozwala. Jest to wypaczenie w moim mniemaniu. Bez kontroli będzie się pogłębiać. Na tym forum, niestety, ale tą kontrolę sprawuję między innymi ja. Czy się to komuś podoba, czy nie. Swoich ocen i posunięć staram się nie dokonywać samemu. Łatwo w ten sposób o niepełny osąd i błędną decyzję, dlatego radzę się nie jednej i nie dwóch osób, a kilku, często nawet losowo wziętych ze społeczności forum, z którymi się nie znam. Jeżeli większość opinii pokrywa się z moimi, wówczas staram się wynaleźć minimalnie nieprzyjemne, a maksymalnie skuteczne rozwiązanie. Osobną rzeczą jest, że każdy popełnia błędy, jednak nieumiejętność przyznania się do nich świadczy o niedojrzałości. Błędów nie popełnia ten, co nic nie robi. Jak również jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Jeszcze małą prośbę kieruję do ogółu. Proszę nie wnosić do tej rozmowy tematyki teologicznej, gdyż nie jest ona tutaj pomocna, a komplikująca. W dodatku podjęte tematy w z jej udziałem nie rozwiązują się nawet od dziesiątek jak nie setek lat, także w tym temacie też ich nie dokończymy. Była prośna z forum o guzik "Thanks", więc jest. Jak jest, to ludzie korzystają. Jak ludzie korzystają, to wedle własnego uznania, a nie koniecznie celu z jakim, został stworzony. Dlatego nie widzę powodu, aby się do tego jakkolwiek odnosić, bo to jest oczywiste.
  8. Wyjątkowo szczegółowo do tej wypowiedzi się ustosunkuję. Bynajmniej, nie jest to tak zwany "hejt', co tłumacząc dla osób, które mogą nie wiedzieć co to znaczy, jest spolszczoną pisownią angielskiego wyrazu "hate" czyli "nienawidzić". Wypowiedzi nacechowane intensywnie negatywnie umieszczone bez wstrzemięźliwości słownej, zostały usunięte. Pozostałe posty, mogą nie być pochwałą, jednak są napisane na poziomie i rzeczowo, po przemyśleniu. Jest to po prostu prywatna opinia poszczególnych osób, do której każdy tutaj ma prawo, o ile czyni to z zachowaniem kultury wypowiedzi. Podobnie jak Twoja opinia, pozostałe zostaną. Natomiast nie ma absolutnie NIC bardziej pouczającego, szczególnie dla młodej, rozwijającej się firmy, jak krytyka, a do tego konstruktywna. Wydaje mi się, że adresat powyższych wypowiedzi powinien łapać je garściami i nie traktować jako zbrojnego ataku na suwerenność swojej firmy i osoby, a powód do zastanowienia i wyciągnięcia wniosków na przyszłość. Nie musi się z nimi zgadzać, absolutnie, mogą nie być nawet prawdziwe, ale powinny zawsze być powodem do refleksji. Ja swojej opinii i przemyśleń odnośnie poruszonego tematu, nie będę tutaj umieszczać. Uczyniłem to w formie koleżeńskiej, prywatnie i wydaje mi się to za wystarczające. Natomiast nie widzę powodu, aby innym ograniczać taką możliwość. Stale monitoruję i nie jednokrotnie czytam powyższe wypowiedzi, eliminując jak szybko tylko mogę, to co może w nich wykraczać poza ogólnie przyjęte, czasem nie pisane, normy.
  9. Uprzejmie proszę, aby w dyskusji na forum, starać się powstrzymywać słownictwo. Nawet to ocenzurowane, ale sugestywne. Można się wypowiadać negatywnie ale w elokwentny sposób. Choć rozumiem, że czasami emocje mogą być trudne do utrzymania na wodzy, nie mniej jednak proszę, abym Wasze wypowiedzi nie wymagały potem moich ingerencji. Prywatnie możecie się bluzgać ile chcecie.
  10. Otwieramy ankietę na "Ujęcie sierpnia 2014". Zdjęcia przedstawiające rośliny, na które możemy oddać swoje głosy znajdują się TUTAJ. Głosowanie trwa do końca sierpnia t.j. 31.08.2014 do godziny 23:59. Bieżące wyniki, do czasu zakończenia głosowania będą ukryte. Zgodnie z regulaminem w tym miesiącu wybieramy najlepsze ujęcie przedstawiające roślinę owadożerną lub jej część. Zdjęcia niedopuszczone do głosowania: - slonik30 681 x 1166- za duży wymiar Przypominam, że nie można głosować na własne zdjęcie! ------------- Zwycięzca konkursu otrzyma zestaw roślin od firmy Roraima. 1. miejsce bon o wartości 65zł na zakupy w sklepie Roraima.pl 2. miejsce bon o wartości 35zł na zakupy w sklepie Roraima.pl 3. miejsce bon o wartości 20zł na zakupy w sklepie Roraima.pl Zapraszam do zgłaszania prac!
  11. Posadzone w gruncie, z niską wilgotnością podłoża na zimę, z mchem torfowcem na wierzchu, bez jakichkolwiek dodatkowych zabiegów, przezimowały wszystkie gatunki. O mieszańcach nie wspominam, bo wszystkie przeżywają. Losowo mogą padać pojedyncze rośliny bez większego związku, po prostu tak się zdarza, ale do tej pory nic mi w gruncie nie umarło. http://www.rosliny-owadozerne.pl/Torfowisk...owa-t17851.html W temacie odnośnie torfowisk umieściłem informację o tym, które gatunki mogą wymarzać w kastrze...
  12. 1. G. nigrocaulis x G. pulchella (w hodowli pod nazwami G. pygmaea i G. repens, ale błędnymi) 2. Druga próba 3. Usunięto cały kwiatek z pylnikami, uniemożliwiając samozapylenie. 4. Zapylenia dokonano 13.08., zaczęła pęcznieć torebka nasienna. Dodano: torebka nasienna obumarła w trakcie rozwoju, z powodu obumarcia ogonka.
  13. Cephalotus

    Podlewanie kawą?

    Czym innym jest puścić wodze wyobraźni, a czym innym zupełnie odlecieć do Nibylandii. Nie wiem o jakim offtopicku piszesz PO90, ponieważ dyskusja w tym temacie toczyła się jak dotąd, zgodnie z jego tytułem. Dolomit, to jest rodzaj skały i oferowany w sklepach Dolomit, jest w dalszym ciągu tą samą skałą, z tym, że kruszoną. Jeżeli jakaś firma, wsadzi go do plastikowych worków z napisem "nawóz wapniowo-magnezowy" bez dalszych modyfikacji poza skruszeniem, to w dalszym ciągu będzie to ten sam dolomit = skała. Co ja traktuję jako rodzaj podłoża, nie nawóz. Przystosowanie ewolucyjne roślin owadożernych nie jest już dla nich alternatywą, a utrwaloną genetycznie cechą. Pozwoliło im to zająć pewną nie w pełni zdominowaną wcześniej niszę ekologiczną. Zupełnie nie widzę związku, że w obrębie tych samych ekosystemów rosną inne, nie mięsożerne rośliny. (Używanie wyrazu owadożerne zamiast mięsożerne jest formą przyzwyczajenia.) Dla takich roślin często nie jest to optimum, a pesymum. Są tam często zepchnięte przez silniejsze konkurencyjnie gatunki, podczas gdy dla roślin owadożernych jest to właśnie ich optimum. Rośliny mięsożerne wyciągnięte z naturalnego ekosystemu, posadzone w podłożu zasobnym w łatwo dostępne składniki organiczne, a w przypadku niektórych rodzajów i gatunków, również mineralne, skończy się ich szybkim zgonem. Nawet moje próby "użyźnienia" podłoża dla tłustoszy garścią ziemi kwiatowej na kilka litrów pozostałego podłoża spowodowało, że tłustosze ledwo w niej żyły. A rośliny im towarzyszące były w siódmym niebie. Za to, w podłożu iście mineralnym tłustosze zaczęły rosnąć fenomenalnie. Owszem, mnóstwo innych roślin rośnie z roślinami owadożernymi w tym samym ekosystemie, ale ogromny procent z nich posadzone w żyznych podłożach pod kątem organicznym, będą rosły większe, szybciej, będą kwitły obficiej, ale często również szybciej dokonają żywota. Wiedzą i doświadczeniem nie jestem ograniczony wyłącznie do roślin owadożernych, stąd też mam szeroki pogląd na tą i inne grupy roślin. Patrzę na nie całościowo, nie fragmentarycznie. Jest zasadnicza różnica w zakresie tolerancji łatwo dostępnych składników organicznych przez rośliny mięsożerne, a im towarzyszące. Jak dotąd jeszcze nie natknąłem się na taką towarzyszącą roślinę, która swoimi wymaganiami ubogiego podłoża byłaby tak ściśle wymagająca jak jej sąsiedzka roślina owadożerna. Zapewne takie też istnieją. Jeszcze słówko co do kawy. Jej ziarnom bliżej jest do kory drzewa, jak do miąższu warzyw. Stąd też gatunki, szczególnie nie rosnące na stricte ubogich podłożach, mogą taki dodatkowy element preferować. O ile fusy z kawy będą rozkładać się długo i stopniowo uwalniać swoje "składniki" do podłoża, w sposób możliwy do przyswojenia dla pewnej części roślin owadożernych, o tyle wywar z ugotowanej marchwi może zalać korzenie roślin owadożernych substancjami, które prędzej spożytkują saprofity, jak one same i w ten sposób bezpośrednio lub pośrednio zniszczą system korzeniowy danej rośliny owadożernej. To na chwilę obecną, jedyny luźny wniosek na temat kawy, na jaki mogę sobie pozwolić, bez szczegółowych badań. Nie wiem czy wszyscy czytający ten temat zdają sobie sprawę, że we wszelkich poradnikach odnośnie hodowli jakichkolwiek roślin, kwestię nawożenia umieszcza się na końcu. Ma to swoje głębokie uzasadnienie w tym, że najpierw należy zapewnić danej roślinie optymalne warunki w zakresie podstawowych warunków hodowlanych, do których należą: podłoże, nawodnienie, temperatura (często także dobowa amplituda), nasłonecznienie (oświetlenie), a nawet wilgotność powietrza, ewentualnie okres spoczynku. Dopiero po zapewnieniu roślinie optimum w powyższym, można pokusić się o spotęgowanie pozytywnego efektu, poprzez nawożenie. Ponieważ taka ingerencja istotnie zaburza raz ustaloną równowagę, zapewniając dopływ składników mineralnych i/lub organicznych, łatwo dostępnych dla rośliny, które nie są dla niej obojętne. Roślina znajdująca się na krawędzi zakresu tolerancji pod kątem jednego z czynników podstawowych, przez taki zabieg może zostać wyrwana ze swojej równowagi i to odcierpieć lub zginąć. Dlatego o nawożeniu myśli się na końcu, nie na początku. Ci, co robią inaczej, po prostu nie potrafią hodować roślin. Ktoś, kto się bawi żywą istotą, zamiast przeprowadzać rzeczowe eksperymenty albo jest niedojrzały, albo jest sadystą. Trzecią alternatywę sobie podaruję.
  14. Cephalotus

    Podlewanie kawą?

    Błagam, nie wydziwiajmy, doprawdy. Jak ktoś chce zapewnić jony wapniowe w dużej ilości, to od tego ma dolomit w sklepie ogrodniczym, a jak szkoda komuś kupować 5 kg za kilka zł, to może równie dobrze kupić szkolną kredę, białą. Nie wiem czy autor powyższego postu zdaje sobie sprawę, że rośliny owadożerne są nie bez powodu owadożerne i owszem, choć tłustosze i niektóre inne gatunki/rodzaje rosną w naturze na mineralnych podłożach, to chyba śmiało mogę zaryzykować stwierdzenie, że wszystkie rośliny owadożerne rosną na podłożach ubogich w łatwo dostępne składniki organiczne. Więc ziemniaki, buraki i marchewki to albo do jedzenia, albo odpadki na kompostownik, a od roślin owadożernych trzymajmy je z daleka. Jak ktoś chce robić eksperymenty przydatne ogółowi, to jest mnóstwo gatunków, których hodowla nie jest w pełni rozpracowana/zrozumiana, lub wiedza na ten temat jest w grupie ekspertów, która się nimi nie dzieli. W ten sposób można mieć duży wkład w rozwój wiedzy na temat hodowli roślin owadożernych. Także osobiście gorąco polecam swoją eksperymentatorską energię kierować właśnie tam, a nie w kuchenne rewolucje z udziałem roślin owadożernych. Aha... jak ktoś chce podlewać rośliny twardą wodą, czyli z węglanem wapnia, to polecam wodę kranową, najlepiej dostałą, żeby uszedł chlor i niczego w niej gotować nie trzeba.
  15. 1. D. capensis 'all red' X D. aliciae 2. Na razie jedna próba, nie wykluczam kolejnych, jeżeli będzie taka okazja. 3. Kwiatek nie zanezpieczono, jednak żaden inny kwiat w tym czasie nie był otwarty. 4. Zapylenia dokonano 14.08., dlatego na razie oczekuję na efekty tego zapylenia.
  16. Przepraszam, że się czepiam, ale nie macie kiedy sadzonek robić. Taki długi jest okres wegetacyjny, zamiast pourywać liście na koniec czerwca, kiedy roślina jest w pełni siły, przed kwitnieniem, ma dużo i duże liście, to robicie sadzonki na koniec okresu wegetacyjnego, zaburzając od razu cykl roślinom namnożonym i jaki to ma sens? :/
  17. Przepraszam autora tematu za ciągnięcie tego off-topu. Proponuję stworzyć odrębny temat, gdzie wasze doświadczenie zostanie pokazane i opisane, a przede wszystkim utrwalone. Wyciągnijmy z niego maksymalny pożytek. Dobrze byłoby mieć tego typu przykład dla innych, gdyż zapewne nie jedna osoba chciałby skiełkować nasiona gatunków wymagających stratyfikacji, wcześniej, niż nastąpiłoby to w sposób naturalny. Dobrze byłoby to mieć, żeby można było się tego odnosić jako poradnika albo przestrogi.
  18. Cephalotus

    Witam

    Witamy. Nie bardzo wiem jakich "produktów" szukasz na forum, przydatnych do projektowania stron, ale nie znam się. Co do pokazanego projektu mogę od razu rzucić sugestię do poprawki. Mianowicie, korzystam z monitora o wymiarach 1152 x 864. Twoja strona nie wyświetla się w całości, muszę przesuwać obraz o jakieś 1,5-2cm (tak wizualnie). Jest to irytujące. Nie wiem czy coś się da z tym zrobić, żeby się strona dostosowywała. To tak w ramach powitania.
  19. W naturze też nie zimują całej zimy...
  20. Że co? Przestratyfikowaliście i posialiście nasiona D. anglica, w sensie nie tropikalnej formy, a takiej zimnolubnej? ... To ja wam niestety dobrze nie wróżę. A raczej waszym siewkom. Normalnie kiełkują one jakoś na koniec maja. Także mają: czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień i powiedzmy, że kawalątek października do wegetacji w danym sezonie zanim wejdą w spoczynek. Wasze będą miały: pół sierpnia (w najlepszym wypadku), wrzesień i kawalątek października. Czyli nie specjalnie jest co porównywać. Jeżeli przetrzymacie je w cieple i będziecie doświetlać możecie zaburzyć im wegetację i nie wejdą w spoczynek. Generalnie, sami zobaczycie co Wam z tego wyjdzie. :/ Osobiście nic dobrego nie przewiduję. Z zasady staram się dawać ludziom dobre rady, oraz o ile to możliwe, dobrze sprawdzone. Natomiast od nich już zależy co z tymi radami zrobią.
  21. Oto zwycięzcy: I. miejsce Ioreth II. miejsce beginner III. miejsce umbramen Wszystkim serdecznie gratulujemy. Po nagrodę należy się zgłosić do sklepu Heldros. (Osoby te zachowują prawo do brania udziału w konkursie na ujęcie miesiąca. Z wyjątkiem beginner'a. W konkursie na roślinę miesiąca będą mogły brać udział jedynie w charakterze sportowym, wcześniej zgłosiwszy taką chęć.)
  22. H. exappendiculata (Aprada) z mchem płonnikiem wygląda rewelacyjnie.
  23. Jak pływacz zacznie Ci kwitnąć, to będziesz miał niezły dywanik.
  24. Zastanawia mnie Twój 'Triton', czy on nie powinien mieć płaskiej rozety? Mój tak ma, a różnica między leżące na płasko, a stojące jak Twojego, to coś bardzo odmiennego. Poza tym kolor i kształt pułapek jest ten sam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.