Skocz do zawartości

Cephalotus

Administrator
  • Liczba zawartości

    4080
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Cephalotus

  1. Ununium, Twojej rosiczce nic się nie dzieje. Musi się przystosować do nowych warunków. Analogiczną sytuację miałem u siebie, a rosiczka była równie duża. Myślę, że to kwestia przystosowania się. Na pewno jej to przejdzie. Z drugiej strony zacząłem się zastanawiać czy to, że liście szybko usychają może być spowodowane wysokością rośliny. Jak u Ciebie moja tez nie ma dodatkowych korzeni, które z reguły wytwarzają w czasie wzrostu. Zobaczymy za jakiś czas czy Twoja rosiczka się ustabilizuje. Nie chce Ci proponować ewentualnych rozwiązań, dopóki z nią nie zacznie się dziać coś na prawdę złego.
  2. Kiedyś jeszcze bym skorzystał Marrom, gdybym miał jeszcze Darlinktonię. ;-) Świetnie zrobione, moje ukłony!
  3. Witam serdecznie wszystkich, właśnie został zmieniony trochę regulamin konkursu mocą większości głosów Administratorów. Bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem konkursu. Aby nie wprowadzać zbytniego zamieszania konkurs na roślinę miesiaca Maj 2008 odbędzie się jeszcze na starych zasadach. Wszelkie uwagi, zastrzeżenia lub ewentualne propozycje zmiany regulaminu konkursu są oczekiwane! W razie potrzeby bardzo chętnię uzasadnię wszelkie dokonane zmiany.
  4. Serbia, stan rośliny jest taki jak jej stożek wzrostu. Liście może mieć cudowne, ale jak stożek wzrostu wygląda tragicznie, to roślina jest w tragicznym stanie. Bo co z tego, że ma cudne liście, jak na następne będziesz czekać miesiąc, bo młode listki zostały uszkodzone. Patrząc po Twoich zdjęciach widzę wyraźnie, że młode listki są uschnięte, bodajże, 2 dostrzegam. Zanim się doczekasz następnego minie minimum miesiąc. Więc jak przez ten miesiąc nie będzie miała super kondycji, to możesz się spodziewać, że długo nie pożyje. Także patrz jak się będzie zmieniać stan stożków wzrostu. Ja jak kupuję rośliny gdzieś nie patrzę na aktualne liście jakie są! Tylko na te, jakie się dopiero pojawią. A u Ciebie wyglądają strasznie. Roślina duża, ale stan jej jest marny. Radzę Ci się za nią porządnie wziąć. To nie jest łatwa roślina.
  5. Mam nadzieję, że jeszcze przeczytają to odpowiednie osoby. Żeby nie błądzić po Warszawie, spotkamy się razem ok godziny 11. Przy głównym wejściu do Ogrodu Botanicznego przy Łazienkach. Myślę, że się zobaczymy. Jakby co daję jeszcze swój numer, który w odpowiednim czasie skasuję. 692 11 25 06.
  6. Jak dla mnie to wystarczy im wymienić podłoże, bo to wygląda podejrzanie. I potem będzie dobrze. Nie wyglądają tragicznie, są jak najbardziej do odratowania.
  7. Cephalotus

    Czy Jest Wszytko Ok?

    Ziom, jesteś prawdziwy Ziom... To co pokazałeś nie przypomina nawet trochę torfu. To jest jakaś ziemia, czy jakaśą torfowa mieszanka, ale NIGDY torf. Wywal to, bo zniszczysz każą owadożerną roślinę jaką w tym posadzisz. Poproś CZYSTY, KWAŚNY TORF, BEZ DODATKÓW. Ja tam widzę jakąś korę, piasek... Weź wywal to. PH podłoża nie jest tak ważne, jak sam brak minerałów w podłożu.
  8. Dobrze, że mnie koma naprowadził na ten temat, za co mu serdecznie dziękuję. Chciałbym się w nim wypowiedzieć, gdyż uważam, że jako osoba czynnie chroniąca przyrodę mam ku temu pełne prawo. Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, co na końcu dodała szamanka, że nie wszystkie torfowce są chronione. Dwa nie są chronione ochroną ścisłą, jeden częściową, a w dodatku jest załączony do listy gatunków, które mogą być zbierane: poprzez ręczne zrywanie darni. Jeszcze uzupełniając ten wątek, to chciałbym dodać, że głównie torfowce kolorowe, typu brązowe, czerwone, zielono-czerwone, są chronione, oraz takie charakterystyczne jak bardzo masywne gatunki. Takie spotyka się na prawdę rzadko i wyłącznie na torfowiskach, a nie w środku lasu. Tam rosną te pospolitsze. Myślę, że poza straszeniem skuteczną metodą jest edukacja. I tłumaczenie ludziom jak należy korzystać z zasobów przyrody, a jak tego należy NIE ROBIĆ. Poza tym uwierzcie, że więcej wyraźnych szkód czyni gospodarka drzewna, niż zwykły człowiek, choć bywają od tego wyjątki. Dodatkowo oprócz sankcji karnych itp. jest jeszcze ujęte: USTAWA z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny Art. 1. § 2. Nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma. Także, gdyby nawet był to gatunek ściśle chroniony, to biorąc pod uwagę jego ilość na danym stanowisku, krzywda byłaby znikoma i Skolilaj dostałby jedynie naganę. Co innego, gdyby pozyskiwał go na skalę masową, łopatą, grabiami, do worów. Wtedy nawet 1 miesiąc pozbawienia wolności może czekać. Ja broń Boże nie namawiam nikogo do chodzenia do lasu i zrywania wszystkiego co polezie w ilościach w jakich się komuś podoba. Nie namawiam również nikogo do łamania prawa. Aczkolwiek spotkałem się w życiu z wieloma przypadkami, że prawo z ochroną przyrody czasem ma niewiele wspólnego.
  9. Podpisuję się od spostrzeżeniami Marcina.
  10. Na prawdę niesamowicie pomocna osoba! Pomógł mi zdobyć pewne nasiona o których nawet nie marzyłem. Świetnie mi się z nim gada, jest osobą godną zaufania. Ukłony dla Michała!

  11. Nie sądzę abyś musiał pryskać, skoro je zebrałeś. Akurat Sarracenie i Darlinktonia są łatwe do czyszczenia, bo wszystko w mig ręcznie można zrobić... Możesz jakąś wilgotną ściereczką przetrzeć, ale myślę, że nie ma konieczności. Ja ręcznie usuwałem mszyce z pigmejek, to była masakra. Każda jedną wyciągać z podłoża, usuwac stare liście i spod każdego listka wygrzebywać mszyce... Masakra!!!
  12. Jaka by nie była, to mogą być tylko korzenie podporowe.
  13. A ja myślę, że wystarczy napisany tekst dla upewnienia się wkleić np. do Worda. To wiele czasu nie zajmuje, a w miarę poprawne pisanie nie tylko ortograficzne, ale i gramatyczne, pomagają w zrozumieniu nawet najbardziej zawiłych wypowiedzi. ;-)
  14. Cephalotus

    Przechowywanie Nasion

    Myślę, że przechowywanie nasion w odpowiednio pozaginanej kartce papieru i do tego w lodówce, to jedyna stuteczna metoda. Ewntualnie jeszcze wrzucić do woreczka strunewego. Co tutaj więcej wymyślać.
  15. Jeżeli zrobisz jak piszesz, to wyjdzie Ci bajoro, które wcale nie będziesz mógł kontrolować w żaden sposób. Wsadź tam rośliny w doniczkach i nie wydziwiaj, bo z tak małym terrarium to niczego zdziałać się nie da.
  16. Cephalotus

    Fundamenty :)

    Szakes, to nie jest dobry pomysł. Ta rosiczka jest nasza rodzima, nie wiem czy u nas gdziekolwiek jest taka ogromna wilgotność powietrza. Poza tym jak zauważyli inni, strasznie utrudniasz sobie życie, a dodatkowo wcale dobrze tej rosiczec nie robisz. Przepis na sukces: doniczka, plus kwaśny torf dobrze wymieszany, szczypta nasion, piec w niskiej temperaturze aż statyfikacja zadziała, a potem cieszyć się jak ciasto rośnie.
  17. Ja swoje epifityczne trzymam pod 3 x 18W. Warunki cieplne zgadzają się z twoimi idealnie. U. calcyfida kwitnie mi na okrągło praktycznie. Natomiast U. longifolia zakwitł mi raz. Z tego co kojarzę, to odnośnie longifolii widziałem fotki jej naturalnego śrowiska i przypomina łąkę. Sugerowałoby to, że ten gatunek lubi duuże ilości światła, mocnego światła. I faktycznie, po zwiększeniu z 2 x 18W na 3 momentalnie puścił kwiatek. A bez kwitnienia rózł mi chyba ze 3 lata... Także odnośnie U. longifolia to cały problem tkwi chyba w oświetleniu, a co do U. calcyfida nie umiem Ci pomóc. Warunki wydają się optymalne... Może postaram się trochę mu temperaturę podwyższyć tak do 27-30*C.
  18. Ja w pierwszym poście pisałem, że u mojej kuzynki rosną fantastycznie. Mają już chyba ze 25 cm, są ogromne, o ile jej nie padły. Taka jedna z niewielu różnic między jej hodowlą a moją jest podłoże, ale nie wierze, aby to miało znaczenie. Ja stosuję torf + piasek ona sam torf. Kiedyś na pewno jeszcze popróbuję z D. scorpioides, ale dopóki nie ma mnie w domu, to nie ma sensu.
  19. Witam wszystkich, chciałbym się z wami podzielić moimi obserwacjami odnośnie niektórych, a może i dużej części, gatunków pigmejek. Mianowicie z mojego doświadczenia by wynikało, że najlepiej co roku je wymieniać na nowe. Okrutne słowa, ale chyba prawdziwe. Już opisuję jak do tego doszedłem, bo może się zupełnie mylę. Przez pare lat, rok w rok, miałem jesienno-zimową plagę mszyc na pigmejkach. Wytępienie ich z tych roślin jest niemożliwe, chyba, że ma się kilka gatunków, a nie kilkanaście, kilkadziesiąt. Dlatego pewna okrutna czynność powtarzała się co roku systematycznie. Mianowicie czekałem aż pigmejki wytworzą gemmae. Do tego czasu jakoś je czyściłem z mszyc i pryskałem chemikami. Potem zbierałem gemmae jak najwięcej, a rosiczki niestety... Wywalałem na dwór. Wiem, że brzmię okrutnie i w ustach hodowcy tych wspaniałych roślin to herezja, ale nie chciałem pozarażać wszystkich roślin, albo ich potracić. Potem wysiewałem gemmae i w przyszłym roku niestety historia powtarzała się na nowo. Mszyce natomiast zdobywałem z dworu, bo moje pigmejki lubią kąpiele słoneczne. Pewnego roku jednak moje pigmejki nie dostały mszyc. Wydały gemmae, zebrałem je, oddałem / sprzedałem, a rośliny oczywiście zostawiłem. W przyszłym roku niektóre gatunki, których kwiatów nigdy nie widziałem pozakwitały, np. D. enodes, D. helodes... Inne kwitły nawet w pierwszym roku. Najgorsze jest to co po tym następuje! Mimo identycznych metod hodowli, mimo zapewnienie krótkiego okresu suchego spoczynku, wydajność gemmae w przypadku niektórych pigmejek spadła bardzo drastycznie, a u części w ogóle do zera! Niektóre są takimi chwastami, że w ogóle nic om nie wadzi. Taką piękną jest D. paleacea ssp. roseana, która nie przejmuje się niczym... Po dwóch latach niektóre gatunki zaczęły mi powoli ginąć. W kolejnych okresach na gemmae również nie wydawały mi gemmae. Dlatego nasunęła mi się właśnie taka myśl, że w przypadku niektórych gatunków, warto jest je regularnie wymieniać, bo wówczas wydają gemmae rok w rok. Czy ktoś z was miał może podobne obserwacje / doświadczenia? Bo interesuje mnie kwestia wymieniania na nowo niektórych gatunków. Akurat takimi szczególnymi to są właśnie D. enodes, D. helodes, D. dichrosepala...
  20. Witam wszystkich, od lat hoduję pigmejki, ale takiego problemu jak z D. scorpioides to nie miałem z żadną inną. Może się to większości wyda śmieszne, ale ten gatunek wcale mi nie rośnie. Z tego co pamiętam czytając forum, to nie tylko ja miałem taki problem. Dokładnie polegał on na tym, że moje D. scorpioides dorastały do wielkości około 2 cm i na tym ich wzrost się kończył. Potem powoli marniały, marniały, aż padały. Nigdy do końca nie udało mi się odgadnąć co im dolega. Kiedy gemmae tego gatunku dałem kuzynce, to rósł jej super. Postawiła ona go na parapecie i nie tykała, a jedynie podlewała. Przyszła mi taka myśl do głowy, że być może jakieś poruszanie tej rośliny, albo wynoszenie na dwór może jej szkodziło. Może nie lubi być w przeciągu, może trzeba ją dokarmiać. Nie mam pojęcia dokładnie co mogło być przyczyną tego, że nigdy ten gatunek nie chciał mi rosnąć. Przyznam szczerze, że nigdy nie próbowałem jej hodowli w terrairum, bo z doświadczenia wiem, że pigmejki tego nie lubią. Jestem bardzo ciekaw, ile osób miało identyczny problem? Jakie mieliście obserwacje związane z hodowlą tego gatunku? Czy komuś udało się coś zmienić w sposobie hodowli tej rosiczki i teraz hoduje ją z sukcesem? Kto z was w ogóle z sukcesem hoduje ten gatunek i jak to robi? Na bazie doświadczeń mojej kuzynki niestety zbyt wiele wniosków wyciągnąć nie mogę. Bardzo by mi się przydały doświadczenia osób o z podobnymi przejściami. Może wtedy okazałoby się, że np. celem do sukcesu to podłoże? Będę wdzięczny za pomoc!
  21. Witam wszystkich, mam taki ciekawy pomysł na eksperyment, na zbadanie pewnej mojej teorii. Dostałem informacje od pewnej osoby, że, jeżeli zapylimy tłustosza nr 1 pyłkiem tłustosza nr 2 to jeżeli usuniemy pyłek własny zapylanego tłustosza, to w 80% nie udają się wówczas krzyżówki; jeżeli pozostawimy pyłek zapylanego tłustosza to wówczas dużo częściej udają się skuteczne krzyżówki. Niektóre tłustosze dokonują samozapylenia, inne nie. Jednak ochrona przed samozapyleniem nie musi być jedynie ograniczona do wytwarzania, bądź nie, łagiewki pyłkowej. Na powierzchni słupka znajdują się odpowiednie receptory dla odpowiedniego rodzaju pyłku, chroniący przed „zapyleniem” pyłkiem tego samego osobnika, albo rośliny niespokrewnionej. Oto moja teoria: być może pozostawienie pyłku danego osobnika stymuluje wytwarzanie łagiewki pyłkowej, w przypadku tłustoszy, obcych gatunków. Na pewno jakaś część własnego pyłku spada na znamię słupka i wytwarza łagiewkę pyłkową. Gdyby obcy gatunek padł na słupek, możliwe, ze łagiewka pyłkowa nie wytworzyłaby się, albo byłaby za krótka. A obecność pyłku własnego i obcego może stymulować obie łagiewki na raz, z czego ochrona przed samozapyleniem może pojawić się w dalszym momencie procesu zapylenia. Teraz aby to sprawdzić należałoby wykonać kilka prób z tymi samymi gatunkami. 1. Zapylić gatunek 1 gatunkiem 2, bez usunięcia pułku gatunku 1. 2. Zapylić gatunek 1 gatunkiem 2, z usunięciem pyłku gatunku 1. 3. Zapylić gatunek 1 gatunkiem 2, z usunięciem pyłku gatunku 1, ale dopylenie go innym osobnikiem gatunku 1. W ten sposób się sprawdzi, czy pyłek własny stymuluje powstawanie łagiewki pyłkowej, czy może po prostu pyłek danego gatunku. Żeby teraz otrzymać wyniki, należy to wszystko wysiać. Najlepiej mieć 9 roślin z każdego gatunku. Chyba tylko Łukasz byłby w stanie teraz to sprawdzić. Mam też inną teorię. Być może do zapylenia może dojść w ściśle określonym momencie! Być może do zapylenia może dojść jedynie wtedy, gdy pyłek własny nie jest jeszcze w pełni dojrzały, a słupek jest już gotowy. Być może zapylanie pyłkiem obcego gatunku w momencie, kiedy pyłek własny tłustosza jest dojrzały nie ma sensu. Może to być sygnał dla rośliny, że należy wstrzymać wytwarzanie substancji, która stymuluje wytwarzanie łagiewki pyłkowej jako ochrona przed samozapyleniem u określonych gatunków. Tą teorię akurat dużo łatwiej zbadać. Wystarczy mieć min. 3 osobniki tego samego gatunku i odpowiednio je zapylać: 1. Osobnika 1 zapylić go osobnikiem 2, kiedy nie doszło do dojrzenia pyłku osobnika 1 i usunąć niedojrzały pyłek własny, 2. Osobnik 1 zapylić osobnikiem 2 z wcześniejszym dokładnym usunięciem dojrzałego pyłku osobnika 1.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.