Skocz do zawartości

Cephalotus

Administrator
  • Liczba zawartości

    4082
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Cephalotus

  1. Foto super, zjawisko zaiste ciekawe. Masiol, u mnie D. filiformis jest regularnie cała pokryta owadami. Gdyby nie deszcze, to nie wiem jak ona by mogła żyć. Przez te ogromne ilości spłukiwanych owadzich zwłok, torf w którym rośnie eutrofizacje się niezwykle szybko. Podobno też rosolistnik jest bardzo skuteczny w łapaniu owadów. Wydaje mi się, że tutaj chodzi zwyczajnie o przestrzeń chwytną. Wiadomo, że rośliny z liśćmi do góry będą łapać więcej jak te z naziemnymi rozetami, a im więcej i większe te liście, tym skuteczność wzrasta.
  2. Cephalotus

    Actellic

    A przeciwko czemu masz zamiar pryskać?
  3. Cephalotus

    Doniczka dla rosiczki

    Eemm... dół zwykle wywalam... To nie jest gatunek, który trzeba na siłę rozmnażać.
  4. Cephalotus

    Doniczka dla rosiczki

    To znaczy jak tak robię, że jak urośnie wysoka i wypuści takie boczne, grube i różowe korzenie i one trochę podrosną, to ja ją ścinam i wsadzam to torfu. Oczywiście wskazane jest nie ułamać tych korzeni podporowych. Ja wcześniej napisałem trochę tak jakby należało ściąć korzeń podporowy, to takie potknięcie na klawiaturze było. Oczywiście, że nie ten korzeń, a pień. Roślina może wówczas stracić na jakiś czas rosę, ale szybko ją odzyska. Warunek przy takim zabiegu, go stale mokre podłoże i może nie koniecznie prażące słońce. Oczywiście można też się bawić w podpieranie rośliny i wzmacnianie, nie ma sprawy, jak kto lubi. Roślinie to w zasadzie nie przeszkadza jak urośnie jak palma.
  5. Cephalotus

    Drosera venusta saf

    Ha, te czarne, nierozwijające się nowe liście. Sam kiedyś miałem coś podobnego. Trudno mi wskazać przyczynę, gdyż nie potrafiłem powiązać tego z jakimś konkretnym czynnikiem. Wydaje mi się, że jak roślina jest osłabiona i ma nie w pełni zadowalające warunki to może się to zdarzyć. Zwykle jak idealizowałem warunki takiej rośliny, czyli wiadomo: słońce, ciepło, woda i brak naruszania jej spokoju, to potem zaczynała rosnąć normalnie. Tylko tyle mogę napisać niestety,
  6. Cephalotus

    Doniczka dla rosiczki

    Widać matematyk. Nie ma idealnej doniczki, bo i tak raz na jakiś czas trzeba wymieniać podłoże, albo skrócić jej pień. Potrafi urosnąć jak palma i kiedy wytworzy korzenie podporowe zwyczajnie go skrócić i ściąć. Jeżeli chodzi o doniczkę, to wystarczy 8cm średnicy i podobna wysokość. Może być większa, ale nie ma takiej potrzeby dla jednej rośliny.
  7. Cephalotus

    Zimowanie w bloku

    Adivip125, ja kiedyś zimowałem dwa razy muchołówkę na parapecie w celu kontroli jej zachowania. Właśnie, żeby zobaczyć, co się stanie. Po dwóch takich zimach muchołówka zmarniała na prawdę poważnie i wyglądała w sumie jak siewka w pewnym momencie. Pierwszej zimy wypuszczała bardzo płaskie liście, które były jednak doświetlane. Na wiosnę próbowała jeszcze zakwitnąć, ale ściąłem pęd. Całe lato miała płaskie liście i słabo reagowała, pomimo prażącego słońca. Nie wyładniała w trakcie sezonu wcale. W kolejnej zimy marniała dalej w oczach i wylądowała w piwnicy, bo obawiałem się, że nie przeżyje. W sumie to nie pamiętam czy mi ona czasem nie padła w tej piwnicy, bo nie znam jej dalszych losów, a wiem, że coś z muchołówek padło mi jednej zimy. To doświadczenie nie miało służyć, do pochwalenia się. Ono mnie tylko utwierdziło przy tym, aby się podpisywać obiema rękami przed słowem "koniecznie" należy zapewnić temperatury pomiędzy 1-10*C w zimie. Także niestety. Kombinujcie jak chcecie, ale to plus światło jest konieczne, jeżeli ma przezimować w sposób jak najnormalniejszy. Mało tego zrobiłem eksperyment wyciągając przedwcześnie muchołówkę z zimowania do domu na parapet. Roślina prawie mi zdechła, kiedy gwałtownie zaczęła rosnąć, a nie bardzo miała z czego żyć. Z dorodnej rośliny zrobiło się 1,5 cm mizerstwo. Dopiero w trakcie tego lata urosło trochę większe. Moja rada, nie liczcie na to, że jak zaburzycie cykl tej rośliny, to ona tego nie odczuje. Nie ważne czy raz czy dwa, bo drugiego razu to już może nie przeżyć.
  8. Cephalotus

    Zimowanie w bloku

    Nie wiem jak takie styropianowe pudło sprawdza się na zewnętrznym parapecie, ale ja bym tam tego raczej nie umieszczał tak planowo. Lepiej, żeby muchołówka miała trochę za ciepło, niż, żeby zabił ją mocniejszy przymrozek. Do tego takie pudło musi bardzo ściśle przylegać do szyby i być zaizolowane. W innym przypadku najmniejsze rozszczelnienie zapewni szybkie wyrównywanie się warunków i nie spełni to swojego zadania. Jeżeli jest w miarę wysoka temperatura na zewnątrz, to można się wówczas faktycznie pokusić o umieszczenie takiej chłodziarki po zewnętrznej stronie okna. Do momentu, kiedy temperatura nie spanie na tyle, żeby i w środku u muchołówek była ujemna. Tylko, co ze światłem... Przydałoby się jakieś, a jak konstrukcja przylega od zewnątrz do okna, to ma go niewiele. Zrobienie części np. z poliwęglanu zdecydowanie zwiększy powierzchnię wymiany cieplnej. Niestety zimowanie to problem dla każdego i chyba najlepszym dla osób mieszkających w boku jest właśnie ta styropianowa konstrukcja z koniecznością o dbałości o dobre uszczelnienie. Ja w tym roku, w końcu (po 11 latach) zdecydowałem się zmienić warunki zimowania i zapewnić roślinom dużo więcej światła niż dotychczas i zbliżyć je maksymalnie do roślin. Co prawda nie pierwotnie ze względu na owadożery, ale zrobiłem to tak, aby one również z tego skorzystały. Temperatury u mnie bywają w zakresie 3-5*C w tym pomieszczeniu. Musiałem włożyć dużo starań, żeby całe pomieszczenie zaizolować tak, aby się nadmiernie nie wychładzało ani nie ogrzewało. Okresowo może tam być -2*C (zeszła zima przy zewnętrznych -22*C) do 8*C jeżeli na zewnątrz panują już prawie letnie warunki. Cały sufit np. został zaizolowany styropianem, żeby nie chłodzić domu. Oto fotka mojej tegorocznej konstrukcji (1x2m):
  9. Ja was troszkę nie rozumiem... Zrozumiałbym, gdybyście mieli problem z gatunkiem nie rosnącym w waszym własnym kraju, w którym większość z was mieszka i widzi jaka jest pogoda i temperatury na zewnątrz. Ja zwyczajnie biorę nasiona i sieję do donicy, w której rosną i którą od lat zostawiam na zewnątrz cały okrągły rok. Nie narzekam na brak żadnego z rodzimych gatunków rosiczek, ani też D. filiformis, która super radzi sobie w naszym klimacie. A jak chcecie się bawić w lodóweczki, wkładanie, wyciąganie, doświetlanie, to co kto lubi. Aha... nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek dopatrzył się siewek przed zimą, a bywały już wtedy minusy i wręcz letnie upały nawet w listopadzie. Co innego z tłustoszami, tutaj zdarzało się, że kiełkowały w takiej sytuacji. Nie wiem, może sianie na torfowiec, jak to u mnie jest, a na goły torf to też trochę inaczej. Wydaje mi się, że postawienie doniczki w ukryciu przed słońcem powinno załatwić sprawę.
  10. Cephalotus

    Nasze wykształcenie :)

    Ja na pewno chcę zostać, wystarczy mi 6 lat poza domem, żeby nie chcieć nigdzie dalej wyjeżdżać. Poza tym Żary są 30 km od Niemieckiej granicy. Niemcy są nawet całkiem częstymi klientami, bo dla nich polski lekarz to taniocha. Niektórzy nawet 200 km przejadą, bo im się bardziej opłaca, co już ludzkie pojęcie przechodzi.
  11. Cephalotus

    Nasze wykształcenie :)

    Strasznie dużo tych lekarzy.
  12. Cephalotus

    Czy to jest dobry torf?

    Widzisz, producent nie zakłada, że jego torf ma posłużyć dla roślin owadożernych. Być może dla azalii, dla borówki amerykanskiej byłby wyśmienity. Nie taki ubogi i sterylny jak dla rosiczek byłby najlepszy. Także nie ma sensu się fatygować i pisać.
  13. Cephalotus

    Czy to jest dobry torf?

    Ja się w ogóle zastanawiam czy to co masz to w ogóle był torf. Tylko jedna doniczka zdaje się być z torfem (D. capensis), ale reszta to jakaś sieczka. Nie mogę uwierzyć, aby podlewanie torfu nawet wodą kranową mogłoby doprowadzić ją do takiego stanu. Jak twierdzisz, że używasz wody destylowanej/demineralizowanej, to już tym bardziej taki obrazek jest niemożliwy. Moim skromnym zdaniem to w ogóle nie był torf, a jakaś mieszanka torfowa, wtedy to będzie dawało takie efekty. Jeżeli to był torf, to jakości poniżej zera. Cokolwiek tam posiałeś jest raczej spisane na straty. Jeżeli nawet nasiona spróbowały skiełkować, to jak tylko pękła łupina nasienia, natychmiast minerały spaliły zalążek korzenia. Ja chyba Ciebie poprzednio źle zrozumiałem. Myślałem, że torf, który używasz to ten jasnobrązowy... Doniczka z D. capensis jest na starym torfie, bo jeżeli tak, to właśnie o ten torf mi chodziło, jako dobry.
  14. Uratować te rośliny będzie ciężko, ze względu na brak korzeni, (wybacz ale) beznadziejną kondycję i zbliżającą się jesień. Nie wiem jak można tak zmasakrować muchołówkę... Poza tym proszę na przyszłość trochę treściwiej formować tytuły tematów.
  15. Cephalotus

    Małe robaczki

    Nie pozbędziesz się tych stworków nigdy na trwałe. Ponieważ one są w zasadzie wszechobecne i jeżeli nie żyjesz w iście sterylnych warunkach, to prędzej czy później przyjdą z innych roślin (obojętnie jakich) lub z dworu. One raczej nie stwarzają zagrożenia. Z moich obserwacji wynika, że one sobie drążą w podłożu korytarzyki. Dopiero jak takich stworków będzie dużo, będą duże (a potrafią być sporawe) i ziemia będzie miała z 2 lata, to mogą zaszkodzić nieco pływaczom lądowym i żebliseom. A tak to nie widziałem, aby miały negatywny wpływ na inne rośliny. Mam dużą doniczkę z D. adelae, gdzie podłoże ma co najmniej z 6-7 lat, one tam sobie żyją w najlepsze i D. adelae również.
  16. A co chciałbyś zrobić z martwym stożkiem wzrostu? Bo rozumiem, że widać, że to co jest czarne nie przypomina niczego żywego. Żyj dalej i niech Ci dzbanecznik dalej rośnie. Wytworzy nowy stożek(ki) wzrostu.
  17. To jest wątrobowiec. On raczej nie urośnie na ubogim podłożu jakim jest kwaśny, czysty torf. Co jednocześnie by świadczyło, że to podłoże zawiera trochę użytecznej organiki, której tam być nie powinno - czyli jest kiepskiej jakości. Przez tyle lat ile uprawiam rośliny owadozerne i tyle doniczek ile w tym czasie miałem, jeszcze nigdy nie miałem wątrobowca na swoich podłożach. Dopiero jak zrobiłem mieszankę kory (starej i używanej!), perlitu i torfowca dla gatunków epifitycznych, w jednej doniczce mi wyrósł, a owadożer, który w niej był padł, jeszcze zanim on się pojawił.
  18. Cephalotus

    Rebecca soper

    Nie jestem dzbanecznikowim specjalistą, ale dla mnie te rośliny zawsze lubowały się z wysokiej wilgotności powietrza, zbliżoną do 100%.
  19. Cephalotus

    Rebecca soper

    Orientacyjnie nie ocenisz wilgotności powietrza. Zresztą trzymając go na parapecie masz wilgotność jak panująca na zewnątrz. Obecnie ma to być w łodzi ok. 65%. Zarówno za duże nasłonecznienie, temperatura jak i za mała wilgotność powietrza może powodować to co obserwujesz. Musisz sam dojść do tego co jest czynnikiem sprawczym drogą eliminacji.
  20. Cephalotus

    D. Rotundifolia

    Czasem się tak zdarza. U mnie najczęściej przy przesadzaniu, albo zroszeniu roślin. Nie wiem co jest dokładną przyczyną tego zjawiska. Te liście już nie rozwiną włosków, ale następne powinny rosnąć normalnie. Roślinie nic nie jest, także nie ma co się przejmować.
  21. No przesadzić. Ale za specjalnie mi się ten torf nie podoba co na niego patrzę... Wiem, że zdobycie dobrego torfu to problem, też go mam. :/ Jak byś przesadzał to zrób zdjęcie bulwy i korzeni, może tam coś się stało. Bo to nie jest dobrze, że stale marnieje. Zwykle jak zadziała jakiś czynnik szkodliwy, to roślina marnieje do pewnego stopnia, zatrzymuje się i zaczyna odżywać. Jak stale marnieje, to czynnik uszkadzający dalej działa i trzeba go wyłapać. Wielkość zdjęcia nie ma znaczenia, byle było maksymalnie ostre. Także lepiej podeprzeć się przy robieniu zdjęcia, ustawić aparat na statywie, roślinę maksymalnie doświetlić, ale zrób ostre zdjęcia, bo to często pomaga w rozpoznawaniu problemu. A tak musimy zgadywać czy to pleśń, czy nie.
  22. To są pancerzyki mszyc. Albo gdzieś siedzą na młodych, rozwijających się liściach, albo z jakiejś innej rośliny spadły (wątpię).
  23. Jak zauważył allgreen, ta muchołówka cierpi na znaczny niedostatek słońca. To są rośliny światłożerne. Powinny mieć pełne nasłonecznienie przez długie godziny w ciągu dnia. Teraz zastanów się ile takiego słońca ma Twoja muchołówka i wszystko będzie jasne. Polecam zagłębić się w jakiś opis uprawy tej rośliny.
  24. Przekarmione rośliny też mogą wolno reagować. Moje, mimo, że stoją na prażącym słońcu słabo reagują, bo co najmniej połowa pułapek jest zamkniętych. Te, które są nowe i otwarte, reagują bardzo powoli, aczkolwiek cały czas coś łapią. niestety taki urok trzymania muchołówek na zewnątrz. Przeciwny biegun to osłabienie roślin z niedoboru światła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.