-
Liczba zawartości
4082 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Cephalotus
-
A przyszło Ci do głowy, że to może być numer partii lub rok wydobycia? Nie jestem w stanie doczytać się wszystkiego, ale nie znajduję tam wzmianki lub czegokolwiek sugerującego, aby nie był to czysty, naturalny torf.
-
Można go pryskać w okresie spoczynku, lub trzymając go w wysokiej wilgotności w terrarium czy szklarni. Jak trzymasz go na zewnątrz na słońcu, to nie ma takiej potrzeby. Tak jesteś przewrażliwiony na punkcie roślin, nie da się ukryć.
-
Spoko, nie rozumiem tylko dlaczego wylewasz nadmiar wody? Woda może cały czas być w podstawce. U mnie Cephalotus jest zimowany i dobrze to na niego wpływa. Nie zimowanie, prawie skończyło się jego zgonem raz, kiedy dostał ogromnej infekcji grzybowej. Z racji zimowania on u mnie rośnie wyłącznie na wiosnę. Najpierw wytwarza nowe liście, potem dzbanki, które długo się rozwijają. Następnie zatrzymuje swój wzrost prawie do następnego roku. I tak w kółko. Może u Ciebie już nie wytworzy nic do następnego roku. Ja u siebie zauważyłem, że dużo ważniejsze od owadów są idealne warunki wzrostowe. Nie ważne jak go napasiesz. Także karmienie ma efekt, jak cała reszta jest spełniona. W jakim sensie? Podłoże nie wygląda źle. Aczkolwiek nie przesuszył Ci się kiedyś Twój cefalek? Bo jeden z dzbanków ma połowę kapturka uschnięte. U mnie wszystkie tak mają, bo o mały włos moja mama mi ich nie ususzyła na wiór. Może i Ty go podsuszyłeś... Przy takim podlewaniu i upałach, to jest bardzo możliwe. Polecam wgryźć się w TEN OPIS. Porównaj sobie co robisz podobnie, co inaczej.
-
Ja się dowiedziałem o roślinach owadożernych jakieś 19 lat temu w przedszkolu. Usłyszałem, że jest coś takiego jak rosiczka, muchołówka i dzbanecznik, które jedzą owady i od razy mnie to zafascynowało. Potem jakoś o tym zapomniałem. Brak internetu, w ogóle tych roślin gdziekolwiek... Potem przypomniały mi się w Pszczółce Maji, gdzie niesłusznie nazwano muchołówkę rosiczką... Ale tak na prawdę zdobyłem pierwsze dopiero jakieś 11 lat temu, kiedy byłem w 1 gimnazjum. Na wystawie terrarystycznej w Czechach. To też było przyczyną aby wejść do internetu, bo jakoś wcześniej nie miałem powodu. No i się rozbujało.
-
Dąbrowa Górnicza - Młaki nad Pogorią I
Cephalotus odpowiedział tsunami → na temat → Naturalne środowisko - Polska
Poczekajcie, aż przywiezie fotki z drugiego miejsca... :> Najlepiej za rok w czasie kwitnienia. -
Jak dajesz do oceny zdjęcie idealnie zdrowego Cephalotusa, to się nie dziw, że inni biorą to za żart i się odwdzięczają tym samym. Bo te zacieki co Ciebie tak niepokoją to są tak oczywiste, że można się domyślić. Dla nas to oczywiste, że to po fungicydzie, dla Ciebie może nie koniecznie. Nie mniej widać, że to są zacieki, a skoro roślina ma włoski, to wiadomo, że i tam się coś osadziło. My zachęcamy do samodzielnego myślenia. Ewentualnie Twoje błędne wnioski skorygujemy. Bo lepiej jest próbować wyciągnąć jakieś niż liczyć na gotowe od innych. Przykład: Ty: Hejka, niepokoją mnie te białe ślady na Cephalotusie, wyglądają na jakieś zacieki, ale nie znam się, co to może być? My: Tak to zacieki, najprawdopodobniej po fungicydzie. Nie martw się, ktoś tak profilaktycznie spryskał roślinę. Nic jej nie będzie.
-
Po prostu super.
-
Dobra, chyba jednak muszę to znowu napisać. Muchołówki TRAWIĄ martwe owady, ale takie, które są świeżo uśmiercone, a nie suche skorupy. Co innego jest złapanie owada, a jego trawienie. Najpierw następuje bodziec mechaniczny. Jeżeli jest pojedynczy muchołówka nie zareaguje. Muszą zadziałać dwa bodźce w krótkim odstępie, aby pułapka się zamknęła. Jeżeli będzie coś w środku, to chcąc czy nie chcąc, przygnie włosek. Zastanawialiście się może dlaczego pułapki po strawieniu się czasem otwierają? Podczas gdy na jednej stronie pułapki przyklejony jest spłaszczony strawionego szkielet owada, który całkowicie przygina niektóre włoski? Dzieje się tak dlatego, że bodziec mechaniczny jest dopiero wstępem. Poza tym, stale działający bodziec z przygiętego włoska jest wygaszany i nie spełnia roli utrzymania pułapki w zamknięciu. Po zamknięciu w pułapce wytwarzane są niewielkie ilości enzymów trawiennych, aby sprawdzić co się znalazło w środku. Szamanko, czy przyroda sobie żarty stroi... Jak będzie to deszcz (tak może), kamyk, liść trawy, które zamkną pułapkę, wówczas nie przereagują z enzymami i roślina nie otrzyma drugiego - chemicznego bodźca. Tak długo, jak w pułapce jest coś strawialnego, tak długo działa bodziec chemiczny i tak długo pułapka pozostaje zamknięciu. Jak bodziec przestaje działać, bo owad został strawiony na ile roślina mogła, wówczas pułapka się otworzy (jeżeli da radę). Zgodzę się, że małe ofiary, które ledwo drażnią włosek, drażniąc kolejne będąc wewnątrz utrzymają ją w zamknięciu. Ale to będą osobne bodźce. Poza tym, osoba karmiąca może odpowiednio dopasować ofiarę do pułapki, ani tycią, ani za dużą. Nie mówimy tutaj o niepełnosprawnych, kalekich klonach, którym ledwo udaje się zamknąć pułapkę. A już w ogóle o tych całkowicie do tego niezdolnych... I żeby rozwiać pewne wątpliwości co do KONIECZNOŚCI poruszania się ofiary wewnątrz pułapki podam przykład kosarzy, które się bardzo często u mnie łapią. Dziwnie to wygląda, kiedy te długaśne nogi sterczą poza pułapką, podczas gdy całe ciało jest wewnątrz. Niby W jaki sposób taka pulchna kulka miałaby się poruszać w środku drażniąc kolejne włoski, kiedy jego nogi są uwięzione na zewnątrz?
-
Dąbrowa Górnicza - Młaki nad Pogorią I
Cephalotus odpowiedział tsunami → na temat → Naturalne środowisko - Polska
Ale się bidaku namęczyłeś. A jest stanowisko dużo liczniejsze gdzie są dwa kroki od piaszczystej ścieżki. Nigdzie nie trzeba się przedzierać. Chyba sfotografowałeś też kosatkę kielichowatą. To rzadki i chroniony gatunek. Ja chyba jej tam nie zauważyłem albo na stanowisku, które znam nie ma jej... (Dwa dolne zdjęcia są do góry nogami, jak podeślesz to je wyedytuję). -
Ja tam nie widzę nic niepokojącego. Gdzie ty białe plamy widzisz? A może białe myszki?
-
Podroczę się trochę i zapytam czy jest coś w tej roślinie, co Cię wyraźnie niepokoi?
-
Obumieranie nierozwiniętych pułapek i ogólnie zły stan muchołówki
Cephalotus odpowiedział piasektt → na temat → Muchołówka
Możesz jedynie jej zapewnić maksymalnie dogodne warunki wzrostowe. Opis uprawy jest w przypiętym temacie na forum. Jak należy, to nic więcej Ci nie poradzimy. Nie jesteśmy cudotwórcami... -
Rodzime rosiczki - genetyka
Cephalotus odpowiedział roslina1991 → na temat → Rosiczka - przydatne tematy
Super ciekawy artykulik, aczkolwiek nie przeczytałem całego, bo jest tego trochę. Widać, że osoba pisząca ma dużą znajomość tematu, głęboko grzebała i pisała to z pasją. Może jak będę miał więcej czasu, będzie deszczowa pogoda, to trochę go potłumaczę. Na razie jedynie pierwszy akapit, bo wydaje się bardzo dużo mówić: "Liczba chromosomów mogłaby być rozważana ale nie jest, jako atrybut (cecha) w definiowaniu taksonomicznego gatunku. Nie jest cechą definiującą, ponieważ taksonomiczny gatunek jest definiowany przez charakterystyczne, które mogą być zaobserwowane w wyschniętych okazach zielnikowych. Liczba chromosomów nie jest skuteczną cechą w definiowaniu biologicznych gatunków również, pomimo, że różnice w liczbie chromosomów mogą tworzyć odmienne biologicznie gatunki. Wbrew naszemu braku uwagi do chromosomów i liczby chromosomów, w formalnym definiowaniu gatunków, to chromosomy i materiał genetyczny, który zawierają, definiuje prawdziwe gatunki i kontroluje ewolucję nowych." Chyba jednak nie będę podejmował się tłumaczenia całości, bo mi mózg się upłynni. Facet pięknie pisze, ale tłumaczenie w sposób dosłowny i jednocześnie zrozumiały to mordęga. Nie dziwi mnie, że liczba chromosomów nie jest traktowana jako składowa w definiowaniu gatunków, bo kiedyś tego nie było. To jest bardzo nowa rzecz i nie wyobrażam sobie, aby dla zweryfikowania statusu wszystkich znanych gatunków robić im badanie liczby chromosomów i ich pochodzenie. Może to się kiedyś zmieni. Czesi przecież określili sobie Pinguicula bohemica, bo ten miał podwójny materiał genetyczny jak dla P. vulgaris ssp. bicolor, pomimo, że różnice między tymi dwoma roślinami jest trudno zauważalna. Jednak populacje są izolowane, nie ma tam typowego P. vulgaris ssp. bicolor, więc mogą sobie na to pozwolić. Ale są gatunki, w obrębie których są populacje z mieszaną liczbą chromosomów. Różnią się od siebie praktycznie tylko ilością chromosomów i jak je teraz potraktować lub odróżnić od siebie? Nawiązując do założeń Pana Dr Jana Schlauer'a. Dla mnie jest dziwne, że w obrębie jednego gatunku są odmiany płodne i niepłodne (ale może tylko mnie to dziwi), a jednak wszystkie są zaliczane do tego samego gatunku, traktując je jako odmiany. Wydaje mi się, że jest to cecha na tyle rażąca, aby umożliwiała ich różnoimiennie na gatunek i mieszaniec. Spoko. Bardzo, ale to bardzo mi nie pasuje określenie D. x anglica jako D. anglica var. woodii. Skąd to się w ogóle wzięło? Przecież jest to jawna krzyżówka między dwoma, na tyle blisko spokrewnionymi gatunkami, aby mogły stworzyć mieszańca i na tyle odległymi, aby nie był on płodny. Jest to jak najbardziej mieszaniec bez dwóch zdań, skąd nagle u niego status gatunku? Zgodnie z tym założeniem, wszystkim znanym mieszańcom, które udaje się (np. człowiekowi) upłodnić, tworząc poliploidy, należy natychmiast zmieniać status, na wariację/odmianę do gatunku. Skoro mamy nowy gatunek, to mieszaniec-protoplasta nie może pozostać dłużej mieszańcem. Takie są implikacje wynikające z określenia D. x anglica mianem D. anglica var. woodii. Już pomijam fakt, że D. anglica jest tak podobna do D. x anglica jak koń do kota... W mocno zbliżonym kontekście należałoby się zastanowić jak teraz traktować od dawna określane gatunki będące poliploidami (niedawno poznane). Czy należy je określać mianem odmiany gatunku, który uległ poliploidyzacji? Pan Schlauer chyba w swoich rozważaniach nad zmianami nazw nie brał pod uwagę daleko idących konsekwencji dla reszty gatunków... Dokładnie tak potraktowali Czesi swojego Pinguicula bohemica. Jednak takich roślin jest dużo więcej. O ile np. Pierwiosnek Hallera będący poliploidem pierwiosnka omączonego różni się od niego znacznie, o tyle różne poliploidy, 40, 60 i 80 chromosomowe, Dactylorhiza fuschii różnią się między sobą mniej jak niektóre populacje o tej samej liczbie chromosomów. Przepraszam, że nie daję przykładów wyłącznie z roślin owadożernych, ale jakoś tak nie szczególnie fascynuję się genetyką. Znam tylko pojedyncze ciekawostki z różnych grup roślin. Powiedzmy sobie, że to są rzeczy mocno umowne i chyba jeszcze długo nie będzie ogólnie ustalonych standardów określania czegoś za gatunek a za odmianę. Chodzi o jednoznaczne traktowanie chromosomów, a cech fenotypowych w określaniu czegoś jednoznacznie za gatunek lub np. odmianę do gatunku. Skoro jedni nazywają poliploida mieszańcem, to czemu inni tego nie robią? Pewnie z przyczyn praktycznych. Jak rośliny o różnej liczbie chromosomów, rosnące czasem w bliskim sąsiedztwie, niewiele się między sobą różnią, to trzeba by nosić jakiś (wyimaginowany) czytnik genetyczny aby je odróżnić. Jak w przypadku storczyków, tak i w przypadku roślin owadożernych, pozwolę sobie pozostać bardziej konserwatywny niż nawet jest Pan Schlauer. -
Rodzime rosiczki - genetyka
Cephalotus odpowiedział roslina1991 → na temat → Rosiczka - przydatne tematy
Mhm... taa... nowa nomenklatura... Może ja zacytuję pewne zdanie jednego z szanowanych Profesorów określające podobną sytuację w storczykach, gdzie niegdysiejsze Orchis tridentata jest aktualnie Neotinea tridentata, czy inne Orchis sp. poszły do Anacamptis sp.: " Jest to kolejny zabieg niektórych osób, aby zaistnieć w świecie nauki, nie mogąc już nic nowego odkryć." Dla mnie będzie D. anglica gatunkiem, a D. x obovata mieszańcem, nie "wariantem". Nie mniej wielkie dzięki za ciekawostkę. Dobrze wiedzieć, że nie tylko storczykowcy nie wiedzą co ze sobą począć. -
Zależnie od gatunku, jedne cenią sobie wysoką wilgotność inne nie. Nie wiemy co posiadasz, bo nie raczyłeś tego napisać. Zakładam, że nic nadzwyczajnego. Folię możesz ściągnąć. Ja bym tylko unikał mocnego nasłonecznienia. Niektóre gatunki w fazie "maleństwa" wolą jednak lekki półcień, rozproszone światło. Dopiero jak podrosną >1cm można im powoli zwiększać ilość światła do pełnego słońca włącznie. Myślę, że to przejście powinno zajmować tak ze 4-5 dni...
-
Obumieranie nierozwiniętych pułapek i ogólnie zły stan muchołówki
Cephalotus odpowiedział piasektt → na temat → Muchołówka
Redgreen, nie bierzesz pod uwagę bardzo ważnego czynnika. Mianowicie terminu kwitnienia. Jak muchołówka chce kwitnąć w środku lata, to jest to co innego jak wczesna wiosna. Ilość słońca w tych dwóch okresach jest drastycznie różna. U naszego kolegi kwitły obficie, co widać, wczesną wiosną, jak nas poinformował. Czyli jak rozumiem, zakwitła zaraz po okresie spoczynku, który był przeprowadzony w wątpliwie prawidłowy sposób. Gwałtowne wystawienie rośliny na pełne słońce doprowadzi do takiego obrazka, ale mamy już połowę czerwca. To nie powinno się tyle ciągnąć, gdyby tylko to było przyczyną. Kiedyś, jak wrócę do domu, rozmnożę trochę najzwyczajniejszą muchołówkę. Wybiorę okazy najbardziej zbliżone do siebie, będę trzymał w identycznych warunkach, a potem przeprowadzę obserwację co do wpływu kwitnienia na jej dalszy wzrost. To trzeba porządnie sprawdzić, uwzględniając wszystkie możliwe czynniki. Ja swojej jednej kępie pozwoliłem zakwitnąć jak chciała i wydać nasiona. Długo potem nie wyglądała tak samo, mimo, że rosła na pełnym słońcu. Trzymanie roślin w szklarni też silnie wpływa na ich dobry wygląd, itd. -
Ciekawe... Wiadomo, piasek to nie perlit, ale zastanawiam się o co chodzi. Może o lepsze napowietrzenie podłoża i tym samym korzeni? Piasek nie pozwala się tak zbić jak to sam torf potrafi, jednak ściśle przylega do torfu i o dobrym napowietrzeniu nie ma co mówić. W przypadku perlitu jest inaczej i zapewnia on sporą ilość przestrzeni powietrznych. Może to ten sekretny składnik do sukcesu? No, to by była informacja iście bezcenna. Jeżeli gatunek jest dobrze rozgryziony, a jego sekrety poznane, to w sumie każdy powinien móc go uprawiać stosując się do wytycznych. Teraz wypadałoby, aby inni tą wiedzę sprawdzili i podzielili się swoimi wynikami.
-
Piękne dzięki za wspaniały opis. Jednak nie ma litości. Mam pytania: 1. Jaka wysoka jest doniczka? Jak poziom wody jest stały, to jej wysokość ma znaczenie. 2. Jaka jest odległość świetlówek od roślin? Jak będziesz chciał dodać opis wysiewu, to się wyedytuje ten post i doda tą informację. Mówiąc szczerze, to aż mnie zachęciłeś do ponownej próby z tą rosiczką. Ona mi rosła dość dobrze, ale już widzę co mogło być nie ta. Mianowicie poziom wody. Zwykle utrzymywałem go na niskim poziomie i rosła dobrze, jednak eksperymentowałem, zalewałem ją czasem, a innym razem wysuszałem. Czasem roślina zmarniała bez wyraźnej przyczyny, potem odżyła. W końcu się zniechęciłem i ją oddałem. Podłoże też miałem trochę inne, bo torf z piaskiem około 1:1. No nic, trzeba spróbować Twojej metody!
-
No to Adamie, jest dla Ciebie i Twojej kapturnicy nadzieja.
-
Kosa, to powiedz jeszcze czy trzymałeś ją w szklarni czy nie?
-
No. Na razie jest piękna, ale jak to z OBI. Jest pędzona i trzymana w nierealnych warunkach u producenta. Potem trafia do OBI gdzie ma tragiczne warunki, ale jakiś czas wygląda cudownie. Potem trafia do hodowcy i z niewiadomych powodów zaczyna się jej wygląd pogarszać. Nie zdziw się jak to się stanie po jakimś czasie. Nie masz za dużych szans, aby temu przeciwdziałać, to już się stało, tylko jeszcze nie widać efektów. Poza tym jak poprzednik, w tej chwili roślina wygląda cudownie.
-
Otwieramy ankietę na "Ujęcie czerwca 2012". Zdjęcia przedstawiające rośliny, na które możemy oddać swoje głosy znajdują się TUTAJ. Głosowanie trwa do końca czerwca t.j. 30.06.2012 do godziny 23:59. Bieżące wyniki, do czasu zakończenia głosowania będą ukryte. Zgodnie z nowym regulaminem w edycji czerwcowej najlepsze ujęcie przedstawiające roślinę owadożerną lub jej część. Przypominam, że nie można głosować na własne zdjęcie. Osoby, których zdjęcia nie zostały dopuszczone: Poll - 620 x 465 pikseli jest za małe pollesek3 - 640 x 428 jest za małe pepton - 486 x 626 jest za małe pablox - 387 x 1024 jest za małe GŁOSOWANIE JEST WIELOKROTNEGO WYBORU! MOŻNA ODDAWAĆ WIĘCEJ JAK JEDEN GŁOS! (najwyżej zrobi się dogrywkę) Zapraszam do głosowania ! W konkursie nagrodzone zostaną trzy pierwsze miejsca, nagrody ufundował Bartosz Mosler reprezentującego sklep WILDNATURE. Również koszt wysyłki zaoferował się pokryć sponsor nagród. Serdeczne dzięki!! 1. miejsce: 2. miejsce: 3. miejsce:
-
Obumieranie nierozwiniętych pułapek i ogólnie zły stan muchołówki
Cephalotus odpowiedział piasektt → na temat → Muchołówka
To niech się teraz wszyscy przyglądną, szczególnie Ci, którzy twierdzą, że kwitnienie nie osłabia muchołówki. U mnie wyglądała po kwitnieniu podobnie, tylko nie miała takich zbrązowiałych krawędzi liści. Zapytam jeszcze czy doświetlałeś w zimie swoją muchołówkę (zgaduję, że nie). Moja diagnoza, jest następująca. Roślinę ostro wyczerpało kwitnienie i to obfite. Jedna roślina widzę, że miała nawet dwa pędy. Nie wiem dlaczego ma takie "przypalone liście", to jest trochę nowość dla mnie. Wyglądają trochę jak niewielkie przymrożenie, przypieczenie, ale o tej porze minusowe temperatury można wykluczyć. Takie nie rozwijające się pułapki mogą być też efektem znacznego osłabienia rośliny. Podnieś jej okresowo wilgotność powietrza. Przykryj przeźroczystą plastikową butelką, zakrętkę możesz odkręcić jak Cię to uspokoi. Trzymaj na pełnym słońcu, niech stale ma wodę. Jakby więdła, bo jest za gorąco, to lekko ścieniuj jakąś siatką, firanką czy czymś. Mam nadzieję, że takiego problemu nie będzie. Powinna odżyć, ale ładnych liści nie zobaczyć jeszcze trochę czasu, może ze 2-4 tyg.. -
Ku potomności, to co zebrałem z rożnych źródeł w internecie: Wysiewa z użyciem kwasu giberelinowego. Podłoże 1:1 lub 1:2 torf z piaskiem (perlitem), ja proponuję piasek i tą druga proporcję. Doniczka duża, jakieś 12 cm cm. Po porównaniu średnicy do miarki na jednym zdjęciu, skłaniam się, że to będzie właśnie tyle. Poziom wody stale, z 1 cm, ewentualnie ze 2 cm. Ma ewidentnie tylko podsiąkać. Temperatura latem wysoka jak tylko się da 30-40*C, najlepiej szklarnia. Zimą nie mniej jak 5 *C. Zapylać najlepiej elektryczną szczoteczką do zębów. Podobno bardzo dobre wyniki się tak uzyskuje. W sumie to tyle. Lubi bardzo ciepło i mnóstwo słońca stąd proponowana szklarnia.
-
Cephalotus follicularis - Cefalotus bukłakowaty
Cephalotus odpowiedział Cephalotus → na temat → Opisy roślin
Może i Cephalotus jest samopylny, ale zaiste, bez pomocy nic z tego u mnie nie wyszło. Akurat różne kwiaty dojrzewają w różnym momencie, także jest możliwe zbieranie pyłku z jednych i dawanie go na inne. Jak ktoś ma okazję, to niech spróbuje i podzieli się wynikami czy się udało i w jakim procencie.