
neo_s
Forumowicz-
Liczba zawartości
20 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez neo_s
-
Witam kolegów i koleżanki z forum W najbliższym czasie wybieram się do BPN. Na jednej ze stron informacyjnych przeczytałem, że na terenie parku występują rosiczki (2 gatunki - D. rotundifolia i zapewne D. intermedia). Czy ktoś z forumowiczów był, widział, potwierdza ich występowanie? Będę również wdzięczny za namiary (na PW z wiadomych powodów), w których miejscach szukać Jeżeli znajdę na pewno podzielę się zdjęciami na forum. Pozdrawiam
-
Chyba tylko przez fb, takie zabezpieczenia - jedno konto, jeden głos. A czy koleżanka jest na forum nie wiem pewnie teraz się nie ujawni
-
http://stypendiumzwyboru.absolvent.pl/apli...mi-miesozernymi Nie wiem czy ktoś już to wrzucał ale myślę, że warto zagłosować i pomóc koleżance w otrzymaniu stypendium na badanie owadożerów
-
Wydaje mi się, że głównym powodem jest mała wilgotność w mieszkaniu. Rośliny jeszcze nie padły. Teraz będzie więcej słońca i zapewne odbiją.
-
Ja od kilku dni czatuję na otwarte kwiaty i nie mogę trafić. Znalazłem starą fotkę ale na niej niewiele widać. Znalazłem od kogo kupiłem swoje pygmaea. Zakup poczyniony na allegro od użytkownika Marzac, 3 lata temu
-
Ok, kto chce nasiona niech wyśle mi adres powinno starczyć dla zainteresowanych z tego tematu.
-
A to ciekawe. Nie zdarzyło mi się aby omissa zawiązała nasiona. Wracając do D. pygmaea, opisałem to co wiem z własnego doświadczenia. Innych przykładów nie mam. Dla mnie cenniejsze są bezpośrednio zaobserwowane zależności, uwagi i porady wynikające z doświadczenia hodowców niż powtarzane w wielu miejscach, często bardzo ogólne, wskazówki dotyczące uprawy. Za przykład podam stronę jaką znalazłem kiedyś szukając informacji o wysianiu tzw. żywych kamieni ( http://www.strangeplants.com/PlantGLSS.html ) jest tam opisany dokładnie każdy "bzdet" a wszystko wydaje się wynikać z własnej wiedzy pozyskanej przy uprawie tego gatunku. Na polskich stronach można znaleźć info typu "nasiona na wilgotną ziemię dla kaktusów pomieszaną z piaskiem. Wschodzą po kilku dniach. Utrzymuj suche podłoże bo to sukulent". Często bardziej ciekawe i przydatne są informacje sprzeczne z regułą niż tę regułę potwierdzające. D. pygmaea uprawiam już jakiś czas i gdyby nie to, że mam słabość do miniaturowych wrzuciłbym ją do jednego wora z capensisem, spatulatą czy niechcianym pływaczem. Wora z napisem ciężkie do wyplenienia. To naprawdę twarde sztuki i wątpię aby czynnikiem różnicującym byłą obecność dodatkowego oświetlenia. Ono na pewno pomaga, ale gdyby było jedyną zmienną, inne D. pygmaea kwitłyby i zawiązywały nasiona w lato. Widzę tutaj dwa rozwiązania. Albo jest to jakaś krzyżówka bardzo podobna do D. pygmaea, albo zdarzyło się to o czym Marrom pisze na przykładzie D. prolifera. Zmiany genetyczne zachodzą cały czas a jak widać taka zmiana (samozapylenie) miała dużą wartość przystosowawczą. Pewne badania (nie chce mi się szukać artykułów ) wskazują na to, że ewolucja nie działa na zasadzie chybił-trafił ale w organizmach mogą zachodzić dość duże genetyczne zmiany przystosowawcze nawet w ciągu jednego pokolenia. Idąc tym tokiem myślenia roślina mająca wokół siebie swoje klony (rozmnażane z gemm) może wykształcić w sobie umiejętność samozapylenia, które jak wiadomo daje mniejszą zmienność genetyczną niż zapylenie krzyżowe ale zawsze to zmienność ratująca gatunek przed np. chorobą. Co wy na to?
-
Nie mów mi, że to nie pygmaea bo sam zaczynam wątpić Od razu sprostuje, że musiały być jednak dwie spatulaty i jedna dielsiana (inny kwiatostan). Edit Pogrzebałem w fotkach i znalazłem coś takiego. Na jednym zdjęciu widać małe tłustosze w rogach, na drugim nowszym tłustoszy nie ma bo zostały "zjedzone" przez rosiczki. Pigmejek też już dużo nie ma bo to zdjęcie zrobione po ostatnim czyszczeniu.
-
Ok W małej doniczce były kiedyś trzy spatulaty, została jedna i dzielnie stawia opór. Jak widać po talerzyku wystarczyła chwila aby się rozsiały
-
No to po kolei Jutro w dzień zrobię fotki i wrzucę. Zarośnięcie rozumiem tu jako wyplenienie drugiego gatunku - niestety nie będę miał wielu przykładów, bo tak jak napisałem, co jakiś czas "oczyszczam" inne doniczki z tych pigmejek. D. pygmaea rosną w południowo-wschodnim oknie. Teraz doświetlam je 2x39W (jakaś do roślin i daylight) od 16 do 23. W lato krócej (18-23). Nigdy nie robiłem im suszy, zawsze stoją w wodzie. Nasiona prosto na torf ale potrafią wykiełkować w samej wodzie na podstawce. Nasionami oczywiście mogę się podzielić
-
Dobrze powiedziane. Pozazdrościć wiedzy i doświadczenia z cefalami
-
Panowie, to że nie mam 1000 postów na swoim koncie nie oznacza, że nie znam się na owadożerach (i mylę cokolwiek z przylądkową - przy okazji capensis z małej ) Jak zapewne wiecie D. pygmaea jest samopylna. W dobrych(?) warunkach kwitnie jak szalona a jej małe nasiona potrafią już sporo "przelecieć" przy okazji np. szturchnięcia. Młode pojawiają się szybko i dobrze rosną. Ot cała tajemnica.
-
Jak najbardziej. Raz na jakiś czas muszę wyrywać młode osobniki z innych doniczek bo zarosłyby wcześniejszych właścicieli.
-
Szkoda to umierać Co do temperatury to mój cefal ostatnie lato spędził w prawie domkniętym słoiku na południowym oknie w mieszkaniu gdzie temperatura powietrza przekracza (niestety) 30*C Warto wspomnieć, że rósł jak szalony. Myślę, że przy odpowiednio wysokiej wilgotności powietrza cefal jest odporny na wysokie temp. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Podłoże to w większej części suszony mech torfowiec i jak do tej pory nie miałem problemu z pleśnią.
-
Swojego czasu udzielałem się dość często na sąsiednim forum. Teraz czasu trochę brak ale zamierzam wrócić do jako takiej aktywności
-
Jestem ciekaw czy słyszeliście o kimś takim jak David Latimer a właściwie o jego eksperymencie trwającym już 53 lata. Link do artykułu - http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/art...-air-water.html Zaciekawiło mnie to bardzo bo od jakiegoś czasu trzymam mojego cefala w słoiku z Ikei Co prawda, nie jest szczelnie zamknięty, dolewam mu wody i przewietrzę czasami ale od kiedy siedzi w słoju jest znacznie mniej uciążliwy niż wcześniej. Fotki: http://img338.imageshack.us/img338/5650/20121110121432.jpg http://img835.imageshack.us/img835/5716/20121110121443.jpg Czy ktoś z was próbował zrobić coś podobnego? Samowystarczalny mini ekosystem w butelce. Ja zaczynam poszukiwania odpowiednio dużego słoja
-
Uważaj na nie To bardzo ekspansywne rosiczki. Potrafią w ekspresowym tempie zarosnąć całą doniczkę i przenieść się na sąsiednie.
-
Stoją na parapecie w podstawce z wodą. W dzień temp. to 22-27*C na słońcu. Połowie z nich w przeciągu 2 dni uschły pułapki, zielony pozostaje tylko środek. Druga połowa ma się dobrze.
-
Czy to możliwe żeby roseany już weszły w stan spoczynku? Jeżeli tak to można je jakoś wybudzić, czy zrobić im porę suchą? Dzięki za odpowiedź.