Skocz do zawartości

Cephalotus

Administrator
  • Liczba zawartości

    4080
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Cephalotus

  1. W zasadzie Sarraceniom -5*C nie powinno zrobić żadnej krzywdy. Więc możesz je tam trzymać.
  2. Jak dla mnie wyglądają na wysuszone, bo akurat S. purpurea trudno jest zabić temperaturą -5*C. Trudno powiedzieć na ile obumrą, bo na pewno odbije się to na ich stanie. W okresie spoczynku nie powinny mieć mokro, ale no ususzać ich też nie należy.
  3. Jeżeli nie jest to gatunek tworzący spoczynkowe turiony, to możliwe, że go zabiłeś, albo równo skosiłeś tymi -5*C.
  4. Na Twoim miejscu, z Meksyku przywiózłbym głównie wspomnienia, względnie garść nasion...
  5. Cephalotus

    ZGON?

    Może podeślesz jeszcze jakieś zdjęcia, np. podłoża? Bo żeby uśmiercić D. capensis, to trzeba się wybitnie postarać.
  6. Jak zauważyli inni, ta roślina w zasadzie to trup i to z powodu podlewania. On powinien mieć stale wilgotne, a nie mokre podłoże, tymczasem jak widzę, że ono się sączy od wody. Raczej nie widzę szans odratowania w tym stadium, ale próbować można. Musisz bezwzględnie zmienić doniczkę, podłoże i zmniejszyć wilgotność podłoża.
  7. Ciekawe, ale nie wiem czy dorzuciłbym ją do kolekcji, nawet jakbym mógł. Tropikalne sawanny... jak to uprawiać? Do tego nicienie wcina, choć Genlisee nie lepsze.
  8. Cephalotus

    Podkorzeń

    Dlatego, aby takie coś stwierdzić należałoby zrobić odpowiednią próbę. Np. 10 dobrze urwanych liści z potraktowaniem ukorzeniacza i odpowiednio 10 bez. Trzymać w identycznych warunkach i porównać wyniki. Choć obawiam się, że nawet 20 w przypadku roślin to mało na wiarygodny wynik. Potem taka próbę powtórzyć co najmniej raz i jeżeli wyniki będą porównywalne, to już coś wiemy. Stąd takie próby nie należą do łatwych w wykonaniu.
  9. Cephalotus

    Podkorzeń

    Wiem, że kaktusy na pewno mają jakąś symbiozę z bakteriami, trudno mi powiedzieć czy z grzybami. O roślinach owadożernych żyjących w symbiozie z grzybami jeszcze nie słyszałem, ale nie wiem wszystkiego. Stosowanie tego preparatu do ukorzeniania popularnych roślin owadożernych wydaje mi się zbędne, gdyż fakt bycia popularnym ciągnie za sobą łatwość w rozmnażaniu takich roślin. Czyli po prostu jest to bez sensu. Natomiast nie zastosowałbym tego do rzadkich i delikatnych roślin, szczególnie nie mając ich wiele. Do tego podłoża na jakich rosną rośliny owadożerne są bardzo ubogie. Na pewno w torfie, czy torfowcu jakieś grzyby dają sobie radę, ale czy żyją w symbiozie z owadożerami? Ja bym sobie to zachował do roślin doniczkowych, gruntowych, dla których to zostało wyprodukowane i będzie miało lepszy skutek. Może w temacie, może poza. Znajomy ukorzeniał zdychającego Utricularia humboldtii. Stosował jakiś ukorzeniacz. Na pewno korzeń jest zielony i doświetlany, co na pewno ma duże znaczenie, bo może przeprowadzać fotosyntezę. Na ile w produkcji nowego liścia pomógł sam ukorzeniacz, trudno powiedzieć bez jakiegoś randomizowanego eksperymentu. Możesz taki zrobić i podzielić się z nami wnioskami.
  10. Nie wydaje mi się. Rozumiem, że masz na myśli tłustosze meksykańskie. Jedyne ryzyko to kruchość rozety spoczynkowej, ale tłustosze z zasady są kruche i delikatne.
  11. Kiedy miałem dostęp do torfu Athena, był on doskonały. Teraz nie wiem jaki jest, ale zaczynam za nim tęsknic. Niestety w Żarach już go nie ma, a szkoda. Dzięki za propozycje, bo nie mam u siebie alternatyw, muszę szukać poza swoim miastem.
  12. Niewiele mogę pomóc, ale akurat Ga3 bym zastosował, bo on skutecznie stymuluje kiełkowanie nasion. Mam nadzieję, że inni podpowiedzą Ci co do warunków wysiewu. Powinny one odpowiadać jak dla roślin dorosłych. Powodzenia.
  13. Eeeee.... czy ja tam widzę D. capensis?? Poza tym, coś Ci siedzi na twarzy... taka zamazana. ;-) Pochwal się swoim torfowiskiem.
  14. Jeszcze jedna fotka przypadkiem znaleziona w internecie. Ze strony: link
  15. Nie bardzo wiem gdzie taki temat umieścić. Często na Internecie znajduje się zdjęcia jak inni w niezwykle atrakcyjny sposób uprawiają swoje rośliny owadożerne, bądź pokazują jak rosną w naturze. Zdjęcia z natury takie, żeby można było ewentualnie odtworzyć je w uprawie... Może taki temat natchnie kogoś do działania. Na razie podsyłam dwa przykłady. Jak macie coś tego typu w swoich zbiorkach, to wstawiajcie. Jeżeli zdjęcie nie jest własne, proszę podawać stronę źródłową i jak się da autora. Dodawać jako załącznik, żeby nie znikło wraz ze stroną. Ze strony: link Autor: Graham Catlow Pinguicula grandiflora Zdjęcie własne: Drosera intermedia
  16. To jeszcze nie jest takie proste z tłustoszami i Cephalotusem, bo one w zasadzie wymagają odmiennych podłóż. Tłustosze podłoże mineralne, bez organiki, najlepiej wapienne, choć mogą w odpowiednich warunkach rosnąć na lekko wilgotnym, zawapnionym torfie. Natomiast Cephalotus... no koniecznie bez-wapienne podłoże, nie wiem czy nie powinno być zdecydowanie z dużą ilością drobnego, pylastego piachu. To już do dyskusji prywatnie, potem jak się opracuje sposób, można to napisać na forum.
  17. Masiol, o storczykach możemy porozmawiać już prywatnie. Kubus... zdjęcia są oryginalnej rozdzilczości i pochodzą z tej strony: http://www.erichmaier.de/s1/index.php?id=unser_garten Roslina1991 no to eksperymentuj. Trol wielkie dzięki za te informacje, są bardzo zachęcające do próbowania. Mogę jednak powiedzieć, że na pewno nie wszystkie gatunki będą rosły w tych samych warunkach, co zapewne wiesz. Szczególnie tłustosze lub Cephalotus. Stąd też jak padł Ci Cephalotus, to mogło być ze względu na wilgoć, bo on jest na to wrażliwy. Na pewno jest mrozoodporny do -5*C, tyle wiem, nikt bardziej nie chciał eksperymentować. Skoro wytrzyma tyle, to powinien również wytrzymać pod agrowłókniną. Jednak zwiększona wilgotność podłoża i powietrza mogła go zabić. Sam prawie straciłem storczyka, którego przykryłem plastikowym pojemnikiem z otworkami. Chcąc chronić go przed mrozami, prawie został zjedzony przez grzyby. Także trzeba to brać pod uwagę. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko, że tak wplątuję trochę informacji z innej dziedziny roślin?
  18. No, możliwe, że trzeba je zwyczajniej okryć. Zasłonić agrowłukniną całe torfowisko, jak Czesi zakrywają skalniaki i po sprawie. Byłoby to na prawdę fantastyczne. Na pewno wiele osób ma możliwość stworzenia mini-torfowiska, tylko dla samych rosiczek trochę szkoda im zachodu. Ja jeszcze na offtopie dodam, że przed chwilką poznałem rewolucyjną metodę siania storczyków na kartonie. Brzmi to przynajmniej niemożliwie, a jednak. Choć do godziny temu uznałbym to za niemożliwe, to od przyszłego roku zaczynam sam próby. Właśnie takie rzeczy czynią nasze pasje jeszcze ciekawszymi, kiedy niemożliwe staje się możliwe. Ale człowiek mało wie...
  19. Dzięki wszystkim za odpowiedzi, choć nie do końca Cię zrozumiałem masiol. Matka Natura? Właśnie o to w tym wszystkim chodzi, o obawę przed stratą jakiejkolwiek rośliny. To nawet nie kwestia pojedynczego okazu, tylko kto chce w głupi sposób pozbawić się ładnej rośliny? Zwyczajnie nikt. Natomiast jeżeli mi się uda, w nadchodzącym roku będę chciał zbudować mini torfowisko. Wywalę tam wszystkie Sarracenie jakie mam, ale nie w całości. Nie ma co być głupim. Będę chciał testować ile mogę, już sama informacja od znajomego z USA oraz zdjęcia z Niemiec uświadamiają mnie, że sporo jeszcze nie wiemy. Warto doświadczać, czasem warto próbować tego, co każdy wie, że jest niemożliwe. Nie wiem czy wszyscy o tym wiedzą, ale przypadkiem zostawiłem Genlisea hispidula na zimę. Zorientowałem się w kwietniu zeszłego roku. Wydłubywałem ją z lodu, w zasadzie jako bryłkę. ŻYŁA i nadal żyje. Ale to doświadczenie było tak ekstremalne, że nie śmiałem go powtórzyć w kontrolowanych warunkach. Pozwolę sobie jeszcze zaserwować wam dwie informacje sprzed kilku godzin. Pod śniegiem o grubości 30cm przy temperaturze zewnętrznej -27*C panuje temperatura równo 0*C! Stąd też tak na prawdę największym zabójcą są przymrozki, kiedy nie ma już pokrywy śniegowej. Tej "ciepłej kołderki" chroniącej rośliny. Druga informacja. Czescy skalniakowcy, okrywają swoje skalniaki na zimę zanim spadnie śnieg. Wydawałoby się to głupotą, ale nie. Ponieważ gatunki górskie nie są tak mrozoodporne jakby się mogło wydawać. Bezśnieżne przymrozki zabijają wiele gatunków. Tą wiedzę można wykorzystać i zastosować do roślin owadożernych. Być może wystarczy na zimę okryć torfowisko flizeliną, agrowłókniną czy jak tam to zwą. Te rośliny w spoczynku nie będą wymagać światła przy tak niskich temperaturach. Oczywiście to okrywanie dotyczyłoby chęci sadzenia gatunków nie tak mrozoodpornych jak te na zdjęciach. Być może właśnie tak mógłby rosnąć u nas na dworze Cephalotus? Odkryjmy coś czego inni nie wiedzą!
  20. Witam wszystkich. Ostatnio najmocniej skupiłem się na tym temacie. Ponieważ jest całkiem sporo bardzo atrakcyjnych roślin towarzyszących owadożerom. Nie wszystkie są łatwe do dostania czy tanie, ale niektóre są tańsze od wielu roślin owadożernych. Stąd obecnie kolekcjonuję storczyki, które mogą rosnąć z roślinami owadożernymi, a jest ich kilka. Takie rośliny zapełniają lukę między roślinami owadożernymi, jednocześnie tak uatrakcyjniając ich donice. Proponuję też zaglądnąć na te strony: http://www.raisingrarities.com/photo_galle..._bog_garden.htm http://www.mein-orchideengarten.de/moorbeet/ http://www.erichmaier.de/s1/index.php?id=unser_garten Może znajdziecie na nich jakieś natchnienie... Przedstawię kilka gatunków, o których wiem, że rosną z roślinami owadożernymi. Pogonia ophioglossoides Eleorchis japonica Arethusa bulbosa Calopogon tuberosus Syngonanthus chrysanthus + możliwe, że D. montana? Diuris corymbosa + jakieś bulwiaste Geissorhiza radians + Drosera cistiflora Wiem, że m. in. mogą rosnąć również Spiranthes cernua, Spiranthes sinensis, pojedyncze inne Spiranthes sp. Jeżeli ktoś z was wie, lub widział inne tego typu ciekawe/atrakcyjne rośliny, to będę wdzięczny za nazwy. O gatunkach rodzimych wiem.
  21. Cześć wszystkim. Niedawno dowiedziałem się od znajomego z Chicago, że on wszystkie swoje Sarracenie bez problemu zimuje na dworze, a ma temperatury dochodzące do -20*C i czasem mniej. Na zimę obcina wszystkie liście, a rośliny przykrywa grubą warstwą opadłych liści. Pokazuję także zdjęcie Niemca, który swoich roślin NIE PRZYKRYWA i przetrwały -21*C bez jakiejkolwiek pokrywy śnieżnej. Rodzi się pytanie które gatunki, które hybrydy mogą w Polsce rosnąć okrągły rok na dworze, a które nie. Tego nie wiem, ale warto to sprawdzić. Warto też zebrać doświadczenia osób, które trzymają Sarracenie na dworze i z jakim efektem. Byłoby dobrze zebrać taką listę, która na pewno służyłaby potem następnym osobom chętnym do uprawy tych ciekawych roślin na dworze. Dodatkowo jak niezwykle ciekawie wyglądają rośliny owadożerne w czymś na kształt mini-ekosystemu, nie koniecznie z samym torfowcem i rosiczkami, ale innymi torfowiskowymi gatunkami. Sam będę chciał w nadchodzącym roku stworzyć coś takiego, choć małego. Potem podzielę się nabytą wiedzą. Napiszcie jakie są wasze doświadczenia, które gatunki/hybrydy próbowaliście.
  22. O ile nie przykrywasz swoich roślin doszczętnie tymi liśćmi, to takie okraszenie podłoża zupełnie nie spełni swojej funkcji. Tak samo, jeżeli liście miałyby chronić stożki wzrostu, to trzeba by było obciąć liście, z wyjątkiem S. purpurea. Mogą mieć wodę po poziom ziemi. Nie powinno im to zaszkodzić, choć informacje o ich uprawie na dworze przez okrągły rok są szczątkowe, przynajmniej w Polsce. Akurat w kwestii mrozoodporności pewnych gatunków/mieszańców jest mała wiedza lub nie jest powszechnie dostępna. Niedawno dyskutowałem właśnie na ten temat, że trzeba będzie to kiedyś przetestować. Mnie trochę zainspirowała następująca strona i zdjęcie przymrozku do -21°C co jest na prawdę morderstwem dla bardzo wielu gatunków, nie tylko roślin owadożernych. Tam opisane to było, że roślinom nic się nie stało, czyli Sarracenie, na pewno niektóre, mają potencjał ogólnie nieznany, lub skrywany przez tych co go poznali. http://www.erichmaier.de/s1/index.php?id=unser_garten Informuj o wynikach zimowania, byłoby super, gdyby zebrać takie dane od wszystkich, którzy kiedykolwiek próbowali trzymać Sarracenie w gruncie, jakie gatunki/mieszańce i z jakim efektem. W końcu taka wiedza powinna być dzielona z innymi, ale nie każdy (nawet) podziela ten punkt widzenia.
  23. (Oczywiście nie czepiam się Ciebie.) To wybiera się roślinę miesiąca, czy zdjęcie miesiąca? Bo zawsze można zmienić nazwę konkursu, ewentualnie, jakby się dało, stworzyć konkurs pod inną nazwę. Nie wiem z jakich powodów Wy uprawiacie rośliny owadożerne... Jedni uprawiają je dla kwiatów, inni dla pułapek. Zapewne są tacy który traktują to hobby analogicznie do zbierania znaczków. Proszę was bardzo. Natomiast ja je mam bo mnie fascynują, a jeżeli mogą być przy tym atrakcyjne, to nie widzę lepszego połączenia. Być może zbyt dużo bym chciał od was. Każdy ocenia roślinę przez swój pryzmat. Dla mnie, do oceny rośliny potrzeba trochę więcej niż zbliżenie kwiatka czy pułapki. A na ocenie zdjęć się nie znam. To, które mi się spodoba, może być nieznośne dla profesjonalisty, bo on będzie patrzył na zupełnie co innego. Stąd też byłoby dobrze, jakby było wiadomo czego się oczekuje. "Wystawy roślin" na forum, czy galerii zdjęć? A tak zupełnie z innej mańki... Z ciekawości, dlaczego tak niewielu podpisuje się choćby z imienia pod swoimi wypowiedziami? Wiedziałbym chociaż jak mogę się do was zwracać, bo przecież rozmawiam z ludźmi, a nie "userami".
  24. Czyżbym tego nie umieścił w opisie?... aż sprawdzę... (po ok. 30 sek.) ... a jednak napisałem. Proszę odszukać i przeczytać. Taka zachęta ku przygodzie.
  25. Najlepsze połączenia różnych gatunków są takie, jeżeli te różne gatunki zajmują podobne ekosystemy lub wręcz rosną razem w naturze. Stąd też np. rosiczki pigmejskie z Australii posiadające często suchy okres spoczynku nie mogą być towarzystwem dla Heliamphor z górskich ekosystemów Roraimy. Jak masz jakieś pomysły, podobają Ci się jakieś gatunki to popatrz skąd pochodzą, poszukaj zdjęć ekosystemów, dowiedz się coś o nich, a następnie przeanalizuj, czy te ekosystemy są jakoś związane lub rozbieżne. Akurat na płaskowyżu Roraimy rośnie wiele gatunków rosiczek, Heliamphor i pływaczy, które wymagają podobnych warunków stąd mogą rosnąć razem z ewentualnymi małymi modyfikacjami. Połączenia gatunków z różnych kontynentów są jak najbardziej możliwe, ale nie jeżeli jakiś gatunek rośnie w górach, a inny na nizinach lub jeden jest wapieniolubny, a drugi nie znosi wapna. Myślę, że jak się postarasz to sobie nieźle skomponujesz to akwarium. Niestety nie pomogę Ci, bo sam nie posiadam takiej wiedzy i tak samo jak Ty, musiałbym ją dopiero nabyć. Z Google życie jest dzisiaj prostsze, jednak ciągle wymaga to trochę pracy i czasu. Powodzenia!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.